Pijcie sobie z dzióbków, pijcie... też charakterystyczne

Godny ''zaufania ekspert'' Rafał Trzaskowski, pojawi się w siedzibie Kongresu USA w czwartek, 2 grudnia. Polityk został zaproszony na posiedzenie Podkomisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów ds. Europy, Energetyki, Środowiska oraz Cybernetyki. Zaplanowana dyskusja ma objąć tematy praworządności, wolności słowa oraz sytuacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Kongresmeni są zainteresowani także kwestiami budowy Nord Stream 2 i sytuacją na granicy polsko-białoruskiej - poinformował Onet.

Całość pod poniższym linkiem.

https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news- ... rp_state=1

Kto ufność, nadzieję okłada w jakichś opcjach politycznych ten zawsze się zawiedzie, ten zawsze będzie na chwiejnym gruncie i zmierzał w stronę przepaści ... https://mieczducha888.blogspot.com/2019 ... wpady.html

"Nie pokładajcie ufności we władcach ani w żadnym synu ludzkim, u którego nie ma wybawienia. 4 Opuszcza go duch i wraca do swojej ziemi; w tymże dniu zginą wszystkie jego myśli. 5 Błogosławiony ten, kogo pomocą jest Bóg Jakuba, kto nadzieję pokłada w PANU, jego Bogu; 6 Który uczynił niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest; który dochowuje prawdy na wieki" - Psalm 146. Biblia = jedyna nieomylna natchniona Księga

pozdrawiam wszystkich i wszelkiego odwiecznego prawdziwego dobra

Prezydent Duda zawetował PiSowską ustawę o TVN, która i tak była przykrywką na podrożenie prądu, gazu wywołanego zgodą PiSu na politykę klimatyczną UE i destrukcyjnej inflacji spowodowanej wpompowaniem miliardów pustych pieniędzy "polityka kowidową".

Jednak A.Duda głównie wystraszył się groźby, że Amerykanie (a właściwie amerykańscy Żydzi, którzy są właścicielem TVN) nie załatwią, albo zblokują mu pracę po prezydenturze. Przypomnę tylko, że nikt nie szanuje człowieka, który nie szanuje siebie, pachołek jest wykorzystywany ale skrycie pogardzany. Najlepszy przykład to prezydent Aleksander Kwaśniewski, który to za uczestnictwo Polaków w destrukcji Iraku i zabijaniu Irakijczyków (którzy do 2003 byli do Polski pozytywnie nastawieni kojarząc polskich inżynierów z PRLu budujących infrastrukturę w Iraku) miał dostać stanowisko sekretarza NATO lub szefa ONZ - a skończył pracując dla ukraińskich i kazachskich oligarchów bo "wielcy sojusznicy zza oceanu" kopnęli go w zad, jako, że osoba niesamodzielna nie nadaje się na odpowiedzialne stanowiska.

Jest to szerszy problem co rozbić z relatywnie młodymi prezydentami po prezydenturze. Jeśli prezydent jest za młody, to jego prezydentura będzie niczym innym jak umizgami do i staraniem się o przyszłą pracę, stanowisko u możnych tego świata, którzy zwykle mają dobro Polaków głęboko gdzieś. A najczęściej są zainteresowani destrukcją tradycyjnych wartości i moralności, bo moralność to hamowanie się, a hamowanie się nie jest dobre w konsumeryzmie. Posiadanie wartości wyższych także zagraża władzy, bo władza nie może takich przekupić więc nie może robić wszystkiego co jej się podoba.

Było to do przewidzenia. Nie ma chleba, to organizuje się igrzyska. A na chleb faktycznie zaczyna brakować. Inflacja i drożyzna niespotykana od 20 lat. No i problemy z podsłuchami, wewnątrz partii, spory i kłótnie a Kaczyński zdaje sobie sprawę, że jest źle a będzie jeszcze gorzej (na to wygląda). Jeszcze ten Mejza, zaraz Brejza, w tle Giertych. Cyrk - Pokłosie Magdalenki i Okrągłego Stołu, jałowe spory o drugorzędne kwestie i teatrzyk dla naiwnych, którym w dużej mierze ten PO - PiSowy udawany konflikt i walka o stołki pasuje...

