pies

Ewa Agnieszka -- lekarzu ulecz się sam!

A to już niekoniecznie, bo na takich jak ja przygotowuje się już stosowne przepisy i sztaby "specjalistów": http://www.bibula.com/?p=74498

Ty jesteś bezpieczny, tak, że pij piwko, usiądź wygodnie w miękkim fotelu i spokojnie przerzucaj kanały pilotem.

Ewa, wg. Ciebie, ja mając inne poglądy niż inni, potrzebuję leczenia. Ty mając inne poglądy niż inni, wpadasz w samozachwyt i jesteś z tego dumna. Nie będę się licytował, które z nas bardziej potrzebuje leczenia, ale również życzę Ci trafienia na dobrego specjalistę. Powodzenia!

Ty mając inne poglądy niż inni, wpadasz w samozachwyt i jesteś z tego dumna.

Nie jest to czas na samozachwyty czy dumę, bo poglądy nie są w stanie rozwiązać problemów, które się widzi.
Zadowolona jestem z tego, że pewne rzeczy udało się odkopać, a nawet bardzo jestem zadowolona, jednak zaraz wracam do Słowa Bożego, które narzuca człowiekowi pewne cugle realizmu, tak więc muszę wciąż powściągać swe zadowolenie i szukać innych dróg. Zdaje się, że będą to drogi duchowe i ufam, że wydadzą owoc we właściwym czasie i że ten owoc będzie miły Panu Bogu.

No nie masz. To - grubo przesadzając - podobne do pretensji, dlaczego nie masz skrzydeł, albo chociażby, dlaczego nie możesz wyłączyć grawitacji, dlaczego do licha ten prąd w gniazdku "kopie" i nie jesteś piękny i bogaty (no chyba że jednak jesteś )
Innymi słowy co Ci da taka krytyka Świata?




Wiesz.. Przed chwilą uważałem Cię za inteligentnego człowieka. Nie zmuszaj mnie do rewizji tego poglądu!
Naucz się, że Tradycja (z wielkiej litery) to nie przepisy na babę wielkanocną i śpiewy!

Co do wypraw krzyżowych.. Nie - to nie Tradycja, ale.. Widzisz co się dzieje na Bliskim Wschodzie? Podobnie się działo w czasach krzyżowców - oczywiście nie było takiej techniki jak dzisiaj, ale ci biedni Mahometanie również wtedy lubili zarzynać i gwałcić nie-Mahometan (głównie Chrześcijan i Żydów).. I po to organizowano wyprawy krzyżowe. NIE BYŁY TO WYPRAWY NAJEŹDŹCÓW, a OBROŃCÓW.

Na ziemiach na których panoszy się Islam kiedyś było Chrześcijaństwo. To ci biedni (ach, ach biedulki takie, niebożątka.. ) Muzułmanie wyparli (poprzez mordy, gwałty, wygnanie, przymusowe konwersje) Chrześcijan, a nie na odwrót!
Teraz historia się powtarza, tyle że ta następna fala zwyrodnialców (MAHOMETAN, NIE CHRZEŚCIJAN) dobija potomków niedobitków z czasów krzyżowców.

Za krótko trwały, aby stać się tradycją, ups, sorki, Tradycją? To może inkwizycja - to było dobre kilkaset lat? Chyba sobie zasłużyła?


A tam, gdzie rozpanoszyło się chrześcijaństwo, wcześniej był judaizm i inne kulty. Więc Żydzi, wyznawcy Jowisza i Manitou powinni rjezać chrześcijan?

Ja odpowiadając komuś, autentycznie uważam go za inteligentną osobę, czyżbyś Ty akurat poczuwał się do przynależności do tych innych?
Poczytaj sobie co to jest tradycja, a co to jest Tradycja Kościoła i czym się one różnią, albo idź pobawić się do piaskownicy.

To co mi się najbardziej w Tobie podoba to Twoja pycha i pogarda dla innych. Skoro się z Tobą nie zgadzam to na pewno jestem półpijanym łosiem który od rana siedzi przed telewizorem i przerzuca kanały.

