09.11.2024 na konwencie Imladris odbędzie się moja prelekcja o łołku. Planowana jest transmisja i nagranie, także zapraszam. Będzie druga prelekcja o Grogusiu, jest już gotowa.

Godziny 13 i 16

Dzieje się.
Zmiany w Credo w Kościele w Belgii. Dokładnie przetłumaczony tekst nowego wyznania wiary w opisie.
https://www.youtube.com/watch?v=rRsujk61iXw

Fake. Żadne "zmiany w credo w Kościele w Belgii" tylko jakiś pojedynczy biskup się wygłupił, ku niezdrowej fascynacji pseudotradycjonalistycznej części internetu.

Dziś p. Trzaskowski wyraził wolę likwidacji Funduszu Kościelnego. Również tu parę stron temu dyskutowaliśmy na ten temat. W związku z tym zapraszam na nowy film:
W związku z tym zapraszam na film:
https://youtu.be/CB3ElJm8xmc

+++
https://youtu.be/435cpNyHUB4?feature=shared

Młodzieżowym Słowem Roku 2024 zostało słowo SIGMA, którego znaczenie definiowane jest jako: Samotny wilk, przekonany o swej wyjątkowości, ale nieafiszujący się tym – osoba odnosząca sukcesy, pewna siebie, którą można podziwiać.
Nie ma ego z porcelany i kompleksów, które napędzają agresywną walkę o dominację w stadzie. Nie rzuca się jak wściekły kogucik.
Sigma to ktoś przekonany o swojej wyjątkowości, ale jednocześnie ktoś, kto się z tym nie afiszuje. Sigma ustala także zasady, których bezwzględnie przestrzega.
Którego polskiego polityka młodzież określiła mianem Sigma?

akurat sigma nie byłby dobrym politykiem.

Innych cech osobowości wymaga się od podwładnego a innych od przywódcy. Chodzi jedynie o to czy potafi wykorzystywać talenty ludzi, to podstawowa umiejętność, której wymagamy od człowieka na stanowisku kierowniczym: delegowanie uprawnień, by pozwolić innym na pokazanie swych umiejętności a nie czapkowania. Nie muszą podzielać moich poglądów, bo umawiamy się zadaniowo i tu szukamy predyspozycji. W dobrej firmie pracownicy mają zaufanie do szefa, że będzie pilnował trudnych spraw firmy.
Wilki są niesmowite w zakresie umiejętności współżycia w stadzie. Tam jest niezwykły porządek. Potrzebują jednak przestrzeni dla siebie. Chronią jednocześnie tych, którzy mają lata świetności za sobą.
Polacy utracili przez wieki zniewolenia umiejętności widzenia swej przestrzeni wolności. Ukraińcy nam to wyraziście pokazali jak jesteśmy nieudolni w tym zakresie. Jak zareagowaliśmy? Łkaniem kucharki.
Ewangelicznie świat zmieniają indywidualiści pochłonięcie pasją, którą potrafią zapalić innych.

To Pan nasz Jezus Chrystus.

Ja się zetknąłem z niejakim Braunem Grzegorzem, gdzie w komentarzach tak go określano.
Ale to niewygodny temat na tym forum, gdyż ten facet nie ma tu poważania.
No, ale nie jestem na bieżąco, więc mogę się mylić.

Na spotkaniu koleżeńskim ktoś wspomniał o Mentzenie. Koleżanka, głosem nie znoszącym sprzeciwu zaczęła machać skrzydełkami i hamować: nie będziemy rozmawiać o polityce! Na ostatnim spotkaniu komuś się wyrwał Trump. Od razu podniósł sie wrzask, argumenty jedynie emocjonalne u zdawało by się elity polskiej. To był koncert inwektyw na górnym C. Milczała jedna osoba a ja obserwowałam. Nikt już nie uciszał, wyszło co siedziało tak naprawdę w tych ułożonych ludziach. Potrafią bluzgać na Kościół, ale wiedzy teologicznej żadnej. Wszyscy grzecznie chodzą do kościółka. To nasza inteligencja w pigułce. Ta rzeczywista została wyrżnięta przez setki lat. Braun to relikt przeszłości, z korzeniami arystokratycznymi, ale oczami ukierunkowanymi w przyszłość i nie skansenową. Jego zrozumieją prostaczkowie, czyli tacy, którzy jeszcze widzą wartości dobra i zła jakie są obiektywne. Widzą nie ubranie, ale duszę człowieka. Potrafią nie myśleć sondażowo. Ktoś przytomnie zauważyl, że Braun zostałby wybrany w czasach poczucia zagrożenia. Polacy śpią a są przekonani, że myślą samodzielnie. Chcą być oszukiwani i to wiedzą politycy. Bezzębni chrześcijanie (za prof. Wolniewiczem) zamieszkujący piwnice porośnięte pajęczynami (za JPII).

Nasz problem polega na tym, że nie chcemy się przyznać do tego, że tak na prawdę nie jesteśmy ludźmi dobrymi, toteż ubieramy nasze poglądy w miłe słówka i krótkowzroczną ułudę empatii dla pokrzywdzonych przez los.
Ot, choćby "Jurkowa Orkiestra Świątecznej Pomocy."
Przecież, gdybyśmy byli na prawdę tak dobrzy, jak chcemy aby nas widziano, to wpłacalibyśmy datki przynajmniej co miesiąc, ale my potrzebujemy akcji, która jest głośna. Dlaczego? Bo tak na prawdę mamy to gdzieś. Akcja wymusza na nas postawę ofiarności a przyklejane serduszka dają nam poczucie, że zostaliśmy zaliczeni do grona tych dobrych. Kto nie ma serduszka, niech czuje się głupio. Taki prosty a zmyślny zabieg szantażu emocjonalnego i nie tylko w tym przypadku.
Jesteśmy stadem baranów i dlatego Państwo dokonało przewrotu przeciwko nam. Stało się naszym właścicielem.
A przecież to człowiek stworzył Państwo a nie Państwo człowieka.
Tak, Grzegorz Braun, to "Sigma". Nie znałem znaczenia tego słowa do dzisiaj.
Jest sprawdzony w ogniu i nie zawiódł. ...No, przynajmniej nie przyłapałem go na słabości a całej uwagi jemu nie poświęcam. On jednak mówi o sobie:" Na bezrybiu i rak ryba." A więc co? Że i my nie jesteśmy rybami a nawet rakami?
Akcja w Oleśnicy, genialna i potrzebna...
Przy okazji zrozumiałem, że aborcja nie mówi co się dzieje z dzieckiem. Jest tylko aktem sztucznego przerwania ciąży. Więc aborcja może być legalna, jedynie wtedy, gdy dziecko przeżyje. A więc "cesarskie cięcie" jest formą aborcji. W każdym innym przypadku, gdy ginie dziecko Konstytucja jest złamana. Nawet, gdy ciąża zagraża życiu matki.

Proponuję wypowiadać się we własnym imieniu.
I nie, gdybym był nie wiem jak dobry, nadal nie wpłacałbym ani grosza na WOŚP-przekręt.
Poza tym masz sporo racji.