A wiesz czym sie rozni egzorcyzm od Blogoslawienstwa?

Nie wiedziałem, ze tego bałwana wniesiono w uroczystej procesji. Nie forwarduje zdjęć, bo dla mnie są zbyt bolesne.
Szef komunikacji watykańskiej, Paulo Ruffini tłumaczył,że posążek obrazuje „życie, płodność, matkę ziemię” któremu Indianie oddają pokłon (!).
Papież Franciszek ubolewając nad incydentem z wyrzuceniem figurek do Tybru, jednoznacznie okreslił co one przedstawiają "„figurki Pachamamy zostały wyniesione z kościoła in Traspontina, gdzie były bez żadnych bałwochwalczych intencji, i wrzucono je do Tybru."
Posąg balwana otoczono w kościele świecami
Krzesłami modlących się otoczono posąg (część osób siedziała tyłem do Najświętszego Sakramentu).
Podobnie było w ogrodach watykańskich:
Ci sami "katoliccy" dziennikarze, któzy krzyczą o "zbeszczeszczeniu kultury indiańskiej" pisali niedawno: "Matka Boża z tęczą mnie nie obraża”.

Nie chcę wierzyć, by intencją był kult bałwochwalczy. Wierzę że nie taka była intencja. Ale nawet wówczas, jest to przerażające - tak straszne zatracenie tego, czym jest sakrum, i czym się różnią wymyślone przez człowieka kulty od Boga prawdziwego.

Matka Ziemie została zasymilowana dawno temu przez kult New Age, posługują się też tym skrajni ekolodzy (tzw. ekofaszyści). Myślę, że znalazła się po tej "linii" w kościele.
Jednak świadczy to w moim przekonaniu o niesłychanym zagubieniu hierarchów, którzy do tego dopuścili.

@Lekarstwo, daj spokój dyskusji z @sam2. Niestety, prowadzi ona do tego samego, co dotychczasowe z Nim dyskusje.
Miarą zagubienia sama jest wypowiedź:

Dowodzenie, że bałwochwalcze figurki mogą być umieszczane w kościele, byle nie na ołtarzu głównym to szczyt demagogii. Chociaż nie - twierdzenie, ze można to robić, bo "Bóg jest mocniejszy" to szczy szczytów. A także szczyt niezrozumienia czym jest profanacja.
Naprawdę sądzisz, że prowadzenie dyskusji z czymś takim ma jakikolwiek sens?

Poczatek twojego wpisu mnie mile zaskoczyl i widzielem w tym punkty zaczepienia rzetelnej dyskusji, jednak dalsza czesc swiadczy o tym ze jednak nie da sie z toba dyskutowac.
Jesli nie zauwazyles jeszcze to ja mam do kazdej swojej wypowiedzi przecyzyjne wyjasnienie i moge go udzielic w kazdej chwili, lecz gdy pytasz o wyjasnienia to robisz to w sposob uniemozliwiajacy jakiekolwiek wyjasnienia.
Ja nigdy na sile nic nikomu nie wyjasnialem i ty wlasnie masz z tym problem, bo nie chcesz sluchac zadnych wyjasnien nawet jak stanowczo o nie pytasz.
Po prostu pytasz w taki sposob by nie uslyszec odpowiedzi, dlatego ich nie dostajesz.
A moze tak zamiast schodzic kolejny raz na temat mojej osoby, wyjasnil bys innym czym rozni sie egzorcyzm od Blogoslawienstwa?

Nie będę z Tobą dyskutował Samie. Znów paplasz nie na temat - zadane przez Ciebie pytanie nie ma nic do tego, o czym rozmawiamy.

Nie ma, jeśli chodzi o sam2, ale może posłużyć jako czynnik inspirujący innych uczestników tej dyskusji. W pewnym metasensie, sam2 robi dobrą robotę, bo swoimi wypowiedziami pomaga ukazać absurd poprawnego politycznie myślenia.

Nawet jak tobie sie wydaje ze pytanie nie ma nic wspolnego z tematem, to jednak nie ma zadnych przeszkod ani technicznych ani teologicznych bys na takie pytanie odpowiedzial, zwlaszcza ze jak odpowiesz to moge wyjasnic zwiazek z tematem, a poza tym wiele osob pewnie chcialo by sie dowiedziec jaka to moze byc roznica, wiec masz tu pole do popisu i pokazania swojej wiedzy na temat wiary, bo wiele osob podaza za twoimi wyjasnieniami, co powinienes brac pod uwage, by ich nie zawiesc.

I znowu to samo. Chcesz coś powiedzieć, to mów, a nie zadawaj zagadek. Już zresztą widzieliśmy czym to się kończy.
Zatem Samie- chcesz pisać, pisz na temat. Ja Ci w tym paplaniu nie pomoge.

Brawo lekarstwo.
Choc niezgadzam sie z czesciami twoich wypowiedzi to jednak masz racje, ze pewne rzeczy trzeba uwydatnic, bo uciekaja one w ogolnej nagonce na synod i kwestie amazonska.
Przy okazji mozna wyjasnic niektore Prawdy Wiary, czego Marek jakb y sie boi i unika odpowiedzi.
Wciagnal sie na tym forum w role autorytetu, a unika odpowiedzi na podstawowe pytania, wykrecajac sie ciagle sianem ze cos tam nie ma zwiazku z tematem.

W jednym zdaniu, egzorcyzm jest wyrzeknięciem się złego i wyrzuceniem zła, pobłogosławienie zaś jest przyzwoleniem, zaproszeniem i otwarciem się nań.

Przestan moze pisac kolejne bzdury na moj temat i zajmij sie tym tematem w ktorym piszesz.
Jesli znasz Pisma, to nie powinienes miec zadnego problemu z zadna odpowiedzia, wiec nie kombinuj i nie rob unikow zwalajac wine na mnie ze nie wiesz co odpowiedziec.

Mooze napisz to jeszcze raz bo chyba ci sie cos totalnie pomieszalo i sens wyszedl odwrotny.

Miałem na myśli kontekst błogosławienia pogańskich figurek. Bo taki jest temat tego wątku, prawda? Nie pytałeś się chyba o błogosławienie dzieci lub wiernych na zakończenie Mszy św?


No właśnie, co według ciebie, zrobił papież? Pobłogosławił, czy egzorcyzmował?

Albo np. na Mszy św. w Watykanie na zakończenie synodu, nastąpił etap przynoszenia symbolicznych darów papieżowi, jak to nieraz bywa. Wszystko ok, ale na sam koniec, papież dostaje wazonik z napisem amazonia i jakimiś pędami roślin. Coś bez znaczenia samo w sobie. Ale papież mówi coś do stojącego obok celebransa i każe mu to postawić na ołtarzu. Jakie są zasady liturgii? Co może znajdować się na ołtarzu w trakcie Mszy św.? Czyż przeistoczenie i obecność Ciała Chrystusa nie powinna mieć takiego znaczenia, że należałoby się wystrzegać wszelkich rozproszeń? Taki drobiazg. Metaprzekaz.

Tu wlasnie masz problem, bo nie rozumiesz roznicy miedzy Blogoslawienstwem a egzorcyzmem.
Moze gdyby Marek wyjasnil ta roznice bys uwierzyl, bo ja sie tu nie licze i nik nie bedzie bral powaznie mojego wyjasnienia w tym wzgledzie.
Wyjasnienie roznicy postawi sprawe w kompletnie innym swietle, ale to kwesti dobrej woli ze strony teologow majacych tu jakis wplyw, bo ja marny szarak sie nie licze.

Żałosny jesteś...