W sklepach Biedronka sprzedawane są książeczki dla dzieci pod tytułem „Mały słownik ważnych pojęć”. Brzmi niewinnie, ale to tylko pozory. Publikacja ta wpisuje się w promocję homoseksualizmu. Dlatego wzywamy do bojkotu sieci sklepów Biedronka do momentu usunięcia książki ze sprzedaży.

Powyższe zaczerpnięte stąd:
http://www.fronda.pl/a/polacy-nie-robia ... 55600.html



Czy ktoś mi wytłumaczy na czym polega owa "promocja homoseksualizmu"?

trzeba było chodzić do szkoły

Pewnie rozchodzi się o rysunki, bo definicje pojęć chyba poprawne, nieprawdaż?

nie mam pojęcia czego w szkole cię nie nauczono

Na niczym. Problem polega na tym, że homoseksualiści są często głęboko skrzywdzeni przez innych ludzi. A wmawia się im, że wszystko z nimi w porządku. Tacy ludzie wpadają z deszczu pod rynnę.

Jeśli się ujawnią narażą się tak naprawdę na większy ból i zostaną zmuszeni do walki z resztą społeczeństwa, dla której jest ich przypadłość zwyczajnie obrzydliwa. Jeśli nie, narażają się na udawanie, co tylko pogarsza ich stan i wywołuje w nich mściwość. Muszą więc wyglądać niewinnie, lecz to tylko pozory. To tylko kwestia czasu, kiedy wybuchną...

Powiedzmy sobie szczerze: ile można żyć bez seksualnej satysfakcji? I co ma zrobić gej czy lesbijka? Hmm?

Oddaje się swojej pasji, to grzeszy i naraża się na potępienie, nie oddaje się jej, to szaleje z frustracji. Ciężka sprawa.

To prawda, że w homofobicznych społeczeństwach homoseksualiści łatwo nie mają. A najgorzej mają homoseksualiści wierzący w to, że robią coś złego. Bo reszta w ukryciu lub otwarcie (w zasadzie też w ukryciu raczej ), napięcie seksualne rozładuje bez poczucia winy...
Nie wiem też jak z tą większością i obrzydliwością... jeden poseł PO wyleciał z partii, zdaje się, za powiedzenie głośno tego co myśli 90% facetów

No ale wątek jest nie o tym. Na czym polega promocja homoseksualizmu w przytoczonej publikacji? No i kto z Was zamierza nie kupować już w Biedronce z tego powodu? Ankietę powinienem był dołączyć

Nie tylko oni łatwo nie mają. Co mają powiedzieć niepełnosprawni? Na przykład ze stałym zesztywnieniem mięśni nóg? Albo schizofrenicy? Ewentualnie bezdomni?

Dokładnie.

Na niczym. Myślę, że można człowieka zaprogramować na homoseksualistę. Ale promować homoseksualizm to jak proponować lwu trawę, albo krowie wieprzowinę.

A przy okazji Fronda zrobiła reklamę owemu słownikowi. Nie wiem czy ludzie z redakcji Frondy zdają sobie z tego sprawę.

Nie rozumiem takich akcji w dwójnasób. Po pierwsze nie rozumiem o co Frondzie chodzi (i na razie nikt nie jest mi tego w stanie wytłumaczyć), a po drugie sądzę, że efekt będzie zerowy (w sensie bojkotu), a sama publikacja dostanie reklamę wartą setki tysięcy złotych
Znamienne są też komentarze pod tym wpisem Frondy. Oczywiście, to zmasowany atak masonów i Biedroniów opłacanych przez Michnika....

Wiesz, artykułu nie czytałem, jakbym miał tak wszystko czytać to nie miałbym na nic ciekawszego czasu. Jedynie przejrzałem.

Może chodzi o podniesienie ludziom ciśnienia? Ale w jakim celu? Osobiście nie uważam, żeby redakcja Frondy działała bezcelowo. W ogóle w najpopularniejszych mediach rzadko znajduję jakieś użyteczne informacje. Głównie emocjonalną i bezużyteczną papkę. Teraz na przykład oglądam nurkującego Putina. Być może jest to rodzaj rozrywki, czy motywatora.

Na pewno masz swoje zdanie w tym temacie.

Nie no, cel Frondy jest tyleż jasny i oczywisty, co dający się przewidzieć skutek tejże akcji (raczej odwrotny do zamierzonego) - zwiększenie sprzedaży książki i ośmieszenie Frondy.

Tak to wygląda w Twoich oczach. Tutaj by trzeba przyjąć założenie, że osoba pisząca artykuł jest kompletnym cymbałem.

Jak dla mnie chodzi tutaj o wywołanie, czy raczej utrzymanie swego rodzaju paranoi w osobach kierujących się głównie emocjami. Czyli nic innego jak straszenie "złym światem". Utrzymanie separacji od innych, niepochlebnych źródeł informacji.

Nic się tak naprawdę nie dzieje, natomiast człowiek "emocjonalny" "zobaczy" oczami umysłu złego, choć ładnie ubranego, czającego się w krzakach pedofila (pedał/pedofil skojarzenie, łapiesz?) i zacznie wpadać w panikę.

Zbyt inteligentny człowiek nie będzie w stanie tego dostrzec.

Może nie tyle cymbałem, co właśnie osobą u której emocje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem. Taka osoba daje upust uczuciom, ale nie zastanawia się albo nie doba o ewentualne skutki.
Tyle, że we Frondzie muszą chyba tylko takie osoby pracować, skoro artykulik jeszcze wisi. Przecież to tylko ośmiesza i marginalizuje w oczach ludzi rozsądnych ten portal.

Co to znaczy rozsądnych? I co rozumiesz pod pojęciem rozsądek?

Pytam bo ludzie różnie rozumieją pewne pojęcia. Przykładowo przekaz może się nazywać informacją, co nie znaczy, że nią tak naprawdę jest. Tak samo postawa może się nazywać miłością, a okazuje się być poświęceniem, ewentualnie nawet nie postawą tylko uczuciem sympatii.

No raczej chodzi mi o powszechne rozumienie tego terminu. "Rozsądnego" przeciwstawiłem Twojemu "cymbałowi". Osoba rozsądna potrafiłaby rozsądzić
"za" i "przeciw" publikacji takiego artykuliku...

No chyba, że to ja się mylę, a Biedronka niedługo ogłosi upadłość, natomiast Fronda stanie się najpoczytniejszym portalem w Polsce. Wówczas przyznam się, że to ja jestem cymbałem.
Ale na razie media o tym dość szeroko piszą i raczej bez zrozumienia dla akcji Frondy... no ale w końcu, to media polskojęzyczne, a nie polskie....

Nie do końca rozumiem. Czyli rozsądek jest według Ciebie czymś w rodzaju rozsądzania spraw, czy tak?

W oparciu o jakie kryteria?

(Kolor czerwony zastrzeżony do moderacji.R.)

Wątpliwym jest aby Biedrona ogłosiła upadłość. Podobnie, żeby Fronda zdominowała rynek mediów internetowych. Chodzi raczej o ulokowanie i utrzymanie się w określonych niszach.

Nie podoba mi się Twoje podejście cymbał/rozsądny. Proponuję inne, w moim przekonaniu lepsze oparte na zrozumieniu.

Osoba kierująca się efektami działań świetnie nadaje się do planowania i różnego rodzaju zadań wymagających strategii. Natomiast osoba emocjonalna do szybkich, nie wymagających namysłu działań.