Pytanie czy Europa będzie Europą Ojczyzn czy eurokołchozem zarządzanym przez Niemcy? Francja już się budzi po niespełnionych obietnicach Macrona. Dla Polski byłoby korzystne gdyby we Francji do władzy doszedł ruch narodowy jako przeciwwaga dla polityki Niemiec.

Tam juz kiedys doszedl do wladzy "ruch narodowy" i kiepsko sie to dla Europy, a szczegolnie dla Polski skonczylo.

"Internacjonalistyczny - socjalistyczny" też dał nam popalić. I doprawdy nie wiem który był bardziej niszczący..

Nie obawiam się europejskich ruchów narodowych z wyjątkiem "narodowców" Niemieckich. Nic wspólnego nie miał nasz Dmowski z Hitlerem.

Niemcy po II WŚ zostali poddani praniu mózgów neomarksizmem przez zadaniowaną przez Amerykanów Szkołę Frankfurcką, w której prym wiedli niemieccy żydzi. Zadanie było proste: idee takie jak naród, nacjonalizm przerodzić w coś w rodzaju grzechu śmiertelnego, które nawet w myśleniu są zbrodnią.

Niemcy to sprawnie łykneli, ale to naród prężny i rozbudowywując się ekonomicznie, za pomoca UE zaczeli ten neomarksizm i internacjonalizm nieść i wdrażać w całę Europę jako "szlachetną ideę".

Krytykując UE pojawia się argument, że Niemcy mają rolę dominującą i starają się by instytucje UE oraz Rady Europy funkcjonowały pod ich rację stanu, a zwłaszcza przeciwko krajom tak zwanej drugiej prędkości czy nowej UE. Zapomina się jednak, że Niemcy po prostu są kontynentalną potęgą i pomimo setek tysięcy albo milionów beżowych przybyszów dalej są pierwszą gospodarką Europy. Niemcy pozycję dominującą na kontynencie mieliby z UE czy bez UE, to nie ma znaczenia.

Nie uważam też niemieckich ruchów narodowych za jakiś ewenement czy odstępstwo od innych. Oni po prostu są silnym państwem, silną gospodarką z wieloma mieszkańcami. Wracając do historii. Gdyby nie rewolucja hitlerowska i tak wybuchnąłby konflikt kontynentalny przekształcający się w globalny. Historyczny spór polsko niemiecki jest niczym w porównaniu do na przykład bałkańskiego kotła czy mniejszych narodów pod promieniowaniem rosyjskiego imperializmu.

To nie prawda. Unijne regulacje musimy wdrażać (nawet te szkodliwe religijnie i kulturowo [gender, imigracja] czy ekonomicznie [polityka klimatyczna, celna]) a niemieckich byśmy nie musieli. Rosja nic nam prawnie nie może narzucić a są silnym sąsiadem.

Gra polityczna toczy się na różnych płaszczyznach. Federacja Rosyjska nie musi bezpośrednio naciskać poprzez konkretne instytucje. Wystarczy agentura wpływu zainstalowana w mediach, partiach, urzędach, biznesach.

UE to projekt przejęty lub od początku tworzony (to teraz bez znaczenia) przez ideologiczną międzynarodówkę. Państwo niemieckie samo stało się ofiarą mulkikulti, kryzysu imigracyjnego, politycznej poprawności, gender i wszystkiego innego, więc to nie jest tak że Niemcy propagują pewne ideologie mysląc o korzyściach dla siebie i zarażeniu nimi innych krajów (np Polski) w celu ich osłabienia.

Tylko że sama koncepcja UE wyrasta na niemieckiej idei państwa europejskiego. Niemcy nigdy nie wypracowali idei państwa narodowego. Tak więc nie nalezy raczej wysuwać wniosku, że Niemcy sami są ofiarą swojej ideologii, ponieważ dla nich w zasadzie nie istnieje coś takiego jak interes narodowy. Tak naprawdę niszczenie państw narodowych jest w interesie Niemców, których imperialistyczne ambicje zawsze sięgały całego kontynentu. Jeśli kiedyś powstanie jedno wielkie państwo europejskie, jak to kiedyś zapowiedziała Makrela, to będzie to wielkie imperium niemieckie.

