Zamach na Panią Premier :

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kolizja- ... lo/eqrpe3n

Nie uzbrojony cinquecento zaatakował kolumnę rządową.

Trza by im dać do osłony jakieś pojazdy pancerne tylko jaki wyciągnie 150 na liczniku ?

Kurde.. Może się zatrudnię u BORowików? Umiejętności mam podobne, a kasa chyba lepsza..

Polska goni Japonię - w liczbie samobójców.
"W 2013 roku w Polsce popełniono 6 tys. samobójstw – tak wynika z danych GUS-u. To blisko 2 tysiące więcej niż w 2012 roku. Dane są przerażające – największa liczba samobójstw dokonywana jest przez osoby w wieku od 30 do 49 lat. Więcej ludzi ginie z własnej ręki niż w wypadkach drogowych."
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska- ... 29770.html

Czy samobójcy idą do piekła?
https://www.youtube.com/watch?v=aJWjigiSNbk

Pozdrawiam

Zgadzam się z treścią tego felietonu o samobójcach.
A jedyne co należy zrobić, to nie pozostawiać sobie samych innych ludzi.
Pytanie jak dać im nadzieję że nie są sami, no to zależnie od okoliczności.

Każdy nie chce być osamotniony.
Ja pamiętam moją ciocię kiedy ją odwiedziłem, pomimo że była u córki miała opiekę i kontakt z bliskimi.

Powiedziała mi wtedy, co za wielkie szczęście mnie spotkało dzisiaj że przybyłem w odwiedziny do niej.
A co dopiero czują ludzie, którzy takiego szczęścia nie zaznają w ogóle?

Tak, nie pozostawiać osób cierpiących samym sobie i modlić się o to aby Duch Święty rozlał radość i miłość Bożą w sercach osób chorych,samotnych,opuszczonych i cierpiących. Św.Jan Paweł II radził,że gdy ktoś czuje się samotnie, niech odwiedzi osobę która również czuje się samotnie.

Kiedyś spowiednik doradził św.Teresie od Jezusa (z Avila) aby codziennie odmawiała hymn do Ducha Świętego (Veni Creator - O Stworzycielu Duchu przyjdź...) i podobno dopiero wtedy życie duchowe św.Teresy zaczęło się rozwijać. Pozdrawiam

Na Onecie stoi że przywalili w drzewo? Na zdjęciu też to tak wygląda. Gdzie tam cinkol?
Następne 2000 sztuk 500+ przemielone na 500-
A podatnik daje i daje.

To przeńies się z komentowańiem na Onet. Tam poziomem bardziej pasujesz.

Już pojawiają się sprzeczne informacje o wypadku premiery. Kierowca wg doniesień albo był mało doświadczony, albo średnio albo okrutnie mocno. Kolumna raz jechała na na sygnałach świetlnych i dźwiękowych innym razem tylko na kogutach, czyli była lub nie była uprzywilejowana. Na zdjęciu rozwalone auto ewidentnie przypieprzyło w drzewo.
Dla mnie sprawa jest oczywista: zapierdzielali jak zwykle, czyli jak wariaci. Oczywiście winnym już robią kierowcę Cienkłeczento, co było do przewidzenia.
Cała ta sprawa budzi tylko i wyłącznie niesmak.

Coś taki zdenerwowany????? Dziękuję ale takie rady zachowaj dla siebie dobra? Najpierw sprawdź swój poziom a potem zastanów się czy zawsze możesz ad personam ok?

He, he, heee....

Załapałem sie parę lat temu podczas polskiej prezydencji do wożenia ViPów w Sopocie. Najciekawszy był odbiór z lotniska szwedzkiego ministra środowiska z mężem. Egalitarnie minister z mężem i dwoma osobami towarzyszącymi wsiedli do pierwszej limuzyny, więc jechałem za nimi busem pusty. Kolega prowadzący limuzynę był cały czerwony, cóż nie potrafił zachować profesjonalnego spokoju.

Borowiki były na dwutygodniowej prezydencji ledwo trzy dni. Kilkadziesiąt wozów prezydencji miało ledwo jedno otarcie przez ten czas, a borowiki jeżdżąc niewiele zaliczyły dzwona w tył radiowozu. Są szkoleni do jazdy 140 km/h zderzak w zderzak, niby....

