Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 3:56 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku 
Autor Wiadomość
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 08, 2017 10:59 am
Posty: 736
Lokalizacja: W myśli Boga, w mamie i tacie, później przez chwilę w brzuchu, a teraz w Warszawie i oby do Nieba ;)
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
sam2 napisał(a):
Dziewictwo jest jedyna rzecza ktora rzeczywiscie do nas nalezy gdy przychodzimy na swiat.
Nie zadne majatki rodzicow czy dziakow itp.
Niewielu zdaje sobie z tego sprawe ze jest to po prostu nasze tzw. wiano.
Oczywiscie jak wiadomo wszem i wobec, wiekszosc traktuje ten osobisty majatek jak stary mebel ktorego trzeba sie jak najszybciej pozbyc.
Wolimy oddac ten majatek szatanowi poprzez grzech niz Bogu i malzonkowi w Sakramencie Malzenstwa.
Brak tego majatku/wiana jest glownym powodem rozpadu malzenstw, bo po tym pozbyciu sie tego majatku pozostaja niegojace sie blizny, ktore w trakcie malzenstwa ropieja i sprawiaja problemy, a caly majatek przejmuje szatan.

Tylko że jak to możliwe nie współżyć, gdy jesteście zakochani- wiadomo, hormony buzują, i znacie się np. już kilka miesięcy? Albo nawet i nie masturbować się? Zwłaszcza w obecnej rzeczywistości, w której robi się wszystko by jak najbardziej pobudzać seksualnie?

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=k86d1-2lQEU
https://youtu.be/x2p6pmm3_zQ


N sie 18, 2019 2:14 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pt cze 14, 2019 10:17 am
Posty: 172
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Maciek napisał(a):
Tylko że jak to możliwe nie współżyć, gdy jesteście zakochani- wiadomo, hormony buzują, i znacie się np. już kilka miesięcy?


To, że ktoś jest zakochany w drugiej osobie, nie daje jeszcze prawa do współżycia.Współżycie jest zastrzeżone tylko i wyłącznie dla małżonków.Nie można żyć jak mąż i żona nie będąc nimi.To tak jak by ktoś nie będąc lekarzem zabierał się za leczenie lub nie będąc księdzem zabierał się za spowiadanie.Jestem kimś i żyję jak ktoś, nie jestem kimś nie żyję jak ktoś.Jeśli nie jestem mężem lub żoną nie żyję jak mąż i żona, proste.

Maciek napisał(a):
Albo nawet i nie masturbować się? Zwłaszcza w obecnej rzeczywistości, w której robi się wszystko by jak najbardziej pobudzać seksualnie?


Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym, oraz że używanie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim sprzeciwia się ich celowości ?


N sie 18, 2019 2:34 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 25, 2018 9:59 am
Posty: 1271
Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
sam2 napisał(a):
Brak tego majatku/wiana jest glownym powodem rozpadu malzenstw, bo po tym pozbyciu sie tego majatku pozostaja niegojace sie blizny, ktore w trakcie malzenstwa ropieja i sprawiaja problemy, a caly majatek przejmuje szatan.

Nie bardzo tego rozumiem, mógłbyś może wyjaśnić na czym polega to ropienie się blizn?


N sie 18, 2019 8:45 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
feelek napisał(a):
sam2 napisał(a):
Brak tego majatku/wiana jest glownym powodem rozpadu malzenstw, bo po tym pozbyciu sie tego majatku pozostaja niegojace sie blizny, ktore w trakcie malzenstwa ropieja i sprawiaja problemy, a caly majatek przejmuje szatan.

Nie bardzo tego rozumiem, mógłbyś może wyjaśnić na czym polega to ropienie się blizn?


