Ostatnio miałem dziwne refleksje, podzielę się nimi z wami.

Co się dzieje z grzechami dziećmi?

Np. taka nieczystość uchodząca za grzech ciężki (nota bene to serio jest grzech ciężki w warunkach ograniczonej świadomości i dobrowolności?). Niektóre dzieci się masturbują chociaż nie mają pojęcia co i po co robią.

Albo pomyślmy o czymś naprawdę masakrycznie hardkorowym. Pięciolatek wyrzekł się Boga, stawiał się ponad nim (grzechy przeciw Duchowi Świętemu, teoretycznie niewybaczalne) gdyż nie wiedział kim Bóg jest. Albo popełnił inny niewybaczalny (wg. Pisma) grzech.

I takie dziecko umarło. Co z jego duszą?

Albo idźmy dalej. Dziecko dorosło, ogarnęło się i zostało np. wzorowym Księdzem, Zakonnicą lub ogólnie katolikiem (bez jakichś wielkich "osiągnięć" duchowych). Czy taki człowiek po śmierci może doznać zbawienia?

Czy tak małe dziecko może w ogóle popełnić grzech ciężki?

Mówimy o świadomym i dobrowolnym popełnieniu czynu. Wtedy to jest grzech.

Nie tyle dziecko będzie tu rozliczane, co rodzic/opiekun, który ma obowiązek reagować mądrze na zło czynione przez dziecko nawet nieświadomie i pracować z dzieckiem, by kształtować jego sumienie w procesie wychowywania. To jest większa wina - brak reakcji rodzica. Dziecko ze źle ukształtowanym sumieniem zaniedbanym przez rodziców wchodzi w dorosłość wykrzywione, podejmuje złe decyzje w życiu.

Masz rację, ale rodzic może o pewnych sprawach po prostu nie wiedzieć.

No to powinien się rozwijać - bo jest rodzicem właśnie. Jak coś go niepokoi, powinien szukać, doczytywać, poprosić kogoś o pomoc, upewnić się w swoim myśleniu.

Oczywiście, że tak. Miałem jednak na myśli sytuację gdy dziecko np. ma jakiś grzech, o którym rodzic nie wie i nie może wiedzieć - np. wspomniany wcześniej grzech przeciw duchowi świętemu albo masturbacja.

Dziecko nie popełni grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Z tym grzechem dorosły musiałby umrzeć. Można bowiem żałować po czasie popełnionych grzechów i są one odpuszczone na warunkach normalnej spowiedzi.
Nie otrzyma najwyżej rozgrzeszenia wcześniej z powodu braku żalu za grzechy. Nie jest w stanie z wyprzedzeniem wiedzieć, że nie poprawi się do śmierci.

Idźmy dalej, porozmawiajmy o grzechach popełnionych przez niemowlęta Heh, spoko, żartowałem.

Merss, Ty zawsze wkroczysz i konkretnie pozamiatasz