Nieprawda. Jest zupełnie odwrotnie, państwo żeby komuś zabrać, to musi najpierw dać.

Odnieś sie merytorycznie do tego co napisałam i rozejrzyj sie wokoł zobacz jak w USA wyglada ten kapitalizm o ktory tak walczysz

Jako że pochodzę ze wsi, mogę ci śmiało powiedzieć że te doplaty do hektara nie spowodowaly zadnego wzrostu zamożności wsi, bo są zbyt małe, to jest taka "czekolada od cioci na imieniny".

To nie jest kwestia przekonywania właścicieli i zarządów, tylko pewnego rozwoju gospodarki, który wymusza takie zmiany. I tu wchodzi w grę bardzo wiele aspektów (wszystkich na pewno teraz nie wymienię) ale przede wszystkich chodzi o to, by większa ilość Polaków była zatrudniona w tych obszarach, które generują realny zysk. Czyli zamiast przykładowo co roku dopłacać 7 mld złotych do utrzymania nierentownych kopalni, inwestujemy pieniądze w innowacje, IT, badania i rozwój. To wymaga oczywiście również inwestycji w edukację i postawienia na zaplecze merytoryczne (rozwój think tanków. A także promujemy sposoby na to, by kobiety mogły połączyć pracę (na przykład w niepełnym wymiarze godzin) z wychowaniem dziecka. Cała masa młodych matek szuka właśnie możliwości pracy w elastycznych godzinach, po to, by same mogły na siebie i swoje dzieci zarobić, tymczasem mają możliwość tylko pracy na cały etat, albo wcale i śmieszny zasiłek.

Szanuję Twoje doświadczenia, na pewno masz rację w kontekście konkretnej wsi i potrzeb swojego gospodarstwa, natomiast ja odwołuję się do danych makroekonomicznych w kontekście całej polskiej gospodarki.

Nie bardzo jest tu do czego się odnosić się merytorycznie. Argument z USA jest bardzo słaby, bo po pierwsze, nikt nie pisał o tym, by wzorować się w 100% na tym kraju, a po drugie, mimo pewnych ewidentnych wad amerykańskiego ustroju, jest to kraj o wiele zamożniejszy od Polski, gdzie poziom życia jest znacznie wyższy. Jakbym była złośliwa, poprosiłabym Cię o przypomnienie sobie, jak wygląda komuna

No ta posprzedawac kopalnie zagranicznym koncerna, i sprowadzac wegiel z zagranicy. A tym co przejmuja jakos sie nagle zaczyna wszystko opłacać.
Kobieta wychowujaca 2-3 malych dzieci ledwo ma w co rece włozyc a Ty jej jeszcze prace chcesz do tego zaproponować.
Super rozwiazania nie ma co.

Nie mówię wcale o jednej wsi.
Niewątpliwie rolnicy z kilkudziesięcio lub kilkuset hekatrowymi gospodarstwami mogą brać dotację czy kredyty z UE na konkretne projekty rozwoju gospodarstwa i na tym się wzbogacić, ale ja mówie o bezpośrednich dopłatach do hektara - to jest całkowicie inny kanał subwencji od dotacji i żywo przypomina 500+.

W 500+ dostajesz pieniędze po prostu za to, że masz dziecko a w dopłatach do hektara po prostu, że masz użytkowaną ziemię rolniczą. Więc mechanizm socjalny jest w obu przypadkach identyczny.

Jeśli ty nadal uważasz (ja nie) że na dopłatach do hekatara wzbogaciło się rolnictwo w Polsce i dlatego to jest dobre, to dlaczego krytykujesz 500+ skoro to jest identyczny mechanizm, identyczne zjawisko.
Bo dopłaty do dziecka daje PiS a dopłaty do hektara daje Unia?

Pytałem o konkrety, a nie wielkie nich ładnie brzmiących haseł okraszone wezwaniami do likwidacji "nierentownych" gałęzi przemysłu*.






*Np. wezwania do likwidacji kopalń węgla w kraju, gdzie olbrzymia cześć energetyki bazuje na węglu, przez co bardziej rozsądne jest takie zrestrukturyzowanie wydobycia, aby zaczęło na siebie zarabiać.

