Tak, grzanie - nawet ważnych, ale nie jakichś aktualnych, pilnych - rzeczy po to, by zniechęcić do realizacji tego, co w tej chwili jest ważne dla obronności - to jest właśnie dywersja informacyjna.
Ileż mamy trolli, którzy działają właśnie dokładnie w tym kierunku. I przedstawiciele "patriotyzmu egzaltowanego" się na to łapią.
Gdy kryterium stają się emocje ("a oni nas skrzywdzili, a nie przeprosili") cele bezpieczeństwa państwa (i to w obliczu bliskiego zagrożenia) schodzą na dalszy plan. I oto chodzi dywersantom ideologicznym.

Czy tak ciężko zrozumieć, że te dwie rzeczy się nie wykluczają? Załatwienie kwestii rozliczeń Wołynia, a przynajmniej nacisk na Ukrainę w tej sprawie, nie oznacza, że Ukraina przestanie walczyć z Rosją, żeby poświęcić temu swoją uwagę, nie wymaga jakichś zasobów, które będzie musiała przekierować z frontu itp. Nie - to jest kwestia kilku decyzji administracyjnych. Niczego więcej tak naprawdę. A my się z tym cackamy. Czemu? Bo to będzie źle wyglądać że się upominamy, kiedy Ukraina walczy? Bo nie wypada? Bo nie czas na to? Powtarzam - dla tych tchórzliwych pseudo-elit nigdy nie ma i nie było dobrego czasu, bo my myślimy w kategoriach "dobrych stosunków sąsiedzkich", a oni myślą w kategoriach swojego interesu. Dlatego nigdy się tym nie zajmą, jak nie będą w tym mieli czegoś do zyskania.
Trollingiem jest to, co robisz Ty i myślący podobnie do Ciebie torpedując próby podnoszenia tego tematu histerycznym szukaniem wszędzie jakiejś agenturalnej inspiracji. To jest niepoważne.

Niestety, myslisz uproszczeniami. Tym łatwiej, że w jakichś 30% masz rację, ale niestety to za mało na sensowne wnioski. No, chyba, że w Konfie.

W wyborach prezydenckich 2025 lewica wystawi raczej Trzaskowskiego niż Tuska. Ktokolwiek wystawiony przez lewicę byłby nieszczęściem dla Polski.
Jaka jest alternatywa? Konfa - Bosak rezygnuje i sugeruje Mentzena. Czy Mentzen czy Braun byliby całkiem dobrą alternatywą, z jednym zastrzeżeniem:
otóż ultraliberalny prezydent z Konfy blokowałby uaktualnienie pensji minimalnej, a ponieważ byłaby inflacja, realna wartość pensji minimalnej spadałaby i spadała, tak że liberałowie jeździliby na grzbietach najuboższych, którzy za pracę na pełny etat dostawaliby by grosze, za które nie mogliby przeżyć.
A więc kto byłby najlepszym kandydatem> Mam nadzieję że będzie kandydował Patryk Jaki i będzie starcie jak niegdyś na prezydenta Warszawy, tylko że obywatele polscy ogółem nie są tak lewicowi jak mieszkańcy Warszawy.

Jaki to ciekawy pomysł, ale nie wiem czy miałby szanse.
Być może byłby rozwiązaniem ktoś spoza polityki, ale szanowany.

Jeśli PiS chce myśleć o wygraniu drugiej tury, a nie tylko o wejściu do niej, to muszą znaleźć kogoś strawnego nie tylko dla ich betonowego elektoratu, czy szerzej - dla elektoratu prawicowego. To musi być kandydat, na którego zagłosuje też przynajmniej część centrum, które pewnie w Polsce jeszcze jest mimo takiej polaryzacji.
Patryk Jaki czy np. prof. Czarnek byliby na pewno kandydatami, którzy zmobilizują ten prawicowy czy konserwatywny elektorat, myślę że mogliby liczyć na przejęcie np. zdecydowanej większości wyborców Konfederacji. Ale czy to wystarczy? Wątpię. Będą też wdzięcznym obiektem ataków - jeden, bo wywodzi się z SP, która jest maglowana za fundusz sprawiedliwości, a drugi za Lex Czarnek i swoją działalność ministerialną (osobiście uważam, że był to jeden z lepszych ministrów rządu PiS, ale wiadomo jaką gębę dorobił mu mainstream).
Jakbym miał kogoś wskazać, widziałbym w tej roli może Małgorzatę Wassermann. Jest prawniczką, córką powszechnie szanownego prawnika, jest wystarczająco rozpoznawalna, ale nie z tzw. "pierwszego szeregu", nie była twarzą rządów PiS. Ciężko byłoby ją czymś zaatakować. Minusem jest to, że nie ma doświadczenia w piastowaniu politycznych funkcji. Ale z kolei jest kobietą, co myślę że nie byłoby bez znaczenia, zwłaszcza w obliczu ciągłego paplania lewej strony o "prawach kobiet". Mogłaby trochę rozbroić tą narrację.

