Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 10:17 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
 Miłosierdzie 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): N mar 30, 2014 8:55 pm
Posty: 2
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Miłosierdzie
Chce dostąpić miłosierdzia , wiem że zepsułem sobie życie grzechem czemu Bóg nie jest taki jak w ewangelii czy np dz Faustyny? ja mam dosc zycia tego ciaglego piekła czemu dla niektórych istnieje Boża opaczność czy to grzech taka sile ma wieksza niż Bóg jak mysle ,ze Bóg mnie kocha to mnie rozrywa, czuje się znienawidzony przez niego od rana do wieczora doswiadczam zła. Nienawidze wszystkiego nie chce żyć nawet wiecznie już w żadną pomoc nie wierze.


Pn mar 31, 2014 2:35 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt gru 18, 2012 3:33 pm
Posty: 1682
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
Witaj,
jednak masz nadzieję na pomoc, skoro tu napisałeś. Póki co jednak jest to za mało danych, aby cokolwiek ktokolwiek mógł Ci coś poradzić, wesprzeć. Mniemam tylko, że walczysz z jakimś grzechem, ale to moje domysły. Napisz szerzej, jaki masz problem konkretnie. Problem trzeba spróbować rozwiązać, może nie umiesz sam. Trzymaj się.

_________________
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.


Pn mar 31, 2014 3:26 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
Przewodnik Katolicki 27/2013 » Wiara i Kościół »
Dlaczego Bóg mnie doświadcza?
autor: br. Paweł Teperski OFMCap
Nasze życie nie zawsze układa się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Jeżeli trudności nie przerastają nas bardzo, jesteśmy w stanie jeszcze je znieść, ale kiedy przychodzą poważne zmagania, wówczas pytania o istnienie Boga i Jego wszechmoc nasuwają się każdemu spontanicznie.

