Witam. Mam ważne pytanie. Proszę o odp, bo sam już nie wiem, czy to jest złe czy dobre. Czy myśli o seksie, wyobrażenia o tym, jak uprawiam seks z jakąś kobietą, całuję się, obejmuje są grzechem? Słyszałem opinie, że to jest normalne, Bóg stworzył mnie jako mężczyznę i jest to naturalne. Czy jest to grzech? Czy należy się zamykać całkowicie na takie fantazje?

Zapytaj siebie o kim są te wyobrażenia, skąd się biorą i co w Tobie powołują. Co Ci sumienie mówi po szczerych odpowiedziach na te pytania? Jeśli wciąż masz wątpliwości, pogadaj o tym ze spowiednikiem.

Jak po takich fantazjach patrzysz na kobiety? Dobre to jest spojrzenie? Bez pożądliwości?
Patrz na skutki.

Co poradzić staraj się niefantazjować bo tylko energię traćisz możesz a niemuśisz wpaść w opsesję i niedojżysz przyjemności życia a nie tylko seks to jest jak z głodę jak będziesz miał na codzień pieroga to ci ochota na pierogi przejdzie powodzenia w wszemieżliwośći myślowej niech cię niepowadzi fanazja myślowa .

Tak, oczywiście.

(Mt 5,28) Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.

Katechizm Kościoła Katolickiego:
2339 Czystość domaga się osiągnięcia panowania nad sobą, które jest pedagogią ludzkiej wolności. Alternatywa jest oczywista: albo człowiek panuje nad swoimi namiętnościami i osiąga pokój, albo pozwala zniewolić się przez nie i staje się nieszczęśliwy 83 . "Godność człowieka wymaga, aby działał ze świadomego i wolnego wyboru, to znaczy osobowo, od wewnątrz poruszony i naprowadzony, a nie pod wpływem ślepego popędu wewnętrznego lub też zgoła przymusu zewnętrznego. Taką zaś wolność zdobywa człowiek, gdy uwalniając się od wszelkiej niewoli namiętności, dąży do swojego celu drogą wolnego wyboru dobra oraz zapewnia sobie skutecznie i pilnie odpowiednie pomoce" 84 .

2341 Cnota czystości pozostaje w zależności od kardynalnej cnoty umiarkowania, która zmierza do przeniknięcia rozumem uczuć i popędów ludzkiej zmysłowości.

2514 Święty Jan rozróżnia trzy rodzaje pożądania, czyli pożądliwości: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę życia 237 . Zgodnie z katolicką tradycją katechizmową dziewiąte przykazanie zakazuje pożądania cielesnego; dziesiąte przykazanie zabrania pożądania dóbr drugiego człowieka.

2515 W sensie etymologicznym pojęcie "pożądanie" może oznaczać każdą gwałtowną postać pragnienia ludzkiego. Teologia chrześcijańska nadała temu pojęciu szczególne znaczenie pragnienia zmysłowego, które przeciwstawia się wskazaniom rozumu ludzkiego.
------------------------------------------------------------------------------------
W skrócie

2528 "Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" (Mt 5, 28).

2529 Dziewiąte przykazanie ostrzega przed pożądaniem, czyli pożądliwością cielesną.

2530 Walka z pożądliwością cielesną dokonuje się przez oczyszczenie serca i praktykowanie umiarkowania.

2531 Czystość serca pozwoli nam oglądać Boga; już dzisiaj pozwala nam widzieć wszystko tak, jak widzi Bóg.

2532 Oczyszczenie serca osiąga się przez modlitwę, praktykowanie czystości, czystość intencji i spojrzenia.

2533 Czystość serca domaga się wstydliwości, która jest cierpliwością, skromnością i dyskrecją. Wstydliwość strzeże intymności osoby.

Grzech myślny jest grzechem w sytuacji jak prowadzi do realizacji zamierzenia. W wyobrażeniach nie musi o to chodzić. W marzeniach mamy świadomość, że to nierealne, ale miłe. O ile towarzyszy temu podniecenie (faceci mają tu zwykle większy problem z hamowaniem) należy to przerwać, by nie kusić słabej natury. Przerwanie tego w warunkach silnego podniecenia jest niezwykle trudne, więc lepiej nie zaczynać. Wmawianie sobie, że za chwilę, za sekundę jest złudzeniem i podążaniem za naturą.
Z pokusami walczy się na samym początku, czyli w chwili pojawienia się, bo potem zwykle jest za późno. Jan XXIII pisał często o tym w swoich wspomnieniach: chcesz zachować czystość- nie spogladaj na baby, nie wdawaj się z nimi w przyjaźnie i głębsze relacje, trzymaj się od nich z daleka. Tak samo działa to z wyobrazeniami, prowadzą w góry znanym kierunku.

