Zaznaczam: to ma być wątek całkowicie apolityczny. I w żadnym wypadku nie związany z jakimkolwiek rasizmem.
Czysto spekulatywny.

Otóż jeden z polityków wypowiedział się (głupio moim zdaniem, bo można to źle odebrać) że "Murzyn nie może być Polakiem".
I tak się zacząłem zastanawiać - czy Murzyn może być Polakiem?
Nie w sensie "czy mu wolno" - nie o to chodzi.

No bo tak: jesli idzie o obywatelstwo, to oczywiście, że może.
Tu nie ma sporu (zresztą - w tym zgadzam się z Korwinem - na tym powinna sie zatrzymać polityka - bo tylko obywatelstwo, nie narodowość powinna państwo obchodzić).

Ale jeśli chodzi o naród? Czy ktoś naturalizowany jest (w sensie narodowym) Polakiem?
Na pewno ktoś z rodziny mieszanej (np.matka była Polką).
Ale powiedzmy że przyjeżdża do Polski urocza para osób z Ghany. Przyjmują obywatelstwo. Czy to znaczy że w sensie narodowym są Polakami? Chyba nie.
A co myślicie o ich potomstwie? Chyba są...

Ja wiem, że ten dylemat nie ma (i nie powinien mieć) znaczenia. Ale tak sobie dumam...

Albo inaczejL czy jeśli pojadę do Ameryki Północnej i zamieszkam wśród Indian - to będę Indianinem?
Albo jak zamieszkam z żoną (Polką) wśród Indian - to moje dzieci będą Indianami?

Czemu nie? Choćby Bawer Aondo-Akaa
https://www.facebook.com/Bawer.Polityk/

tak, ten jest świetnym przykładem murzyna a jednocześnie polaka w całej rozciągłości kultury, sposobu myślenia i uczuć patriotycznych!
Z moimi córkami do klasy chodziły 2 siostry - z mamy polki i ojca nigeryjczyka czy innego zambijczyka (nie pamiętam skąd on dokładnie pochodzi) - i choć imię i nazwisko mają nie polskie - to przez wychowanie od dziecka w Polsce, polską szkołę i otoczenie - zdecydowanie są polkami.

Trzeba by zdefiniwać jak dyskutanci rozumieja "polaka" i "murzyna".

https://www.youtube.com/watch?v=zy2AZh1IdC4
Dr.Bawer Aondo-Akaa, Polski patriota o Marszu Niepodległości 15.11.2017
polecam posłuchać

Fantastyczny człowiek, pokazuje że nie liczy się czy jest więcej czy mniej genów kodujących pigment

Polakiem można być w trzech znaczeniach: posiadania obywatelstwa, postrzegania się jako polaka oraz posiadania polskiej "krwi". W tych dwóch pierwszych, murzyn oczywiście może być polakiem. W trzecim przypadku raczej nie bardzo.

Bycie białym lub murzynem nie wiąże się tylko z posiadaniem większej lub mniejszej ilości pigmentu, ale z całym zespołem cech. Zarówno fizycznych jak i psychicznych.

Murzyn (Negro) jest określeniem obraźliwym dla Czarnych, powinno się określać te osoby o odmiennym kolorze skóry jako Czarni (Black, Blacks) to jest przyjęte zwłaszcza wśród Afroamerykanów, którzy sami siebie określają w taki sposób, a słowo Murzyn odbierają jako coś obraźliwego.

Jeśli taka osoba urodzi się w Polsce to silą rzeczy ma obywatelstwo polskie i jest Polakiem, Czarny po prostu nie jest Biały i raczej nie będzie i vice versa. Tutaj bardziej chodzi chyba o rasę w sensie koloru skóry niż o narodowość, ponieważ Czarny może być Amerykaninem, Polakiem, Japończykiem, jeśli urodzi się w tym kraju i ma obywatelstwo, tym samym stając się już częścią społeczeństwa, różni się tylko kolorem skóry i pochodzeniem z innego kontynentu.

Chyba że bardziej chodzi tutaj o korzenie i kulturową przynależność. Ale kim są Polacy? Haplogrupa R1a1, tzw aryjska, jest spotykana najczęściej w Polsce jeśli chodzi o Europę najwyższy procent +51%, a taki sam jak w Polsce procent +51% jest spotykany w Indiach, Pakistanie, a także w Afganistanie, Tadżykistanie, Kirgistanie. Tylko te państwa mają +50% genu R1a1.

Co ciekawe ta haplogrupa w Niemczech jest śladowa...

