Nic tylko wymówki.
Powinieneś napisać chęci, a nie czas. Jak są chęci to czas zawsze się znajdzie.
Nie podpowiadaj socjalistom z PiSu. Gotowi to przeczytać i wprowadzić gdy zaczną spadać im słupki poparcia.
A ja powiem tak. Szczerze to mnie to wali. Nie łaziłem po galeriach w niedziele. Ale kiedy nasza władza robi coś dla dobra ludu, to ja jako lud staram się swojego
dobra bronić przed tą władzą.

Dla mnie niedziela wolna jest niewygodna, lubiłem chodzić na zakupy w niedzielę, zarówno w sklepie było luźno, bez kolejek, jak i przed miejsce na parkowanie.
Obecnie zwątpiłem w wolne niedziele, gdy w sobotę były takie tłoki, że nigdzie nie można było stanąć.
ALE: czy dla mojej wygody , jacyś niewolnicy muszą harować nawet w niedzielę??

Bo tak objawił Inczuczuna. Człowiek który nigdy nie był w tak trudnej sytuacji jak niektóre osoby z niskimi kwalifikacjami.No pewnie bo dobę można dowolnie wyciągać a obowiązki wobec rodziny po prostu olać.
Socjalisci z PiS mają się dobrze. Gorzej z liberałami z PO czy .N. Ci drudzy są na pograniczu politycznego śmietnika. A liberałowie z PO mieli 8 lat żeby wprowadzić dowolny program wprowadzający idee liberalne. Jedyne co zrobili to program by się żyło lepiej kolegom z PO. Dla reszty mieli tylko puste frazesy i dlatego dostali od społeczeństwa żółtą kartkęDziwne że nie chciało ci się bronić tych za czasów PO co byli zmuszani do pracy niewolniczej w hipermarketach.

Totalniacy jak nas Inczuczuna ciągle atakują tę naszą władzę a Polacy mają to gdzieś bo PiSowi jakoś nie spada zbyt dużo a w zasadzie po dwóch latach mają coraz większe poparcie.
Aż jestem ciekaw jakie będą wyniki wyborów lokalnych.

Od dzieciństwa nienawidziłem komuny. W 1989 roku bardzo zaciekawiła mnie postać Korwina gdy w Gazecie Wyborczej były przed wyborami 4 czerwca wypowiedzi całej róznorakiej opozycji. Prostował informację ponieważ reżimowa telewizja pokazała jego wypowiedź jako poglądy kogoś z Solidarności a on nie zamierza mieć nic wspólnego ze związkiem zawodowym. (reżimowa telewizja pokazała go by odstraszyć ludzi od Solidarności) A mi się spodobał, to jak daleko był od komuny. Potem zobaczyłem że pisał list do Delty oraz w którejś Fantastyce było jego opowiadanie. Przede wszystkim pisał felietony do „Ładu“ pod nazwą „Trybuna moja“. Bywał w telewizji w programie Jana Marii Jackowskiego najbarwiejszą postacią, dopóki go Marek Siwic zaczął niedopuszczać do głosu.
Wkrótce stał się dla mnie kimś w rodzaju idola, bożka (nie znane było jeszcze wtedy określenie „kuc“)
Jak by tak troche popsychonalizować - to miał cechy charakteru, których brakowało mojemu ojcu.
Tak kończąc liceum i na początku studiów stałem się kucem, potem pod koniec studiów zaczęło się zmniejszać.
A już niedawno, gdy byłem na ciężkich prochach, sfrustrowany i pełen kompleksów, stałem się hejterem Korwina.
A przecież ma on wiele zalet zarówno jako człowiek jak i polityk.
Tylko że wyrosłem z fazy posiadania idola,
Jak dziecko zaczyna uczyć się chodzić to ojciec prowadzi go za rękę aby nie upadło, gdy dziecko dorasta to już biega na własnych nogach. Można powtarzać argumenty i bon-moty Korwina (co jest niedojrzałe) ale lepiej wyhodować własne nogi, własny zestaw poglądów, taki jakiego nikt inny z siedmiu miliardów ludzi nie ma,
bądź oryginalny (tak jak Korwin jest oryginalny).

Zbigniew Zamachowski w Big Zbig Show śpiewa na melodię:
Bobby McFerrin - Don't Worry Be Happy
https://www.youtube.com/watch?v=d-diB65scQU

słowa:

Amerykański pewien kmieć
raz rzucił myśl, co będzie brzmieć
dość łory-ginalnie:

Gdy wszyscy czarno widzą w krąg
ty jeden nie załamuj rąk
bądź łory-ginalny

Wkrąg pośpiech, termin, biznes szmal
a ty kalendarz zjedz lub spal
bądź łory-ginalny

Nuć razem z nami słowa te
szczęśliwy bądź, nie przejmuj się
bądź łory-ginalny

A jeśliś widz - nie krępuj się
uczucia okazywać swe
bądź łory-ginalny

I daj nam cynk,że lubisz nas
W tym także bracie chociaż raz
bądź łory-ginalny!

