Adam, a według Ciebie jak powinien wyglądać polski i katolicki humanitaryzm w tym przypadku?
Jak byś się ustosunkował do kolejnych punktów programu przedstawionego przez Dociekliwego?

Co stanie się jeśli pojadę do USA bez dokumentów i bez wizy? Odeślą mnie być może już z lotniska. Czy to niehumanitarne i niekatolickie wymagać od nielegalnych imigrantów poszanowania naszych wartości, wiary, praw, kultury, obyczajów i pracy na dobro wspólne?

Przykład na poparcie tezy że przedawkowałeś ateizm i zaczyna on szkodzić twojemu psychicznemu zdrowiu. Nie podałeś konkretnie niczego co w postulacie ci nie odpowiada ale przynajmniej posłuchaliśmy gorzkich żali

Mozna zaczac od pierwszego :

"1. Należy zlikwidować socjalizm. Zero dawania pieniędzy za nic."

Czyli rozumiem ze chorych, starych i niepelnosprawnych bedziemy zrzucac ze skaly do morza, jak to drzewiej w Sparcie bywalo, a dzieci poslemy do pracy w fabrykach i na roli ( wzorem przemyslowych panstw Europy Zachodniej i Stanow z 19 w ?
Czy to nie katolicyzm mowil o napojeniu spragnionych i nakarmieniu glodnych ?
No ale ja tez za gleboko w to nie wchodzilem, wiec moze sie myle ?

Jeszcze pytanie do Dociekliwego, co to wg ciebie jest socjalizm ?

Adam biednemu należy dać wędkę i nauczyć właściwego korzystania z niej.

Calkowicie sie z tym zgadzam.
A co zrobimy ze starymi, przewlekle chorujacymi, niepelnosprawnymi i dziecmi ?

Jak najbardziej powinni mieć zapewnioną godną opiekę. Ale tutaj problem dotyczy czegoś innego, napływu młodych, silnych i raczej zdrowo wyglądających mężczyzn do Europy, nielegalnych imigrantów.

Fakt że dociekliwy zagalopował się nieco w postulatach o zniesieniu opieki socjalnej ogólnie, to nie byłoby dobre dla ogółu społeczności. Nie każdy jest w stanie pracować ze względu chociażby na stan zdrowia / kondycję, osoby starsze także powinny mieć godną opiekę i godne życie.

Zrozumialem wypowiedz dociekliwego o "likwidacji socjalizmu", jako likwidacji w calej Europie ( gdzie za przyklad przeciwny stawia Stany ), a nie stosowania ograniczen w pomocy socjalnej dla imigrantow.
Chociaz prawde mowiac dalej nie dowiedzialem sie co on uwaza za "socjalizm".

Jestem konserwatywnym liberałem, czyli człowiekiem który ma poglądy konserwatywne społeczne i obyczajowe, ale liberalne gospodarcze i ekonomiczne.

