Oczywiście, że jestem głupi i mało rozumiem. Ale dla mnie wieczne dobro nie sankcjonuje doczesnego zła. Bo jak się jest wszechmogacym to można do zła po prostu nie dopuścić. Poza tym, z tego co pamiętam, do potopu doszło dlatego, że Bóg się pomylił co do ludzi i chciał ich przez to zmienić, ale to nie pomogło i Bóg stwierdził, że drugiego potopu już nie będzie, bo ten nic nie dał. Nie wiem jaki Ty wyciagniesz z tego wniosek, mój jest taki, że Bóg nie jest jednak nieomylny. Ty bardzo chcesz żyć wiecznie, ja nie muszę, wystarczy mi, że zrobię tu kilka dobrych uczynków, bo po prostu nie lubię zła, a Boga próbuję zrozumieć, czego Ty wcale nie ulatwiasz. Jesteś bardziej jak gestapowiec niż jak osoba, która chce pomóc - "głupi jesteś, grzeszny, krotkowzroczny i pójdziesz do piekła, bo tak ma być i koniec, chyba, że wierzysz. Jak nie wierzysz, to możesz być najlepszym człowiekiem pod słońcem, ale to i tak ci nie pomoże." Prawdziwie po chrześcijańsku...

Recenzujesz Pana Boga?
My, ludzie mamy WOLNĄ WOLĘ, czyli możliwość wyboru dobra, albo zła - zawsze. To że wybieramy zło? No cóż, bo tak chcemy. Do tego nie należy mieszać Boga. Po to dał nam tą wolną wolę, byśmy nią swobodnie dysponowali.



Bardzo spłycona interpretacja. Dziecięca wręcz..
Po pierwsze zastanów się, po co ta historyjka została umieszczona w Piśmie Świętym? Po co w ogóle są tam umieszczone różne historie (czasem poezja, czasem traktaty filozoficzne, przysłowia itp)?
Po to by nas, czytających tą Księgę czegoś nauczyć. I nie z pojedynczych opowieści, ale z całości. To nie to że Bóg jest omylny, ale to czego Bóg od nas oczekuje, w poszanowaniu naszej wolnej woli. To historia o tym, co nas może czekać (ujęte dosyć obrazowo), jak się będziemy przeciwstawiać Jego nakazom i zakazom. Jak wierni Jemu, będziemy ocalani.
Opowieść przeznaczona dla dosyć prymitywnych (wtedy) ludzi, do których przemawiały tylko obrazy siły, katastrofy itp.




Och.. Ale Ty o tym tak do końca nie decydujesz. KAŻDY ma życie wieczne. Najgorszy bandyta-zwyrodnialec także, ale.. To życie (dalsze, "po życiu") może być blisko Boga, albo z dala.. To są moje wyobrażenia (też może nieco naiwne), ale to może polegać na tym, że ta Twoja wieczność może się odbywać w warunkach wiecznej, słonecznej, ciepłej (ale nie za ciepłej) pogody, w atmosferze życzliwości, bez trosk - moje wyobrażenie Nieba, albo w warunkach wiecznej nocy polarnej, gdzie niewiele widać, wiecznym deszczu, śnieżycy, w atmosferze nienawiści i zawiści (niekończąca się walka o byt), lub całkowitego osamotnienia, bez nadziei na poprawę stanu - to piekło
Jedno jest pewne - wszyscy będziemy nadal żyć, co sobie wybierzemy (tutaj - naszym życiem i naszą wiarą) to tak będziemy mieli..

Dokładnie taka jest Biblia -- dziecinna.

Każdy sobie Bogami gębę wycierał od dawien dawna, nie wiem co w tym dziwnego. Tylko niektórzy przestali, ale jak się okazało, od razu mieli przechlapane, bo nie chcieli sobie wycierać tak jak to przystało na wierzącego.

Wy też tu sobie Bogiem gębę wycieracie, tylko po "bożemu".

A doprecyzujesz co to oznacza?

@pies
Proszę zerknąć do regulaminu, zatrzymując się i starannie analizując punkt II/7.1.

Ano, Biblia jako słowo Boże. Koran też. Potem sobie takie cytujecie kawałki a wszystko to przerecenzowane i przegadane i podane jako kawałek papieru do czytania albo cytat w Kościele. Smarowanie gęby Bogiem w każdej religii, co druga to Bóg "prawdziwszy".

Każda książka ma recenzenta, każde słowo ma. Nie sposób sobie nie wycierać gęby słowem.