Odnieś sie merytorycznie do tego co napisałam i rozejrzyj sie wokoł zobacz jak w USA wyglada ten kapitalizm o ktory tak walczysz[/quote]

Nie bardzo jest tu do czego się odnosić się merytorycznie. Argument z USA jest bardzo słaby, bo po pierwsze, nikt nie pisał o tym, by wzorować się w 100% na tym kraju, a po drugie, mimo pewnych ewidentnych wad amerykańskiego ustroju, jest to kraj o wiele zamożniejszy od Polski, gdzie poziom życia jest znacznie wyższy. Jakbym była złośliwa, poprosiłabym Cię o przypomnienie sobie, jak wygląda komuna [/quote]
Poziom zycia w USA wyzszy? Dobre sobie. Mieszkania niebotycznie drogie, ludzie kupuja na kredyt gdzie w kazdej chwili moga stracic prace i laduja na bruku. Dodatkowo musza pracowac zdecydowanie dluzej niz w Polsce czesto po 10-12 godzin, z niskim wymiarem urlopu. Poziom bezrobocia w USA obecnie siega prawie 20 procent.
Jedynie co maja tanie to samochody w stosunku do swoich zarobkow dlatego wiekszosc z nich jezdzi dobrymi auatami, tak samo z ubraniami tanie. Dlatego ludzi chodzi w markowych ciuchach.
Na ulicach nikogo nie dziwia lezacy bezdomni i tam sie nikt nimi nie przejmuje.
Nie wspomne juz o niebotycznie drogich uslugach medycznych gdzie nawet czlowiek posiadjacy ubezpieczenie zdrowotne przy ciezkich zabiegach czy ratujacuch zycie wychodzi ze szpitala z niebotycznych rachunkiem.
Bezpieczniej i lepiej jest obecnie zyc w Polsce

Ze wszystkim się zgadzam i potwierdzam a jeszcze bym dodał, że za jedzenie o dobrej jakości trzeba zapłacić sporo, a jeśli ktoś je te "półprodukty i jedzenie powszechne" ze sklepów to kończy z wysokimi rachunkami medycznymi za leczenie.

Czy nie jest po prostu tak ze wegiel w Polsce trzeba wydobywac z tak duzych glebokosci ze przestaje sie to oplacac ?
Przeciez obecny import rosyjskiego wegla wzrasta z roku na rok.

Doplaty do rolnictwa to unijny sposob na utrzymanie przy zyciu europejskiego rolnictwa, inaczej wszystkie produkty mozna by taniej kupowac z obu Ameryk i rolnictwo w Europie by zniknelo.

Może poczytać trochę na tematy, o których się wypowiadasz? Co roku Polska dopłaca 7 mld złotych (to kwota, która wystarczyłaby na przykład na podwyżkę płacy o 1000 zł wszystkim nauczycielom lub policjantom) do utrzymania kopalni, nie mając z nich żadnego zysku. Jednocześnie znaczna część kopalni przynosi stałe zyski. W innych zaś mamy do czynienia z powolnym wyczerpywaniem się złóż, wydobyciem na ogromnych głębokościach, w warunkach zagrażających życiu górników, potwornym przerostem administracji i pensjami niewspółmiernymi do warunków finansowych spółki. Oczywiście, że sprywatyzowane kopalnie zaczęły przynosić zyski - bo one nie były już obarczone tym ciężarem. Wystarczyłoby więc zamknąć kilka kopalni w najgorszej sytuacji, a resztę dofinansować i kwestią paru lat jest wyjście na prostą całej spółki.



O macierzyństwie też nie masz pojęcia. Owszem, gdy dzieci są najmniejsze, kobieta (jak również mężczyzna), mają urwanie głowy. Dlatego też jest coś takiego, jak urlopy macierzyńskie i wychowawcze O tym nie mówimy. Gdy jednak dziecko kończy trzy latka i idzie do przedszkola, kobieta często chciałaby wrócić do pracy np. na część etatu czy od czasu do czasu brać zlecenia. To sprawia, że mając czas dla dzieci, nie budzi się po czterdziestce z ręką w nocniku bez żadnego doświadczenia, z nieaktualnymi kompetencjami zawodowymi. Tyle że w wielu branżach i regionach kraju masz wybór: cały etat albo nic.

OK, masz rację, pomieszałam różne rodzaje dotacji.

Sachol, Ty kompletnie nie masz wiedzy w tematach, w których się wypowiadasz. Pierwsza z brzegu bzdura, którą bardzo łatwo zweryfikować: piszesz, że bezrobocie w USA sięga prawie 20%. Tymczasem zgodnie ze statystykami Bureau of Statistics Labour to aktualnie 3,80% (dane za drugi kwartał 2019 r. Co więcej, w przeciągu ostatnich pięciu lat, najwyższy poziom ten wskaźnik osiągnął około roku 2014 i było to 5,90%) - więc są to diametralnie inne wyniki. Piszę to dostrzegając baaardzo wiele problemów amerykańskiej gospodarki - kwestia ubezpieczeń zdrowotnych na pewno nie jest u nich dobrze rozwiązana, ale to nie ma nic do rzeczy w tym temacie.

Źródło: http://www.bankier.pl/gospodarka/wskazn ... obocia-usa