Cytuj:
Przepraszam @TS7 jeśli za mocno odpowiedziałem, trochę się rozkręciłem, zwłaszcza pisząc o Napoleonie.
Ten temat jakoś Cię mocno porusza.
Może ciągle chodzi o (za Wiki):
"To nastawienie określono mianem horror infiniti – strach przed nieskończonością."
Cytuj:
Nie chodzi mi o symbol ale o to co oznacza, tak samo jak powiem "koń" to może zarówno chodzić o pojęcie konia jak i właściwego konia.
Dla mnie "zbiór pusty" nie jest połączony z pojęciem "nicości". Są to dla mnie oddzielne pojęcia, oddzielnie rozpatrywane. Kiedyś mogłem tak to chcieć łączyć, ale nie układa mi się to.
Cytuj:
by definiować zgodnie z prawdą.
By "definiować zgodnie z prawdą" to dla mnie wymagałoby już UNK - Departament Objawień Matematycznych. Nic o takiej instytucji nie wiem. Nie postrzegam tak matematyki. Kiedyś próbowałem. I mam wrażenie, że negatywnie to wpływało na moje zrozumienie i matematyki i ogólnie.
Cytuj:
Zbiory to sama podstawa matematyki
Dla niektórych. Sa różne ujęcia. M.in. Teoria Kategorii.
Dla mnie lepsze ujęcie jest "objekty i relacje". (co odpowiada "słowa i zdania")
Zbiory już pisałem jaki jest z nimi problem, m.in. mogą generować paradoksy, których nie lubisz. "Więżą objekty jak przestrzeń materialna". "Sugerują, że wszystko musi być wewnątrz czegoś." (jakby materialne) Odwołują się do intuicji materialnych/wzrokowych. Jeżeli to podstawa to sugeruje, że to materia i przestrzeń to podstawa, a niemateria to nie ma czegoś takiego, no bo "wszystko musi być zawarte w jakimś zbiorze" (przestrzeni). Może to generować problem z niematerią.
Automatycznie pada pytanie czy te zawieranie jest nieskończone, bo czemu nie. Dalej pojawiają się "nieskończoności wstecz", "wszechświat we wszechświecie bez końca" itd. Takie "izmorfizmy myślenia". To może mieć błędny wpływ dydaktyczny. Też potencjalnie pod kątem religijnym rozumienia niematerii, która "pływa sobie swobodnie bez otaczającego kółeczka". Także w skrajności mógłbym postawić luźną hipotezę, że stawianie Teorii Zbiorów na początku i uczenie w ten sposób może mieć wpływ na ateizację.
"Bóg nie zawiera się w zbiorze. Jest niematerialny."
Do tego są one niewystarczające, nadbudowuje się nad to tzw. "klasy" ("duże zbiory"). I ogólnie ten "przymus zawierania" może być szkodliwy na różne sposoby.
Ponownie, jeżeli mamy ustanowić zbiory jako jedynie właściwą podstawę matematyki (która to podstawa ma być do tego "miękka"... "na piasku") no to znowu odwołuję się do UNK - DOM.
Cytuj:
gdzie matematyka łączy się z filozofią matematyki, więc tutaj powinna dojść do głosu filozofia.
Filozofii jest wiele. Niektóre mogą ateizować.
Cytuj:
Mogę zdefiniować prawdziwą matematykę i logikę jako tę, którą używa Bóg.
UNK - DOM
Bóg jest źródłem wszystkich. Potrafi używać każdej. I tak ogólnie są tam izomorfizmy.
Cytuj:
Są Trzy Osoby Boskie i nie może być inna liczba tych Osób
Jest Ojciec, Syn i Duch Święty. Różnią się, więc są "trzy".
Słowo "trzy" też jest zdefiniowane odpowiednio i to wpływa na używanie tego pojęcia w mowie.
Cytuj:
(ci, którzy z wszechmocy Boga twierdzą że mógłby być w postaci innej liczby osób, w rzeczywistości nie uznają Trójcy, tylko to że Bóg jest jeden a troistość jest tylko pozorna, w której się objawia)
W tym sformułowaniu nie zgadzam się.
Pozorność a brak przymusu to co innego.
Pozorny znaczy, że to nieprawda.
Nie wiem jak tu stoją dogmaty. Mamy Wierzyć tylko, że jest w Trzech Osobach czy, że też MUSI być? Możnaby hipotezę stawiać, że Bóg odwiecznie CHCE być Trzema Osobami i z Woli jest Trzema i nie zamierza tego zmieniać, bo tak jest najlepiej. Nie z przymusu. I z Woli jest niezmienny, a nie przymusu. Nie znam szczegółów tego dogmatu.
