Publiczne wymierzanie kar, jak nazwa wskazuje, nie jest tylko dla skazanca. W nastepstwie, wystawianie glow na pokaz itp. ma rowniez swoje zastosowanie. Wydaje mi sie, ze takiego typu dzialania pasowalyby na rzymskiej prowincji w istotnym tu miejscu i czasie. Jedyna opcja na 'zejscie' dla ukrzyzowanego bylo odpadniecie po jakims czasie, alternatywnie moze jakis przypadek deficytu krzyzy. Gdyby ukrzyzowano Jezusa Chrystusa, to nalezaloby sie spodziewac, ze ten po trzech dniach odzyskal by swiadomosc wciaz wiszac? Zna ktos na tyle historie by wiedziec co i gdzie znajacy sie ludzie o tym sadza?

Piszesz jakąś alternatywną historię?

Ta, chcialem fanfiction, wiec sprawdzam fakty...
Widze, ze nie rozumiesz co napisane. Cos pomoc?

Powtórzę:
"Gdyby.." "...po trzech dniach odzyskal by swiadomosc wciaz wiszac.."

Historia miała nieco inny przebieg.. Więc?

Historia miala nieco inny przebieg, wiec wedlug historii (dzial nauki) bylo to zwykle albo niecodzienne wydarzenie by zdjac kogokolwiek (w szczegolnosci, ze to plebs a nie rzymski arystokrata czy cos w tym rodzaju) z krzyza zaraz po smierci; no i znasz 'konkretny' czas i miejsce jaki powinna obejmowac odpowiedz. Z kolei, gdy (tak jak chyba ciebie) interesuje kogos bardziej historia (opowiesc), to wprowadzenie na scene w tym momencie postaci z fikcyjnego miejsca ustawia wszystko w dosc ciekawej perspektywie. Jednakze, to dzial historyczny a ja interesuje sie tu bardziej ta historia (dzial nauki).

Nie byłoby możliwości odzyskania świadomości. Człowiek, który wisiał na krzyżu dusił się aż się udusił. (Pan Jezus dodatkowo miał też zawał serca, jak wskazują badania na podstawie całunu) A wcześniej był ubiczowany.

No dobra, nie odzyskal swiadomosci i nie odzawalowal sobie serca. W kazdym razie wedlug historii (opowiesci) zmartwychwstal po trzech dniach i mu to nie przeszkadzalo w rozmowie i we wtykaniu palcow. To nie jest istotny szczegol. Ja mowie, ze spodziewalbym sie po takiej szanujacej sie osobie jak prefekt Pilat, ze nie zmarnowalby potencjalu dobrze wiszacego Zyda i pozwolil mu wisiec ile wlezie. Jest to i wspolczesnie uzywana strategia (no nie wiem czy to odpowiednie slowo) i watpie, ze ktos w Rzymie czy innym starozytnym Egipcie dawno na to nie wpadl i nie wykorzystal. No i dlatego i ten watek. No i jezeliby sie okazalo, ze wedlug historii (nauki) jest tak jak podejrzewam, ze moze byc, to wedlug historii (opowiesci) ukrzyzowany po trzech dniach zmartwychwstal to wedlug historii (nauki) trup nie bylby w tym momencie w jakiejs grocie tylko by wciaz wisial na widoku (w nomalnych warunkach). No i moze jest tez kwestia odnosnie datowania narodzin i smierci Jezusa istotna, bo taki Pilat tez przeciez wiecznie nie zyl, ale to juz zostawiam komus, kto sie zna na tyle, zeby choc podac tytul i autora ksiazki w ktorej mozna znalesc informacje dotyczace watku.

Widzisz, teraz mamy technologie i dzieki temu nie trzeba trzymac gnijacych zwlok bo i tak beda wisiec do konca swiata w chmurze.

Mógł tak zrobić, tyle że wiszące zwłoki w czasie Paschy to nie byłby najlepszy sposób na utrzymanie spokoju w regionie. Mimo wszystko musiał się liczyć z nastrojami. Poza tym Józef z Arymatei był dosyć bogatym człowiekiem..

O jezus, co za roznica? - wybierz sobie prowincje obok i dobierz odpowiednio zarzadce. Tylko dlatego miedlicie tego Jezusa tu bo nie znam nazw. Swoja droga tez pewnie nie wiesz jaki byl Pilat i z czym musial sie liczyc. Poza tym Jozef z Arymatei byl dosyc zmyslona postacia...

Acha, ponieważ? Jak już się silisz na naukowość, to jednak się może postaraj? Bo "historycznie" to należy podważać zapisy biblijne? Na podstawie czego? Twojego widzimisia?
Czy nie Ty to napisałeś?

Ze wzgledu na nazwe. Arymateia to takie Zlotopolice czy Wesolkowo - nazwa ma znaczenie. Moze zaloz sobie watek a w tym zacznij pisac na temat albo w ogole, bo to juz twoje czwarte podejscie i poki co to cztery kroki do tylu?

Kiedy zaś Cezar Tytus wysłał mnie wraz Cerealiuszem i tysiącem jeźdźców do pewnej wsi o nazwie Tekoa w celu zbadania, czy miejsce jest to stosowne do rozbicia warownego obozu, zobaczyłem w powrotnej drodze wielu jeńców rozpiętych na krzyżach, a wśród nich rozpoznałem trzech moich znajomych. Ze ściśniętym sercem i ze łzami w oczach przyszedłem z tą wiadomością do Tytusa. Ów zaś natychmiast rozkazał zdjąć ich z krzyży i otoczyć jak najstaranniejszą opieką. Dwóch z nich zmarło w czasie leczenia, trzeci zaś ostał się przy życiu.

Józef Flawiusz
Autobiografia: 421-422
w przekładzie J.Radożyckiego.

Arymatea=Rama.
Nie mylić z margaryną.
Zamiast trollerki na katoliku pl, proponuję w zbliżającym się Wielkim Tygodniu dogłębną lekturę NT, a potem dyskutowanie. Choć znając życie...

Ta, albo ta od roweru.
Moze zaloz sobie watek w tym stylu i kogos sobie znajdziesz do pary. Ja utknalem w czwartym testamencie i nie bardzo chce mi sie wracac.
Nie. Najpierw materialy, potem ewentualna dyskusja. Choc znajac zycie to poza krotka anegdotka srednio na temat to wiecej nie bedzie.

Wychodzi na to, że życie znam bardzo dobrze
tak jak stwierdziłem, zwykła trollerka, a nie dyskusja

Powiem więcej, jak na razie to ty sam żadnych materiałów nie przedstawiłeś. Tezy o "dość zmyślonej postaci" też nie potrafisz obronić (jak na razie i nie sądzę abyś potrafił to zrobić w niezbyt odległej przyszłości), a bajki o tym jak to przeczytałeś 3 Ew, to opowiadaj dzieciom na dobranoc, jak się ich doczekasz. To co do tej pory przeczytałeś, to zapewne jakieś internetowe bajkopisarstwo przeróżnych misjonarzy ateodeklozy, choć nie tylko ateo. Tyle że te "opracowania" nie wiele mają wspólnego z historią na którą się powołujesz, to po prostu klasyka trollerki.