I ta mentalność oblężonej twierdzy którą lada moment będą w psychiatrykach zamykać.

Twoje poczucie własnej wyższości nad adwersarzami to kwintesencja katotalibskości, która najskuteczniej wywołuje awersję wśród ludzi zdrowych psychicznie względem waszej sekty i eroduje resztki kontroli jakie KK ma nad społeczeństwem.

Keep up the good work!

pies

Luknij na co konkretnie była moja odpowiedź. Przypomnę : Ewa Agnieszka -- lekarzu ulecz się sam!

A teraz przeczytaj swoje zarzuty. Odwróciłeś kota ogonem aż miło. Twoja wypowiedź (którą powyżej cytuję) była obraźliwa oraz pełna nieuzasadnionej wyższości, pychy oraz pogardy, na odpowiedź w tonie riposty posypała się lawina oskarżeń łącznie z zarzutem o wywoływanie awersji i zrzucaniem odpowiedzialności za własne postawy na tych, którzy ripostą odważą się odpowiedzieć na obrażające ich słowa. Do normalnych takie zachowanie nie należy, niestety.

PitCK

Ewa, wg. Ciebie, ja mając inne poglądy niż inni, potrzebuję leczenia.

Gdzie ja tak napisałam? Przede wszystkim nie ma lekarstwa na pewne przypadłości, więc nawet bym o takim rozwiązaniu nigdy nie pomyślała. Samo życie leczy z pewnych poglądów, ale jest to proces czasem bardzo odwleczony w czasie, bywają też przypadki nieuleczalne.
Niestety wiele z tego, co się określa mianem poglądów, może nieść za sobą kupę smrodu. No niesie, bo w naturze nic nie ginie.

Od samego początku staram Ci się wyjaśnić, że rozumiem ogólne zależności na świecie w różnych tematach. Nie mam skrzydeł, bo nie jestem stworzeniem latającym, nie mogę wyłączyć grawitacji, bo nie mam do tego zdolności, a poza tym działa rewelacyjnie, wiec po co psuć? Prąd dlaczego kopie też wiem. Nie jestem piękny, ale wystarczy, żeby nie straszyć, i to mi wystarcza. Gdyby nie wystarczało pewnie poszedłbym na operację plastyczną. Bogaty nie jestem, ale biedny też nie. To wszystko jest logiczne.
Innymi słowy, moja krytyka Świata w kontekście stworzenia go przez Boga to zwykłe wyrażenie opinii o czymś, co nie działa tak rewelacyjnie jak grawitacja, nie jest tak logiczne w tymże kontekście jak prąd i nie wystarczające w wielu przypadkach nawet w porównaniu do mojej urody i bogactwa. A co mi ta krytyka daje? Upust złości i frustracji, wywołanych złem na świecie.


Możesz uważać mnie za kogo tylko chcesz, ale nie zapominaj, że całość składa się ze wszystkich szczegółów jakie zawiera, a punkt widzenia zależy często od punktu siedzenia. Muzłumanie patrzą na nas tak jak Ty na nich. Opisując ich nigdy nie wymienisz pozytywnych aspektów ich religii, pamiętasz tylko o tym, że mordowali chrześcijan, co przed chwilą z resztą napisałeś. To, że ktoś zalicza do Tradycji Kościoła tylko dobre rzeczy, albo coś innego, nie zmienia faktu, że złych w niej nigdy nie było albo nadal nie ma.

Ewo, mój post miał niecałe 4 linijki tekstu. Mogłabyś następnym razem odpowiedzieć na tak krótką wypowiedź w jednym poście? Z góry dziękuję.
To była prośba, teraz odpowiadam na Twoje ostatnie pytanie do mnie: zasugerowałaś to w tym wątku. Zareagował na to użytkownik pies słowami "lekarzu ulecz się sam!".

Jak będę chciał podyskutować z internetem, to sobie sam poradzę. Ale to nie jakiś internet, ale niejaki PeterW coś tam marudzi o Tradycji, to jego się pytam.

