Odpowiedziałam i nie przyjęłam wyjaśnienia. Dlaczego? Bo tak się bronisz. Dlaczego mam w to wchodzić? Napisałam definicję a to oznacza, że to też okulary przez które czytam. Wpisujesz się w nią czy nie?
Odpowiedz sobie na pytanie: nadciąga wojna i czuć ją po kościach. W takiej Polsce i przy tych rządach. Wyjeżdżasz z Polski czy czekasz na powołanie do wojska? Masz usprawiedliwienie, bo w szkole i mediach wbijano ci do głowy, że jesteś Europejczykiem a nie zapyziałym Polaczkiem z barbarzyńską wizją wolności. Wbijano ci do głowy, że możesz mieszkać wszędzie, gdzie będziesz chciał. A armię to mamy tylko zawodową.
Historia jest nauczycielką życia, więc widać, że to jak postrzegano Polskę w XVIII w jest tożsame z tym jak widzi się dziś.

Pisałem nie raz i nie dwa i nawet nie trzy o pomocy dla Ukraińców, dawałem linki, zakony, które pomagają, klasztor w Smotryczu, Tyńcu, itd a także odnosiłem się do osobistych świadectw pomocy w rodzinie, więc nie ma mowy o żadnej wybiórczej prawdzie.

Dawałem linki do filmików, w których wypowiada się żołnierz z Ukrainy, z frontu, nazwałem go nawet moim autorytetem, ale kto w ogóle obejrzał i posłuchał co on mówi? Albo ten Ukrainiec, który ma stokroć bardziej krytyczne zdanie na temat uchodźców, więc swoich rodaków od szarego Kowalskiego? Nie, bo po co...

Kobieta o której pisałem, tak, straciła wszystko. I tutaj pewien szczegół, o którym w ogóle nie pisaliśmy i nie był poruszony. Otóż wiecie, że na 100%, wszyscy uchodźcy w Polsce stracili wszystko? Czyli 3 miliony ludzi?

Bo ja wiem na pewno, że dwie panie z Ukrainy, które pracują w naszej firmie wyjechały na święta na Ukrainę do swoich domów i rodzin, nie zostały zburzone, zniszczone, itd więc nie powinno się pisać i stosować szantażu emocjonalnego, że wszystko stracili, to niech podatku nie płacą, poza tym wracają Ukraińcy do siebie, też będzie tam socjal, potrzeba ludzi do zasiania pól, bo ze zboża głównie Ukraina żyje i na zbożu stoi. Kijów Bogu dzięki jest pod opieką wojsk ukraińskich, nawet wielu tam wciąż żyje, pracuje, mieszka. Potrzeba rąk do pracy.

A co rusz natrafiam na artykuły jak to wolontariusze się żalą, że nie ma zup, jedzenia, leków dla uchodźców, puste magazyny, rząd nie pomaga, państwo zawiodło itd, ale przyjęcie 3 milionów ludzi to ogromne obciążenie i głównie spada potem na tych, którzy chcą i chcieli pomagać, ale zaraz psychologia powie o zmęczeniu empatią, że ciężko I skutków nie widać.

Pieniędzy od UE zero, popieram Solidarną Polskę i jej postulat, żeby przestać płacić składki do UE, władze wzięły na siebie czyli na wszystkich Polaków ciężar, którego nie jest w stanie cały czas nieść krętą i wyboistą drogą, po prostu. Niemcy dostarczają Ruskim kilkaset milionów euro dziennie! A dla nas figa z makiem, poklepywanie po plecach i zachęta, jeszcze jakieś lewackie pismaki napiszą coś fajnego o Polsce mimo że chwilę wcześniej pluły nam w twarz i sprawa załatwiona.

Akurat podatek dochodowy w ogóle powinien zostać zniesiony i nie byłoby żadnego z tym problemu. Póki rządzący z pomocy i ludzkiego odruchu serca zwykłych Polaków nie zaczęli robić wyścigów na absurdalność stawiania kogoś wyżej nad nami, dopóty było dobrze.

A tak w ogóle to była propozycja PO, SLD I PSL, więc dziwi mnie taka obrona tegoż pomysłu przez wyborców PiS.