Najlepiej chyba byłoby głosować na Kukiza, można pomarzyć o JOW

Co to startował jako antysystemowiec a skończył w najbardziej systemowej partii jaką jest PSL. Normalnie bomba

1. Jesteś za UE jesteś za drożyzną.
2. Skutki koronawirusa = siła wyższa.
3. Bardzo trudno jest odkręcić cokolwiek.
4. XVIII wiek rządzi.

To jest tylko Twoja propaganda nie poparta żadnymi dowodami.

https://www.rp.pl/publicystyka/art14373 ... alda-tuska



Najlepiej by było nic nie robić, niech ludzie umierają. Jak do ,tej pory w Polsce jest najmniejsze bezrobocie, i gospodarka się najszybciej rozwija.

No i to prawda z ema inflacji najbardziej ucierpią najubożsi. Bo jak ktoś bez inflacji żył od pierwszego do pierwszego to z inflacja będzie musiał rezygnować z produktów 1 potrzeby aby związać budżet.

Moim zdaniem ustawka władzy dla choćby częściowego odwrócenia uwagi od większych problemów.

Andy72, Ty tak na poważnie z tym Kukizem? Pytam, bo serio nie wiem czy to sarkazm, czy naprawdę chciałbyś na niego (bo zaplecza politycznego, to już dawno nie ma) głosować...

Kukiz jest wybitnym przykładem jak można w kilka chwil zmarnować olbrzymi potencjał i poparcie społeczne.
Zaczęło się od wysokiego c, trzeci wynik w I turze wyborów prezydenckich w 2015. Była nadzieja, nowa siła, walka z partiami, biurokracją, betonem, bez układów i znajomości. To wzbudzało zaufanie. Wreszcie ktoś kto nie jest PO - PiS-em, postkomuną z SLD czy chorągiewką z PSL - u...

Wybory parlamentarne dawały nadzieję. Na listach ruchu Kukiz15 znalazło się miejsce dla polityków wolnościowych jak Piotr Liroy Marzec, czy Jakub Kulesza, byli członkowie Ruchu Narodowego z Robertem Winnickim na czele, była w końcu legenda Solidarności Walczącej śp Kornel Morawiecki. I potem było tylko gorzej. Brak spójności programowej, fatalni doradcy z Tyszką na czele, podział na kilka kół, kłótnie i rozbicie.

Następne wybory to plunięcie w twarz konserwatywnym i prawicowym wyborcom a nade wszystko tym antysystemowym, pójście razem z PSL, jako Koalicja Polska. Katastrofa jednym słowem. Teraz co najwyżej może liczyć na 1% poparcia.

Teraz ilu ma ludzi w swoim kole? 2-3 i to wszystko. Stał się przystawką do schrupania przez Kaczyńskiego. Głosuje tak jak PiS chce, dał się rozegrać. Z alternatywy dla układu stał się jego twarzą. Naprawdę szkoda.

Teraz są w polskiej polityce 3 drogi :

PiS i szeroko rozumiany obóz władzy

Totalna opozycja czyli PO z przystawkami (Nowacka, Zieloni, Nowoczesna a nawet nowe koło PPS), Lewica, PSL, Hołownia - nie ma co się rozdrabniać, ich wspólny program to anty PiS, myślenie na zasadzie : odsunąć PiS od władzy a dalej jakoś to będzie

I Konfederacja jako trzecia droga.

Każdy analityk życia politycznego bez względu na swoje sympatie polityczne, poglądy obiektywnie się zgodzi. Tak to wygląda.

Konfederacja jest o tyle niewygodna, że przez ponad dwa lata nie dała się rozegrać i wciągnąć w
wojnę dwóch plemion. Mimo usilnych prób od samego początku.

Z jednej strony totalsi i przychylne im media (GW, TVN, Onet) - faszyści, antysemici, homofoby itd

Z drugiej obóz władzy, TVP, Gazeta Polska - ruskie onuce, oszołomy,

Dla pierwszych Konfederacja to przystawka PiS, dla tych drugich z kolei totalna opozycja. Dlatego obie strony je tak zawzięcie zwalczają.

