Nie wydaje mi się by - nawet doskonałe - kazania wyeliminowały potrzebę ewangelizacji. Problem w tym, by ewangelizując, siać czyste i zdrowe nasiona, a nie mieszankę pszenicy i kąkolu.

Ja bym nan pielgrzynke chętnie sie wybrał. Jakąś rowerową, albo motorowom. Ew mororowerowom... Fajnie by było, jak sądzcicie? Prawie każdy mógłby wziąć kogoś. Moimm zdaniem pomysł superekstra:) Marze o czymś takim. ,:)

Aha, mam rozumiec, ze kazania sa mieszanka z kakolem, a na kursach czysta pszenica.

Mogę spytać z czyjej wypowiedzi (i z jakich słów) to wywnioskowałaś?

Z Twojej wypowiedzi,ktora wyzej zamiesciles.

Niczego podobnego nie napisałem.
Napisałem dwa zdania:[liat][*]W pierwszym wyraziłem zdanie, że i kazania, i ewangelizacja są potrzebne, a jedno drugiego nie wyeliminuje: [*]W drugim napisałem, że przy tych ewangelizacjach bywa problem z czystością siewu:.[/list]Jak widzisz, napisałem coś dokładnie odwrotnego niż zrozumiałaś

BTW: artykuł o problemach z kursem Alfa jaki tu przywołano http://web.archive.org/web/201409151429 ... -kurs-alfa jest mojego autorstwa.

Problem "bugów" w kazaniach też istnieje, ale ja akurat o tym nie pisałem.

Witam serdecznie.

Przepraszam, jeżeli moje pytanie powinno znaleźć się w innym dziale, ale tak serio nie wiedziałem w którym je zadać.
Chodzi o kurs Alfa zielonoświątkowców. Jestem katolikiem (wyznanie rzymsko-katolickie). Dostałem zaproszenie od zaprzyjaźnionych zielonoświątkowców do wzięcia udziału w organizowanym przez nich kursie Alfa. Czy jako katolik wyznania rzymsko-katolickiego mogę wziąć udział w takim kursie ? Słyszałem, że jest to kurs w którym poruszane są ogólne prawdy wiary wspólne dla wyznań chrześcijańskich, wiec "bezpieczne". Czy ktoś z Was katolików wyznania rzymsko-katolickiego brał udział w kursie Alfa organizowanym przez kościół innego wyznania chrześcijańskiego ?
Byłbym wdzięczny za pomoc w podjęciu decyzji poprzez Wasze opinie i doświadczenia.

Na podstawie własnych doświadczeń= trzymaj się od tego z daleka. Zielonoświątkowcy mają coś takiego jak "zasadę gotowania żaby".

Powszechnie wiadomo, że wrzucona do garnka z wrzątkiem żaba od razu w panice z niego wyskoczy. Ta sama żaba, włożona do garnka z letnią wodą postawionego na ogniu będzie w nim siedzieć, aż się ugotuje.

Na początku jest niby wszystko "międzywyznaniowo" urabianie następuje powoli (choć akurat w ich kursie Alfa nie tak znowu powoli...).
Przykro mi to pisać, ale takie są fakty - przynajmniej cod o polskich Zielonych.

Opowiadał mi o tej metodzie "gotowanej żaby" Jacek Jureczko, ktory 7 lat był zielonoświatkowcem i uczył się w czymś w rodzaju ich "seminarium" (był pastorem młodzieżowym)
Jego świadectwo nawrócenia znajdziesz tu:
http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... id=105.htm

Żeby nie było nieporozumień - jestem zwolennikiem ekumenii i sam mam znajomych (a nawet brata) wśród Braci Odłączonych. Ale co innego ekumenizm a co innego naiwność i przyjmowanie nauczania z - nie bójmy się tego powiedzieć - częściowo zatrutego źródła.
Ktoś nie będący jednocześnie apologetą i specjalistą od obrony przed wywieraniem wpływu nie ma wielkich szans jako osoba, która wejdzie pomiędzy ludzi szkolonych w tym kierunku.

A cóż takiego strasznego jest wg. Ciebie nauczane na tych kursach Alfa?

Czy mowa cały czas o tym samym kursie?