Jezus Chrystus swoim przyjściem i życiem pokazał, że nie jest prawdziwą teza: dobre rzeczy dzieją się dobrym, a złym (patrz: grzesznikom – oczywiście nie nam) przydarzają się rzeczy złe. Syn Boga, niewinny, pomagający innym, uzdrawiający trafia ostatecznie na krzyż, jest torturowany i zostaje okrutnie zabity. Oczywiście doskonale wiemy, że właśnie dzięki temu wydarzeniu otrzymujemy zbawienie, więc jakoś jesteśmy w stanie zaakceptować Jego cierpienie. Ale kiedy ono w jakimś stopniu dotyczy nas (a bliższa ciału koszula), wówczas podobna interpretacja teologiczna – że przecież można je ofiarować za innych, a my w końcu tacy święci nie jesteśmy, więc trochę pocierpieć się nam należy – już nie przychodzi nam tak prosto.
Służę Bogu czy Bóg mi służy?
Pamiętam, kiedy osiem lat temu spotkało mnie doświadczenie w postaci poważnej utraty zdrowia (wówczas już jako paroletniego kapłana i osobę żyjącą ponad dziesięć lat w zakonie), pytałem Boga: dlaczego to się dzieje? Przecież tak bardzo chcę Ci służyć, poświęcać swoje talenty na Twoją chwałę, budować Królestwo Boże dla Ciebie! Dlaczego więc nie dasz mi potrzebnego zdrowia, abym mógł to wszystko zrobić dla Ciebie?! O tym, że robię wszystko dla Boga, byłem tak święcie przekonany, że do głowy nie przyszło mi spytać się również o inne towarzyszące mi intencje. I to właśnie wtedy, w czasie tego cierpienia, gdy Bóg zatrzymał mnie na parę miesięcy w tym szaleńczym biegu „na Jego Chwałę”, zobaczyłem, że nie jest prawdą to wszystko, co tak gorąco deklaruję przed Bogiem i przed sobą. Że jednak w tym wszystkim chodzi też o mnie, o moją chwałę, o moją opinię (o jak to boli, tracić w oczach ludzi), o mój sukces i najbardziej bolesne dla mnie stwierdzenie – również o moją karierę. Że to nie ja służę Bogu, ale to Bóg ma służyć mi, moim planom, ma je błogosławić, wspierać i przeprowadzać. Że nie modlę się „bądź wola Twoja” ale „niechaj się spełni wszystko, co ja zaplanowałem i przygotowałem”. Wydawało mi się, że jeśli coś nosi habit, to już jest dobre. Włożyłem więc habit na moją karierę i byłem święcie przekonany, że taka kariera, w odróżnieniu od tych światowych (czytaj: zepsutych, goniących jedynie za pieniędzmi) nie jest wcale zła – bo jest bardzo pobożna. Tu bowiem nie chodzi o pieniądze, ale o Bożą chwałę. Wstyd mi było się przyznać do tego, ale fakty mówiły same za siebie – ja po prostu kręciłem się wokół siebie i niewiele interesowało mnie Królestwo Boże i jego sprawiedliwość. To, że na pewnym etapie mego życia „interesy” Królestwa pokrywały się z moimi, sprawiło tylko na mnie mylne wrażenie, że dbam o Królestwo Boga, nie zaś o zaspokajanie swoich chorych ambicji czy leczenie licznych kompleksów. I za wielką łaskę poczytuje sobie ten czas, kiedy Pan Bóg w swoim wielkim miłosierdziu „doświadczał mnie”. Dopiero wówczas dane mi było zobaczyć, że może i biegnę i się bardzo wysilam, ale bynajmniej nie robię tego dla Boga, tylko po prostu dla siebie.
Pułapka zasług
Nie zorientowałem się, że znów dałem się zwieść pułapce demona, który usiłował przekonać mnie, że na miłość Bożą trzeba zapracować, zasłużyć. Tymczasem to jest wierutne kłamstwo. Bóg nie kocha nas dlatego, że robimy coś dobrze, że się staramy. Bóg nas kocha, ponieważ jesteśmy Jego dziećmi – czyli kocha nas za darmo! Jezus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami (por. Rz 5, 8). Jezus umarł i zmartwychwstał dla nas nie dlatego, że jesteśmy dobrzy, bo tacy nie jesteśmy, ale dlatego, że Bóg jest dobry! Takiej miłości świat nie rozumie i nie chce przyjąć. Ten nieustanny wyścig szczurów zabił już niejednego człowieka, zniszczył niejedną rodzinę. Dlatego Bóg często ingeruje w nasze życie w sposób poważny, jeśli wyczerpane zostały wcześniej środki mniej poważne (lżejsze).
Choć okres owej próby był dla mnie bardzo bolesny i wtedy chyba po raz pierwszy w życiu zakosztowałem tego, czym jest cierpienie, to jednak z perspektywy czasu dzisiaj chcę powiedzieć: Boże jakże Ci dziękuję, że tak zaryzykowałeś! Bóg bowiem zaryzykował, że w tym cierpieniu mogłem od Niego odejść, mogłem Go zostawić. Nie stało się to, co jest kolejnym darem i Jego łaską. Ale dziś wiem, że jak Bóg „doświadcza człowieka”, to tym, który może najwięcej stracić, jest właśnie Bóg. On ryzykuje, że śmierć Jego Syna na krzyżu może okazać się daremna, jeśli miłość, którą nam daje, zostanie przez nas odrzucona.
Żyć w prawdzie
Wzbogacony o to doświadczenie dzisiaj już wiem, że nie do końca mogę sobie wierzyć. Kiedy zastanawiam się nad tym, dlaczego podejmuję jakąś pracę czy posługę w Kościele, staram się szukać tych motywacji, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nie moimi, ale może faktycznie nimi są. Człowiek zmienia się powoli, choć to wszystko jest łaską Boga. Światło to przyszło mi we wspólnocie, podczas lektury słowa Bożego, które czytałem i które było mi głoszone. Zdemaskowanie moich egoistycznych intencji wcale nie spowodowało ich śmierci. Nadal widzę, jak bardzo kręcę się wokół siebie i jak często usiłuję przy okazji załatwiać swoje interesy i leczyć kompleksy. Jednakże to doświadczenie podarowało mi pewną perspektywę. Dawniej nie wiedziałem, że jestem grzesznikiem, myślałem, że jestem kimś (prawie) doskonałym i bardzo starającym się gorliwym chrześcijaninem. Dziś wiem, że jestem grzesznikiem, stąd modlitwa: „Jezusie, ulituj się nade mną grzesznikiem!” – jak najbardziej pasuje do mojej sytuacji. Dziś również o wiele częściej modlę się o światło, prosząc Boga, bym nie oszukiwał się tak jak dawniej, bym mógł w szczerości i prawdzie stawać przed Nim. I choć jest to bolesne, to wolę w prawdzie być przed Bogiem grzesznikiem, niż w kłamstwie stawać przed Nim jako „prawie doskonały”. Bóg jest Prawdą, dlatego to ostatecznie właśnie prawda nas wyzwala, czasem boleśnie, ale ostatecznie Prawda jest drogą do szczęścia, bo jest drogą do Boga


Pn mar 31, 2014 4:59 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 04, 2013 6:06 pm
Posty: 1243
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
Wiesz ze zepsułeś sobie życie grzechem,dobrze że do tego się przyznajesz.Mit nikomu wżyciu nic złego nie zrobi,ale sam człowiek,bo ma wolną wole i robi to czego Bóg by nie chciał,ale Bog nie ingeruje,jeżeli sie do niego zwrócisz o pomoc,wierzę, że pomoże.