Uważam, że państwo powinno być jak najmniejsze (nie mylić państwa z krajem). Państwo powinno pobierać podatki tylko na cele wspólne (policja, wojsko, jakaś szczątkowa administracja) i koniec. Kiedy istniała Polska od Zbąszynia po Smoleńsk, to rządziło nią 500 urzędników. Teraz mamy urzędników więcej niż żołnierzy, a dodatkowo są jeszcze komputery. Nie wiem po co. A jest tak dlatego, bo prawo jest zawiłe. Im więcej przepisów tym więcej musi być urzędników. Należy wprowadzić starą rzymską zasadę "Volenti non fit iniuria", czyli chcącemu nie dzieje się krzywda. Wtedy będzie można zlikwidować 95% przepisów prawa. Moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się Twoja wolność. Oczywiście istnieje szereg spraw, których nie da się tak uregulować, np. czy mogę zakładać łyse opony w swoim własnym samochodzie. Niby to mój samochód i mogę robić z nim to co chcę, ale czy nie narażam w ten sposób życia innych ludzi? I takie sytuacje należy rozpatrywać osobno od ogólnej zasady. Wolność nie polega na pozwalaniu przez państwo danej czynności. Wolność polega na tym, żeby państwo odczepiło się od ludzi i dawało im wolny wybór. To nie urząd ma decydować o tym co mam jeść, pić, palić czy z kim się wiązać. To jest moja prywatna sprawa. Ja nie jestem za legalizacją marihuany, czyli pozwoleniem od państwa na palenie. Jestem za tym, aby państwo odczepiło się ode mnie, bo to ja decyduję o swoich płucach. Jak ktoś jest głupi to niech pali. Ludzi trzeba traktować poważnie i odpowiedzialnie, bo jak się tego nie robi, to ludzie zaczynają zachowywać się jak dzieci. Uważam, że każdy jest kowalem własnego losu. Albo weźmy tzw. legalizację związków homoseksualnych. Przecież takie związki są legalne w Polsce. Nielegalne to one są np. w Arabii Saudyjskiej, gdzie dwóch mężczyzn idących za rękę może spodziewać się kary śmierci. Te homo związki w Polsce nie są tylko formalne, ale legalne owszem. Jeżeli mam dziewczynę ale nie mam z nią ślubu, to mój związek jest nielegalny? Będzie za to kara? Oczywiście że nie. Ja jestem za likwidacją ślubów cywilnych, a małżeństwa nie powinny mieć żadnych przywilejów. Takie rozwiązanie stosowane jest w Izraelu, gdzie istnieją tylko śluby wyznaniowe. W świetle prawa tych wyznań te śluby są ważne, a przecież o to chodzi. Boga nie interesuje ślub cywilny i papierek od państwa. Ktoś może zapytać co ateistami. Mogą sobie założyć organizację w świetle prawa której ich śluby będą ważne. Katolicy mają swoją organizację (KK), ateiści mogą mieć swoją, a homoseksualiści jeszcze swoją. I w świetle tych organizacji wszystkie związki są ważne. Niech ślubów po prostu udziela kto chce, tylko nie państwo. Dziwne jest to, że wielu ludzi potrzebuje pozwolenia i uznania przez państwo swoich związków. W Izraelu jest tak, że np. sprawy spadkowe może pomiędzy sobą uzgodnić nie tylko dwie osoby różnych płci, ale też dwóch panów, dwie panie, pięć panów i jedna pani, dziesięć pań i jeden pan itd. Jest dowolność, a urzędnik nie pyta o stopień pokrewieństwa. Problem w Polsce i nie tylko w Polsce polega na tym, że małżeństwo powoduje pewne skutki prawne. Gdyby ich nie było, to jaki sens miałyby manifestacje homo na ulicach?

Od pomagania ludziom potrzebującym jest rodzina, przyjaciele, znajomi, fundacje charytatywne itd. Tak było przez 4000 lat istnienia ludzkości, aż do tej durnoty, którą wymyślił Bismarck i bez której ludzie z wyżartym mózgiem od socjalizmu nie potrafią sobie wyobrazić świata. Każda złotówka przechodząca przez budżet państwa traci na swojej wartości ok. 40%. Oznacza to, że 40 groszy nie trafia do potrzebujących. Wiadomo, że urzędnicy nie pracują za darmo. Państwo nie ma własnych pieniędzy. Ono je tylko zabiera jednym i daje drugim. Tak samo działał Janosik i słusznie został za to powieszony za ziobro na Liptowskim. Każdy kolejny etat na państwowej posadzie i każda podwyżka płac dla ludzi pracujących w strefie budżetowej oznacza podwyższenie podatków dla ludzi pracujących w strefie prywatnej. NIE MA INNEJ MOŻLIWOŚCI. Gdyby wszyscy Polacy poszli do roboty na państwową posadę, to pracowalibyśmy za darmo, ponieważ nie byłoby skąd ściągnąć podatków.

Czym jest dla mnie socjalizm? Proszę posłuchać tego:

https://www.youtube.com/watch?v=v94-7TUnmCQ

Nie można się z tym zgodzić. Państwo musi być zobowiązane do pomocy i zapewnienia godnych warunków życia dla ludzi którzy z przyczyn od nich niezależnych takich jak choroba nie są w stanie podjąć pracy. Również starsi ludzie mają prawo do pobierania godnej emerytury.

