Jak zwykle nie rozumiesz słów, których używasz. To, że Bractwo jest schizmatyckie nie oznacza, że jest formalnie wyłączone. Tak jak czyjeś "zachowania sekciarskie" nie oznaczają, że ten ktoś jest członkiem sekty.
Lepiej się martw tymi brakami jedności, o których mówił kard. Ferrer.

W jaki sposób niby "potwierdza"?

A Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z biskupów a Franciszek udzielił jurysdykcji osobistej do spowiedzi, asysty ślubów i powiedział że obowiązek niedzielnej Mszy może być realizowany ma Mszy u Bractwa.
W posoborowiu nie liczy się poprzednie nauczanie, tylko opinia obecnych władz, więc nie wierzgaj przeciwko ościeniowi.

Owszem. Nie w uznaniu ich "zasług", ale wyciągając rękę, by uchronic ich od formalnej schizmy.
Niestety, Bractwo tę rękę ugryzło.To prawda. Został postawiony co prawda warunek: że owe uczestnictwo w Mszy Trydenckiej nie może być spowodowane negacją NOM.
Po pierwsze, to nie jest "nauczanie" tylko zarządzenia dyscyplinarne.

Po drugie, ZAWSZE liczyły się aktualne zarządzenia dyscyplinarne, a nie poprzednie. Nie tylko po SVII

Po trzecie, skoro tak, to teraz Franciszek zabronił i się dostosuj.

Wespecjan,



Doigrałeś się.
Powstrzymywałem się...

Jak my "posoborowie" to może analogicznie powinniśmy nazywać Was "Piusaki"?

Wystarczy katolicy. Był nawet taki film (1973) który wszystko przewidział, polecam, bo bardzo dobry: https://www.cda.pl/video/5686370ad

W taki, że skoro większość biskupów w swoich diecezjach nie widziała problemu z VOM, a z tych którzy widzieli duża część to biskupi z tego rejonu świata, gdzie akurat Msza trydencka jest zjawiskiem o marginalnej skali w porównaniu z Europą czy USA, to znaczy że twierdzenie Franciszka jakoby te ankiety przekonały go do zajęcia się jakimś ponoć wielkim problemem ma liche pokrycie w rzeczywistości.

Tak jeszcze w kontekście podejścia do FSSPX - jak sądzisz, Barney, czy fakt, że Franciszek robi pewne gesty i ustępstwa na rzecz zgromadzenia, które jest "schizmatyckie" i nie jest w pełnej jedności, a jednocześnie swoim motu propio utrudnia życie wszystkim wspólnotom tradycyjnym, które są całkowicie w strukturach Kościoła, nie każe Ci się zastanowić, że oficjalny powód ograniczenia możliwości celebracji przedsoborowej liturgii to jakaś ściema?

Ile diecezji wg. Ciebie powinno zgłosić problemy z tzw. tradycjonalistami, abyś uznał działania papieża za zasadne i łaskawie pogodził się z jego decyzją?

polexit,

A ja chciałbym zadać takie pytanie.
Tyle jest ludzi, którzy nawet nie są Chrześcijanami:

Christianity 2.382 billion 31.11%[1]
Islam 1.907 billion 24.9%[1]
Secular[a]/Nonreligious[b]/Agnostic/Atheist 1.193 billion 15.58%
Hinduism 1.161 billion 15.16%
Buddhism 506 million 5.06%
Chinese traditional religion[c] 394 million 5%
Ethnic religions excluding some in separate categories 300 million 3%
African traditional religions 100 million[4] 1.2%
Sikhism 26 million 0.30%
Spiritism 15 million 0.19%
Judaism 14.7 million[5] 0.18%
Baháʼí 5.0 million[6] 0.07%
Jainism 4.2 million 0.05%
Shinto 4.0 million 0.05%
Cao Dai 4.0 million 0.05%
Zoroastrianism 2.6 million 0.03%
Tenrikyo 2.0 million 0.02%
Animism 1.9 million 0.02%
Neo-Paganism 1.0 million 0.01%
Unitarian Universalism 0.8 million 0.01%
Rastafari 0.6 million 0.007%


A ile jest osób w FSSPX?
Ilu jest tych "tradycjonalistów", którzy są nieszczęśliwi z powodu tych zmian?

