Św. Augustyn pełen wdzięczności dla swojej matki, św. Moniki, po jej śmierci odczuwał wewnętrzne przynaglenie do modlitwy w jej intencji. Udawał się do znajomych kapłanów z prośbą, aby zechcieli pamiętać o niej podczas Eucharystycznej ofiary.

Smutek, tęsknota i żałoba po śmierci tych, których kochaliśmy jest naturalna. Powinniśmy dać sobie czas na płacz. Jednocześnie jednak, jak to wskazałam w powyższym tekście zaczynamy pomoc tym, którzy odszli. Nie jest ważne to, czy oni myślą o nas, ważne jest to, że to my możemy im pomóc. Jeśli nawet są w niebie, nasze modlitwy pomogą tym, za których nikt się nie modli.
Rozstajemy się na chwilę...

Skoro są w niebie, to są z Bogiem, a skoro są z Bogiem, to są święci, a skoro są święci, to żyją w miłości , a dla miłości śmierć nie jest przeszkodą.

Świętych Obcowanie polega na duchowej łączności ze świętymi, z duszami czyśćcowymi i z nami pielgrzymującymi do domu.

Prędzej żyjący na tym świecie zapominają o zmarłych (albo lepiej o żyjących prawdziwie) niż odwrotnie.

Ps. a zacytowany przez Ciebie fragm. z Biblii nic nie mówi o zapominaniu przez zmarłych kogokolwiek.

Wiem, że nie mówi, ale tak jakby zaciera więzy rodzinne....

Skoro w snach odwiedzaja nas zmarli znaczy, ze chyba wiedza co sie u nas dzieje, nie wierze, ze sa to tylkk wymysly wyobrazni.Jesli zmarli przebywaja w niebie nie zostali potepieni, moim zdaniem moga pojawiac sie w naszych znach i dawac nam znaki w obrazach skoro zdolnosc innej komunikacji zatracili.

Świętych obcowanie raczej nie odbywa się normalnie w snach. Być może jest to możliwe, ale generalnie obcowanie odbywa się poprzez Boga. A sny - cóż,to w większości tylko sny.

Popatrz na kontekst.

27 Wówczas podeszło do Niego kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go 28 w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu9. 29 Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. 30 Wziął ją drugi, 31 a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. 32 W końcu umarła ta kobieta. 33 Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
34 Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. 35 Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. 37 A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa "O krzaku", gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba10. 38 Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją». 39 Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrześ powiedział», 40 bo już o nic nie śmieli Go pytać.


Saduceusze wystawiają Pana Jezusa na próbę, chcą Go zagiąć, żeby obronić swoją rację, że "zmartwychwstania nie ma".

Pan Jezus im to tłumaczy.

Żenią się na tej ziemi, żeby ją zaludnić, a tam będą jak aniołowie.

Wiele jest w Biblii pokazane jak to aniołowie pomagają, jak to przychodzą z wiadomością... Dlaczego zatem zmarli mają zapominać?

Śmierć nie kończy miłości ani nie zrywa więzów, wręcz przeciwnie. Popatrz na świętych... wielu z nich mówiło, że będą bardziej pożyteczni po śmierci niż w doczesności.
Święty to nie tylko kanonizowany, to każdy który jest w niebie.
Dogmaty mówią o tym.

Śmierć niczego nie kończy.

Sa to sny które komunikują nas ze zmarłymi,zmarli wiedzą wszystko co ma się wydarzyć na ziemi.Na drugi dzień po śnie zdarza się wypadek z udziałem tej osoby której śnił sie zmarły.Doświadczyłam to wiele razy ,jak również moi znajomi.Nie każdy ma sny,wielu nie pamięta ,albo wcale nie śni.

Skąd taki pomysł?

gdzieś czytałam, że wiedzą tyle, na ile pozwoli im Bóg...

Sprawdzone osobiście,kiedy śnili mi sie moi bliscy zmarli, zawsze wydarzało się coś w rodzinie,wypadek czy sprawy urzędowe się komplikowały.

Ale to ma być dowód na to, że zmarli wszystko wiedza, co ma się wydarzyć na ziemi?

Mówiąc szczerze, wątpię.
Mechanizm jest dość prosty, ale efektowny (podobny jak w przypadku wróżek - nikt nie pamięta dziesiątek "nie sprawdzonych" przepowiedni, ale jak się komuś śni przodek a potem następuje coś złego, to wszyscy pamiętają).

Mąż głupi miewa czcze i zwodnicze nadzieje, a marzenia senne uskrzydlają bezrozumnych. (2) Podobny do chwytającego cień i goniącego wiatr jest ten, kto się opiera na marzeniach sennych. (3) Marzenia senne podobne są do obrazów w zwierciadle, naprzeciw oblicza - odbicie oblicza. (4) Co można oczyścić rzeczą nieczystą? Z kłamstwa jakaż może wyjść prawda? (5) Wróżbiarstwo, przepowiednie z lotu ptaków i marzenia senne są bez wartości, jak urojenia, które tworzy serce rodzącej. (6) Poza wypadkiem, gdy Najwyższy przysyła je jako nawiedzenie, nie przykładaj do nich serca! (7) Marzenia senne bardzo wielu w błąd wprowadziły, którzy zawierzywszy im upadli.
Syr 34

Przez sny wielu zabłądziło, inni, którzy pokładali w nie nadzieję, narazili się na upadek. Starzec z Opty, hieroschimonach Leonid, mówił do swego ucznia: - Nie należy wierzyć snom, chociażby one rzeczywiście istniały, gdyż przez wiarę w sny wielu uległo pokusie. Mędrzec starzec Fieosterik, który ułożył paroklis do Matki Bożej, uwierzywszy snom, w końcu uległ takiej pokusie, że zginął.
W Prologu znajduje się taka opowieść. "Mezopotamski mnich zadziwiał wszystkich swym surowym ascetycznym życiem, ale jako wierzący w sny - zginął. Miał sen: św. Mojżesz z innymi prorokami i Żydami idą do raju, a apostołowie z męczennikami, świętymi hierarchami i świętymi mnichami idą do piekła. Po tym śnie mnich przyjął wiarę żydowską, ożenił się z Żydówką i rozpoczął polemikę z prawosławnymi. Podobnych opowieści można przytoczyć wiele, ale i tych wystarczy. Jeżeli święci Boży ludzie mieli sny prorocze, jak np. św. Józef Biblijny, św. Józef Oblubieniec, Matka Boża i inni święci, to wewnętrzne obwieszczenie dane im było przez Boga. W Piśmie Świętym dobrze i jasno zostało powiedziane, co powinniśmy robić, aby zostać zbawionymi, ale nasz ograniczony i ciekawski rozumek nie chce na tym poprzestać, ze snów chce się czegoś więcej dowiedzieć o przyszłości. Czy nie lepiej, żebyśmy się kierowali Pismem Świętym i radami Świętych Ojców, niż pasjonowali się snami i im dowierzali?