Tu będziemy toczyć miłe pogawędki oraz wymieniać informacje, czyli plotki.


_____________________

ed. <n>
Brandeisbluesky
Proponuję nazwać tę kawiarnię Cafe Nervosa FD i włączyć nazwę do tytułu wątku

Przypomnę, że istnieje funkcja ignor. Nikt nie musi odpowiadać, ani czytać niczyich postów, skoro nie mam nic do powiedzenia to sie nie odzywam. Jeśli przyjąć pewne kryteria, jeszcze po za EA kilka osób musiałby odejść z forum.

Są z grubsza trzy rodzaje userów, mających nieustanne kłopoty.

1. Userzy nazwijmy ich umownie "postępowi i inteligentni" przychodzący na forum katolickie z założeniem istnienia tu pokładów "ciemnych moherów", dzięki którym mogliby wykazać własną wyższość intelektualną poprzez postrzeganie innych jako półgłówków i wykazywanie braku rozumu.

2. Userzy mocno akcentujący swoją katolickość i obronę katolicyzmu. Niestety ze świecą ich szukać w działach o wierze, gdzie mogliby dać przykład, świadectwo wspomóc dobrym słowem lub zająć jakieś stanowisko odnośnie kwestii chrześcijańskich. Pełno ich za to przy polityce, do której sprowadzają swój katolicyzm mając go pełne usta.

3.Userzy "z misją" religijną lub świecką, mający mocne postanowienie uświadomienie wszem wobec bardzo istotnych spraw od których zależy przyszłość świata, otworzenia oczu błądzącym.

Wszystkich łączy jedna cechą - głębokie przekonanie, że reagując natychmiast na wszystko z reguły słowotokiem osiągają efekt z powiedzenia dobrze gada, w górę dziada. Niestety dla nich zapominają o występującej zawsze dewaluacji własnych słów. Tak się też nieprzypadkowo składa, że te trzy rodzaje najbardziej sie zwalczają i wysuwają oskarżenia wobec siebie, chętnie identyfikując swoje zastrzeżenia "jako forum".


Oczywiście są pewne granice, których nie można przekroczyć i zwrócenie na to uwagi jest jak najbardziej na miejscu.

Ewa Agnieszka napisała
Poniekąd, tylko poniekąd.
Wspominałem tu nie raz zdanie o. Hubera. Diabeł pokazuje komuś prawdę o sobie, aby go załamać psychicznie. Człowiek taki opowiada na okrągło o diable, widzi go wszędzie i w ten sposób ośmiesza straszna prawdę, zwycięstwo szatana.
Podobnie jest z nami, kiedy widzimy tylko jedna stronę rzeczywistości, te paskudną. Nawet jeśli jest tym dużo prawdy, to zostawia ona na nas ślad. Po prostu dusza staje się smutna i degeneruje się. Tym samym pozbawia nas radości, stajemy się zgorzkniali. Słowa człowieka zgorzkniałego nie są brane do serca, nikt nie nie lubi specjalnie przebywać w jego towarzystwie w przeciwieństwie do ludzi radosnych. Do zbawienia potrzebna jest radość Boża, przebywanie w przestrzeni tej prawdy. Prostowanie kłamstw ma pewne ograniczenia. Szukanie prawdy poprzez nieustanne demaskowanie kłamstwa przypomina odganianie się kijem od wściekłych psów. Lepiej przebywać, iść w przestrzeni Bożej prawdy gdzie uderzenia Ojca Kłamstwa nie dosięgają, a kija używać tylko od czasu do czasu.

@JarStary

Zgadzam się mniej więcej z Barneyem. Traktujesz wszystko bardzo osobowo, stąd też nieustanne uwagi personalne. Lepiej zająć się meritum, to bardziej przemawia. Konkret to konkret, a wyobrażenia co kto myśli, albo sobie pomyśli zostawić na boku.

Ewa Agnieszka napisała
Im bardziej z kimś walczysz, tym bardziej się do niego upodobniasz.

Przeniosłem tu te opiniotwórcze posty wraz nasuwającą się refleksją.

Jeśli pokazać zdjęcie z wypadku samochodowego kobiecie i mężczyźnie oboje w pierwszym momencie zauważają różne rzeczy. Kobiety patrzą na rannych, czy ofiary, mężczyźni na oceniają zniszczenia pojazdów i ich marki. Nie ma w tym nic złego, po prostu taka natura i pierwsze skojarzenia. Podobnie jest z powyższymi uwagami, inaczej reagują kobiety na kobiety inaczej mężczyźni w takich przypadkach, czego mamy wręcz namacalny dowód.

Poza tym nie można wszystkiego w życiu traktować absolutnie na serio.

Po co mieć kaloryfer na brzuchu, skoro można mieć bojler.

Jan Wendrycz

Bo na żeberkach można grać, a jak się stuknie w bojler, to tylko dudni.

Czy zwłaszcza przy pływaniu....dzięki zwiększonej sile wyporu?

To jak w autentycznej anegdocie opowiedzianej mi przez pewnego kleryka. Był na praktykach gdzieś nad morzem, a miejscowy proboszcz wyróżniał sie sporym kałdunem. Przyszło Tridum, przed wyjściem z zakrystii proboszcz mówi: Maksiu jak sie położę krzyżem na podłodze, to przytrzymaj mnie za nogi, żebym sie kolebał......

No, dobrze, dobrze, to ja idę wszystkim kawę zaprzyć, i znam się na tym

A nie wystygnie do rana baristo?

Proszę. Właśnie parzona Swoją już wypiłam.

Też lubię i przygotowywać kawę i pić i smak i zapach i działanie i zwyczaj i spotkania przy... No ale skoro kawa jest gotowa (a nawet wypita ) a ja mam ciasto (z jagodami) to proszę się częstować

Od dwóch lat odwiedza mój dom kot. To pewnie jakiś Dezerter (tymczasowy), bo dobrze wygląda, sierść mu się błyszczy, i dobrze mu z oczu patrzy. Przyjdzie, popatrzy przez drzwi na taras, i pójdzie. Z powodu Dezertera przejrzałam najbardziej znane polskie fraszki o kotach… . Następnym razem będzie kawa cold brewed coffee, bo nie wystygnie, i nie będzie powodu do narzekania. Porównanie kaw

Jakiego narzekania? Przynajmniej kot otrzymał (trafne!) imię No i asortyment dostępnej kawy się poszerzył. Co prawda ja w kwestii kawy jestem skrajnym konserwatystą (poprzez kawę rozumiem małą czarną, gorącą! i mocną! bez żadnych dodatków, koniecznie z ekspresu ciśnieniowego, od biedy ujdzie parzona, reszta to napoje na bazie kawy nie będące jednak w swej istocie kawą) no ale może inni skorzystają