Bp Athanasius Schneider:

"Stolica Święta stała się czymś w rodzaju kapelana ONZ, globalistycznej agendy, naturalistycznej, antychrześcijańskiej, kompletnie materialistycznej mentalności i ideologii"

Jest też kilka słów o TC.

https://pch24.pl/bp-schneider-modlmy-si ... ch-okowow/

Przy okazji...
Ile % było za Soborem Watykanskim II, a ile przeciw?

Czyżby? :

Ja tam jestem szczęśliwy z tego powodu ze był Sobór Watykański 2. Św Jan XXIII wiedział ze Kościół potrzebuje nowego oddechu. Gdyby nie Sobór to Kościół byłby w dużo większych kłopotach. To ze czasy się zmieniają i powili wkraczamy w czasy ostateczne dla nikogo nie jest tajemnica.

A niby skąd to wiesz?

Aha. I jeszcze jedna myśl, bo nie wiem czy czegoś nie rozumiem czy mi się pomieszało.

Jak dobrze rozumiem Papieża wybierają Kardynałowie, a Kardynałów Papież.

Czy to oznacza, że kogoś "złego" ("nie prowadzonego przez Ducha Świętego?") wybiera ktoś "zły"?
To czy to by oznaczało, że "złego" Papieża wybierają "źli" Kardynałowie?
A "złych" Kardynałów wybiera "zły" Papież?
Czy ktoś "dobry" może wybrać kogoś "złego"?
Czy "dobry" może stać się "zły" albo na odwrót?

To jeżeli Franciszek jest "zły" to czy to oznacza, że Kardynałowie, którzy go wybierali też są "źli"... a ich wybierał "zły" Papież, itd.?

I tak rekurencyjnie wstecz to Św. Piotr jest "zły", a w efekcie Jezus Chrystus jest "zły"? (a przynajmniej do czasu kiedy ta metoda była używana)

Nie wiem czy to prawdziwa informacja:

Źródło: https://www.liturgia.pl/Kto-wybiera-papieza/

To jest przed Soborem Trydenckim 1545–1563
Czy to znaczy, że jak Franciszek jest "złym" Papieżem, tzn. że od co najmniej "900 lat" mamy "złych" Papieży i Kardynałów?
I w efekcie jeżeli Franciszek jest zły to m.in. Sobór Trydencki jest nieważny?

Tak: "Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał."

Nie wiem, ale jak czytam, że "problemy z tradycjonalistami" i chęć likwidacji Summorum Pontificum zgłaszali np. biskupi włoscy z diecezji, gdzie Msza trydencka praktycznie nie istnieje, a jednocześnie zignorowano wiele pozytywnych głosów biskupów z tych miejsc, gdzie wspólnoty tradycyjne najlepiej się rozwijają, to chyba coś tu się nie klei i wygląda to na szukanie dziury w całym. Procentowo patrząc może i 40% to sporo, ale jakoś większą wagę ma dla mnie głos biskupa, u którego działa prężnie kilka czy kilkanaście miejsc regularnej celebracji VOM niż takiego, w którego diecezji Msza trydencka jest sprawowana od wielkiego dzwonu.

TS7, nie bardzo rozumiem do czego zmierza pytanie kogo jest więcej a kogo mniej. Co to ma do rzeczy? Racja nie jest tam gdzie jest większość, tylko tam gdzie po prostu jest. Kościół zaczął się od grupki 12 uczniów. Czy to, że byli w zdecydowanej mniejszości ma jakiekolwiek znaczenie dla doniosłości tego co głosili?