Nie jest słusznie rozpieczętować kobietę i zostawić ją innym. Lepiej jest dać szansę zalegalizować związek. Poza tym, nie wiemy, czy tamta dziewczyna jest wierzącą a pytający podaje się za wierzącego. Więc jak wierzącemu udzielam rady.

Obecny partner tej dziewczyny może być kolejnym jej partnerem. Dziewczyna może być nadal dziewicą, mogła to dziewictwo utracić już wcześniej lub z kolejnym partnerem. Nie jest zbyt fair pisać o kobiecie poza jej plecami i poza jej wiedzą, w sytuacji kiedy ona sama nie ma możliwości aby wziąć udział w dyskusji, myślę że nie jest fair dotykać tak intymnych spraw innej nieznanej osoby i wystawiac ją na ocenę nic o niej nie wiedząc.

Co do rozpieczętowania kobiety, raczej mężczyzni nie myślą w taki sposób aby żenić się akurat z tymi które rozpieczętowali.

Rzeczywiście. Wskaż więc, moje słowa, które mówią o tej dziewczynie z pewnością, jako byłyby to dowody.
Nikt nie wie o jakiej dziewczynie mówi "Wierzący23", skąd więc takie Twoje obawy na wyrost?



A Ty zakładasz, że pytający "Wierzący23" właśnie do takich należy, czy jak? Po co ten argument?

Staram się żyć według przykazań Bożych, ale... Niekiedy wydaje mi się, że osoby grzeszą, żyją w ciężkim grzechu nieczystości uprawiając seks bez ślubu, albo mieszkają razem bez ślubu i wydają się być szczęśliwe i powodzi im się. Wiem, że grzech oddala od Boga, czyli od radości, miłości, dlatego zastanawiam się, czy to szczęście tych ludzi jest prawdziwe a jeśli tak, to jak to możliwe, skoro żyją bez Boga w grzechach ciężkich? Oczywiście Bóg jest miłością i kocha wszystkich, także grzeszników, jednak prawdą jest, że grzech, życie bez sakramentów brudzi nasze serca. A tylko czyste serce jest zdolne do tej idealnej miłości, do tego by kochać.

Ludzie odrzucający wiarę w Boga nie grzeszą nieczystością bardziej. Oni stawiają się na równi ze zwierzętami. Zjeść, wypić, zabawić się, bo jutro pomrzemy. Więc nieczystość nie brudzi ich dodatkowo, lecz jest skutkiem odrzucenia Boga. Oczywiście, to uogólnienie, bo zawsze mamy jakiś związek z korzeniem naszej cywilizacji, bardziej, lub mniej pośredni.
Jeśli mężczyzna bierze sobie rozpieczętowaną żonę, a w sklepie bierze towar szczelnie zapakowany przez producenta, podczas, gdy obok leży taki sam towar, ale z rozdartym opakowaniem, to coś tu jest nie tak, prawda?
Nie chcę powiedzieć, że wróżę klęskę takiemu małżeństwu, bo z bożą pomocą dużo więcej można przejść. Jeśli jednak mówimy o idealnej miłości, to ona zakłada, że wszystkich kocha równie mocno. Tak, jak kocha Bóg. A więc nie potrzeba się żenić. Miłość ziemska zawsze będzie troszeczkę skażona.

Nie potrzeba się żenić... Bóg łączy dwie osoby swoją niewidzialną ręką miłości. Różnica między wspólnym życiem bez ślubu a wspólnym życiem po ślubie musi być. Jeśli by jej nie było, to po co jest sakrament małżeństwa... Po co się żenić/wychodzić za maż?

Ta dziewczyna, która mi się podoba ma chłopaka i jest w zwiazku chyba kilka lat z nim. Może powinienem się o nią starać... Nie byłoby to grzechem, sama mogła wybrać z kim chce być. Gorzej, jak by go zdradziła ze mną. Wtedy ona i ja mielibyśmy grzech. Jednak już po wszystkim. Wyjechała za granicę i jej nie ma A ja czułem, że byłoby nie w porządku podrywać ją, jeśli ma chłopaka.

Miałem na myśli to, ze skoro miłość jest idealna, to nie trzeba brać żony, bo kocha się wszystkich równo, ale i nie korzysta się ze swojej seksualności. Jeśli miłość jest skażona, to lepiej się ożenić.

Daj sobie spokój. Dobrem dla Ciebie będzie wyjście z tego toksycznego uczucia. Dziewczyna już wybrała. Uszanuj jej wybór i daj sobie spokój. Istnieją inne dziewczyny, wolne, daj im szansę i sobie także.

Masz rację, nie jest w porządku rozbijać związek który zresztą trwa już kilka lat. Ty chciałbyś aby jakiś facet próbował odbić Ci dziewczynę z którą jesteś? A co by było jakbyś i Ty ją porzucił po jakimś czasie stwierdzając że to nie jest to? Zostaw ją i zostaw to uczucie, to nawet nie miłość, zadurzyłeś się w jakimś obrazku który sobie stworzyłeś w wyobraźni i dopowiedziałeś resztę, nawet nie wiesz czy jej osobowość odpowiadałaby Ci.

A jaki to był pomarańczowy? Jeśli ceglasty to jak najbardziej może być odcień czerwieni, albo może to w istocie był cynober? Pąsowy? Albo czerwień koralowa, też zahacza o pomarańczowy? Łososiowy? Skoro jesteś taki precyzyjny to przybliż może ile było procent żółci w tej czerwieni. Albo cukru w cukrze, tj. wróć, ile czerwieni w tej pomarańczy?

(Ekhm...tak...hm...Prawie dojrzała Prunus persica. Hmm...ale trudno tak jednoznacznie określić.)
Dziękuję Bergamotka.
Czy mogłabyś polecić obrazy dobrego malarza współczesnego?




Terremoto i Panie Robercie, proszę wybaczyć, ale odniosę się za jakiś czas.

Znam jednego ubogiego ale czy dobrego to nie wiem. Zresztą, czym jest "dobrze" - "Ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze." A tak serio to upodobania w tym zakresie mam raczej tradycyjne by nie rzecz - zachowawcze i dorobku współczesnych malarzy nie znam.

Będę wredny: Masz stosowny przyrząd. Nazywa się "kod koloru HTML".








Też bywam wredny (PW):P

Jak rozumiecie ten tekst piosenki? Utwór pochodzi z 1996 roku. Nie wiem o co chodzi z tym babim latem, a także kim jest ta Ona, która podała mu dłoń.

https://www.youtube.com/watch?v=ieBqGLiVNmw

Czym dla Ciebie jest świat?
Białe babie lato unoszone przez Twój podmuch
Tak, ot tak
Pokaż skrawek Twoich ust, pokaż swój mózg
Może słowa te za małe są?
Przecież jestem tylko łzą, przecież jestem tylko wszą
Nieliczne czarne babie lato
O, powiedz mi, powiedz, powiedz mi powiedz
Przecież ja nie jestem pewien, może oni łżą
Ojcze! Tato! Jakie Twoje imię jest?!
A może Ś.P. Brat Joka odpowiedź już zna...
A może nie, a może tak
A może tak, tak, tak, tak!
Aaa...

Przyznaj się, że Ciebie nie ma - to legenda
Przyznaj się, że Ciebie nie ma - to legenda
Przyznaj się, że Ciebie nie ma - to legenda
Przyznaj się, że Ciebie nie ma - to legenda

Zawsze szybko umierają tacy jak ja
Tacy sami lecz ciągną nitki inny kolor
Wiedzcie, że jest
Bo ktoś musi być
Bo tak łatwiej żyć
W to można uwierzyć
Pierdolą: Do widzenia w piekle
Do zobaczenia w piekle
Ona podała mi dłoń, ja dla Niej klęknę
Ja dla Niej padnę
Ani słowa ze strony ludzi i ja to odgadłem
Mnóstwo słów o Tobie:
Mówione, pisane, czytane i tak się nie dowiem
Bo tajemnicą owiane jest to:
Dobro, czy zło?
Białe lekkie babie lato...
Czarne lepkie babie lato...
Białe lepkie babie lato...
Czarne czyste babie lato!
100 stóp nad ziemią wyciągnięta ma dłoń
Będę mówił - dawno wyrzygałem knebel
I mój głos, i moja Wieża Babel
Ja urządzę post, otworzę drzwi od klatki
Ja spojrzę na Ciebie, ja moimi oczami
Ja spojrzę na Ciebie nie oczami mojej Matki
I zobaczę coś, a może tam nic nie ma?
A może ktoś powie - to legenda...
Ale ze mnie wsza... Ś.P. Brat Joka!
No i..., no i..., no i...
Podaj mi dłoń, podaj mi rękę... (podaj mi rękę)
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Bądź a klęknę!
No i podaj mi dłoń, podaj mi rękę...
Podaj mi dłoń
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Bądź a klęknę!
No i... Podaj mi dłoń i podaj mi rękę...
Podaj mi dłoń
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Bądź a klęknę!
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu, czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
No i podaj mi dłoń...
I podaj mi dłoń...
A podaj mi dłoń...
A podaj mi dłoń...
Podaj mi dłoń i podaj mi rękę...
Podaj mi dłoń
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Bądź a klęknę!
Podaj mi dłoń i podaj mi rękę
Bądź a klęknę...
Bądź a klęknę...
Bądź a klęknę...
Bądź a klęknę...
Bądź a klęknę...
Bądź a klęknę...
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu, czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma?
Bądź a klęknę...
Bądź a klęknę...
Bądź a klęknę...
Bądź a klęknę...

Tam gdzie czytałem piszą,że może chodzić o marysię .
Kapitalna płyta,mroczny klimat, wówczas podchodził mi bardzo.