No tak, ja np. nie zamierzam dyskutować z czyjąś opinią. Emigranci czego doświadczyli od nas to tak opisali według własnego doświadczenia a mieli do tego prawo bo każdy ma. Gdyby doświadczyli dobroci to by pewnie o tym opowiadali, ale widocznie chcemy tam widzieć na siłę coś czego nie było.
I druga zupełnie inna sprawa to obrona naszej granicy przez wojsko. Należy te sprawy rozpatrywać oddzielnie. W tej sprawie mam zdanie takie że obrona jak każda inna ot zwyczajne działania wojskowe, a co do postawy wojska to należą się im rzeczywiście podziękowania za obronę naszej granicy i tylko za to nie dodawajmy tu jakiegoś etosu.

Czego nie rozumiesz w tym, że jak ktoś się na siłę, bez pytania o zgodę, pcha na Twoje podwórko, to go wyrzucasz za granicę, a ten ktoś sam jest sobie winien takiego potraktowania?

Uciekasz od odpowiedzi.
Czego innego, w Twoim przekonaniu mieli "doświadczyć"?
Tak konkretnie, dla odmiany
Co należało zrobić inaczej?

Akurat trochę kiedyś czytałam o działaniach Armii Krajowej i honorowa walka wygląda inaczej. Bronić swojej ojczyzny można nawet tak jak bronili Niemcy III Rzeszy uznając akurat Żydów którzy wchodzili na jej terytorium za wrogów, ale nie o to chodzi. Walczyć też trzeba umieć z honorem albo nie ma co się brać do walki i lepszą dyplomacja.
Trzeba wiedzieć najpierw kto to wróg, to nie oszukana kobieta z dzieckiem czy nawet głodny upokorzony i oszukany człowiek. Przecież oni mówili, że nie chcieli walczyć z Polakami, czy dostaliśmy zaślepienia? Wróg jest silniejszy i wojsko białoruskie nas zaatakowało i z wojskiem się walczy a z cywilami o tyle o ile świadomie zdradzają swój kraj, rodaków przyczyniając się do ich śmierci no i w obronie własnej. Więc albo się wszyscy zaciągamy do wojska wszyscy jak leci przechodzimy szkolenia, także kobiety jako sanitariuszki aby stanąć do walki jak równy z równym czyli jak żołnierz z żołnierzem albo to jest droga Armii Czerwonej bez moralności i honoru, zresztą jak się okazuje u żołnierzy białoruskich podobne zachowania niektóre do tamtych z czasówki komunizmu.
Albo atakuje nasz kraj islam i wtedy walczymy ale to musi być realny wróg a nie nasze urojenia bo to już nie byłaby gra komputerowa.

A jak mamy walczyć gdy wróg walczy niehonorowo?
Czyli potępiasz to jak AKowcy likwidowali hitlerowców w zasadzkach, jak likwidowali tych którzy konfidentami byli itp?Przypomnę to Łukaszenko nie wpuszcza pomocy humanitarnej a koniecznie chce wepchnąć ich do UE. Oni wciąż są po stronie białoruskiej. Przypomnę oni są szkoleni jak atakować polskich żołnierzy. A to, że używają dzieci i kobiet to cóż nie można pozwolić terrorystom na terror bo to będzie przyzwolenie na dalszą eskalację napięć i szantażu.

Tzn najpierw wpuścić wszystkich a potem się martwić? Zapewne ten kto rzuca kamieniami to przyjaciel.

Tak, naprawdę nie ma idealnych rozwiązań bo wszystkich wpuścić to głupota ale walczyć za wszelką cenę i bronić granicy obojętnie kto chce przejść to już nadgorliwość. Po prostu w każdej sytuacji nawet najtrudniejszej musi zwyciężać w nas człowiek i człowieczeństwo nie można działać automatycznie.

To nie jest nadgorliwość. Skąd można wiedzieć że w tym tłumie (często agresywnym) nie ma "zielonych ludzików", albo po prostu bandytów uciekających przed sprawiedliwością? Po coś ta granica jest. Po coś są też i przejścia graniczne, przez które można się starać legalnie przejść...