Jak ktoś jest aseksualny, nie będą go też interesowały takie klimaty.

Jak można nie spoglądać na kobiety? Bez przesady... Moim zdaniem nie trzeba nie spoglądać na kobiety aby zachować czystość. Patrzenie mężczyzny na kobietę jest czymś normalnym, naturalnym, nie przesadzajmy. Podziwianie urody, piękna kobiety również jest czymś normalnym. Myślę, że po to Bóg stworzył niewiastę i mężczyznę, aby się sobie podobali nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie. Nie bez powodu każdy z nas jest inny cieleśnie.
Owszem, patrzenie pożądliwe na kobiety jest grzechem, bo patrzy się nie czystym sercem, nie patrzy się miłością. Ale nie przesadzajmy też. Wiadomo, że czasem mogą się pojawić nieczyste myśli, czasem same przychodzą, ale trzeba umieć na początku uciec od nich a nie rozwijać je.

Każdy facet jest wzrokowcem i patrzenie na kobietę już jest pożądliwoscia,tak jest i będzie.

Wcale nie musi być pożądliwością. Może/wcale nie musi jednak wywoływać reakcję fizjologiczną, czyli podniecenie. I ważne jest to się z tym dalej uczyni. Pytający idzie dalej i snuje marzenia na podstawie obrazu kobiety. Nastąpi taki moment, kiedy zatrzymanie się na wyobrażeniu będzie niezwykle trudne. I o tym pisałam. Jan XXIII unikał bliższych kontaktów, bo nie ufał swojej naturze, a jego powołanie wymagało czystości. Ucinał więc pokusy na samym początku. Tak się z nimi walczy.
Wątek nie dotyczy stosunków damsko- męskich, ale wyobrażeń o seksie w kontekście grzechu.

Moim zdaniem problem snucia wyobrażeń o seksie z konkretną osoba wykracza poza kwestie zachowania czystości. Podtrzymywanie mysli o seksie z obcą osobą sprowadza ja do obiektu seksualnego i wkracza w jej intymność. Nie wiem, niektórzy potrafią nawet wylewac kubly jadu i wiaderka pomyj twierdząc ze oni to nienawidzą tylko grzechu ale grzesznika miluja. Ja tak nie potrafie. Ale snuć myśli o seksie z obca osoba i jednoczenie patrzeć na nią calosciowo i widzieć w niej kogoś stworzonego na obraz i podobieństwo Boże - to wykracza poza moje możliwosci ogarnięcia w teorii. Jedna z reklam kończy się konkluzja -" No wlasnie albo snujemy albo realizujemy". Ja bym powiedziala ze skoro nie realizujemy (bo nie możemy) to i nie snujemy.

Seks jest grzechem! Jezus wyraźnie powiedział: "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż!. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa." Mt 5, 27-28

Na KOBIETĘ, czyli jeżeli patrzysz pożądliwie nawet na własną żonę, popełniasz grzech śmiertelny.

Wolno współżyć z żoną, ale nie wolno jej pożądać. Czyli nie wolno się podniecać, bo wtedy traktujesz ją przedmiotowo. Współżycie będzie wtedy, co prawda utrudnione, jednak Chrystus nas pociesza mówiąc:
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca." J 14, 12

Powszechnie wiadomo, jakich cudów dokonują księża. Zamieniają wino w krew, chleb w hostię, a hostię w ciało. Zamieniają też zło na dobro i dobro na zło. Mało tego! Pieniądze zamieniają na spodnie z Big Stara, samochody, komputery i wszystko, czego potrzebują, co sam widziałem na własne oczy! Czasem nawet wiernego zamieniają w głupca, tego, nawet Chrystus nie robił.

"Dlatego to uchodzić będzie za cudzołożną, jeśli za życia swego męża współżyje z innym mężczyzną. Jeśli jednak umrze jej mąż, wolna jest od tego prawa, tak iż nie jest cudzołożną, współżyjąc z innym mężczyzną."
Rz 7, 3 Zwróć uwagę, że tam kobieta była każdą kobietą, a tutaj mężczyzna jest tylko nowym mężem. A autor celowo o tym nie wspomina, żeby wystawić nas na próbę.

Wszystko to oczywiście udowadniają słowa Dekalogu: "Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego" Wj 20, 17 Co w sposób oczywisty zaprzecza jakiejkolwiek aktywności seksualnej, poza małżeństwem, w tym i w myślach o przytulaniu z jakąkolwiek kobietą. To oczywiste, że nie chodzi tu jedynie o żonę bliźniego, ale i o dziewczynę z którą chcesz wziąć ślub. Zanim to się stanie, nie masz prawa korzystać ze swoich narządów płciowych jak twierdzi Kościół Rzymskokatolicki, co znaczy, że nie wolno Ci nawet oddawać moczu.

