MIędzy rokiem 1982 a dajmy na to juz 1986 była olbrzymia przepaść. 1982 to siermieżny socjalizm PZPR a 1986 to juz rozkład tego socjalizmu.
A przecież to tylko 4 lata! Wtedy to była cała epoka, na studiach 4 lata to prawie całe studia, a teraz? rok 2015 to współczesność, Jak bardzo czas przyśpieszył z wiekiem człowieka.
A więc, w latach 80-tych gdy socjalizm bankrutował, od razu napływały inne zjawiska być może inspirowane przez służbę bezpieczeństwa.
A więc - napływ materiałów seksualnych, tłumaczenia książek erotycznych jako "powiew wolności", zaczęły być słynne plaże naturystyczne.
Z drugiej strony okultyzm - ksiązki i artukuły w gazetach różnych jasnowidzów,
Ufologia - był wówczas komiks na podstawie Daenikena, w którym to historia Adama i Ewy to eksperyment genetyczny kosmitów.

No dobrze, ale o czym chcesz porozmawiać?

Choćby o tym, że gdy zaczynała się unosić żalazna kurtyna to zaraz przyszło zło, uważane za "powiew wolności".

A tym złem były książki erotyczne?

Zalew erotyki, choćby obrzydliwa "Raz w roku..", ale nie tylko : okultyzm, zwłaszcza ufologia
Kaszpirowski przed zza ekranu telewizora czarował miliony itp.

Byliśmy od tego odcięci, więc po podniesieniu kurtyny niektórzy zachłysnęli się wolnością niczym dzieci z konserwatywnych domów na pierwszym roku studiów w dużym mieście. Raczej szybo się to unormowało.

Jednego nie było: w latach 80-tych bycie homo to była żenada i margines.
Zmieniło sie wraz z naastganiem Clintona jako prezydenta, nastała polityczna poprawność. Dobrze było być kim z grup "upośledzonych": homoseksualistą, Murzynem. Wcześniej nie było w Polsce znane coś takiego jak "polityczna poprawność"

Jak upośledzenie była również traktowana np. leworęczność. Dla wielu ludzi każda zmiana jest zła, nawet ta w dobrym kierunku. W końcu za komuny każdy miał pracę i jakoś to było

Ależ była... Jedyna dozwolona linia myślenia: Linia partii.

O leworęcznych się nie słyszy, NIe traktują siebie jako upośledzona mniejszość, nie robią żadnych marszów.

Z upadkiem komunizmu przyszly dwie przykre rzeczy:
1)dla wielu komunizm = materializm a materializm = naukowość,
więc każda bzdura, każdy zabobon stawal się "dobry" bo nie kojarzył się z komuną

2)zaczęło sie zdawać że cynizm jest dobry, a idealizm podejrzany, Ktoś kto zagarnia do siebie przynajmniej jest "uczciwy". Każdy idealizm stał się poderzany, np. Zamenhoff, czy takie utwory jak Siłaczka czy Doktor Judym i cała reszta 19-wiecznego idealizmu.

Nie wszystko w latach 80-tych było złe.
Dobry był rozwój nauki. Takie perełki jak program "Sonda" czy miesiecznik "Młody Technik" skutecznie zniechęcały do komuny.
To że pojawił się Zx Spectrum i zegarki elektroniczne. To ze widziany że po naszej stronie kurtyny robia wielkie czołgi a nie potrafią mikroprocesora
Lem kiedyś pisał "Jak Mikromił i Gigacyan ucieczkę mgławic wszczęli" gdzie pycha olbrzyma zostala ukarana.

Przy czym technika nie była w stopniu przesadzonym, tak jak obecny matrix Internetu czy zombi smartfonowe.

Przeciez 81/82r to szczyt stanu wojennego, kartki i przydzialy na wszystko, kontrole na drogach ( czy ktos zywnosci ze wsi do miasta nie przywozi, czy innych nielegalnych towarow jak "kremplina" z miata na wies ), zamkniecie paszportow, rezimowe wtracanie sie we wszystko, walki z opozycja na ulicach kompletna paranoja.
Od 85 lekka odwilz i w miare normalne zycie bylo mozliwe, w zwiazku z tym wiekszy import prywatny bo przeciez niczego nie bylo mozna normalnie kupic w sklepie panstwowym - miedzy innymi wzrost importu nielegalnej prasy ( w tym erotycznej ). W 86-7 wybuch polskich "firm informatycznych" ( w jednej z nich pracowalem ) i dalej nie mozna bylo kupic normalnie jedzenia w Wwie - bazar na Polnej byl ratunkiem na owoce i warzywa, ale dalej kobieta w miesnym patrzyla na mnie jak na idiote gdy przed zamknieciem ( o 19 ) chcialem kupic jakies wedliny.
Inflacja zaczela przyspieszac znacznie w tym okresie i coraz czesciej wieksze transakcje zalatwialo sie tylko w $.
Dla mnie lata 80 te mialy wyrazna cezure roku 85 - przedtem ( relatywna ) bieda, zamordyzm i beznadzieja po tym roku zmiana pracy i niesamowity rozwoj firmy ( ktora kierowalem na spolke z kolega ) w polaczeniu z powolnym otwieraniem sie Polski na swiat.
Pierwszy raz zarabialem wiecej niz moglem wydac, zycie zaczynalo wygladac coraz bardziej obiecujaco, ale.... w 88 wyjechalem z Polski.

PS "Obrzydliwa" raz w roku w Skirolawkach bardzo mi sie podobala - troche siermieznej erotyki, ale duzo dobrych obserwacji. Jedna pamietam do dzis:
"Kazdy ma taka zone na jak sobie zasluzy" .