To blizny tego okaleczenia czlowieka, pozbycia sie tego danego mu majatku.
Nie widzimy tych okaleczen, dlatego pisalem o bliznach, ale one wewnatrz ropieja w starciu z rzeczywistoscia i zyciem malzenskim.
Te zranienia sie otwieraja, ale juz nie potrafimy zauwazyc ze to nie sa rany powodowane samym malzenstwem, tylko tym co zniszczylismy pozbywajac sie tego majatku.
Porownaj sobie chocby w wyobrazni, (bo pewnie nie ma juz zbyt wiele takich malzenstw) jak wygladalo by malzenstwo osob ktore nawet nie slyszaly o seksie i wszystko odkrywaja wspolnie kierujac sie sama Miloscia ktora ich zblizyla i przez ktora zwiazali sie w zwiazku malzenskim.
Kazdy krok bedzie czyms nowym i wspolnym, bez zadnych indywidualnych doswiadczen ktore moga wypaczyc to wspolne przezywanie kazdego kroku w malzenstwie.
O tym tez byl ten moj temat "obiecane wyjasnienie" ktory spowodowal tyle oburzenia.
Wielu mysli ze cos im sie odbiera, do czego przywykli i nie chca nawet wiedziec ze moze byc innaczej niz jest.
To o czym pisalem w swoim temacie to jakby droga powrotu do tego co zniszczylismy, przed malzenstwem i doswiadczenia prawdziwej Milosci, nie znieksztalconej wyobrazeniami seksu.


N sie 18, 2019 10:55 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 25, 2018 9:59 am
Posty: 1271
Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
To wszystko co mówisz o miłości małżeńskiej to prawda, tylko nie zgadzam się z Twoją tezą że te indywidualne doswiadczenia są głównym powodem rozpadu małżeństw.


N sie 18, 2019 11:36 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
feelek napisał(a):
To wszystko co mówisz o miłości małżeńskiej to prawda, tylko nie zgadzam się z Twoją tezą że te indywidualne doswiadczenia są głównym powodem rozpadu małżeństw.


Kazdy ma inne doswiadczenia i innaczej je rozumie, wiec pozniej w malzenstwie te roznice wychodza predzej czy pozniej.
Jesli te doswiadczenia zaczynaja sie od malzenstwa to beda takie same i wspolne pod kazdym wzgledem.
Mozna by to porownac do ogladania pieknych krajobrazow na wycieczce solo, do ogladania ich z bliska osoba.


N sie 18, 2019 11:58 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm
Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
To co wypisujesz to bzdury z dwurury drogi Samie.
Mozesz sobie wierzyc w co chcesz i jezeli bazujesz na wlasnych doswiadczeniach to gratuluje ( czyli nie miales zadnych przed malzenskich doswiadczen seksualnych, byles pierwszym partnerem seksualnym twojej zony i macie dlugi, udany zwiazek ) ale w takim razie moje doswiadczenia sa diametralnie inne a daly rowniez dlugi udany zwiazek.

Jestesmy z zona para starych grzesznikow ( wg K.K.) z jakas iloscia seksualnych partnerow przed naszymi pierwszymi malzenstwami, ktore z obu stron okazaly sie nieudane. Moje malzenstwo rozpadlo sie po 5 latach mojej zony po dziesieciu i powodem nie byl zdecydowanie brak dziewictwa naszych wspolmalzonkow tylko banalne roznice charakterologiczne i kulturowe - zly wzajemny dobor ze to tak technicznie nazwe.
Dlatego w drugim zwiazku, nauczeni doswiadczeniem bazowalismy na wypracowaniu przyjazni oprocz milosci i seksu ktore podlegaja ewolucji i zaleza od wieku, zdrowia i innych czynnikow.
Po prostu pracowalismy nad naszym zwiazkiem i dalej to robimy i daje to owoce.
Co wiecej z obserwacji wnosze ze nasza historia jest o wiele czestsza od historii podanej przeze mnie na wstepie, czyli ze zwiazki pary dziewic, ktore dotrwaja do smierci to prawdziwe rodzynki.