To nie wszystko, proszę bardzo: "Czyż nie wolno nam brać z sobą niewiasty - siostry, podobnie jak to czynią pozostali apostołowie oraz bracia Pańscy i Kefas?" 1 Kor 9, 5. Z czego jasno wynika, że jeśli już musisz mieć kontakt z kobietami, to najlepiej mieć kontakt tylko z własną rodzoną siostrą, aby nie kusić ani jej, ani siebie do grzechu. Bo przecież to nie do pomyślenia by istniała wtedy instytucja zwana syneis.

Warto zwrócić uwagę, że najlepiej jest służyć tylko Bogu, a któż lepiej to robi niż biskup? Oczywiście w całkowitym celibacie.
"Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania. Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, (...) niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością." 1 Tm 3, 1-4
Jest tu co prawda mowa o dzieciach, jednak w rozumieniu dzieci bożych, czyli wierzących. Ewentualnie dzieci jego żonie zrobił jakiś grzesznik, aby biskup sam się nie kalał. A z żoną biskupi jak wiadomo nigdy nie współżyli.

Dalej, jeśli się dopuścisz takiego zła, to pamiętaj o wynagrodzeniu jakie należy się jej ojcu, ewentualnie odważ 50 syklów srebra i wrzuć je na tacę: "Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie." Pwt 22, 28-29

Żyj w czystości, zobacz, co ojcowie i święci kościoła napisali na ten temat, czytaj, zrozum, abyś był przed Bogiem nieskalany:

Św. Odo: "Gdyby ludzie mogli dostrzec to, co kryje się pod skórą... oglądanie kobiety powodowałoby tylko wymioty.
Skoro sami nawet koniuszkami palców nie chcemy dotykać śluzu i łajna, dlaczego tak gorliwie pożądamy objęcia naczynia z nieczystościami"

Papież Pius II, 1405-1464: "Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł! Ona jest swoistym piekłem!"

św. Augustyn "Przytulać kobietę to jak przytulać wór gnoju"

Św. Tomasz z Akwinu: "Kobiety są błędem natury z tym ich nadmiarem wilgoci, temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu, są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny"

Zaprawdę Jezus był taki miłosierny, że rozmawiał z tymi workami gnoju, błędami natury i wygonił 7 diabłów z innego diabła czyli Marii Magdaleny. Zamienił też wodę w wino na weselu mężczyzny i worka gnoju. A już prawdziwe umiłowanie workowi gnoju, wszak Maryja też była kobietą, okazał, gdy jedną z nich obwołał Królową Niebios. Choć w biblii nie ma na ten temat ani słowa.

Więc kobiety, to worek gnoju i lepiej w to uwierz, bo: "kto nie uwierzy będzie potępiony" oraz "tam będzie płacz i zgrzytanie zębów"

Jeżeli i to Ci nie pomaga, to pójdź za radą naszego Pana: "Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. (..._I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła." Mt 5, 19-30

Poproś kogoś z forum, żeby wyłupił Ci oczy, obciął ręce, wykastrował i pozbawił języka. Wtedy na pewno nie zgrzeszysz z kobietą. Będziesz szczęśliwym, nieważne, że okaleczonym, chrześcijaninem.

Jezeli kobieta jest oziębła,albo z jakiegoś innego powodu nie chce współżyć z mężem,a on jednak nalega,bo jest zdrowym facetem który potrzebuje seksu i ma inny temperament niz jego połowka,więc takie wyobrażenie o seksie nie jest grzechem.Grzechem jest cudzołostwo,współżycie z cudzą zoną, w cudzym łóżku.

"Mąż niechaj oddaje żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi. Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż; podobnie nie mąż rozporządza własnym ciałem, lecz żona. Nie strońcie od współżycia z sobą, chyba za wspólną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie, aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej. A to, co mówię, jest zaleceniem, a nie rozkazem." 1 Kor 7,3-6

Jakie byłoby piekne ,ale jest inaczej,każdy wie i o czym ta dyskusja.Życie niesie ze sobą wiele bólu, także i w dziedzinie seksu.Z tym najorszy jest ambaras żeby dwoje chcialo na raz,chcą kiedy mają po naście lat,ale jeżeli mają już kilkadziesiąt,wtedy jest ambaras.

Wyobrażenia o seksie prowadzą do grzechu. Jakkolwiek nie jestem przekonany aby były nim same w sobie, to na pewno należy ich unikać.
Chyba, że fantazjujemy o swojej żonie. Takie fantazje do niczego złego nie prowadzą.