Z tą Rosją i Putinem sprawa jest już zawiła, bo proputinowscy okazali się eurokraci unijni z Niemcami na czele (Nord Stream 2), partie Tuska, ale też socjaliści z Niemiec. A z drugiej konserwatywni politycy, których zaprosił Kaczyński nie ukrywają swoich sympatii wobec Putina, np Orban czy Marie Le Pen... I wygląda na to, że wszyscy są w mniejszym lub większym stopniu "za Putinem".
.
Jedni chcą robić z nim interesy, zbijać grubą kasę i zasiadać w spółkach i zarządach Gazpromu gadając oczywiście o demokracji i praworządności, a drudzy widzą w Putinie realną alternatywę dla lewackiego modelu UE, pełnego genderyzmu, polityki migracyjnej, politycznej poprawności, walki z tożsamością, suwerennością, autonomią, tradycją. Sytuacja matowa.

Gdyby były JOW, to można by spokojnie na Kukiza głosować, a teraz w przypadku fatalnej ordynacji wyborczej, gdzie traci się głosy być może zostało tylko głosować na PiS.
Właściwie co można zarzucić Kukizowi? To, że w sensownych sprawach ma podobne zdanie do PiS? Że nie jest opozycją totalną?
Kukiz zaczął wychodzić na ludzi tak w okresie powstawania filmu „Girl Guide” (1995); w okropnym roku 1993 było łagodnie mówiąc bardzo źle. Wtedy to nabuzowany urbanowskim NIE popełnił antyklerykalny utwór, sęk w tym że użył do tego pieśni kościelnej, marnując ją na długie lata. U nas w kościele dopiero teraz śpiewają ją na przyjmowanie Komunii a w innych kościołach może i nawet nie teraz. Przypuszczam że teraz bardzo żałuje że wtedy dał się tak podpuścić i chciałby cofnąć czas a to się nie da. Ciekawe czy artysta może zażyczyć by w żadnej stacji radiowej nie grano jego piosenki sprzed lat, która go kompromituje, skoro są tantiemy za stare utwory? Nie znam się na prawach autorskich. Nie można zabronić odsłuchiwania w domu z plyt czy kaset, ale może można zabronić nadawania stacjom?
Potem od 1995 się poprawił, pokazał klasę będąc przeciw ACTA, mimo że jako artysta skorzyształby na tym.
Owszem, to raczej polityczny amator, samouk a nie zwierzę polityczne, jak Kaczyński czy Korwin.
Prawdziwa nowa jakość w polskiej polityce była by gdyby wprowadzono JOW, należy o tym przypominać.
Jakie są alternatywy? Kukiz, PiS albo Konfederacja. Można by rozważać narodowców z Konfederacji, gdyby nie to, że jest to jedno chore ugrupowanie razem z „wolnościowcami”, czyli totalniakami od Korwina czy libetarianami.
Chciałbyś głsować np. na partię gdzie byli by np. jednocześnie Liroy Marzec i pani Lempart? ‘Wolnościowcy” to inny rodzaj zniewolenia niż prezentuje sobą Tusk i Totalna Opozycja, ale też zniewolenia. O ile na tym świecie pieniądz rządzi, to „wolnościowcy” chcą jego absolutnej władzy nad ludźmi.
Jeżeli głosowanie na Kukiza ma być „obciachem” a glosowanie na krula Korwina czy Sośnierza „cool”, to ja mam w takim razie zdanie podobne do Sojki, jeśli chodzi o modę.
W starej Frondzie http://frondalux.pl/wp-content/uploads/ ... a09-10.pdf
możemy poczytać:
W dziejach świata funkcjonowały trzy rodzaje porządku społecznego:
Porządek Sacrum, Porządek Siły i Porządek Pieniądza.
Każdemu z nich odpowiadały symbolizujące go wzorce osobowe:
kapłan, król oraz finansista lub kupiec.
„Jednakże tylko Porządek Pieniądza -jak pisze Attali - niesie ideę tego,
że każda rzecz może być zmierzona za pośrednictwem jednej miary,
uniwersalnego ekwiwalentu".
Ten ustrój uważa on więc za najbardziej sprawiedliwy.
O ile w Porządku Sacrum miarą wszechrzeczy był Bóg, w Porządku Siły - władca absolutny,
to w ostatnim porządku jest nim pieniądz.
(w innym miejcu książka Attali na temat przyszłości pokazuje jaki nieludzki system mu się marzy)
Głosowanie na Konfederację wiąże się z głosowaniem na polityków marzących o bezwzględnej, absolutnej władzy pieniądza, która już by nie była niczym skrępowana, podczas gdy PiS władzę mamony krępuje,
PiS miał całkiem jeszcze niezłą politykę (porównajmy to z polityką wcześniejszą Tuska!) tylko Konfederacji spadła z nieba (a raczej wypełzła z piekła) pandemia. Lata propagandy korwinowców i innych „wolnościowców” robią swoje i przypuszczam że dużo głosów zyskają wśród młodych. Ja mógłbym zagłosować na narodowców, ale skoro są w Konfederacji to ich głos doda siły korwinowcom.

