"Wojna domowa to wojna między zorganizowanymi grupami toczona w danym kraju lub terytorium. Celem walki może być przejęcie kontroli nad krajem lub regionem, uzyskanie niepodległości dla regionu lub zmiana polityki rządu. Termin jest kalką łacińskiego bellum civile." (Wikipedia)

"Wojna domowa to gwałtowny konflikt w kraju, w którym walczą zorganizowane grupy mające na celu przejęcie władzy w centrum lub regionie lub zmianę polityki rządu." (James Fearon, Uniwersytet Stanforda, "Iraq's Civil War", 2007).

"Wojna domowa jest konfliktem o dużej intensywności, często z udziałem regularnych sił zbrojnych, podtrzymywanym, zorganizowanym i prowadzonym na dużą skalę. Większość współczesnych wojen domowych wymaga interwencji sił zewnętrznych. Między końcem II wojny światowej a 2000 około dwóch trzecich spośród 138 konfliktów wewnętrznych było przedmiotem interwencji międzynarodowej, przy czym Stany Zjednoczone interweniowały aż w 35 z nich." (Patrick M. Regan, "Civil Wars and Foreign Powers", 2000).

"Wojnę domową definiuje się jako przedłużający się, politycznie zorganizowany, toczony na dużą skalę gwałtowny konflikt, który ma miejsce w danym kraju, przede wszystkim między dwiema dużymi grupami. Wojny domowe powodują trwałą i powszechną przemoc wewnętrzną, która odróżnia ją od intensywnych, ale ograniczonych epizodów przemocy politycznej, takich jak zamachy stanu, bunty lub zabójstwa polityczne. W wojnę domową mogą być zaangażowane podmioty zewnętrzne, ale działają one w granicach tego kraju i dotyczą podmiotów wewnętrznych." (Mark Gersovitz, Norma Kriger, "What Is a Civil War?", Bank Światowy, 2013).

----

Jak widać z definicji pojawiających się w literaturze, udział sił zewnętrznych w konflikcie wewnętrznym nie jest niczym nadzwyczajnym, w ostatnich dekadach jest wręcz normą i nikt tylko z tego powodu nie przestaje nazywać je wojnami domowymi.

To nie był "udział" . Biła sie Rosja z Polską, za pomocą ludzi, którzy Polskę zdradzili.
Po co to zakręcanie historii?

W Hiszpanii czy w Syrii? Niechlujnego czytania i mieszania wątków ciąg dalszy.
Dokładne czytanie i trzymanie się wątków pomoże ją odkręcić.
---
Przy okazji instalując z pomocą tych ludzi nowe władze państwowe z szyldem "Polska". Ann Hironaka doprecyzowywała definicję Fearona w "Neverending Wars..." obecnością wśród walczących stron funkcjonującego w danym kraju państwa.

Ale to na marginesie, bo jak pisałem na samym początku pomijam dyskusję na temat statusu powojennej walki polskiego ruchu oporu i skupiam się na cechach wojny domowej.

Niby po co? Wątek jest o żołnierzach wyklętych
A Ty mieszasz.

Jesli idzie o Syrię, to nie ma nic wspólnego z wojną domową, bowiem Syria jest tylko jednym z frontów wojującego Islamu.
Podobnie jak Hiszpania była jednym z frontów wojującego komunizmu.

xD

Co "niby po co"? Po co dokładnie czytać i trzymać się wątków czy po co odkręcać historię, której nie chcesz zakręcać?
Mieszam, bo zaprotestowałem przeciwko głupocie głoszonej przez wrzuconego przez mniszka gościa? Związanej z "wyklętymi" zresztą?
Coraz śmieszniej

Polecam się dokształcić. Wojna w Hiszpanii była po abdykacji Alfonsa XIII wojną o władzę między w większości skrajnymi frakcjami lewicowymi (nie tylko komunistami), które stworzyły rząd i prawicowymi, będącymi w opozycji. Nikt tu nie zaprzecza wspierania uczestników przez faszystów, nazistów i komunistów przysłanych z innych krajów i zrobienia sobie przez nich rozgrzewki przed wojną światową, ale to przecież niczego w kwestii wojny domowej nie zmienia. Podobnie w Syrii, gdzie na fali arabskiej wiosny podniósł się bunt zmierzający do obalenia al-Asada. I buntownicy wciąż chcą odebrać mu władzę. W wojnie bierze udział mnóstwo stronnictw i państw walczących również o swoje własne cele, ale jakie to ma znaczenia dla trwającej wojny domowej o władzę Syrii, której to wojny cechy przedstawiłem wcześniej?

Czytałeś coś więcej o tych dwóch konfliktach czy tak piąte przez dziesiąte?

Rynce opadajo...

Jaaasne. Nie było II Wojny Światowej w Polsce w 1939 - bo inne kraje nie były zaangażowane.
Patrzysz przez dziurkę od klucza na Syrię i na Hiszpanię i nie widzisz że były to tylko fronty znacznie szerszej wojny. Podobnie zresztą jak Ukraina i Gruzja.

Idziesz do puszczy i mówisz "tu nie ma lasu, tu są tylko pojedyncze drzewa - zobaczcie sobie w Encyklopedii, jesteście niewykształceni, nie czytaliście o roślinach"
Szkoda mi czasu na te dyskusję.

Ty naprawdę masz jakiś problem z czytaniem albo robisz to specjalnie.
Doskonale widzę, co przyznałem choćby w poprzednim poście. Ty naprawdę masz jakiś problem z czytaniem albo robisz to specjalnie.
Bzdura. Ja widzę drzewa i widzę las. Ty widzisz las, nie widzisz drzew. Polegasz na założeniu, że jeśli element A wchodzi w skład większego zbioru B (czy zbiorów B, C...), to A nie istnieje
I słusznie. Wpadłeś, zacząłeś dyskutować nie zwracając zbytnio uwagi na to z czym dyskutujesz, wywołując mój szeroki uśmiech przy czytaniu każdej Twojej wypowiedzi. Dotąd albo nadal nie zorientowałeś na czym polega Twój błąd, albo się zorientowałeś, ale nie wiesz jak z tego wyjść z twarzą. Obstawiam to pierwsze. Co wywołuje moje rozczarowanie (druga opcja mniej by mnie zdziwiła), Barney którego znam zwykle ciągnął w górę poziom merytoryki tego forum, a nie wręcz przeciwnie...

Coś niecoś o 75 rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej.

https://www.polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2353426,75-rocznica-powstania-Brygady-Swietokrzyskiej-Obchody-w-Warszawie