Jerumsik.. Tradycja Kościoła obejmuje okres DO śmierci ostatniego Apostoła. Koniec i kropka! Nie ciągnie się do czasów współczesnych, wybierając tylko takie czy inne elementy z historii. Jeszcze raz: tradycja to nie Tradycja i na odwrót. To dopełnienie tego co nie zostało zapisane w Piśmie Świętym. Tradycja (przez duże T) to inaczej Depozyt Wiary, a nie historyjki o krzyżowcach i księżach-zwyrodnialcach.

Mahomet w VII wieku trochę tam zaczerpnął z Chrześcijaństwa, trochę z Judaizmu, więc było nie było ta religia jest wtórną, synkretyczną wręcz.

Pismo Święte z założenia jest Księgą która zawiera jedną Prawdę, Koran natomiast głosi prawdy zmieniające się od rozdziału do rozdziału. I nowsze zapisy zawarte w nim zastępują te starsze - co widać gołym okiem (patrz Bliski Wschód).. Starsze zapisy nakazują szanować "Ludzi Księgi" (to Żydzi i Chrześcijanie), nowsze zapisy nakazują tępić..

PitCK

A i owszem, ujęłam to w pewnym słowie, jednakże umiejętność czytania ze zrozumieniem kłania się tym razem, bowiem nie ma czegoś takiego jak pigułka na ludzką infantylność, brak wiedzy, wymądrzanie się.

Ponadto Twój post znalazł się zaraz za moim, w którym umieściłam informację (link) o szykowanych przepisach prawa (o tym w linku chyba nie było) oraz poszerzeniu jakiś norm diagnostycznych dla nieistniejących chorób, które w związku z widocznymi trendami uderzą w niepokornych, więc uznałam, że powiązałeś pewne fakty i wyciągnąłeś całkiem odwrotny wniosek.

Rozmawiając z pewnymi osobami trudno mi stwierdzić tok ich myślenia (nawet nie da się go śledzić, bo jest w wielu miejscach niespójny), co i rusz napotykam na ciężki beton.

Gadka o szacunku dla wszystkich poglądów jest tylko sposobem na zamykanie ust tym, którzy mogą w tym bajzlu jeszcze się połapać, niczym innym. Bo tak dla przykładu, szanując złodzieja, nie mam przecież obowiązku szanować jego złodziejstwa, które to jest przecież skutkiem jego poglądów na życie.

Więc teraz Twoje odzywki i obelgi są moją winą?
To ja cię zmuszam do ubliżania innym?

Coraz lepiej, coraz lepiej!

Ok PeterW, dzięki za wyjaśnienie, teraz rozumiem o co Ci chodzi. Fakt, nie doczytałem definicji, przepraszam. Czy w naukach kościoła jest więcej takich określeń, które znaczą coś innego niż powinny z definicji?

Ewo, wybacz, że nie podejmę polemiki z Tobą, ale prawie nie rozumiem Twojej logiki w ostatnich postach. Jedynie podpisuję się pod tym co do tej pory napisał o Tobie kolega pies.

A zdefiniuj definicję..

Pamiętaj że Ewangelie, Listy Apostolskie i Dzieje Apostolskie, nie mówiąc o starszych księgach Starego Testamentu (to dobre paręset lat przed tymi z Nowego Testamentu) zostały zapisane w epoce którą nazywamy Starożytnością.. To co my teraz tak nazywamy, kiedyś miało (mogło mieć) nieco inne znaczenie. Przykładowo pojęcie "symbol", "symboliczny". Teraz oznacza (może oznaczać) całkowitą abstrakcję, wtedy oznaczało w sumie "ucieleśnienie", ale pod inną postacią. Na przykład: znak rozetki (pewnie się spotkałeś z nim, choćby w filmach sensacyjnych), oznaczający radioaktywność, sam jako taki radioaktywnym nie jest, natomiast symboliczna ofiara Chrystusa w trakcie Mszy, Ciało Chrystusa jako przemieniony chleb (hostia, fizycznie opłatek), nie jest tylko obrazkiem, jest dokładnie Tym co Symbolizuje, chociaż jako chemik powiedziałbym, że to jest "tylko" trochę mąki..