Pomagać tak, z głową i rozsądnie a nie huzia na Józia w sytuacji gdy coraz więcej ludzi w Polsce żyje w skrajnym ubóstwie, nędzy i nie mają na chleb czy leki, a prezes NBP przy 11% inflacji bierze premie w wysokości 600 tys zł...

Nie wiem wprawdzie, co powyższe ma wspólnego z moim pytaniem gdzie w tym, co pisałem było jakieś sianie nienawiści, ale odpowiem. Otóż wychowano mnie w sposób zgoła odmienny, niż powyżej odmalowałaś. Miałem to szczęście, że zarówno w domu jak i w szkole przekazano mi inne wzorce. Nigdy nie miałem potrzeby szukać potwierdzenia swojej europejskości za granicami kraju, w tym co oferuje tzw. liberalny, demokratyczny Zachód. Nie wiem na jakiej podstawie zakładasz co mi wbijano do głowy.

No to piszesz tak jakby ci ktoś płacił za szkalowanie Polski. Może uczono cię historii Polski z podręczników niemieckich lub rosyjskich.
Polak kochający swój kraj zachowuje proporcje i stara się widzieć sprawy z lotu ptaka. A człowiek uczciwy potrafi się odnieść do sprawy a nie stosuje prymitywne sztuczki erystyczne jak to uczyniłeś w sąsiednim wątku i tutaj. Przerabiałam to na sobie i teraz jest to samo. Można tylko grzecznie podawać, że obchodzisz temat lub dać sobie spokój. Uogólniam czytając i dlatego epitety pożytecznego idioty pasują. Dla pocieszenia podam, że byli nimi intelektualiści zachodnioeuropejscy na salonach oświeceniowych, łącznie z Wolterem. Takimi ludźmi najprościej sterować. Dziś mamy w stosunku do Polski analogiczną narrację i twoje wypowiedzi się w to wpisują.
Jaka jest ta Polska w twoich wpisach? Taka jak w testamencie politycznym Fryderyka II - najgorszy naród w Europie. W poufnym liście do brata pisze coś zgoła odmiennego, ale zaznacza, by zachować to dla siebie, by inni nie zazdrościli zagarnięcia ziem niezwykle cennych. Polskę trzeba obrać jak karczocha, listek po listku.
Na to ci zwracają uwagę Jockey i Barney - to jaką Polskę malujesz. Między konstruktywną krytyką a propagandą stawiającą Polskę w najgorszym świetle ludzie widzą różnice.

I Bąkiewicz zaorał beton Konfederacyjny
https://www.youtube.com/watch?v=W6B6pqfKhRs
A tu ciekawie o całej Konfederacji
https://www.youtube.com/watch?v=194RtGD3sVM
Uwaga Bąkiewicz to nie PiS

@merss
Piszesz tak jakby polexit mógł zrozumieć co do niego piszesz. Moim zdaniem błąd

Ruski troll z konfederacji nadaje dalej
https://dorzeczy.pl/kraj/294076/rosja-w ... kkego.html

Wybacz, ale opowiadasz bzdury. Proszę o przykład tego "szkalowania Polski" wg Ciebie i wyjaśnienie czemu tak uważasz. A może po prostu - wzorem tandemu Barney/Jockey - nie rozumiesz różnicy między krytyką rządu i władzy aktualnie przyssanej do koryta, a szkalowaniem kraju czy narodu?


Konkretny poproszę. Nie powielaj sposobu dyskusji praktykowanego przez plujki w rodzaju Jockeya, od którego poza epitetami nie wyciągnie się żadnych argumentów. Sądzę, że stać Cię na dużo więcej.
Tego, że kocham swój kraj nie muszę jednak nikomu udowadniać.


Toś teraz dowaliła do pieca stawiając mnie w tak zacnym towarzystwie
A serio, to jeszcze raz polecam przestać utożsamiać naród, lub kraj z aktualną sitwą u żłoba. Jeśli gdzieś tam wyżej wspominałaś o dystansie, to dobrze zacząć właśnie od tego.