Chcesz zobowiązać rodzinę, znajomych do utrzmywania takich osób? A Państwo to od czego ma niby być? A jeśli ktoś nie ma rodziny, nie ma znajomych? Co to w ogóle za brednie?

A czym jest Państwo? Co to jest Państwo? Państwo to aparat władzy, który jest pośrednikiem pomiędzy tymi którzy płacą, a tymi którzy otrzymują. Drogim pośrednikiem, bo jak już pisałem - urzędnicy nie pracują za darmo. Jeżeli ja Tobie dam bezpośrednio 100 zł., to otrzymasz 100 zł. Jeżeli pośrednikiem będzie Państwo, to dostaniesz tylko 60 zł. Urzędnik też musi z czegoś żyć.

Człowiek ma sam sobie zbierać na emeryturę, choć oczywiście prawa nabyte powinny być respektowane i ludzie którzy PRZYMUSOWO płacili składki, powinni otrzymać swoją emeryturę.

Państwo to tylko pośrednik a nie fundator. Jak jesteś taka chętna pomagać innym to rób to sama, a nie zmuszasz mnie do tego. Państwo mi zabiera dla tych ludzi, a oni dalej żebrzą na ulicy. Nie daję takim pieniędzy. Zawsze wtedy w takiej sytuacji myślę, że ja już przecież płacę podatki. Skoro nie idą one na takich ludzi, to gdzie są te pieniądze? Poza tym nie mam obowiązku wierzyć w to, że taki bezdomny nie wyda na alkohol. Ostatecznie mogę komuś takiemu zrobić zakupy. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy miał podobny start w życiu, a najbogatszy człowiek może zostać żebrakiem jeżeli jest idiotą. Marzę o państwie, w którym ludzie pomysłowi i ciężko pracujący będą mieli wszystko, ludzie ciężko pracujący trochę mniej, a tacy którzy nie dość że są głupi to jeszcze bardzo leniwi będą mieli bardzo źle. Taki żebrak na ulicy spełnia wielką rolę społeczną, bo jak przejdzie obok takiego ojciec z synem to taki ojciec może powiedzieć takiemu synowi "zobacz - jak nie będziesz się uczył i pracował to skończysz tak jak ten pod murem."

Jeżeli ktoś nie ma rodziny to są fundacje charytatywne. Żyjemy w kraju katolickim. Jeżeli ktoś jest naprawdę katolikiem to nie będzie takich sytuacji, żeby ktokolwiek został zupełnie sam.

Państwo ma być tylko "stróżem nocnym", czyli dbać o bezpieczeństwo obywateli wewnętrzne (policja) i zewnętrzne (wojsko). Oczywiście powinna być jakaś szczątkowa administracja i tyle.

Raczysz sobie chyba żartować. Mam schizofrenię paranoidalną i nie mogę podjąć pracy, jestem artystą ale bez pracy. Choroba nie pozwoliła niemal na nic. Takich ludzi jest wiele. Ty sam w takiej sytuacji zmieniłbyś raczej poglądy.

Głosisz niebezpieczną utopię. Twoje poglądy są nieżyciowe, ludzie nie są maszynami.

Mówię tylko jak było zawsze, czyli przez 4000 lat istnienia ludzkości. ZUS istnieje raptem tylko ponad 80 lat. Gdybyś żyła wcześniej to musiałabyś sobie jakoś radzić.

I jak się żyje z czyichś pieniędzy? Nie masz wyrzutów sumienia, że Państwo komuś przymusowo zabiera pieniądze po to, aby dać Tobie?

Szkoda że nie żyjesz w Chinach albo w Izraelu. Tam szybciutko zaczęłabyś myśleć co zrobić żeby mieć pieniądze. Zasiłki demoralizują. Kiedyś Wojciech Cejrowski pokazał faceta, który jest głuchy i sprzedaje jedzenie w Izraelu. I daje sobie jakoś radę.

Zacytuję Twoje własne słowa Dociekliwy



Jak to Twoje "credo" ma się do tego co odpowiedziałeś equuleuss? Nie masz za grosz jakiegoś takiego wyczucia..

Oj tam oj tam, z korwinizmu się szybko wyrasta.