Do tego z wlasnego doswiadczenia ( ktore sadze ze jest o wiele wieksze niz twoje ) wiem ze mozna sie fatalnie naciac zakochujac sie w osobie aseksualnej, nieheteroseksualnej, czy majacej zaburzenia psychiczne w sferze seksu ( wiekszosc osob wykorzystywanych seksualnie jako dzieci a jest ich sporo, dzieci alkoholikow a jest ich sporo, wiekszosc dzieci z rodzin gdzie stosowano przemoc a w Polsce jest ich duzo ) i wowczas wspolne odkrywanie sfery seksualnej zostawione na "po slubie" moze przyniesc bardzo nieprzyjemne niespodzianki.
Dlatego wchodzac w swoj drugi zwiazek bacznie obserwowalem rodzine do ktorej mialem wejsc jak rowniez swoja przyszla partnerke upewniajac sie ze na pewno "nadajemy na tych samych falach" jesli chodzi o sfere erotyczna ale rowniez wszystkie inne a malzenstwo zawarlismy po 6 latach wspolnego zycia, gdy bylismy pewni ze zwiazek nasz przeszedl przez "ogien i wode" i nic nie jest w stanie go naruszyc.
Teraz tylko czasami pytam zone "czy wiesz ze juz ponad 30 lat zyjemy wspolnie w smiertelnym grzechu i dobrze nam z tym?" i mamy troche smiechu z tej refleksji.


N sie 18, 2019 4:58 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Adam, nie rozumiem co ty widzisz przeciwnego w tym co napisalem.
To o czym piszesz wcale nie zaprzecza, ani nawet nie jest przeciwne temu co ja napisalem.
Wyszlo ci z tego jakies jakby pretensje do mnie ze jestes szczesliwy w malzenstwie. ;)


N sie 18, 2019 8:17 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Twoja argumentacja Adamie przypomina jako żywo argumentację palacza "dowodzącą" że palenie nie szkodzi "a mój dziadek palił i dożył 95 lat".
Po drugie, oczywiście nie wiemy co jest głównym powodem rozpadu małżeńśtw. Trudno do tego dojść nawet w konkretnym małżeństwie, a co dopiero mówić o populacji. Możemy tylko powiedzieć, że rozwiązłość przez małzeństwem nie wpływa dobrze na związek. Niemniej część małżeństw sobie z tym radzi (choć nie wiemy, o ile lepiej mogłoby być, gdyby tacy "radzący sobie" nie musieli sobie "z tym radzić").

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N sie 18, 2019 9:13 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 25, 2018 9:59 am
Posty: 1271
Lokalizacja: Białystok
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Przyczyny rozwodów według najczęściej występujących:

Niedochowanie wierności małżeńskiej.
Nadużywanie alkoholu.
Naganny stosunek do członków rodziny.
Trudności mieszkaniowe.
Nieporozumienia na tle finansowym.
Niezgodność charakterów.
Niedobór seksualny.
Dłuższa nieobecność.

Jak więc widać głównym (jak nie jedynym) powodem rozpadu małżeństw jest szeroko rozumiany egoizm.


N sie 18, 2019 11:19 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Wydaje mi się, że pytanie jest źle postawione. Taki duch smutku wieje w tym stwierdzeniu. Trwałość związku, głębokość relacji międzyludzkich jest uzależniona przede wszystkim od dojrzałości. Osoba dojrzała posiada wiele cech, które osiągnęła ciężką pracą. Jeśli więc spotkają się takie dwie osoby nie ma problemu: cały w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz. Chcą i rozumieją potrzeby zmian, również siebie. Takie też małżeństwo przygotuje najlepsze warunki do tego by dobrze wychować dzieci. Osoby niedojrzałe budują niedojrzałą milość i skupione są na sobie. Wierzaca osoba dojrzała nie bedzie miała też problemu ze zrozumieniem nakazów Boga. Jeśli będzie On na pierwszym miejscu, wszystko będzie jak należy. Będzie wiedział, że przykazania ułożone są w ważności zstępującej. Szóste więc dowodzi lekceważenia pierwszego. Nie jest wyizolowane szóste z całego Dekalogu. Osoba, ktora jest asertywna w stosunku do siebie i potrafi powiedzieć sobie 'nie', powie to też drugiej stronie. Nie obawia się utraty. Nauczyła się chronić przed własną naiwnością czy słabością. Ci dają się wciągnąć w nieczystość, którzy samym sobie nie powiedzieli stanowczo 'nie'. Stosują setki obejść, by nie stanąć przed samym sobą w prawdzie.

Wstrzemięźliwość rozpatrywana w oderwaniu od dojrzałości człowieka może stanowić tylko prawo, które należy respektować. Przekroczenie widzi jako grzech a nie dostrzega zasadności nakazu, które służy dobru człowieka.