Jeśli mowa o propagandzie, to niestety obaj wspomniani panowie są chodzącymi przykładami ofiar tejże.


Nie, on "tylko" bierze od PiSu hajs Jako lojalny podwykonawca, będzie teraz gadał jak należy. W końcu jakoś te przygarnięte miliony trzeba odpracować
Aleś se autorytet znalazł... Drugiego Andruszkiewicza

1. Piszesz bzdury. Zaczynasz od emocji i można się spodziewać, że te złe emocje znajdą swe odzwierciedlenie w dalszej treści wpisu. Szukam więc już celowo czy pociągniesz tak argumentację, by uzasadnić emocje.
2. Demokracja polega na tym, że ten naród jest obecnie reprezentowany przez ten a nie inny rząd. Ten rząd charakteryzujesz jako przyssany do koryta, czyli działający tylko i wyłącznie na szkodę narodu. Myśli tylko o paszy dla siebie.
3. Pernamentna krytyka tego co lokujesz w emocjach (przyssana do koryta) to jałowe myślenie. Ono jest pozbawione pierwiastka twórczego. Z negatywnych emocji nie wyprowadzisz nic konstruktywnego, bo to właśnie myślenie emocjami a sądzenie, że twórcza krytyka. Kwieciste ozdobniki to tylko potwierdzają. Inaczej myślący niż ty to bezmózgowcy.

Każdy demokratycznie wybrany rząd/samorząd ma upoważnienie przyssania się do koryta, taki mandat dało mu społeczeństwo. Koryto to źródło siły (rodzą się powinności) a nie, jak ty to określasz, mechanizm życia krowy: żre a potem trawi, potem ryczy, gdy usłyszy ciągnik, bo myśli, że znów koryto będzie pełne. Opisujesz więc działania rządu jako oczekiwanie na pojawienia się paszy, by się nażreć.
Znam osobiście ludzi, którzy pełnią funkcje do których się nie nadają, ale mają partyjny mandat. Dotyczy to jednak wszystkich partii. Są tacy, którzy nadają się na swoje stanowiska lub niekompetentni, którzy mają/potrafią dobrać sobie kompetentnych zastępców.

Masz lekkie pióro, ale to pióro satyryka piszącego na zlecenie,/dla kasy/wpisz inne ale nie politologa. Politolodzy mają wiedzę historyczną i widzą wiele uwarunkowań, wiele czynników ograniczających. Gdybyś kiedykolwiek pełnił samodzielnie stanowisko kierownicze w strukturach samorządowych instytucji, instytucji im podległych czy wyżej, nigdy byś tak kwieciście i łatwo oraz pewnie nie wydawał ocen. Znałbyś wiele czynników ograniczających decyzyjność, cofanie się w dążeniach (chętnie to krytykujesz, więc nie rozumiesz). Te czynniki po prostu byś wychwytywał i nie wykorzystywał do walki - gdybyś był uczciwy - z nawet nielubianym rządem.
Nie masz pojęcia o konstruktywnej krytyce, bo ona wymaga nie tylko wiedzy, ale spojrzenia wielowymiarowego. Nie jesteś do tego zdolny o czym sam napisałeś: przyssani do koryta. Tak piszą ci, którzy nigdy u koryta nie byli, ale są głodni.

Aha, satyrycznego pisania nie wrzucam w pisanie pozaregulaminowe, więc te wpisy nie mają żadnego upominającego i moderatorskiego charakteru. Tak ciebie odbieram w czytaniu i jest to moja opinia. Satyryczne, ale nie pogłębione znajomością trudnej sztuki decyzyjności na stanowiskach kierowniczych. To akurat przywara Polaków.
EOT - nie muszę mieć ostatniego zdania, poza tym to offtop

Już wiem Konfederacja odwołuje się do Konfederacji Obojga Narodów wtedy to ich postawa jest spójna.

Modlmy sie aby w USA weszlo w zycie i bylo przestrzegane prawo aby jeden czlowiek nie mogl zabijac innego czlowieka.