Pytasz co można zarzucić Kukizowi?

Pierwszy z brzegu przykład. Pochwalił prezydenta Dudę za veto w sprawie Lex TVN, ale sam głodował za... Brawo za logikę, spójność i zmianę zdania o 180 stopni w przeciągu kilku dni... Demonizujesz liberalizm gospodarczy, ale Kukiza poglądy były dokładnie takie same na sprawy ekonomii jak Sosnierza, Kuleszy czy Korwina... A pójście do wyborów wspólnie z PSL, którzy tworzyli koalicję z komunistami z SLD czy PO Ci nie przeszkadza?... Najpierw nazywa ich ZSL albo grupą przestępczą a potem tworzy z nimi listy. Super, to chorągiewka. Nie potrafił utrzymać tego ruchu, który pociągnął miliony Polaków, zepsuł totalnie.

Konfederacja próbowała podać mu pomocną dłoń. Oferowali zmianę nazwy partii na Kukiz i Konfederacja, pierwsze miejsce na liście z okręgu warszawskiego, mógł zabrać swoich ludzi. No, ale po co? Lepiej walczyć z systemem stając się członkiem PSL - u Jego poparcie to max 1%, w pojedynkę nie istnieje.

Nie wiem co też wspólnego z Korwinem ma Marta Lempart (chyba coś Ci się pomyliło)

Co do Konfederacji, to miała się rozpaść zaraz po wyborach, za pół roku, rok, półtora, dwa lata minęły a niektóre sondaże dają im niekiedy dwucyfrowy wynik. Jako jedyni są poza koalicją covidowa, tzw, czyli przeciw segregacji sanitarnej (a nie przeciw szczepieniom w ogóle jak to się ich przedstawia). Słusznie poruszają bolesne problemy jak fakt, że od czasów wprowadzenia zdalnego nauczania liczba prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży wzrosła o ponad 30%(!), że mamy 150 tysięcy nadmiarowych zgonów. Nie każdemu to w smak.

Poza tym w PiS-ie nadal masz byłych członków PZPR, kto głosuje najczęściej z rządem? Ano Lewica, weźmy podatek cukrowy, akcyzę, podatki, lewacką piątkę dla zwierząt autorstwa Kaczyńskiego itd. Każda władza się zużywa, ale niektórzy i tak co rusz wyskoczą, że za PO było gorzej i dali 500+, argumenty żelazne, ale za chwilę mamy 2022 rok a nie 2015...niektórzy się zatrzymali, ale co w tym dziwnego jak do tej pory a TVP odgrzewane są słowa Rostowskiego, czy Tuska. Aż już niedobrze się robi od tego, czy ludzie mają się tego na pamięć nauczyć?
PiS jest też uległy wobec unijnych struktur, choć udaje walkę o suwerenność a na własne życzenie wpakowali Polskę w obecny stan. Podpisanie traktatu Lizbońskiego było gwoździem do trumny naszej suwerenności (podpisywał go Lech Kaczyński).

