A ja nie popieram ksiadz ma miedzy innymi mowic jak w zyciu malzenskim a nie o jakis odchyla seksualnych coz takiego taki ksiadzmoglby mi e konfesjonale poradzic.Moim zdaniem takich ksiedzy nie ujawnionych gejow jest sporo.Mozna by to rozwazac w kategoriach jego powoloania na ile jest to chec sluzenia Bogu i ludzia a na ile inne wymowki,

O małżeństwie, to niech ksiądz mówi małżeństwu. Geje (ci wierzący) też potrzebują "swoich" w duchowieństwie, którzy zrozumieją ich problemy (np. na spowiedzi). I chyba potrzebują bardziej, ponieważ wielu homoseksualistów myśli, że nie ma dla nich miejsca w Kościele.
Zgodzę się z drugą częścią powyższego postu: ksiądz ma być księdzem z powołania i to powołanie wypełniać. Bez względu na orientację s., kolor skóry, czy jakieś kalectwo zarówno wiernego jak i samego księdza.

Ok a wyobraz sobie sytuacjie ksiadz gej ma radzic malzenstwu.Jak moze mowic im o czyms o czym zaprzecza sama jego biologia.

Czyżby wg Ciebie grzeszyć można było tylko ciałem, koteczku...?
Ja nie mówiłem o wykreśleniu osoby z Kościoła, koteczku ale o zwalczaniu chorego popędu prowadzącego do grzechu...

A jakoż Ty rozpoznajesz takie osoby? ( ich orientację znaczy się). Chciałabym się dowiedzieć.

A jak ksiądz żyjący w celibacie ma radzić małżonkom? Tak samo - na podstawie doświadczeń własnej rodziny pochodzenia, lektury, rozmów itp.

Sahcim, wg ciebie przy przyjęciu do seminarium powinny być pytania o orientację? I jak ktoś jest homoseksualistą to już nie może?
Czy ksiądz prześpi się z kobietą czy z mężczyzną - celibat łamie jednakowo, jedno i drugie jest grzechem.
Chory popęd można zwalczać będąc hydraulikiem, inżynierem lub księdzem. Nie widzę różnicy Nie ja jestem od rozliczania, że ten może a ten nie.

Oczywiście, koteczku, że mężczyzna, który ma homoseksualne skłonności nie może zostać księdzem...masz jakieś wątpliwości co do tego...?
Nie prawda, koteczku, ksiądz który współżyje z kobietą złamie prawo ustanowione przez pasterzy Kościoła dla tych, którzy chcą oddać się wyłącznej służbie Bogu, natomiast ksiądz współżyjący z innym mężczyzną nie dość, że złamie prawo oddania siebiebie na wyłączną służbę Bogu, to jeszcze złamie prawo Boże dotyczace obcowania osob tej samej płci...
Dlatego nie Ty ustalasz czy mężczyzna mający popęd do współżycia z innym mężczyzną może oddać się w służbę Chrystusowi(Kościołowi) czy raczej skoncentrować się na leczeniu tego chorego(niezgodnego z naturą ludzką) popędu...

Nie wiedziałam, że są takie zasady. Mimo wszystko nie przeszkadzałby mi taki ksiądz.


Fajnie, że w drugim przypadku wymieniłeś dwie kwestie, ale w pierwszym jest jeszcze seks pozamałżeński-bo skoro nie ma żony to mu nie wolno współżyć z nikim.


Tak, ale forum jest od dyskutowania. Mogę sobie pisać, że mi nie przeszkadzałby, bo po prostu nie zaglądam nikomu do głowy i nie pytam jaką kto ma orientację. Ani mi ani tobie nic do tego

W kwestii przyjmowania do seminarium osób o skłonnościach homoseksualnych polecam przeczytać opublikowaną 29 listopada 2005 r.: "Instrukcja dotycząca kryteriów rozeznawania powołania w stosunku do osób z tendencjami homoseksualnymi w kontekście przyjmowania ich do seminariów i dopuszczania do święceń".
Dla tych, którym nie chce się czytać całości, cytuję fragment dotyczący toczącej się dyskusji:
"W świetle takiego nauczania, niniejsza Kongregacja, w porozumieniu z Kongregacją Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, uważa za konieczne oświadczyć wyraźnie, że Kościół, głęboko szanując osoby, których dotyczy ten problem, nie może dopuszczać do seminarium ani do święceń osób, które praktykują homoseksualizm, wykazują głęboko zakorzenione tendencje homoseksualne lub wspierają tak zwaną „kulturę gejowską”. "

Nie rozumiem o jakim seksie pozamałżeńskim księdza piszesz... no chyba, że masz na myśli księdza ewangelickiego...

A o jakim seksie z mężczyzna piszesz? ksiadz który wspolzyje ma grzech i to niezaleznie czy z kobieta czy z mezczyzna. Nochyba ze jedt jakas nowa zasada ze seks z kobieta grzechem nie jest

Czekaj, czekaj...ja pytając Cię o jakim pozamałżeńskim seksie mówisz odnosiłem się do Twojego komentarza dotyczącego pierwszego przypadku czyli kwestii iż ksiądz, który współżyje z kobietą łamie oprócz prawa ustanowionego przez pasterzy Kościoła dla tych, którzy chcą oddać się wyłącznej służbie Bogu, jeszcze jakieś inne prawo, dotyczące seksu poza/małżeńskiego, bo(jak napisałaś) skoro nie ma żony to mu nie wolno współżyć z nikim. Stąd było moje pytanie o jakim pozamałżeńskim seksie Ty piszesz w przypadku księdza katolickiego...?

Skoro nie ma żony to kazdy seks jest POZAmałżeński.

Ok...tylko że w a w drugim przypadku dochodzi jeszcze złamanie Bożego zakaz seksu wbrew naturze...

i co z tego? grzech to grzech-oba ciezkie. Nie ma to zadnego znaczenia dla tematu czy grzech jest jeden czy trzy. W zadnym z nich ktos nie powinien byc ksiedzem.