Należy mieć również w świadomości to, że muzyka relaksacyjna jest w dużej mierze (tak jak joga i inne formy pseudo relaksu wschodniego) zagrożeniem duchowym i tak samo prowadzi do otwierania tzw. „czakr, kanałów itp.”. Czyli nieświadomie otwieramy furtki demonom. Ktoś może jednak powiedzieć „co złego jest w delikatnej muzyce, odgłosach strumyka, zwierząt, szumu morza, wiejącego wiatru, śpiewu ptaków, delikatnego śpiewu. Należy zwrócić uwagę jak wykonany jest dany utwór – często dźwięki się powtarzają w określonej częstotliwości jak mantra, również wplecione mogą być elementy mantry w delikatnym jakby oddalonym w przestrzeni dźwięku, śpiewie. Powtarzający się szum morza czy szum strumyka może wprowadzać nasz mózg w stan podobny do pustki umysłu, zlania się ze wszechświatem, z nicością, z przyrodą. TO WSZYSTKO TAK DZIAŁA!!!

Drodzy forumowicze, chcę poznać waszą opinię na temat muzyki relaksacyjnej / muzyki do nauki. Na youtube jest mnóstwo takich nagrań. Ostatnio bardzo taka muzyka pomaga mi w pracy. Pracuję przy komputerze (programowanie, opracowywanie modeli teorytycznych, bazy danych etc.). Od czasu do czasu trafiam na wypowiedzi, że taka muzyka może mieć zagrożenia duchowe??