Film katastroficzny na ten temat https://www.youtube.com/watch?time_cont ... eIvpGFmUCE

Ja się z tego bardzo cieszę, ale władze raczej nie mają z tego powodu radochy.
Zakup zbędnych towarów i usług daje dodatkowe dochody podatkowe.

Dobre! Ale powinni użyć tego efektu dźwiękowego:

https://www.youtube.com/watch?v=DUMq6imrMmI

A to dlaczego?

Zasadniczo masz rację. Tylko co jeśli sklep ma największe obroty właśnie w te 13% czasu pracy i pod tym kątem ustawił swoją działalność? Czy każdy przedsiębiorca musi brać poprawkę na głupie pomysły swojego rządu czy też sejmu?

Mądre pomysły. Wolny dzień od handlu w niedzielę to jest mądry pomysł niezależnie od tego, co się ubzdura tym, którzy uważają "prawo" do robienia zakupów w niedzielę za świętość.

Głupim pomysłem jest za to bazowanie w biznesplanie na tym, iż jeden dzień w tygodniu ma być tym kluczowym, na którym oprze się cała idea wypracowania zysków.

Moje pytanie odnosiło się do słów Jockeya:

Co masz na myśli?

To niestety nie jedyny "mądry" pomysł obecnej władzy.
Nie uważam że prawo robienia zakupów w niedziele to świętość. Natomiast szanuję prawo do robienia zakupów w ten dzień dla tych którzy akurat wtedy chcą je robić, oraz prawo do pracy w ten dzień dla tych którzy w ten dzień chcą pracować.
A co masz przeciwko zbieraniu na tacę w niedziele? A bardziej serio, to jest sporo rodzajów działalności opartych może nie tyle na kluczowym dniu tygodnia, ale bardziej na całym weekendzie, choćby wszelkiego rodzaju lokale rozrywkowe, taksówkarze, firmy obsługujące wesela i zapewne wiele innych o których nie wiem.

Tak, bo kapitalizm to system oparty na ryzyku. Najbardziej ryzykowne jest posiadanie dzieci, ale ryzyko polityczne też trzeba brać pod uwagę.

Juz pisałem wcześniej. To ze dla twojej przyjemności robienia zakupów w niedziele są osoby, które bedą musiały pracować w niedziele. Swojego czasu miałem znajomego który pracował w obsłudze technicznej takiego sklepu. I pracownicy mieli wolne dwie niedziele i dwie soboty w miesiącu ale nie były to dni obok siebie. Czyli w jeden weekend wolna sobota a w następny wolna niedziela. To jest system niewolniczy.
Czyli aby zaspokoić konieczność robienia zakupów w niedziele przez Boro i jemu podobnych trzeba zmusić pewna grupę osób która będzie musiała pracować w niedziele.
Myślenie typu ja chce wolności zakupów w każdy dzień tygodnia o dowolnej godzinie prowadzi wlasnie do tego ze pewna grupa osób jest pozbawiona swoich praw do wolnej niedzieli.
To jest system współczesnego niewolnictwa a osoba która namolnie jak Boro dąży do przywrócenia handlu w niedziele przejawia myślenie dozorcy niewolników. Bo dlaczego jedni maja mieć wolność wyboru a drugim się te wolność odbiera.
To takie błędne koło liberalizmu. Nie zapominaj o podstawowej zasadzie liberałów. Moja wolność jest ograniczona przez twoja wolność. I w tym przypadku masz konflikt interesów

Zaraz usłyszę że to wolny wybór pracownic, bo mogą po prostu zdychać z głodu. To mi przypomina : "Nie mają chleba? niech jedzą bułki!"

Andy to do mnie?

Wprost przeciwnie Do Boro i innych liberałów.

Tak samo żeby zaspokoić konieczność oglądania telewizji, brania kąpieli, ugotowania obiadu (na kuchence gazowej lub elektrycznej), przez Jocekya pewna grupa musi pracować w niedziele. Jakoś tej grupy pracowników Jockey i inni obrońcy uciśnionych nie zauważają i mają ją gdzieś.

Czyli myślenie binarne, typu albo nie karamy nikogo albo karamy za każdy grzech Myślenie binarne nie nadaje się do rzeczywistości