Różaniec do granic najgłośniejsze ostatnio wydarzenie modlitewne w naszym kraju daje świadectwo , moim zdaniem, iż wiara i tradycyjna maryjność Polaków to nie przebrzmiałe prawdy.

Przykre tylko to, iż tak wielu z tych co się nie zgadza obrzuca oszczerstwami tych co się modlili, lub chce spłycić wydźwięk tego wydarzenia próbując przypisać mu podtekst polityczny czy też nazywając je kontrowersyjnym.

A ci co tak ostro przez lata zwalczali chrześcijaństwo aż się w swojej nienawiści zagotowali. Widać to było wszędzie. Nawet oberwało się Kamilowi Stochowi, który był jedną z osób promujących akcję. Pazura, który nagle zmienia swoje poglądy na bardziej katolickie tez jest solą w oku walczących ateistów głównie z GW.

Pazura już jakiś czas temu wypowiadał się pozytywnie o Radio Maryja i w ogóle takie bardziej stonowany się zrobił, może dojrzał wreszcie może też świadectwo brata trochę go ruszyło

Wiem o tym. Zawsze nawrócenie to proces.
Pewnie brat miał tez wpływ na to. Wielokrotnie mówił ze modli się o nawrócenie brata.

Przykre? To bardzo dobry znak.

Polecam https://www.youtube.com/watch?v=R4BaZHy2jQY

Wprawdzie juz po fakcie ale warto odnotować. I złość walczących z Bogiem w którego nie wierzą sięga zenitu.
https://gosc.pl/doc/4245109.Wlosi-oplot ... a-Rozancem
Jak to było ze z Polski wyjdzie iskra...

Pewnie wszyscy wiedzą o tym, a ja się właśnie dowiedziałam: w dzień po setnej rocznicy Cudu Słońca, tj. 14 października, ponad 1000 katolików przeszło ulicami Londynu i odmawiało różaniec w ramach Wynagradzającej Krucjaty Różańcowej.

1. http://catholicherald.co.uk/news/2017/10/17/video-more-than-1000-catholics-join-rosary-crusade-through-london/

2. https://www.youtube.com/watch?v=jeS1TmISlxk

Już dawno po terminie, ale chyba napisać zawsze warto - jak się samemu brało udział. Tak się składa, że w zasadzie na początku nowicjatu (zaczynał się we wrześniu) ja i drugi współbrat wzięliśmy udział w Różańcu do granic z jeszcze jednym zakonnikiem. Już wtedy byliśmy "odcięci od świata" (bez komórek, dostępu do tv, neta, radia itd.), więc pojęcia nie miałem, że to wzbudzało swego czasu jakieś kontrowersje i taką medialną nagonkę uruchomiło... Potem jak mnie rodzice odwiedzali w lutym ze szwagrem, to on coś napomknął, że krążył jakiś mem po sieci, w którym kibole z części bolesnej zaatakowali tych od części radosnej. No cóż, komentarz zbyteczny...

Mogę tylko napisać, że to było wielkie i piękne duchowe przeżycie. Setki osób, poczucie wspólnoty i braterstwa w dążeniu do celu jakim dla katolika jest przecież świętość. Msza św., potem jakiś posiłek i wyruszenie do granicy ze Słowacją. Mam jak najbardziej pozytywne odczucia. Modlitwa różańcowa scala przecież nas wszystkich i nie kto inny jak sam św. Jan Paweł II zachęcał, żeby odmawiać różaniec codziennie. Ja taką inicjatywę poparłem samym sercem. Naprawdę nie wiem komu i przede wszystkim co przeszkadzało w modlących się ludziach, którzy chcieli powierzyć Polskę Najświętszej Maryi Pannie. A ponoć mamy teraz modę na tę tolerancję...