Wracając do rządowej kolizji.

Inczuczuna napisał:





Są cztery rodzaje jazdy uprzywilejowanych kolumn. Od pierwszej która jedzie na błyskających światłach stosując się do wszystkich zasad ruchu drogowego, do czwartej ze sygnałem nie muszącej już zasad przestrzegać. Druga i trzecia są pośrednie. Status kolumny nadaje się przed jej wyruszeniem, możliwa zmiana statusu w trakcie jazdy. Brak sygnału dźwiękowego o którym wspominają świadkowie oznaczał, że nie była to kolumna o statusie czwartym, a nie zaniedbanie jak sobie gawiedź i media wyobrażają. Tak, więc nie można mówić tu o jakimś zaniedbaniu, są tylko procedury. Czy przestrzegana była jazda według wyznaczonego statusu kolumny jest przedmiotem sprawdzania. Jak było, tego nie wiemy.

99% kierowców zapomina o jednym przepisie. Jeśli błyska niebieskie światło, znaczy jedzie pojedynczy pojazd. Natomiast jeśli błyska się równocześnie czerwone oznacza kolumnę samochodów. Stąd radiowozy zwykłe policji mają niebieskie światła, a drogówki dodatkowo czerwone. Tak oznakowany pojazd jedzie na początku i na końcu kolumny.

Tu rządowa limuzyna:




Prawdopodobnym jest, że kierowca seiczento przepuścił pierwszy samochód, nie zwrócił uwagi na błyskające czerwone światło i zajechał drogę drugiemu pojazdowi.
Sam to przerabiałem, jadący w kolumnie jak drugi, a zwłaszcza trzeci byliśmy kompletnie nie zauważani. Raz będąc trzeci ( jeszcze bez radiowozu z tyłu, wbrew przepisom!) jechałem na granicy stłuczki, auta mnie nie przepuszczały zajeżdżając drogę. Długie światła, klakson, agresywne podjeżdżanie na centymetry robiły swoje. Wszystko by nie zgubić kolumny.
Stąd zajechanie drogi przez seiczento wydaje się dość prawdopodobne jako typowa zachowanie.

Reszta Inczuczuno, to zwykł hejt.

Trochę fantazji....fajnie co?
Ten w cinkolu chyba był napruty lub ślepy? A może rył się na równorzędnym skrzyżowaniu? A co by bylo gdyby cinkol był nafaszerowany bombkami świątecznymi?
To mi wskazuje na amatorszczyznę BORowików.
Przed VIPem i za nim mają się poruszać auta które pacyfikują wszystkich którzy chcą się wepchnąć.Zapomniało się czy nie wiedziało?
A tak mamy Panią Premier z broszką która nie musi zapiąć pasów - raczej nie powinna - konieczność gotowości do ucieczki - która musiała na raty do szpitala. Bo paliwa brakło w helikopterze.
Co za patafiany!!! I od takich zależy bezpieczeństwo najważniejszych osób w Państwie.
Albo to - borowik szlachetnie ratując kierującego cinkolem odbija i wali w drzewo narażając zdrowie powierzonej mu Pani Premier.
A niech się dają zaorać - takie borowiki jakich sobie zasłużyli.

Tak dla przypomnienia , pojazd uprzywilejowany ma prawo nie stosować się do przepisów pod warunkiem zachowania SZCZEGÓLNEJ OSTROŻNOŚCI . Sprawa druga, ponoć pomykali jedynie 50 km na godzinę czyli coś jak skuterek, jak kolumna się tak rozciągnęła (przy takiej prędkości ) że ktoś nie zauważył następnego samochodu ? Załóżmy że pancerna limuzyna Pani Szydło reaguje jak zwykły samochód pośledniej marki , przy takiej prędkości faktycznie możliwe są takie uszkodzenia i obrażenia.
Ktoś tu kogoś ma za idiotę .

Nawet nie musieli Mu wyrywać paznokci . Starczy że łepka postraszyli , przyznał by się do zabójstwa Kennedyego czy Presleya jak by mu to zarzucili .