Na słynnych urodzinach u Mazurka politycy PiS i PO stoją koło siebie, śmieją się, obejmują, piją wódkę - taka to walka o stołki i program. Magdalenka i Okrągły Stół bis.

PO i PSL chcieli kiedyś Ziobrę przed Trybunałem Stanu postawić. Przyszło do głosowania, to zabrakło 7 głosów, mimo, że większość miała PO I PSL, ale ktoś tam nie przyszedł, ktoś się wstrzymał bodaj Kidawa Błońska, a z PSL jakiś poseł był przeciw.

Im wyborcy szybciej dojdą do faktu, że ani Tusk nie zrobi krzywdy Kaczyńskiemu ani Kaczyński Tuskowi tym lepiej. Oni bez siebie nie mogą żyć, potrzebują siebie jak powietrza, wody, żyją dzięki sobie.

Kolejny śmieszny twór to Hołownia, przyszli do niego ludzie z PO i Lewicy, i oto mamy świeżość i powiew nowości w polityce.

Transfery polityczne to też obiektywny test na wiarygodność. Mamy posłankę Lewicy, która uciekła do Gowina, a teraz zasiada w PiS, mamy cały szereg posłów i posłanek, którzy przechodzą, wymieniają się, z PO, Lewicy, do Hołowni, to do PSL, powstają jakieś nowe koła, które i tak głosują jak PiS, np Polskie sprawy...

Jedyna formacja, z której nikt nie odszedł i nikt spoza niej nie dołączył to Konfederacja... Dla mnie ważny argument przy wyborze.

Myślę że to było zrozumiałe. Jeszcze raz wytłumaczę, załóżmy że grupka najrozsądniejszych dla Ciebie Konfederatów zawiązała egzotyczne ugrupowanie ze Strajkiem Kobiet "Razem przeciw PiS". Czy w takim razie głosowałbyś na nich? Ja też nie zamierzam głosować na narodową część Konfederacji bo głos przeszedł by na tzw "wolnościowców" chcących w rzeczywistości totalnego zniewolenia.


Nie przeczę że są skuteczni, ale Hitler w 1933 roku dostał więcej głosów
Korwin otwarcie występuje przeciw demokracji, od lat stosując prawo Gebelsa pisze "d**kracja", tak że wielu młodych nie zastanawia się, tylko ma takie samo zdanie jako on, bo skoro fajowski Korwin tak uważa, tak musi być, jakże by to inaczej. Celem Konfederacji jest "raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy", więc Sosnierz wymyślił wybory tylko bogatych. Bardzo perfidnie, bo zamiast prawnie zakazać biednym brania udziału wymyśłił podatek od czynnego prawa wyborczego. Dla bogatego 50 zł za wybory to niewiele, dla biednego, oszczędzającego na jedzeniu wiele, a cała perfidia polega na tym, że nawet gdyby wydał te 50 zł, to tylko by je stracił bo miliony innych biednych nie zagłosuje. To że głos jednego człowieka coś zmieni przy głosowaniu to prawdopodobieństwo jest mniejsze niż że zostanie przejechany przez samochód idąc na wybory. Korwiniści jak nikt są żadni władzy, teraz to można powiedzieć że "Korwina otacza gromada mężczyzn spoconych w pogoni za władzą"


Dlaczego państwo nie ma mieć prawa ustanawiać podatków. A już najbardziej zdumiewa nazywanie "piątki dla zwierząt" "lewacką". Wiadomo prawak będzie nienawidził każdego słabszego, czy to biedniejszego pracownika czy zwierzę, bez różnicy.


Powinna odbyć się debata publiczna na temat traktatu Lizbońskiego i referendum w tej sprawie

Korwniści to dyktatura pieniądza.

Według https://pl.wikipedia.org/wiki/Aktywacja ... i%C4%99dzy możemy przeczytać
Aktywacja idei pieniędzy – poprzedzanie percepcyjne, spowodowane kontaktem z bodźcem, w tym wypadku z pieniędzmi.