Nie zgadzam się, w określeniu Murzyn nie ma nic obraźliwego. Wzięło się to stąd, że ktoś kiedyś pejoratywne określenie "Negro" przetłumaczył na polskie "Murzyn" (właściwe byłoby tłumaczenie "Czarnuch", "Murzyn" jest obojętne a nie negatywne).

A co do "aryjskości" - jak wiadomo, rasa aryjska nie istnieje, to był wymysł nazistów.
Jak to było? Jaki powinien być prawdziwy aryjczyk z NSDAP?
Wysoki jak Hitler, szczupły jak Goring i heteroseksualny jak Ernst Röhm...

Ktoś chyba nawet pokazał że Niemcy pochodzą od jakiejś czarnej rasy.(która jeśli się nie mylę charakteryzowała się dużymi dolnymi częściami intymnymi u kobiet )
Zresztą - pigment to cecha, która ewolucyjnie dość szybko powstaje lub znika, a różnice między plemionami murzyńskimi, np, Tootsi a Pigmejami są dużo wyższe niż między jakimś plemieniem murzyńskim a białymi Europejczykami.

Polak jest słowem jakich wiele na tym świecie, w całości jego sensu. Składa się na niego także, zarówno miejsce stałego przebywania, jak i posiadania w owym miejscu swego dorobku. Jeśli przybysz, pomijając jego wygląd, ma tu swoje miejsce, nie ukradł go komuś, ma swój uczciwy dorobek. To ma podstawy uznać to miejsce za swoje, zgodnie z jego nazewnictwem (Polskę), a innym osobom nic do tego. Rząd takiego kraju ma obowiązek uznać go za swego obywatela. Byłoby głupotą władcy danego kraju, jeśli by wydalał taką osobę, bo nie pochodzi stąd. Uszczuplając tak swą pozycję w świecie. Im więcej osób zgodnie pracuje na dane miejsce, tym wspólnie lepiej się w nim żyje. Takie dążenia są wszędzie identycznie. W tym świetle, to każdy mieszkający w Polsce będzie Polakiem. A to czy będzie akceptowany tym kim jest, to już bardzo złożona sprawa, często na nie wyważonych argumentach oparta. Tego trudno uniknąć z powodu podziałów, jakich u nas także nie brak. To jednak nie zmienia samej zasady bycia Polakiem.

Co do słowa murzyn.
Morze rodzić negatywne emocje, jeśli się wpuszcza do danego kraju osobę o czarnej karnacji, z zamiarem wykorzystania ją do najgorszej, najtrudniejszej roboty. Najczęściej za friko, albo za głodowe racje. Czy nie tak się zdarza, że nawet biały Polak pracuje gdzieś w świecie jako taki murzyn.
Powiedz jemu wtedy że jest murzynem, a poznasz jego reakcję na swej osobie. Co z tego że jemu znaczeniową prawdę powiedziałeś.
O taki rodzaj obraźliwości chodzi.

W Polsce słowo Murzyn może nie ma takiego wydzwięku, ale Negro jest uważane za obraźliwe określenie. Black jest oficjalne i zastępuje Negro. Także lepiej nie używać Negro w odniesieniu do Czarnej osoby poza Polską, mam wrażenie że szczególnie Afroamerykanie wolą Black.

Jednak, coś tam ma, ponieważ w Polsce Murzyn kojarzy się z niewolnikiem, mamy nawet takie powiedzenia - Za Murzyna robię? Albo - Masz mnie za Murzyna? Albo - Nie jestem Twoim Murzynem.

Taka anegdota z lat 90-tych, kiedy to wyprzedawano polskie firmy za bezcen. W jednej z takich wyprzedanych bodajże amerykanom firm przysłano czarnoskórego kierownika.
Robotnicy - to była mała mieścina - brali to za małą sensację - jak szedł, słyszał jak mówili do siebie "Murzyn, Murzyn".
W końcu zawołał ich i powiedział łamaną polszczyzną:
Ile zarabiacie?
Powiedzieli mu.
On powiedział ile zarabia - było to wielokrotnie więcej.
Zakończył więc:
"No, i kto teraz jest Murzyn"?

A poważnie: u nas Murzyn pojawiający się gdzieś (poza wielkimi miastami, gdzie jest codziennością) budzi raczej zaciekawienie (zwłaszcza dam...) a nie pogardę.

Ale słowo negro pochodzi o łacińskiego nigrum czyli czarny

A obraża cię jako polkę angielskie słowo slave, które używają na słowian a które znaczy niewolnik?

Ja to lubię polskie powiedzenie polek z Londynu "wierny jak murzyn".