Hm... No właśnie tak ale nie do końca. W komentarzach zwrócili na to uwagę, a ja potwierdzam.
Bezspornie ks. M. Chaciński nie do końca się przygotował w krytykowaniu pielgrzymki o. Szustaka - że ten zrobił to dla show, że kręcił z tego filmiki. No właśnie nie bardzo, bo przez 3 miesiące nic nie publikował - to co szło, to archiwalia, albo nagrane wcześniej. O samej pielgrzymce wspomniał w jednym czy dwóch swych odcinkach już po tej pielgrzymce (po powrocie) i to w formie kilku fotek.
Chyba nieładnie tak się podkładać..

O. Szustak ma swój styl, który nie każdemu może przypaść do gustu. Dobry jest dla młodych, którzy zaczynają przygodę z prawdziwą wiarą (czyli coś więcej niż tylko rytualne chodzenie w niedzielę do kościoła) - tak jak katecheza (czy jakakolwiek inna nauka) dla dzieci - potem się z tego wyrasta.

Z ilością nagrań - że nagrywa codziennie, więc nie ma jak się do tego dobrze przygotować.. Pomijając czy rzeczywiście opowiada bzdury czy nie, to na pewno nie dlatego, że codziennie nagrywa. Nagrywa (sam o tym wspomniał kiedyś) po kilka odcinków np. "Wstawaków" pod rząd - w jeden dzień "opędza" pewnie cały tydzień.

Co do mnie, to najciekawsze uważam jego "konkretne" niedzielne kazania (CNN) - ciekawie interpretuje niedzielne czytania.

Tak czy owak zrobił tę pielgrzymkę zdecydowanie trabiąc na prawo i lewo.
Ale dla mnie najbardziej bulwersujące są wypowiedzi sprzeczne z nauką Koscioła. W drugim rzędzie te niekoniecznie bezpośrednio sprzeczne (bo Kościół nie wszystko dogmatyzuje), ale te w których pisał ewidentne wymysły swojej wyobraźni podkładając je w tekst biblijny oraz te, w którym pisał skrajne głupoty na temat wczesnej historii Kościoła.

Co to za praktyka zaniesienia grzechów Kościoła do Ziemi Świętej do Grobu Jezusa przez o. Szustaka w trakcie jego pielgrzymki. Co to oznacza i jak to zmieniło Kościół? Co wierni przez to zyskują i sam Papież? Jak to się ma do spowiedzi świętej? Jak się to ma do ofiary Jezusa?
https://youtu.be/YVQamyAf1-I?t=597 Pytam, bo nie spotkałam się z taką praktyką zanoszenia grzechów do Ziemi Świętej.

Myślę (opinia oczywiście subiektywna), że to miał być rodzaj zadośćuczynienia, pewien sposób uczynienia ofiary - nie zamiast czyjejś spowiedzi.

Pokutować za własne grzechy można, próbować wynagradzać za cudze grzechy też - taka praktykę Kościół zna i nie stoi ona w żadnej kolizji z ofiarą Chrystusa. Jest próbą włączenia się w czyn pokutny.
Co zyskujemy, gdy ktoś pokutuje albo ofiarowuje cierpienie, trud w czyjejś intencji - to jest jakieś misterium wymiany dóbr duchowych, niewidoczne.

Czyli wnioskuję, że to nie tak, iż Kościół w Polsce zachęcił wszystkich ludzi czy określonych duchownych do takiej (wcześniej gdzieś zdefiniowanej i wytłumaczonej) praktyki, tylko raczej to prywatna inicjatywa o. Szustaka, o której on potem opowiedział swoim słuchaczom (?) Niesienie grzechów całego Kościoła przez jednostkę wydaje mi się niezwykle doniosłym zadaniem wymagającym inicjatywy i aprobaty przełożonych Kościoła. W przypadku o. Szustaka jego pokutę za grzechy Kościoła rozumiem jako fizyczne i duchowe trudy pielgrzymki. To jest chyba to niesienie grzechów Kościoła przez o. Szustaka? Nie znam zbyt dobrze vlogów o. Szustaka, by orientować się w genezie pielgrzymki.

