Re: Współczesna demokracja
Adam M. napisał(a):
Dokladnie, zaczynajac od wlasnego podworka.
Od pracy na rzecz wlasnej najblizszej wspolnoty jaka jest rodzina a troche dalej gmina. Calosc zawiera sie wlasnie w tym ze kazdy ma prawa, ale rowniez obowiazki i odpowiedzialnosc za wspolne projekty.
Jest takie powiedzenie: "Chcesz zmieniać świat, to najpierw zmień coś na własnym podwórku". Podwórko jest tu oczywiście symbolem najbliższego otoczenia.
Cytuj:
Czescia tej odpowiedzialnosci jest rowniez jakis poziom wiedzy na tematy polityczne i gospodarcze dotyczace wlasnego kraju.
Problemem jest ze wiekszosc ludzi nie ma pojecia ani o jednym ani o drugim, jako ze nie wchodzi to w zakres nauki szkolnej, ani w zakres zainteresowan wiekszosci ludzi.
Na pytanie o funkcje pieniadza, kredytu, czy dzialanie sytemu bankowego ( co dotyczy kazdego ) wiekszosc nie potrafi odpowiedziec nic, a zaleznosci miedzy nimi to juz zupelnie czarna magia.
Niby racja, ale duża część ludzi znających te zagadnienia nie ma bladego pojęcia np. o automatyce przemysłowej ani nawet o zwykłej, codziennej elektryce, co też dotyczy każdego. Jeżeli człowiek z wyższym wykształceniem (czyli niby jakaś tam elita) siedząc w wannie posługuje się sprzętem zasilanym z sieci i wierzy że jest to absolutnie bezpieczne, to jak to nazwać? Brakiem wyobraźni, bezmyślnością?
Cytuj:
Podobnie jest w polityce i dlatego np PiS moze wmawiac ze swoimi reformami robi demokracje w Polsce bardziej demokratyczna, gdy w rzeczywistosci wprowadza rzady autorytarne podobne do sanacyjnych sprzed 39r.
A czy celem działań władzy powinna być demokracja (cokolwiek by to oznaczało), czy raczej zapewnienie ludziom jakiegoś tam poziomu materialnego i bezpieczeństwa.
Obserwując naszą rzeczywistość odnoszę wrażenie, że demokracja jest uważana za jakieś panaceum na wszystkie bolączki i problemy życiowe.
Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że na demokracji można się "znać" nie ruszając się z fotela, obserwując tylko ekran TV.
Kto co powiedział i co mu drugi odpowiedział, oraz czy użył określenia "ty ch..u, czy było to raczej coś innego. Wolność poglądów, wypowiedzi, czyli demokracja
A kto ma chęć dyskutować np. o elektromobilności, energetyce, trasie Via Carpatia. To są problemy bez porównania dla nas ważniejsze - ale też bez porównania trudniejsze.
Tak na marginesie, żeby nie było zbyt ponuro...
Harry Truman, prezydent USA, powiedział kiedyś tak:
"Kiedykolwiek spotykamy sprawny rząd, jest to raczej dyktatura".
Celna jest też taka uwaga (to z jakiejś dyskusji radiowej):
"Większość ludzi analizuje i roztrząsa problemy, zamiast je rozwiązywać".