Kontakt ten, jest procesem niezamierzonym i nieświadomym. Torowanie ma wpływ na późniejsze zachowanie, przetwarzanie informacji lub ocenę. Odnosi się do symbolicznej wartości pieniądza.

Udowodniono następujące efekty torowania idei pieniądza:

mniejsza skłonność do udzielania pomocy
mniejsza skłonność do przyjmowania pomocy
mniejsza skłonność do działań charytatywnych
mniejsza skłonność do pracy w grupie
szukanie dystansu fizycznego wobec ludzi

Pieniądze oddziaływają w specyficzny sposób nie tylko na ludzi, ale nawet na zwierzęta.
Zrobiono doświadczenie, w którym małpki kapucynki nauczono pieniędzy.
Prostytucję wynalazły już same:
https://www.odkrywamyzakryte.com/eksper ... a-i-placa/

Biblia miłość pieniędzy nazywa korzeniem wszelkiego zła.
miłość pieniędzy", można rozumieć dwojako:
- raz jako chciwość, chęć posiadania jak największej ilość tego "dobra",
drugi raz jako ubóstwianie, twierdzenie że pieniądze są czymś dobrym, że powinny mieć
nad nami władzę.

Czy lepiej więc by było , gdyby nie istniały w ogóle pieniądze?
Nie, w naszym świecie jest to niemożliwe, a raczej możliwe tylko w jednym
przypadku: gdyby rządziła ideologia w wiele bardziej niż nawet rządzą pieniądze.
W Kambodży w czasaqch potwornego terroru pieniądze nie miały żadnego znaczenia,
nikt nie zwracał uwagi na walające się pliki dolarów.
Skoro więc istnieją pieniądze, to jest wybór: czy mają nammi rządzić czy pełnić rolę
służebną.
16.05.2013 czyli już na początku pontyfikatu, papież Franiszek mówił:
- Nową formą starożytnej adoracji złotego cielca jest fetyszyzm pieniądza i dyktatura
gospodarki bez twarzy i bez autentycznie ludzkiego celu - zauważył papież.

https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 07481.html

Przyszłość prognozowana od Attaliego (tego od porządku pieniądza)
https://www.computerworld.pl/news/Zakod ... 21342.html
Zdaniem autora, ład handlowy będzie jedynym ładem globalnym opartym na technologii. Imperatywem tego ładu jest nieustanne poszukiwanie narzędzi, które przyspieszą produkcję, dystrybucję i konsumpcję dóbr, zwiększą wydajność, zmniejszą koszty i podniosą wartość czasu. Do tego potrzebne są coraz wydajniejsze i skuteczniejsze środki nadzoru. Prywatne firmy będą coraz skuteczniej zastępować państwowe służby w nadzorowaniu przepływu ludzi, przedmiotów i danych. Ich klientami będą firmy ubezpieczeniowe oraz przedsiębiorstwa produkcyjne i usługowe, które pragną wszystko wiedzieć o swych stakeholders - interesariuszach - pracownikach, udziałowcach, klientach, dostawcach, konkurentach. Jednocześnie pragną chronić swe zasoby i aktywa przed zagrożeniami. W coraz większym stopniu prywatne firmy będą wykonywały usługi socjalne i administracyjne.

W miarę jak wzrasta ryzyko cywilizacyjne związane z przyrostem techniki, wzrastać będzie także rola sektora ubezpieczeń. Firmy ubezpieczeniowe będą dążyły do zmniejszenia ryzyka, monitorując ludzi, czy postępują zgodnie z oczekiwaniami i normami narzucanymi przez pełnione role zawodowe. Według ustalonych norm karani będą ci, którzy nie mają dobrego projektu życiowego, odpowiadającego wymogom hiperkapitalizmu: palacze, pijący alkohol, otyli i wszyscy inni niedbający o siebie, narażający na ryzyko siebie i innych. Będzie to wręcz uważane za chorobę. W tle tego wszystkiego jest oczywiście dbałość o produktywność ludzi, zmniejszenie ryzyka marnotrawstwa zasobów ludzkich i materialnych. Ludzie będą czuli się zmuszeni do wyrażenia zgody na nadzór nad swym postępowaniem pod rygorem zmniejszenia szans życiowych. Biznes będzie to dyskontował przekonując, że nie chodzi o ograniczenie wolności, a o odpowiedzialność za jakość społeczeństwa. Rozkwitnie rynek wartości moralnych, na którym firmy będą się prześcigać w zapewnianiu, że dbają o powszechną szczęśliwość.