"Za pokutę idę na nogach do Jerozolimy" - odsłuchaj od 4 minuty https://www.youtube.com/watch?v=Ejgd6kl3Y2A , tu o motywach podjęcia pielgrzymki.
Tu także o wnioskach z wypowiedzi Papieża Franciszka. O duchu pokuty, o odnowie wewnętrznej, łasce wstydu i nawrócenia od 5:56 - o pokucie także Kościoła, nie tylko pojedynczego o. Szustaka. I o pokucie za Kościół, nie tylko za siebie.

Przeczytałam list Papieża Franciszka, o którym wspomina o. Szustak. Papież w nim zachęca:

Co prawda Papież nie prosił o pielgrzymki do Ziemi Świętej, ale jeśli przyjąć, że taka pielgrzymka bardziej sprzyja modlitwie pokutnej i postowi i to jest lepsza odpowiedź na apel Papieża niż modlitwa pokutna i post w szarówce dnia, to czemu nie. O. Szustak powiedział, że chodziło mu o taką "naprawdę pokutę, pokutę."

"Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."

Nie zapominajmy ze na kanale o.Szustaka Dominikanie zarabiają 60 tys miesiecznie z samych patronów a gdzie jeszcze reklamy i wyswietlenia moze drugie tyle. Dlatego filmów jest duzo bo sie na tym zarabia! Przy takich kwotach za Langusta stoi sztab ludzi, ktorzy przygotowuja pewnie o. Szustakowi tematy, mówią o czym dzisj trzeba mowić itd to nie jest przygotowywane przez ojca. On pewnie tylko wychodzi i gada bo łatwo mu to przychodzi.Sam o tym mowił ze kiedyś mówił w filmie o tym ze nie można się poddawać itd a czuł sie wtedy paskudnie i był czymś tam załamany.
Więc te filmy często ani prawdziwe ani autentyczne.

Do fan-clubu o. Szustaka nie należę. Tła nie znam. Ale skoro jak piszesz, wszystko "pewnie", to prosiłabym o rozwag pubiczznie wygłłaszanych słowach, bo to, co piszesz, wygląda na oskarżenia, co do których nie masz podstaw - skoro tylko "pewnie". To nie po katolicku, odbierać komus dobre imię bez wystarczająco pewnych podstaw. Nie sądzisz?

To raz. A to, że ktoś jest danym momencie załamany, nie musi wpływać bezpośrednio na jego działalność. Sprawy osobiste warto oddzielać od "zawodowych". Można być zgniecionym sytuacją osobistą, ale nadal należy uczciwie naprawiać samochody, gotować zupy i wygłaszać wykłady. Także pogadanki ewangelizacyjne. Odróżniajmy rzetelnie role.
Nie uczyli Cię, że podmiot liryczny niekoniecznie równa się autor? To coś z tych rzeczy. Naiwne byłoby identyfikowanie zawsze tych poziomów. Błąd perspektywy.

Ależ za każdy występ - taki na żywo (rekolekcje, konferencje, kazania) kaznodzieja ma płacone (nie on jako on, ale do kasy zakonu), "cywilny" ksiądz jak jest poproszony na zastępstwo do innej niż swoja parafii także. Po to zbierana jest "taca", by m.in. opłacić gościnne występy (wtedy kiedy jest taka potrzeba). Że ksiądz, zakonnik to ma żyć deszczówką i świeżym powietrzem?
Wracając do kanału youtubowego - nagrania są robione z reguły na profesjonalnym, lub półprofesjonalnym sprzęcie - to kosztuje. To co jest zamieszczane podlega także i obróbce - montażowi. Ktoś to musi wykonać - niekoniecznie za tylko "Bóg zapłać" (z tego co wiem to zatrudnieni są do tego profesjonaliści).


Ale wiesz o tym że wielu księży przygotowując się do kazań korzysta z opracowanych broszur? - są takie specjalistyczne wydawnictwa, w których są zamieszczane materiały do kazań. Czy głoszący ksiądz zerżnie żywcem słowo w słowo, czy tylko się zainspiruje - to już inna sprawa.