Ja chyba nudny jestem, ale tym razem Ciebie spytam.. Po co tu przyszedłeś? Bo jak dla Ciebie Biblia jest dziecinna, to po jaką cholerę tu zaglądasz? Nie masz ciekawszych zajęć? Zakładam, że rozmawiam z osobą dorosłą..

Recenzuje wszystko, bo dzięki temu wyciagam wnioski, by na ich podstawie podejmować decyzje, czyli aby moc korzystać z wolnej woli, którą dał mi Bóg. Coś jest w tym postępowaniu niezrozumiałe?

Biblii nie wolno interpretować dosłownie, ale 10 przykazań w niej zawartych nie wolno interpretować dowolnie, tylko trzeba wypełniać je co do joty. Ale to oczywiście ja mam problem z logicznym myśleniem.

To był tylko cytat z Einsteina. Chciałem tylko wskazać, że zarzucanie przez Ciebie komuś "dziecinnego" interpretowania Biblii jest trochę niewłaściwe. Każda inna interpretacja byłaby niewłaściwa.

merss -- mam nadzieję, ze wybaczysz mi udzielenie odpowiedzi na pytanie PeteraW. Niegrzecznie byłoby nieodpowiadać.

No bo oceniasz jakby nie było Stwórcę, który miał i ma taki pomysł na Wszechświat i ludzi, a nie inny.. Nie masz ku temu hm.. "kwalifikacji" (nie jesteś Stwórcą)



Pewnie masz

No ale chyba rozróżniasz opowieść z fabułą, od wypowiedzianych wprost, bez ogródek, nakazów? Poza tym jest coś, czego akurat Protestanci nie chcą brać pod uwagę, ale Tradycja Kościoła - która zawiera w sobie pewne prawdy niezapisane w Biblii i zawiera w sobie także pewne interpretacje. Po prostu i Biblia i Tradycja razem dają pełne Objawienie.

Dosłowna interpretacja Biblii (tzn. dosłowne jej czytanie) jest dziecinna.. No dobra - niedojrzała. Resztę dopowiedziałem wyżej, ale nie raczyłeś tego wziąć pod uwagę.

Podpieranie się Einsteinem ma sens tylko tam gdzie dyskusja dotyczy fizyki, natomiast jego poglądy na tematy wiary już niekoniecznie.
Pamiętam jeden wykład na temat etyki naukowej. Otóż wykładowca wyraził pogląd że owszem, człowiek nauki ma prawo badać wszystko, ale (autorytatywnie) powinien się wypowiadać jedynie tam gdzie jest ekspertem. To oczywiście była aluzja nie do Einsteina, ale raczej do różnych "autorytetów" wypowiadających się na różne publiczne tematy..

Pit CK

Ale to oczywiście ja mam problem z logicznym myśleniem.

Zawsze to pierwszy krok w dobrym kierunku, bo od dobrej diagnozy zależy skuteczność leczenia.
Zważ jednak, byś kolejne kroki robił w dobrym towarzystwie, bo wiele głupawki pojawiło się na świecie, a i wilków co nie miara.
Powodzenia!

PeterW -- to była jego prywatna opinia, ale akurat według mnie trafna.

Ewa Agnieszka -- lekarzu ulecz się sam!

PeterW, nie jestem muzykiem, nie jestem reżyserem, szefem kuchni, konstruktorem czegokolwiek i nie mam żadnego wpływu na powstawanie tych dzieł, ale je mogę oceniać. A nie mam kwalifikacji, żeby oceniać świat w którym na co dzień żyję i z którym jestem w ciągłej interakcji?


PeterW, nie jestem protestantem, ale chyba mają trochę racji. Tradycja kościoła to również wyprawy krzyżowe, palenie na stosach, "co łaska, ale nie mniej niż 500 zł", inkwizycja, ostatnio dołączyła pedofilia... Lepiej zostańmy przy Słowie Bożym. Zatem, oczywiście, że odróżniam fabułę, od nakazów. Wnioski też wysnuwać umiem. I nawet jeśli jakiś wydaje mi się oczywisty, a Tobie nie, to nic złego. Ale nie sugeruj wtedy od razu, że to ja mam problem, bo równie dobrze może on leżeć po Twojej stronie. Mamy możliwość rozmowy i używamy argumentów, każdy na poparcie swoich wniosków, a lepiej rozmawia się w przyjaznej atmosferze, prawda

Ale należy pamiętać, że także zboczeńców jest mniejszość, idiotów jest mniejszość, psychopatów jest mniejszość, przestępców jest mniejszość,