Panoptikon i synoptikon

W pierwszej fazie będzie to hipernadzór, swoisty Foucaultiański panoptikon, który pozwoli wszystkich obserwować, a taka zdolność do obserwowania to ważny element władzy. Decydującą rolę będą odgrywać technologie informacyjne, które pozwolą na łączenie wszystkiego ze wszystkim. Będzie niemal wszystko wiadomo o przemieszczaniu się ludzi, a także pochodzeniu i ruchu przedmiotów. W sposób istotny zmieni to uwarunkowania bezpieczeństwa publicznego. Osobiste urządzenia nomadyczne będą stale aktualizować dane o ludziach i przedmiotach sprzedawane na rynku przez wyspecjalizowane firmy prywatnym agencjom (zwłaszcza ubezpieczeniowym) oraz państwowym policjom. Więzienie będzie zastępowane przez nadzór na odległość. Słowem - system rynkowy będzie instytucjonalnie obsługiwał się sam; wszystko będzie można outsourcingować - z sądami i policją włącznie, a także stanowieniem praw. Mówiąc słowami Niklasa Luhmana, będzie systemem autopoietycznym - samotwórczym.

W dalszej perspektywie ów hipernadzór zewnętrzny będzie sukcesywnie zastępowany przez autonadzór. Coraz tańsze technologie, stacjonarne i nomadyczne, pozwolą każdemu monitorować siebie: oszczędności, własne zasoby, zdrowie, stan wiedzy itp. Strach przed utratą zdrowia, kompetencji i wiedzy będzie skłaniał ludzi do tego, że sami zaopatrzą się w te urządzenia, spersonalizują je i przystosują do nich. Samoeksploatacja nazywana "wyścigiem szczurów" stanie się uniwersalnym stylem życia jako model potrzeby osiągnięć tych, którzy chcą w tym systemie uczestniczyć i dać się mierzyć na jednej podziałce - produktywności.

Otworzy się gigantyczny rynek tych urządzeń, rosnąć będzie zapotrzebowanie na nowe produkty, co wymagać będzie nowych strategii biznesowych. Sami użytkownicy będą musieli udowadniać, że posługują się tymi narzędziami autonadzorczymi. Bez tego nie będzie się można ubezpieczyć od ryzyka utraty zdrowia, kompetencji, deskillingu i wielu innych ryzyk, które nie przychodzą nam nawet dzisiaj do głowy. Oprócz urządzeń autonadzoru coraz większym popytem cieszyć się będą urządzenia samonaprawiające ludzi, przedmioty, oprogramowanie, a także wiedza w tym zakresie: dietetyki, gimnastyki, estetyki, przywracania formy, specyfiki prokognitywne, szczęściodajne i inne środki psychofarmakologiczne "uzdatniające" tożsamość. Związane to będzie ze starzeniem się społeczeństw rozwiniętych, co pociąga za sobą zwiększone wydatki na utrzymanie sprawności psychosomatycznej. Wyłania się z tego wizja stałego monitoringu wszystkiego, nie przez jakiegoś Matrixa, a przez nas samych. Przywodzi to na myśl wizje inteligentnej powłoki (skóry) z rozmieszczonymi na niej czujnikami, które rejestrować będą wszystkie zmiany w nas i wokół nas.

Ponieważ od niemal każdego ryzyka ludzie będą we własnym interesie musieli się ubezpieczyć, zapowiada to rosnącą władzę firm ubezpieczeniowych. To z kolei oznacza spadek znaczenia polityki społecznej nastawionej na ochronę słabszych grup. Rosnące ryzyko pociągnie za sobą to, że zwiększone wydatki firm ubezpieczeniowych w zakresie (auto)monitoringu będą rosnąć, co osłabi rolę państwa. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy zwiększy się obszar wykluczenia, ale z pewnością poszerzy wachlarz kryteriów, według których konkretnych ludzi zalicza się do wykluczonych, czy też nie "skazanych na przemiał" - mówiąc za Z. Baumanem, przydatnych.