A bardziej konkretnie?

A czy ja gdzieś napisałam ze kaznodzieja ma nie mieć placone?
Ale zapłata dla kapłana a stworzenie kanałów Langusty i innych ktore Dominikanie prowadza jak przynosi zyski 100 tys miesiecznie to chyba znaczaca róznica.
Argument z broszurami? Co ma piernik do wiatraka? Dominikanie stworzyli niejako firme przynoszaca ogromne zyski, i sami sie reklamowali drugim Netflixem.
Mnogośc filmów, kanałów jaki w tym sens? Zysk czy Ewangelizacja? A jak przyszedł koronowirus to pierwsi się zamkneli nawet jak nie było jeszcze nakazu.
Ks. Szustak swoje vlogi kręci z różnych miejsc swiata i tez o nich opowiada co ma za zadanie przyciagnać globtroterów. A nowa seria ksiadz gra w gre? Jaki to ma mieć wymiar Ewangelizacyjny? No chyba bardzo znikomy.
Ponadto.gadanie o. Szustaka jak.to bedzie na Hołownie głosował... a potem przeprasza szkoda słow

Do prowadzenia kanalu nie potrzeba sprzetu i operatorów za wiele tysiecy serio

O. Szustak wytłumaczył, że poinformował YouTube-owiczów o pielgrzymce zanim ona nastąpiła, gdyż jest osobą publiczną. Uważam, że wystarczyło powiedzieć, że nie będzie widoczny publicznie, gdyż odda się jakiemuś dziełu duchowemu, na które uzyskał zgodę przełożonych i poprosić o wsparcie modlitewne na ten czas, by dzieło wydało dobre owoce. Informowanie o tym, że udaje się na trzymiesięczną (dla mnie ekstremalną) pielgrzymką, moim zdaniem, narażało związanych z o. Szustakiem jego 'followerów' na niepotrzebne zamartwianie się o niego. Ja bym tak miała, gdybym wiedziała o pielgrzymce. W sierpniu 2017 r. wcześniej zaginął ks. Krzysztof Grzywocz, jak poszedł gdzieś sam w góry. Wolałabym, by o. Szustak odpowiedział na apel Papieża bez dodatkowej, ekstremalnej pielgrzymki. Lepiej tak po prostu - by popościł i pomodlił się. Ale to by było tylko tak jakby moje matczyne chciejstwo, by dzieci niepotrzebnie się nie narażały, gdy nikt od nich tego nie wymaga.

Zyski, czy przychody?


No ma taki że uważasz że o. Szustakowi ktoś podpowiada o czym ma mówić. "Zwykli" księża mają ściągawki w postaci broszur.


Zysk czy przychód?
Co w tym złego, że chcą tak jakby (to przecież nie ta sama tematyka) rywalizować z Netflixem. Jeśli uda im się ileś osób odciągnąć od filmów "dziwnej treści" jakie serwuje Netflix to chyba dobrze?


Z tego co kojarzę "obwiniony" wrócił wtedy z USA i chyba się załapał na kwarantannę..


Może trochę pooglądaj, a potem krytykuj. Schemat jest mniej więcej taki: trochę widoczków, trochę ciekawostek przyrodniczo-geograficznych i część obowiązkowa - jakieś krótkie kazanko, często skojarzone z miejscem z którego nadaje ks. Szustak. Widoczki, architektura itp to po prostu pretekst do wygłoszenia czegoś. Czy zawsze trafnie, czy zawsze mądrze - o tym można podyskutowac, ale sens jest właśnie tego taki.



Zaje się, że też to jakiś pretekst, ale tej serii nie oglądam - nie interesuje mnie.


Fakt - nie popisał się.



Jak się nie chce by program wyglądał dziadowsko-amatorsko, by przyciągał widzów swoją formą - niestety trochę trzeba zainwestować. Wielu tych najpopularniejszych youtuberów inwestuje w sprzęt i współpracuje jeszcze z kimś do montażu.

Można odbić piłeczkę, że po co o. Rydzykowi radio i telewizja. Wiesz ile to kosztuje?