Twoja postawa to naiwność i głupota. Jak są uchodźcami to zgłaszają się ba Białorusi. To pierwszy kraj w którym mogą ubiegać się o azyl. Jak są migrantami to próbują normalnie załatwić swoją migracje. A to co próbują zrobić jest nielegalne i my jako kraj mamy prawo i obowiązek bronić się przed tym.

Do przekraczania granicy UE są wyznaczone miejsca, w których należy to robić, a nie wszędzie gdzie się komu podoba.

Historia żołnierza AK Romualda Rajsa Burego, który jako jeden z niewielu likwidował świadomie ludność cywilną jest na tyle niejednoznaczna, że podzieliła ludzi na tych co go uważają za bohatera i na tych co go uważają za bandytę. Mnie jest trudno go jednoznacznie określić bo z jednej strony można go zrozumieć bo bronił najgorszych rejonów na wschodzie Polski przy granicy gdzie ludność była wrogo nastawiona do Polaków, w większości prawosławna i białoruska, nie to co w samej Polsce gdzie żołnierze AK byli uwielbiani przez ludność wiejską, otaczani szacunkiem i gościną na zbiorowe noclegi gdy była potrzeba. Bury spotykał się z wrogością non stop był zdradzany, mierzono do niego, donoszono na niego. Prawdopodobnie z tych trudnych warunków zaczął po prostu likwidować ludność cywilną zazwyczaj za wyznanie prawosławne i pochodzenie białoruskie, palił wrogie Polsce komunistyczne wsie i dokonywał egzekucji ludzi. Głośna była szczególnie egzekucja 30 furmanów podobno za pochodzenie i wyznanie i dodam że wszystko działo się w czasie wojny gdzie wiadomo że były inne warunki i norma że ginęli ludzie. Do tej pory nie ma odpowiedzi czy był bohaterem czy mordercą.

Jest totalnie nie na temat w kwestii migrantów, którzy nielegalnie próbują się dostać do Polski przez granicę z Białorusią.

W jaki sposób "dyplomacją" chcesz odeprzeć setki osób próbujące się wedrzeć na teren kraju?
KONKRETNIE prosze.
Wybacz, ale nie widziałem, by żołnierze "walczyli" z "oszukanymi kobietami" czy dziećmi. Natomiast odpierali ATAK (bardzo brutalny) konkretnych osób.
Jak sobie wyobrażasz odparcie ataku (z użyciem proc, kamieni, belek itd) bez "walki"?
KONKRETNIE prosze.
Przy czym zwracam uwagę, że "walka" ze strony polskiej była ZNACZNIE delikatniejsza, niż np. pacyfikowanie górników przez PO kilka lat temu.
Na przykład jak dotąd nie użyto broni gładkolufowej.

Właśnie dlatego, że nie byliśmy przygotowani na zbrojne rozwiązanie konfliktu należało go jak najszybciej wszelkimi możliwymi sposobami zakończyć. Przyznaję nie wiem jakimi metodami ale jeśli agresywny kraj posługuje się cywilami jako tarczami obronnymi czyli ma zakładników to chyba są inne metody a nie walka ze wszystkimi jak leci. To są już metody gdzie zawsze wkracza jakaś jednostka szkolona do takich zadań. Poza tym można było odizolować tych co są w pułapce nie mają broni więc krzywdy nie zrobią i właśnie wykonać telefon do prezydenta Iraku żeby podstawiał samoloty. Był taki telefon ale już po fakcie i tylko informacyjny i ostrzegający że nie przyjmiemy nikogo,
Nie podoba mi się działanie opozycji o tyle że dalej jątrzy do konfliktu załatwiając własne interesy gdy właśnie powinno być zjednoczenie w celu jak najszybszego zakończenia konfliktu tak żeby każdy był bezpieczny w swoim kraju.

A ogladalas jak szkolonymi są ci do ataków nożami?
To nie są zwykli cywile. To są ludzie którzy z jakiś powodów chcą tak walczyć.