Pogłębiać się będzie kosmopolityzacja kreatywnych środowisk, dla których przestanie się liczyć coś takiego jak lojalność narodowa. W tej konstatacji nie ma nic nowego. Już przed kilkunastu laty Rosabeth Kanter w książce "World Class - Thriving Locally in the Global Economy" (Boston 1995) analizowała rodzenie się światowej klasy twórczej. Stwierdzała, że przyszłość należy do tych, którzy zechcą porzucić lojalność wobec swego narodu i wspólnoty. Kto grzęźnie w etnicznych lojalnościach, ten musi się pogodzić z tym, że zostanie w tyle w globalizującym się świecie. Autorka spogląda nań z perspektywy Bostonu, który ze swymi kilkudziesięcioma koledżami (z Harvardem i MIT na czele), autostradą 128, przy której zlokalizowano setki firm high-tech i biur projektowych, jest fabryką wiedzy, idei i symboli. Boston jest przykładem "koncepcyjnej zbiorowości" ludzi, która najlepiej sobie radzi w warunkach globalizacji. Członkowie tej klasy traktować będą pobyt w krajach swego pochodzenia jako indywidualny kontrakt. Będą tam, gdzie im się to będzie opłacać.

Prognoza Jacquesa Attali jest poniekąd uszczegółowieniem Barta i Soderqvista (2006) konceptu Netocracy. W zarysowanej przez nich strukturze społecznej epoki informacjonalizmu (termin wprowadzony do obiegu przez M. Castellsa) sieciokracja jest klasą władzy i pieniądza, dysponującą władzą definiowania. Z analizy Attali wyłania się zaś obraz IT jako instrumentarium, które przejmuje funkcje cyfrowego stróża nocnego dbającego o bezpieczeństwo obywateli i obrotu gospodarczego. Oznacza to jednak zarazem, że państwo będzie tracić funkcje regulacyjne. Pojawia się zatem pytanie, kto ma budować instytucje; po co programy e-government, skoro rynek ma przejmować funkcje (samo)regulacyjne. Być może Attali ma rację, jeśli odnosi to do małych i słabych państw, natomiast trudno sobie wyobrazić, by funkcji regulacyjnych pozbywały się rządy wielkich państw: USA, Chin czy kompleksów integracyjnych, jak Unia Europejska.

Dla umysłów zaczadzonych ideologią, taka wizja może nawet wydawać się pociągająca,
jest jednak potworna. Totalne zniewolenie pod płaszczykiem totalnej wolnośći.
Nie będzie nawet państw i nikogo przeciw komu można sie będzie zbuntować.
Lem opisywal w powieści Eden kiedyś że ziemscy astronauci oglądali pozostałości jakiejś cywilizacji na jakiejś planecie.
Panowal tam ustrój totalitarny, robiono eksperymenty genetyczne na mieszka≥ńcach tej planety,
Co najciekawsze, mieszkańcy tej planety nie znali poj≥ęcia wladza, bo władza
totalitarna tak była ukryta.

Tak samo w wizji Attali: rządzi tylko pieniądz, nie ma żądnego ośrodka
przeciw któremu mozna sie zbuntować, najwyżej można zostać mało produktywnym
i wywalonym na śmietnik.

Wszechwładza pieniądza może być hamowana lub absolutyzowana.
Paradoskalnie, przy wszystkich brakach, PiS jeszcze hamuje tę wszechwładzę pieniadza,
podczas gdy korwiniści chcieli by ją zabsolutywizować.

Władcy tego świata mają plan, który wymaga zaniku państw i narodów, totalną globalizację i przemieszanie, w ten plan bardzo dobrze wpisują się tzw. wolnościowcy. Bardzo skorzystali ostatnio na Covidzie.
Pieniądza wyeliminować się nie da, tylko pytanie, czy będzie pełnił rolę służebną czy będzie władcą świata.