Ludzie dojrzewają i bywa, że wchodza w pierwsze związki jako niedojrzali i nie chcą razem dojrzewać. A Koścół wymaga, by nawzajem uczyli się siebie kochać. To stanowi treść przysięgi - będę kochać.


N sie 18, 2019 11:33 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm
Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Hmm z twoich postow Samie w tym temacie odnioslem wrazenie ze uwazasz ze najwieksze szanse na szczesliwy zwiazek daje zachowanie dziewictwa do slubu i zwiazanie sie z takim samym partnerem / partnerka, natomiast inne pary z tkzw "przeszloscia" nie maja szans na szczesliwe zycie.
Podalem wobec tego nasz przyklad jako przeciwienstwo tej tezy.
Oboje mielismy "przeszlosc" ale nasz zwiazek jest trwaly i szczesliwy.

To samo do Marka - to byla odpowiedz na posty Sama w tym temacie.
Ogolnie zgadzam sie z twoim stwierdzeniem, ze nie wiemy co jest glownym powodem rozpadu malzenstw, a osobiscie sadze ze jest ich bez liku, z ktorych jedym z wazniejszych sa niedojrzalosc i falszywe wyobrazenia o malzenstwie.
Nie zgadzam sie natomist z twoja i innych w tym temacie teza ze brak zwiazkow przedmalzenskich poprawia zdecydowanie szanse pozniejszego malzenstwa, przeciwnie uwazam ze niesie ze soba niebezpieczenstwa o ktorych napisalem w poprzednim poscie o ktore mialem "szczescie" otrzec sie na swojej drodze zycia.


N sie 18, 2019 11:34 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Adam, nawet jesli tych posrednich powodow jest kilka i dziewictwo jedyie jednym z nich to ignorowanie ktoregokolwiek to prosta droga do problemow malzenskich.
To o czym pisalem w swoim temacie dotyczy przede wszystkim zrozumienia samej Milosci i w sumie o to samo chodzi w nauczaniach Kosciola.
Zwiazanie Milosci i seksu w jedno to glowny powod problemow w malzenstwach, bo zaciera to roznice miedzy Miloscia a pozadaniem cielesnym.
Wstrzemiezliwosc przedmalzenska ma glownie na celu zrozumienie samej Milosci, by wlasnie pozadanie seksualne nie znieksztalcilo jej rozumienia i jej rozwijania.
Skoro mozna okazywac Milosc nie wspolzyjac, to znaczy ze seks nie jest zadnym okazywaniem Milosci i nie jest z nia zwiazany, tylko z samym malzenstwem.

To tak jak z zabawa na imprezie, mozna sie bawic bez alkocholu, ale jak zacznie sie imprezowac z alkocholem to pozniej ciezko sobie wyobrazic zabawe bez alkocholu i jak go nie ma to jest nuda i nie ma zabawy.


N sie 18, 2019 11:47 pm
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 08, 2017 10:59 am
Posty: 736
Lokalizacja: W myśli Boga, w mamie i tacie, później przez chwilę w brzuchu, a teraz w Warszawie i oby do Nieba ;)
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Simon napisał(a):
Maciek napisał(a):
Tylko że jak to możliwe nie współżyć, gdy jesteście zakochani- wiadomo, hormony buzują, i znacie się np. już kilka miesięcy?


To, że ktoś jest zakochany w drugiej osobie, nie daje jeszcze prawa do współżycia.Współżycie jest zastrzeżone tylko i wyłącznie dla małżonków.Nie można żyć jak mąż i żona nie będąc nimi.To tak jak by ktoś nie będąc lekarzem zabierał się za leczenie lub nie będąc księdzem zabierał się za spowiadanie.Jestem kimś i żyję jak ktoś, nie jestem kimś nie żyję jak ktoś.Jeśli nie jestem mężem lub żoną nie żyję jak mąż i żona, proste.

Maciek napisał(a):
Albo nawet i nie masturbować się? Zwłaszcza w obecnej rzeczywistości, w której robi się wszystko by jak najbardziej pobudzać seksualnie?


Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym, oraz że używanie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim sprzeciwia się ich celowości ?


