Ja mam wrażenie ze PiS specjalnie te ustawę teraz zrobił żeby na pewno Tusk był liderem opozycji. Tak samo jak zgodzili się na nielegalna podmianę kandydatów na prezydenckich Kidawe zdjęli a wstawili Trzaskowskiego. Łatwiej jest im się tłuc z Tuskiem bo wszystko przewidywalne. I Tusk tak skompromitowany w naszym społeczeństwie ze PiS ma łatwość prowadzenia kampanii wyborczej.
Myśle ze PiS się boi ze jacyś nowi liderzy powstaną w opozycji. Bo z nimi już tak lekko im nie będzie. A Tusk potrzebuje sukcesu żeby moc być wciąż liderem zjednoczonej opozycji.

Tusk - to doszukiwałbym się raczej wpływów niemieckich i Brukseli.
Obecnie narracja prorosyjska najbardziej widoczna jest w Konfederacji.

Obrazek z marszu

strach, jakby ci ludzie dorwali się do władzy

Najlepsze podsumowanie totalnej opozycji

Pojawia się coraz więcej głosów analityków, że program partii oparty o polaryzowanie społeczeństwa pozwala wygrać wybory, bo ludzi kręcą emocje ukierunkowane przeciw komuś, ale nie pozwala wygrać silnej Polski. Mamy krytyczny czas na opracowanie strategii w nowym rozdaniu ładu euroazjatyckiego a temu sprzyja jedynie spokój i przyzwolenie społeczne. Debata spoleczna powinna toczyć się na poziomie merytorycznym, tymczasem politycy obrzucają się piaskiem po oczach i nie trafiają poza piaskownicę. Myślą na poziomie układania się i podpinania pod tego czy tamtego. To strategia krajów trzeciego świata. Wiele osób przełącza kanały, gdy tylko zobaczą polityka jakiejkolwiek opcji. Partie tłuką się między sobą a na horyzoncie nie widać ani zmian wewnętrznych ani zewnętrznych pozwalającyh na opracowaniu spraw najistotniejszych, czyli strategii Polski.
E. Macron powiedział, że cechą demokracji jest przywolenie na protesty społeczne. Po prostu można wyrażać swoje zdanie w sposób emocjonalny i na ulicach. Jeśli Polacy mogą protestować to potwierdzają swoją obecnością, że poniosły ich emocje i nie rozumieją, że to prawo demokratycznego państwa. Nie widzą swej schizofrenii i podatności na sterowanie. To zostanie wykorzystane przez siły zewnętrzne i polaryzacja doprowadzi nas donikąd. Ktoś przejmie Polaczków, którzy nie potrafią odnaleźć się we własnym państwie. Taką narrację już przerabialiśmy przed rozbiorami, gdzie na salonach europejskich zgodnie przyznawano, że Polakom nie można dać państwa, bo oni potrafią się jedynie kłócić jak rozwydrzone dzieci grając wielkich panów. Podgrzewano te kłótnie w sposob skuteczny. Łapówki brali wszyscy - świeccy i duchowni. Wpisał się w narrację też papież krytykujac powstanie listopadowe. Dziś wiemy kto napisał mu ten tekst krytyczny.

Twoje, polexit, wypowiedzi wpisują się w narrację polaryzacji. Wypowiedzi pełne frazesów i skupione na tym co ten czy drugi pan powiedział. Trzeba go jeszcze obdarować ośmieszającym epitetem, by wybrzmiały emocje. Wpisujesz się mentalnie w ten system.

To prawda, jednak prorosyjska postawa Tuska była jak najbardziej realizacją życzeń niemieckich.
Rzeczywiście Konfederacja jest najbardziej widoczna w wspieraniu Putina, niemniej myślę, że jej działania nie są aż tak szkodliwe dla nas (i na rękę Rosji) jak działania PO & spółki.
To się zgadza, niestety. Jednak obawiam się, że to nie jest sprawa braku odpowiedzialności polityków, lecz działalności, powiedzmy to wprost, o charakterze zdrady, prowadzonej na rzecz innych krajów (czy nawet szerzej: gremiów, bo trudno ultralewackie tendencje w UE przypisywać państwom, nawet tym dążącym do hegemonii).

Zgadzam się z tą opinią.

Polaryzacja to zdaje się domena zwolenników któregoś z POPiS-owych plemion, które z wzajemnej wojenki uczyniły dogmat polityki uprawianej od -nastu już lat. Nie wiem czemu czepiłaś się akurat mnie, skoro ja się z żadnym z tych plemion nie identyfikuję. Poczytaj sobie chociażby jak piszą tu niektórzy o tuskowo-lewicowej opozycji. Ja się z tym w zasadzie zgadzam, tylko uważam że szczucie jednych na drugich jest bezcelowe, jako że obie strony są tu niestety po jednych pieniądzach w kluczowych dla Polski sprawach.

Dla Totalnej to jest walka nie o władzę (bo wtedy trzeba było mieć jakieś samodzielne pomysły na zarządzanie państwem), a o eksponowane stołki - bo władzą jest przecież Bruksela, która wyznacza stosowną politykę ("Unia nakazuje to, zakazuje tamtego.."). Jak komisarz unijny powie że trzeba kochać Putina - to się go będzie kochać, nawet jak ów obiekt westchnień zażyczy sobie bo ja wiem... Helu bo chce sobie tam założyć bazę wojenną.

Na tym ich spędzie to albo "odstrzelić kaczora", albo "stop querfobii" (gdzieś widziałem takie hasełko na kartonie), albo wielogwiazdki - czyli emocje dla emocji i do tego generowane na siłę (nikt nikomu nie zabrania współżycia w dowolnej konfiguracji, przebierania się w cokolwiek) - takie to wszystko strasznie jarmarczne i niepoważne.

Pod tym względem PiS i PO to się akurat niczym nie różnią.

A to ciekawostka. Bo jak na razie kazali kochać Putina a nienawidzić Ukrainców a tylko Konfederacja posłuchała.

Podaj jakieś źródło.

Przyłączam się do prośby o źródło tej rewelacji - aż mnie zaciekawiłeś, Jockey

Znalazłeś już źródło czy jeszcze szukasz? A może, jak to masz w zwyczaju, rzuciłeś oszczerstwem i sobie poszedłeś?

Wystarczy prosta analiza głosowań Konfederacji w połączeniu z polityką Niemiec od początku konfliktu. Do czego potrzebne źródła? Ogólnie dostępne głosowania w sejmie. Ogólnie dostępne informacje jak zachowywali się Niemcy i Francuzi od początku konfliktu. Poradzisz sobie ze znalezieniem tego. Obawiam się tylko, że analiza przerośnie twoje możliwości intelektualne.

Ty mi nie pisz o moich możliwościach intelektualnych skoro sam nie potrafisz podać źródła, w którym wyczytałeś, że "kazali kochać Putina a nienawidzić Ukrainców a tylko Konfederacja posłuchała".