To nie emocje, tylko moja ocena stanu faktycznego. Przypominam, że zarzuciłaś mi pisanie jakby mi ktoś płacił za szkalowanie kraju. A w bonusie przypuszczenie, że historii uczono mnie z rosyjskich lub niemieckich książek. Uważam to za bzdurę i dlatego tak to nazwałem. Nadal nie dowiedziałem się, czym to szkalowanie miałoby się manifestować.


Zgadza się - jest reprezentowany, a nie jest tożsamy. To dwie różne rzeczy. I masz rację - tak właśnie charakteryzuję ten rząd - jako szkodników, których jedynym obecnie motywem działania jest utrzymać się przy korycie. Tak go oceniam i w związku z tym tak nazywam.


To, że krytyka jest pozbawiona pierwiastka twórczego, nie czyni jej nieprawdziwą czy nieuzasadnioną.


Idealizowanie demokratycznego mandatu to niestety powszechna przypadłość pięknoduchów. Ale mechanizmy demokratyczne są jakie są i górnolotne sformułowania nie zmienią tego, że koryto jest po prostu korytem. W demokrację wpisana jest i selekcja negatywna i kupowanie elektoratu po jego uprzednim urobieniu (czyt. ogłupieniu) i przyssanie do paśnika, jako że kadencyjność władzy demokratycznej nakazuje każdej kolejnej rządowej "krowie" konsumować owoce chwilowego dobrego miejsca przy owym paśniku, bo wie, że już niedługo może je stracić. Wyleczyłem się już jakiś czas temu z idealizowania demokracji. Owszem, uznaję reprezentację wyłonioną w ten sposób, bo innego sposobu nie mamy. Ale nie każ mi szanować ani tego systemu, ani ludzi, którzy będąc jego żałosnymi produktami, próbują grać mężów stanu.


Bardzo trafne porównanie.


Zgoda. To jednak nie zmienia niczego w mojej ocenie tego systemu.


Jestem pewien, że można wynaleźć dziesiątki czy setki tłumaczeń mających w zamierzeniu tłumaczącego usprawiedliwić niekompetencję, niegospodarność, brak decyzyjności itp. Ale prawda jest taka, że nawet jeśli system jest pod wieloma względami zły, niewydolny, wiążący ręce itp. (a rzeczywiście jest), to nikomu nie chce się go tak naprawdę zmieniać, bo pozwala swobodnie pasożytować na państwie i rozmywać odpowiedzialność. Trwanie takiego systemu jest w interesie ludzi niekompetentnych, nieprofesjonalnych, a często też zwyczajnie głupich i nieuczciwych.


Sugerujesz, że chciałbym być bliżej tego koryta? Boże, uchowaj! Co nieco wiem o tym, jak to koryto działa z pierwszej ręki i wierz mi - z pewnością nie jestem "głodny" tego, by się do niego dopchać.


Tylko, że co innego stanowiska kierownicze, na których się rzeczywiście odpowiada za swoje decyzje i działania i ponosi ich konsekwencje, a co innego takie stanowisko w układzie, gdzie jedyną negatywną konsekwencją jest chwilowe odjechanie na karuzeli wyborczej od dobrego miejsca u żłoba, po czym powrót przy kolejnym rozdaniu. W polskiej polityce każdego szczebla jest aż nadto przykładów miernot i kombinatorów, albo ludzi którzy po prostu się do tej pracy zwyczajnie nie nadają i którzy w związku z tym nigdy więcej nie powinni być dopuszczeni do funkcji publicznych. Niestety, ten system wybacza praktycznie wszystko. Odpowiedzialność za cokolwiek jest czysto teoretyczna, rozliczanie ze złych decyzji nie istnieje (poza śmiechu wartym mechanizmem "kartki wyborczej").

Peeewnie. Tak sobie po...gadać, popleść, to łatwiejsze niż coś pożytecznego zrobić albo chociaż wymyślić coś twórczego. A jakie daje poczucie spełnienia!

Jakoś ta Twoja krytyka mało twórcza...

DLa kogoś kto nie potrafi przyjąć krytyki - być może.

"Mentzen: Prezes NBP próbuje zmniejszyć ilość pieniądza, by zduszać inflację, a Morawiecki ją zwiększa"

https://dorzeczy.pl/ekonomia/296842/inf ... nkach.html