N maja 25, 2014 3:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 11, 2014 2:01 am
Posty: 1870
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
Witaj. Nie wiem, czy to przeczytasz, ale wiem jak to jest czuć się jakby się żyło w piekle. Depresja, załamanie nerwowe, próby samobójcze, nędza, kompletna samotność, głód a nawet poczucie, że Bóg się nade mną znęca. Dodam do tego wyżywającą się na mnie rodzinę, najbliższych ludzi nie przebierających w słowach, ani w działaniach. I wojny z nimi nie mające końca. Dlatego szczerze Ci współczuję.

Wiedz, że z tego wszystkiego można wyjść. Jeśli wiesz, że rozwijają się jakieś problemy z psychiką, to nie wahaj się poszukać pomocy specjalisty. Im szybciej tym lepiej.

Zajmij się, jeśli możesz czymś przyjemnym, to Ci trochę ulży. Może to być nawet zjedzenie czegoś dobrego, posłuchanie dobrej muzyki.

Nic konkretnego doradzić nie mogę, bo nie wiem, na czym Twoje cierpienie polega. Poproszę Boga, żeby Ci ulżył. Ufaj mimo wszystko, zawsze po nocy nastaje dzień. Ta wiara utrzymała mnie przy życiu.


Cz cze 12, 2014 12:23 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pn paź 18, 2010 2:05 pm
Posty: 291
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
Jak w tym powiedzeniu chcesz pomocy od innych pomurz sobie sam a inni ci pomogą łatwo napisać a tródniej zrobić innej opcji niema ja wyjadę z wspólnotami zangażuj się w jakąś wspólnotę a może jakąś nową stwożysz .


N cze 29, 2014 9:22 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): So lip 05, 2014 10:32 pm
Posty: 6
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
Kanałem do Bożego Miłosierdzia jest ksiądz w konfesjonale to przez niego możemy dostąpić Bożego Miłosierdzia on jest łącznikiem


N lip 06, 2014 12:09 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 04, 2013 6:06 pm
Posty: 1243
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
Jest źle nic się nie układa po twojej myśli,trzeba sie zastanowić dlaczego,może ciągnie sie pokoleniowo jakiś grzech?


Pn lip 14, 2014 7:12 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Wt maja 27, 2014 9:49 pm
Posty: 231
Lokalizacja: Górny Śląsk
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
Odświeżę temat.
Ciekawe filmy o Bożym Miłosierdziu , Siostrze Faustynie, itp.

https://www.youtube.com/watch?v=4M8-ijph4Kg

_________________
Dz.1317 "Jeżeli dusza nie czyni miłosierdzia... nie dostąpi miłosierdzia Mojego w dzień sądu."
http://www.lichen.pl/pl/434/wspolnota_modlitewna


Pn mar 16, 2015 12:22 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 11, 2009 12:32 pm
Posty: 314
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Miłosierdzie
ktos..... napisał(a):
...czuje się znienawidzony przez niego...

To ja też odświeżę coś dodając, dla osób którzy czują się jak autor tego tematu.

Podobnie poczuli się Adam z Ewą, którzy zgrzeszyli zrywając jabłko... do tego stopnia że aż się ze strachu ukryli przed Bogiem:
"A gdy usłyszeli szelest Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w powiewie dziennym, skrył się Adam z żoną swoją przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu." Pierwsza Księga Mojżeszowa 3,11

Bóg nas kocha, a to że my czujemy inaczej, że się go boimy to powoduje niestety grzech. Odważ się pójść do spowiedzi, przyjmuj sakrament Komunii Świętej, módl się... otwórz swoje serce na Jezusa, a poczujesz miłość...

Posłuchaj takiej "przypowieści":
Przychodzi klient codziennie na dworzec PKP kupić bilet i mówi kasjerce: "Poproszę bilet I klasy", a ona pyta się "ależ dokąd?" a On odpowiada "nie ważne, aby było wygodnie".
Czyż nie podobnie postępujemy jak ten klient w swoim życiu? Czyż nie szukamy wygód, chcemy aby było nam jak najlżej, nie zastanawiając się nawet dokąd to nas zaprowadzi? Czy naprawdę jest nam obojętne to czy jedziemy torem do Jezusa Zbawiciela, czy do szatana?

_________________
"Racz, Panie, wynagrodzić życiem wiecznym wszystkim, którzy dobrze czynią ze względu na imię Twoje".


Pn mar 16, 2015 5:00 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL