Czy osoba chora na mocno zakazną,śmiertelną chorobę ,ktora z przyczyn jej niezależnych musi przebywac w domu ,a nie w jakims specjalnym osrodku,chcąc przyjąc Najświętrzy Sakrament ,co miesiąc mogłaby wprowadzić do tego domu rowniez chorego na te chorobę kapłana i przyjąc od niego komunię? Ta chora osoba (z domu) doprątkowywałaby temu księdzu. Czy byloby to przeciw 5temu przykazaniu? Czy byloby to moralnie dopuszczalne?
Maseczki raczej nic ,albo niewiele dają.

Nie bardzo rozumiem sens tego pytania, bo dla mnie to jakiś czysto teoretyczny kazus na dodatek mało trafnie sformułowany.
Jeśli ktoś jest chory na bardzo zakaźną i śmiertelną chorobę to lekarze nie pozostawią go w domu. Po coś chyba są oddziały zakaźne w szpitalach. A jeśli ten ktoś pozostaje w domu bo nie podjął leczenia to powinien zająć się rozważaniem czy nie narusza V przykazania jeszcze zanim zaprosi do domu księdza. Jeśli natomiast akurat jakiś ksiądz cierpi na ta samą przypadłość co chory - bardzo zakaźną - no to chyba nie jest w stanie pełnić swojej posługi. No bo jak?
Jeśli chodzi o ogólna zasadę to błędem jest przyjmowanie założenia że wystawienie się na zarażenie i w konsekwencji śmierć jest co do zasady sprzeczne z V przykazaniem. Wśród świętych i błogosławionych są ludzie którzy dobrowolnie podjęli posługę wśród chorych - w czasach epidemii, wśród trędowatych - jedni się zarazili, inni nie. Na pewno nie można nikogo przymuszać by wystawiał się na jakieś ryzyko dla innych bo do milosci ogólnie nie da się zmusić. Można do niej najwyżej dojrzeć.

Chodzi o to,ze ten ks nie wie ,ze moze byc na to chory i nie zdaje sobie sprawy,ze osoba do ktorej by przyjechał jest na to chora

Ksiądz jest chory, ale o tym nie wie? W czym upatrujesz moralny problem???? Jak on nie wie, to pewnie zapraszający też nie wie...

Osoba która wie że jest zakaźnie chora i zataja to - naraża zaproszoną osobę (obojętnie czy księdza, czy kogokolwiek) na nieświadome zakażenie się. Owa zapraszająca osoba popełnia przestępstwo. Jak wyzdrowieje, może trafić za kratki na podstawie prawomocnego wyroku. Do tego może jeszcze musieć zapłacić nawiązkę, a zarażony przez nią człowiek może na drodze cywilnej domagać się odszkodowania....

Nawet przyjmując że osoba postronna wie więcej na temat stanu zdrowia księdza więcej niż on sam to w takim wypadku powinna go natychmiast o swych podejrzeniach poinformować - to ma być przecież jak zaznaczyłaś bardzo zakaźna choroba grożąca śmiercią - by zainteresowany niezwłocznie mógł zostać odizolowany i wdrożyć leczenie ratujące mu życie a wtedy wracamy do tego że posługi swojej nie jest w stanie pełnić. Nikt normalny nie zastanawiałby się w takim przypadku czy moralnie dopuszczalne jest wykorzystywać nieświadomość księdza i regularnie sprowadzić go do domu chorego skoro i tak już jest zarażony - w domyśle i tak na stracenie. Bo ich zachowanie wobec księdza byłoby w ogóle głęboko niemoralne.
Sorry ale tak czy siak to się nie klei.

Chodzi o to,ze osoba ta chora z domu mowila o tym ,ze ma ta chorobe,ale. Kaplan raczej nie daje temu wiary,to pomimo tego moze wprowadzic takiego kaplana do domu po jegoobiedzie zgodzie?

_______________________________________

W sensie może zwyczajnie nie wierzyc w to co oznajmia osoba chora ,ze ona ta chorobę ma. Czy po mimo oznajmieniu i zgodzie takiego nadal nieprzekonanego co do stanu faktycznego (osoby chorej tej z domu)ks można go wprowadzic?

Strasznie kombinujesz. Czemu ktoś (ów nieszczęsny ksiądz) miałby nie wierzyć w zakaźną chorobę chorego, który go zaprasza????

"Proszę księdza - zapraszam do siebie, ale mam covida", "nie wierzę że masz covida, więc przyjdę" (zamiast covida, można wkleić dżumę, cholerę, czarną ospę, leprę, gruźlicę, gorączkę krwotoczną albo dengę).
Nie wyczuwasz tutaj czegoś absurdalnego?? Jaką podstawę do niewiary w chorobę zakaźną miałby ten odwiedzający, nie będący na bieżąco z występującymi w okolicy chorobami?

Jest jedna taka sytuacja: kiedy osoba chora ma problemy psychiczne.
Dlatego decyzja jest księdza.

A jezeli taki ks ma kontakt z innymi zakazonymi osobami ale o tym niesnem wie.

Naprawdę masz dziwne problemy... Ocenom moralnym podlegają tylko świadome czyny, zachowania.