muz. B. Mc Ferrin. sł. W.Młynarski

Trudno zliczyć ile na tym forum w ten sposób odpowiadałeś różnym osobom których opinia ci się nie podobała. Może pora zmienić wstęp wypowiedzi? Ja ciebie nie znam i nie ośmieliłbym się pisać o twoim życiu, nic o nim nie wiedząc, więc ty też tego nie rób. Za to znam kilka osób z symbolicznym wykształceniem które mimo to nigdy nie miały problemów ze znalezieniem pracy.
Więc zapewnienie rodzinie jak najlepszych warunków życia zalicza się do olewania obowiązków rodzinnych? Tego nie wiedziałem.
Może cię to zdziwi, albo mi nie uwierzysz , ale nie uważałem że cyt. "pis jest dziki pis jest zły...", i nie byłem śmiertelnie przerażony gdy ta partia wygrała wybory. Rzecz w tym że nazywając ich socjalistami stwierdzam fakt, a nie staram się obrazić.
Byli zmuszani do pracy niewolniczej. Weź nie dramatyzujPóki co największym wrogiem PiSu jest sam PiS. Jesteśmy świadkami smutnej historii o tym jak piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami. Za co się nie wezmą to sp****lą.

Stare to, ale jakże czasem aktualne..:

Wolny najmita.
Wąską ścieżyną, co wije się wstęgą
Między pólkami jęczmienia i żyta,
Szedł blady, nędzną odziany siermięgą,
Wolny najmita.
(...)

Wolny, bo z więzów, jakimi go przykuł
Rodzinny zagon, gdzie pot ronił krwawy,
Już go rozwiązał bezduszny artykuł
Twardej ustawy...

(...)

Wolny! - Wszak może iść albo spoczywać,
Albo kląć z zgrzytem tłumionej rozpaczy,
Może oszaleć i płakać, i śpiewać -
Bóg mu przebaczy...

Może zastygnąć, jak szrony, od chłodu,
Bić głową w ziemię, jak czynią szaleni...
Od wschodu słońca do słońca zachodu
Nic się nie zmieni.

Ubogi zagon u nędznej twej chatki
I mokrą łączkę, i mszary, i wrzosy
Obsadzi urząd... podatki! podatki!
Ty idź do kosy!

Idź! idź! Opłatę do kasy wnieść trzeba,
Choć jedno ziarno wydadzą trzy kłosy
I choć nie zaznasz przez rok cały chleba...
Idź, idź do kosy!

Czegóż on stoi? Wszak wolny, jak płacy?
Chce - niechaj żyje, a chce - niech umiera!
Czy się utopi, czy chwyci się pracy,
Nikt się nie spiera...

I choćby garścią rwał włosy na głowie,
Nikt się, co robi, jak żyje, nie spyta...
Choćby padł trupem, nikt słówka nie powie...
- Wolny najmita!


Poszatkowany przeze mnie wiersz Marii Konopnickiej

Dane za marzec są obarczone efektem sezonowym, bo w tym roku Wielki Tydzień przypadał w marcu, a rok temu w kwietniu. 31 marca br. w Biedronce nastąpiło oblężenie.

Wspomniana zaś przeze mię "cyberpunkowa" wizja neoliberalnego społeczeństwa częściowo urzeczywistniła się. Wystarczy poczytać o Łotwie, tam pan profesor Balcerowicz był ojcem sukcesu.
Jest tylko jedna poważna różnica - zamiast młodych, podłączonych do sieci 24 h na dobę freelancerów mieszkają na Łotwie staruszki, którym władza musiała już kilkukrotnie obniżać emerytury.

Z liberalnego balcerowiczowskiego raju uciekli do socjalistycznego piekla w UK, Niemczech.

Ale o co ci właściwie chodzi?
Mierżą mnie takie porównania. Niewolnik to człowiek który nie ma żadnego wyboru. ŻADNEGO! Porównanie losu pracownika, nawet jeśli zaharowuje się za marne grosze, do losu człowieka który na nic nie ma wpływu to spore nadużycie.

Neoliberalizm nie był nigdy utopijny, a miał i ma w sobie coś "seksownego".
Sukces odniesiony przez tę ideologię jednocześnie w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych to był gwóźdź do trumny ruchu robotniczego i jego radzieckiego patrona.



Pracownik w warunkach neoliberalnych cieszy się, że ktoś dał mu pracę i chce pracować więcej, aby zarabiać lepiej. Nie ma powodu, aby narzekać, tak jak homo sovieticus, który wycąga leniwą rękę po pieniądze zabrane podatnikom.

Stacho napisał



Zostało to uwzględnione o czym piszą:


"Z drugiej strony od marca br., dane obniżać mogło wprowadzenie ograniczeń w niedzielnej sprzedaży, tym bardziej że zakaz mógł przesuwać wydatki w stronę małych podmiotów znajdujących się poza badaniem GUS. Wysoka sprzedaż w marcu, nawet uwzględniając efekt świąt, wspiera zatem hipotezę, że ograniczenia w handlu detalicznym nie wpłynęły znacząco na wolumen sprzedaży" - napisano w komentarzy analityków.

Nie mogłem się powstrzymać.

W Niemczech jest jeszcze gorzej...

Nie wiem, gdzie Ty zwykle robiłeś zakupy, bo w moich stronach, tłok w sklepach był większy w niedzielę, niż na tygodniu. Szczególnie w supermarketach i galeriach, chociaż na wiosce też. Na wsi ludziska przybywali do sklepu równo falami. Po każdej mszy, do sklepu prosto, marsz!

Jak to poetycko powiedzieć: bo ludzie w d..ie mają przekazania.