Ktoś spoza polityki też mógłby być dobrym pomysłem, ale to naprawdę musiałoby być nazwisko i znane i powszechnie szanowane. Tak na szybko nie wiem kto mógłby wystąpić w tej roli.

Jeszcze słowo o dziwnych ruchach w Konfederacji. Nie rozumiem tej schizofrenii, tego że najpierw miały być prawybory jak ostatnio, teraz nagle nie ma być, że Bosak ma być kandydatem na kandydata całej prawej strony, a jak nie to Mentzen, który dostanie pewnie 5%... Dziwne zapowiedzi, dla mnie jako wyborcy kompletnie niezrozumiałe.

Polscy wyborcy są jednak pod tym względem konserwatywni (niestety tylko w sprawie płci kandydata) i mimo wszystko kobieta na prezydenta nie mogła by liczyć na większość głosów.

Patryk Jaki mówił, o czym pisano 29 lipca o tym że jest gotowy na start w wyborach.




https://www.money.pl/gospodarka/patryk- ... 6464a.html

Jak dla mnie kandydat idealny, choć media typu GazWyb czy TVN nie będą go lubić.

Myślę, że jesteśmy coraz bliżej tego momentu. Pamiętaj, że byłaby kandydatką tej bardziej konserwatywnej strony. Głosy wyborców PiS i tak zgarnie. A myślę że jako kobieta, w dodatku nie kojarzona z tą bardziej "radykalną" stroną PiS byłaby może bardziej strawna dla części centrowych, niezdecydowanych wyborców.
No i pomyśl, jakby to pięknie działało w debatach, jak grupa facetów próbowałaby ją pouczać o "prawach kobiet" - aż by się prosiło przywalić lewakom ich własną bronią


Patrząc światopoglądowo, to również dla mnie byłby jednym z najlepszych kandydatów. Tylko, że musi dostać ponad 50% głosów. Nie sądzę, by był do tego zdolny.

Dlaczego sądzisz że ktoś bardziej w centrum ma mieć więcej głosów
Jaki przegrał kandydując z Trzaskowskim na prezydenta Warszawy, ale Polska jako całość nie jest tak na lewo jak Warszawa, a jeśli by nie kandydował z Trzeskowskim tylko z kim innym, miałby jeszcze większe szanse.

A czy PiS przetrwa do wyborów prezydenckich? no bo subwencję mu koalicja 13 grudnia zabierze, a teraz okazalo się że PiS ukradł sto miliardów pln. Wdeług obecnego wspanialego premiera cały PiS, pójdzie siedzieć. Co o tym sądzicie?

Bo sam tzw. twardy elektorat PiS nawet po dodaniu elektoratu Konfy z pierwszej tury, to nie będzie wymagane 50 proc. Trzeba sięgnąć po wyborców wahających się, lub właśnie tych centrowych.


Oczywiście, że przetrwa, bo jest to w interesie PO. Oni siebie nawzajem potrzebują, bo z wzajemnej nawalanki uczynili sedno polityki w tym kraju. Co by miał do zaoferowania Tusk swoim wyznawcom, jeśli nie bycie "antypisem"?

Przy wyborach następuje polaryzacja. jeśli jedna strona ma kogoś skrajnie lewego, to druga musi mieć kogoś charakterystycznego, a nie kogoś centrowego.

No to co już zaoferował, nie pamiętasz już sto konkfretów? Najwazniejszy to miało być taniej i każdy miał to odczuć zaraz po zwycięskich wyboprach. A co się dzieje? Widzisz jaki dobrobyt był za PiS. Ukradli sto miliardów i nikt niczego nie zauważył. Dla przypomnienia:Przez 8 lat (czas covidu i wojny): 200 miliardów dla przedsiębiorców w czasach covidu, 300 miliardów dla dzieci i emerytów, 200 miliardów (w różnych formach) dla Ukrainy, 200 miliardów na inwestycje w samorządach itd… I jeszcze ukradli 100 miliardów⁉️ Na wszystko było a teraz już na wszystko zaczyna brakować.

Proste pytanie: i kto kogo tu usiłuje "wykluczać"?