W tej chwili wszystko na to wskazuje. Jednak nie zapominajmy że żaden ład nie trwa wiecznie. Teraz w UE niepodzielnie panują Niemcy i czerpią z niej największe korzyści. Ciekawe jak długo uda im się zachować swoją pozycję.

Pisałem już w innym temacie, że dla Polski najlepszym rozwiązaniem byłby sojusz na linii Paryż-Warszawa-Moskwa, ale zostałem wyśmiany lub w najlepszym wypadku zignorowany. Zobaczymy niedługo...

Chodzi tylko o to, żeby trzymać w szachu sąsiadów. To proste. Niemcy nas nie zaatakują mając za plecami sojusznika Polski. To samo dotyczy Ukrainy. To nie Rosja ma do nas pretensje terytorialne tylko Ukraina i to nie 1/5 terytorium przedwojennej Francji, tylko przedwojennych Niemiec zajmujemy obecnie. Niemcy nie mają podpisanego z nami układu pokojowego (tak jak Rosja z Japonią), a konstytucja RFN wyraźnie mówi, że jak ktoś się urodził w granicach Rzeszy sprzed 1937 roku, to może starać się o obywatelstwo Niemiec i je dostanie. Co zrobiłyby władze Ukrainy, Białorusi i Litwy gdybyśmy też coś podobnego zapisali w konstytucji?

Dla Polski jest to korzystne, że Ukraina trzyma 3/4 swojego wojska na wschodzie kraju. Szczególnie to będzie korzystne, gdy do władzy na Ukrainie dorwą się prounijni skrajni banderowcy. Tam narodowcy są prounijni, a reszta jest prorosyjska. Poroszenko to umiarkowany banderowiec. Ukraińcy nie rozumieją, że dla Polaka Bandera to ukraiński Hitler. To tak jakby władze niemieckie jawnie czciły Hitlera. Ale dojdzie również do tego w Niemczech, że takie siły dojdą do władzy. A do tego czasu powinniśmy zawrzeć sojusze z Francją i z Rosją.

Należy pamiętać, że Roman Dmowski i w ogóle narodowcy w okresie międzywojennym byli prorosyjscy, a Piłsudski i socjaliści byli proniemieccy. Dzisiejsza sytuacja, w której polscy narodowcy są antyrosyjscy jest spowodowana tym co wydarzyło się w Katyniu. Tylko, że wtedy ZSRR nie rządzili Rosjanie. Stalin był Gruzinem, Trocki Żydem. Władze radzieckie zabiły kulturę rosyjską, albo próbowali ją zabić. Walczyli z Cerkwią Prawosławną. To tak jakby Rosjanie mieli do Polaków żal o to, że polskie władze komunistyczne walczące z polskością i katolicyzmem wymordowali tysiące Rosjan gdyby sytuacja była odwrotna.

Zawiązanie sojuszu Francja-Polska-Rosja leży w polskim interesie narodowym, ale dotyczy to tylko w przypadku istnienia niepodległej Ukrainy, Białorusi i Litwy.

O zaborach waść słyszał?

Polscy narodowcy nie są antyrosyjscy. Przeciwnie, przez to, że albo są prorosyjscy, albo nie są jawnie antyrosyjscy, przypina się im łatkę ruskich trolli/agentów.

W ogóle to jest jeden z największym zarzutów wobec narodowców, ponieważ Polacy panicznie boją się Rosji i idea zjednoczonej Europy w dużym stopniu żeruje na tym lęku. Mamy się łączyć przeciwko Rosji.

Tak. Brali w nich udział SĄSIEDZI Polski.



Mamy się łączyć przeciwko Niemcom i Ukrainie przede wszystkim.

Przypomnij sobie co to byli za sąsiedzi.