Simon, ogólnie zgadzam się, ale jak człowiek może być wewnętrznie uporządkowanym jeżeli żyje się w nieuporządkowanej rzeczywistości i mało co nie powoduje rozchwiania? Ale mniejsza o to. Chodziło mi bardziej o stan organizmu, gdy człowiek zakochany. Po prostu wtedy też ma się ogromną ochotę kochać fizycznie. Więc jak to możliwe (po prostu fizycznie jak to możliwe) czekać dajmy na to z pół roku na poznanie się trochę głębsze i ślub, jeżeli z każdym spotkaniem jest podniecenie fizyczne nie do wytrzymania? Przecież w którymś momencie organizm nie jest w stanie poradzić sobie z pewnymi reakcjami, pojawia się ból(fizyczny) i nie jest się w stanie normalnie funkcjonować.

I oczywiście nie ma problemu leczyć się czasami bez pośrednictwa lekarza( nie zrozumiałem analogii).

Simon, przy okazji mam konkretne pytanie. Czy łechtaczkę można ot tak całować, tak długo jak tylko jest przyjemnie, do orgazmu? Na przykład żona ma ochotę na orgazm i mąż sprawia żonie ten orgazm ustami. I już. Czy takie "używanie" łona, w szczególności łechtaczki jest sprzeciwianiem się celowości?

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=k86d1-2lQEU
https://youtu.be/x2p6pmm3_zQ


Pn sie 19, 2019 3:33 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pt cze 14, 2019 10:17 am
Posty: 172
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Wstrzemięźliwość przedmałżeńska a trwałość związku
Maciek napisał(a):
Simon, ogólnie zgadzam się, ale jak człowiek może być wewnętrznie uporządkowanym jeżeli żyje się w nieuporządkowanej rzeczywistości i mało co nie powoduje rozchwiania? Ale mniejsza o to.


To, że człowiek żyje w nieuporządkowanej rzeczywistości, nie oznacza, że ma żyć tak, jak proponuje to nieuporządkowana rzeczywistość która go otacza.

Maciek napisał(a):
Chodziło mi bardziej o stan organizmu, gdy człowiek zakochany. Po prostu wtedy też ma się ogromną ochotę kochać fizycznie. Więc jak to możliwe (po prostu fizycznie jak to możliwe) czekać dajmy na to z pół roku na poznanie się trochę głębsze i ślub, jeżeli z każdym spotkaniem jest podniecenie fizyczne nie do wytrzymania? Przecież w którymś momencie organizm nie jest w stanie poradzić sobie z pewnymi reakcjami, pojawia się ból(fizyczny) i nie jest się w stanie normalnie funkcjonować.


Człowiek nie jest zwierzęciem, i potrafi oraz powinien panować nad swoimi popędami.Współżycie seksualne nie jest konieczne do życia, jak jedzenie czy picie, a ty opisałeś je tak, jakby było konieczne do przeżycia.O jakim mianowicie fizycznym bólu piszesz ?

Maciek napisał(a):
I oczywiście nie ma problemu leczyć się czasami bez pośrednictwa lekarza( nie zrozumiałem analogii).


Chodziło mi o to, że człowiek który nie jest lekarzem, nie żyję jak lekarz, czyli nie idzie i nie leczy.Dlatego właśnie jeśli nie jest się mężem lub żoną, nie żyje się jak mąż i żona tj. nie współżyje się.

Maciek napisał(a):
Simon, przy okazji mam konkretne pytanie. Czy łechtaczkę można ot tak całować, tak długo jak tylko jest przyjemnie, do orgazmu? Na przykład żona ma ochotę na orgazm i mąż sprawia żonie ten orgazm ustami. I już. Czy takie "używanie" łona, w szczególności łechtaczki jest sprzeciwianiem się celowości?


Taki sposób zbliżenia jaki powyżej opisałeś, zaprzecza obydwu znaczeniom aktu małżeńskiego.Małżonkowie nie przeżywają takiego aktu wspólnie, i zamykają się na dar życia.Taki akt nie będzie pełny, ponieważ nie jest zgodny z naturą.Aby był z nią zgodny, powinien kończyć się złożeniem nasienia w pochwie kobiety.Tzw. seks oralny, jest dopuszczalny jedynie w ramach gry wstępnej, pod warunkiem, że stosunek zakończy się złożeniem nasienia w pochwie kobiety.


Pn sie 19, 2019 5:38 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL