Szczesc Boze! Mam pytanie w sprawie stalego spowiednictwa. zaczne od poczatku i zaznacze ze Bog jest stale obecny w moim z zyciu. Nigdy nie mialam wiekszych problemow z moja wiara, do momentu kiedy to 1,5roku temu stracilam mame,tato powaznie zachorowal i do tego doszedl powazny kryzys w moim malzenstwie. Wtedy to moja wiara zostala wystawiona na probe. Zla bylam na caly swiat za to co mnie spotyka nie wylaczajac Boga. Czulam ze potrzebuje przewodnika duchowego kogos kto wyjani moje watpliwosci. Chodzilam do spowiedzi,ale co to byla za spowiedz. Szybko wyrecytowana regulka,a zaden kaplan nie ciagnal za jezyk jak nakreslalam swoj problem. Milam nawet problem ze spowiadaniem sie. Prawie dwa lata wahalam sie czy powinnam sie zglosic do Ksiedza w mojej parafii. W koncu dojrzalam do tej decyzji i spotkalam sie z nowopzybylym do mojej parafii ksiedzem. Okazalo sie ze wlasnie tego potrzebuje. Nie bylo oceniania mnie bylo wsparcie tlumaczenia roznych kwestii. Wyszlam z tej rozmowy lzejsza tego potrzebowalam. Potem kilka razy zwrocilam sie do niego o pomoc. Wydaje ze ten wlasnie ksiadz przejal sie moja sprawa tylko odnksze wrazenie ze czasem zawracam mu glowe, proponuje mi wspolnoty parafialne ale jak tak na prawde potrzebuje indywidualnej rozmowy . Tyle sie mowi o duszpasterstwie. Czy powinnam wprost zapytac czy wlasnie on zostanie moim stalym spowiednikiem. czy moze sa jacys wybrani Kaplani ktorzy zajmuja sie takim przewodnictwem duchowym?

Tak, powinnaś zapytać, a jeśli odmówi, chociaż nie powinien, poproś o polecenie kogoś innego.

to czy powinien czy nie to wcale nie jest takie jasne... kazdy ksiadz ma swoje zadania - w parafii a czesto i poza nia. I nie kazdy się dobrze czuje w takiej roli. To specyficzna posługa i mądrzy kapłani to się przynajmniej chwilę zastanowią zanim się tego podejmą.

Właśnie dlatego powinna zapytać, skoro chce, aby ten ksiądz był stałym spowiednikiem.

Wlaczajac sie do dyskusji. Dziekuje za podpowiedz. Zadzwonilam do do tego ksiedza i sie z nim spotkalam bo jest u nas w parafii telefon dyzurny. Pomyslalam sobie ze jak dyzurny to wlasnie w takich sytuacjach. No chyba troche racji w tym jest ze to nie jest takie oczywiste. Kazdy kaplan ma pewnie przypisane jakies zadanie. Chociaz jestem zdania ze wlasnie Kaplani sa od tego zeby byc z nami w roznych sytuacjach. Nie czarujmy sie przystepujac do spowiedzi nie wszystko da sie omowic.

To zależy. Nie spotkałam się z tym problemem u franciszkanów. Nawet, jeśli jest długa kolejka, nie widać zniecierpliwienia u spowiednika. Zawsze mają czas.

hehe, dlatego długa kolejka lubię takich spowiedników, którzy mają czas dla spowiadającego. Raz w życiu poszłam do spowiedzi do mojego brata. pierwszy i mam nadzieję ostatni

Ja tez lubie takich spowiednikow ktorzy czasu nie licza no bo przeciez nie na tym spowiedz polega zeby wyklepac regulke. Ja niestety nie mialam szczescia do takich Ksiezy ktorzy sie nie spieszyli. Nawet ostatnio pewien starszy Kaplan zapytal mnie czy duzo ludzi jeszcze czeka za mna do spowiedzi doslownie jak w przychodni u lekarza Czasami nawet da sie wyczuc ze jemu sie spieszy, wtedy odchodzi ochota zeby zaczynac jakis powazny temat

Dlatego nie chodzę do spowiedzi w swojej parafii, a jeżdżę do franciszkanów do innego miasta.

Tobie potrzeba kierownika duchowego stałego, w tym się też zawiera spowiedź oczywiście, chociaż kierownik duchowy nie musi być wcale kapłanem nawet, różnie to bywa, chociaż bezpiecznie jest móc o grzechach rozmawiać z kapłanem, po to jest kapłan.

Zgadzam sie. Wlasnie takiej osoby szukam. Juz wiem ze rozmowa z taka osoba daje na prawde wiele. U mnie w domu nie rozmawia sie na takie tematy,a nawet jesli probuje to moj maz zmienia temat i zaraz sie denerwuje. Mysle ze dobrze byloby aby to byl Kaplan, wtedy mam tez mozliwosc spowiedzi. Mam zaufanie do Ksiedza z ktorym rozmawialam z mojej parafii. Najlepiej byloby wprost zapytac go.

Ja uważam, że stałego spowiednika raczej trzeba szukać po klasztorach bo księża parafialni za dużo mają dzisiaj na głowie. Parafie to takie przedsiębiorstwa, gdzie trzeba ogarniać coraz więcej spraw i to nie tylko duchowych a niestety wymagania wiernych coraz bardziej rosną w myśl zasady klient płaci-klient wymaga .

Tyle stron w internecie do przeglądnięcia. Po prostu strasznie mało czasu na pracę duszpasterską.

W tej ironii niestety ziarnko prawdy jest. Jestem jeszcze z tego pokolenia co pamięta czasy bez internetu i komórek a w tv 2 programy i to nie przez cały dzień.