Czemu to by przeszkadzało gdyby mógł być inny gdyby chciał, ale by nie chciał, więc nie był?
Cytuj:
Bóg uznaje liczby naturalne.
Czyli inne liczby nie istnieją Twoim zdaniem?
Pi nie uznaje? Okrąg nie istnieje? Jest kanciasty?
Trzeci Aksjomat Euklidesa
Dla danego odcinka można zaznaczyć okrąg o środku w jednym z jego końcowych punktów i promieniu równym jego długości.
Do kasacji ten aksjomat?
Cytuj:
Również - Bóg jest nieskończony, jako jedna nieskończoność, nie jakieś alefy.
Więc teraz usuwasz istnienie ciągłości. (ta wymaga nieskończoności nieprzeliczalnej, drugiej)
Liczby niewymierne, rzeczywiste do śmieci.
Np. odcinek ciągły [0,1]. (teraz jest dziurawy) Wobec tego też różniczkowanie, całkowanie. I masę (większość?) innej współczesnej matematyki.
A przestrzeń w której żyjemy jest wtedy "pikselowa". Wchodzi pytanie jak się rozszerza kosmos pikselowo.
Wzory fizyczne zawierające różniczki i całki jak będziesz edytować, jeżeli nie ma ciągłości?
W ogóle funkcje do wyrzucenia razem z odcinkami. Zostają ciągi?
Cytuj:
podejrzewam że ta matematyka Boska jest dokładnie tą samą według któej zbudowany jest nasz Wszechświat
Nieciągły, pikselowy?
Cytuj:
my odkrywamy naszym rozumem
Raczej Ty. Większość matematyków raczej nie zgodzi się z Tobą by usuwać liczby Rzeczywiste z matematyki.
Cytuj:
Ktoś mógłby odpowiedzieć "a widzisz? Bóg nie uznaje matematyki , skoro dla Niego 3 = 1"
Tylko ktoś, kto tak by twierdził, absolutnie nie pojmuje problemu. Nie chodzi o to że Bóg jest "sprzeczny" , tylko że jak najbardziej logiczne pojęcie Trójcy jest daleko poza naszym pojmowaniem (tak jak ocean w historii św. Augustyna)
To równanie nie jest
3 = 1,
tylko
3 Osoby = 1 Bóg.
Bliżej do tego równania jest:
1000 g = 1 kg
100 cm = 1m
1 mln atomów = 1 człowiek
Co tu jest poza pojmowaniem czy sprzeczne?
Jeżeli coś jest poza pojmowaniem to prędzej dlaczego 3, a nie 8. np. "Centrum, Umysł, Wola"?
Cytuj:
Twierdził: mogę pogodzić się z tym że w poruszającym się obiekcie czas płynie wolniej i odległości się skracają, ale tego w żaden sposób nie można pogodzić z postulatem względności! Bo dla poruszającego się obiektu , czas w tym drugim właśnie powinien przyśpieszać i odległości się wydłużać! Więc STW jest sprzeczna. (W rzeczywistości nie jest sprzeczna, trzeba pamiętać o jej lokalności oraz tym że w Szczególnej, nie Ogólnej, teorii obiekty mogą spotkać się i minąć tylko raz w całej historii, gdzie synchronizujemy linijki i zegary
Albo jak pisałem w drugim wątku, uznać że czas jest stały, a prawa fizyki są dynamiczne w polu grawitacyjnym.
Cytuj:
Cytuj:
To trochę jakbyś spytał:
"Która gra ma prawdziwe reguły? Szachy czy warcaby?"
No i w ten sposób wdeptujemy w postmodernizm.
Wiki:
"Zasadniczym zagadnieniem i tematem przewodnim w myśli postmodernistów jest przekonanie o płynnej względności i społecznym konstrukcjonizmie wszelkich idei."
"podając w wątpliwość wszelkie systemy wartości jako arbitralne i determinujące człowieka."
Nie widzę związku między matematyką, a systemami wartości. Jestem za Katolickim systemem wartości. W matematyce za relacją Aksjomatyka => Twierdzenia, i badaniem ich tam gdzie jest to owocne, a ewentualnym ignorowaniem tych aksjomatyk, które nie przynoszą owoców.
Dalej odwołuję do UNK - DOM.
Cytuj:
Ale już hotel Hilberta:
Cytuj:
Kończy się, jeżeli wykonasz ją "naraz".
Ty myślisz, że można tylko przesuwać po jednym?
Na raz się nie da. Prawidłowo powinno przesuwać się od końca, od końca się nie da. Przesuwamy od początku: bierzemy z pudełka numer 1, do tymczasowego pojemnika, by móc następnie wziąć z pojemnika 0 do pojemnika 1. itd
Wszystko to brak precyzji.
Kto twierdzi, że się nie da naraz? Kto twierdzi co jest prawidłowym przesuwaniem? (aksjomatyka przesuwania) Po co tymczasowe pudełka i "przesuwanie", "branie z do"?
Po prostu ruch jednoczesny równoległy. W momencie T, n -> n+1. (n przechodzi do n+1) Natychmiastowa teleportacja jednoczesna.
TzA 28 (Eucharystia)
Nie ma potrzeby wyodrębniać tu jakiejś chwili poprzedzającej ten moment bezpośrednio, bo jak twierdzi Filozof, czas nie jest sumą chwil następujących po sobie. Dlatego mamy wprawdzie moment, w którym jest Ciało Chrystusa, ale
nie mamy ostatniego momentu, w którym jest substancja chleba - mamy tylko końcowy odcinek czasu. Dotyczy to również - jak dowiódł Filozof - przemian przyrodzonych.
Ad 2. W
przemianach błyskawicznych moment stawania się jest zarazem momentem powstania czegoś - to co jest oświetlane, jest od razu oświetlone.
Mówiąc że coś powstało, mamy na myśli że to coś już jest. Kiedy mówimy zaś, że coś się staje, podkreślamy że przedtem tego nie było.&
"Chleb znika jednocześnie gdy pojawia się Chrystus."
Już tu były liczby rzeczywiste. Ciągłość.
XIII wiek.
(też u Pitagorasa?
Pitagoras (gr. Πυθαγόρας, Pythagóras;
ur. ok. 572 p.n.e. na Samos lub w Sydonie,
zm. ok. 497 p.n.e. w Metaponcie)
"Jak kopiujesz coś na inne miejsce na dysku to moment gdy bit przestaje być zerem, jest tym samym momentem gdy staje się jedynką." (0 -> 1)
Jaki brak precyzji?
Cytuj:
Tak, uważam że wiek 19 był lepszy. Wiek 20 to wiek wielu błędów. Jest nadzieja że wiek 21 poprawi błędy wieku 20.
Wiele błędów to nie to samo co same błędy.
Wiele osób nie mogło się pogodzić z Tw. Godla.
Finalnie rozumiem, że i Hilbert się z Nim pogodził.
Może i na Ciebie przyjdzie czas jak skończą się emocje.
Cytuj:
To nie do Ciebie osobiście, ale
najobrzydliwszą z filozofii jest postmodernizm, który wszystko zamienia w lepiące się guano.
Jeszcze gdy filozofia prowadzi do błędu nie jest tak złe, niż to, gdy mówi że prawda w ogóle nie istnieje.
Nie widzę związku z matematyką.
UNK zajmuje się systemami wartości.
Nic mi nie wiadomo by dogmaty ustanawiał w matematyce.
Film emocjonalny, pełen dramatyzmu. (takich używa się do
propagandy, nawet gdy jest to "propaganda jednej grupy, przeciw drugiej grupie propagandowej", dla mnie dyskwalifikuje obie grupy, emocje nie rozum)
Bez związku z Naszą rozmową. Równie dobrze można na tej tablicy napisać "Jest tylko jedna nieskończoność." i resztę filmu zostawić taką samą.
Ponownie nie ma to związku z Naszą rozmową. "Propaganda przeciw propagandzie = dwóch przegranych." Znowu możnaby podmienić treść sporu (np. "Jest jedna nieskończoność."), a resztę zostawić w równych emocjach i absurdzie.
Tak się składa, że "right out of Nazi Germany" (cytat z filmu, tu użyty komicznie) jest (o czym już rozmawialiśmy):
"W późniejszych latach, w okresie rządów nazistów, Bieberbach stał się gorącym zwolennikiem
"aryzacji" matematyki. Nazistowska ideologia matematyki określała, że
"aryjska matematyka" będzie kładła nacisk na matematykę geometryczną i teorię prawdopodobieństwa.
ABSTRAKCYJNA AKSJOMATYKA została potępiona jako "francusko-żydowska".
Felix Klein, który już nie żył, stał się mimowolnym wzorem aryjskiej matematyki.
DAVID HILBERT {TO TEN CO WYSTĘPOWAŁ PRZECIW M.IN. TWIERDZENIU GODLA} i Richard Dedekind również zostali zaakceptowani, mimo że ich prace nie pasowały do aryjskiej formy. {
CIEKAWE DLACZEGO } Bieberbach z kolei
potępił KANTOWSKĄ TEORIĘ ZBIORÓW i TEORIĘ MIARY jako niegermańskie. Nawet ALGEBRA ABSTRAKCYJNA była podejrzana."
Ciekawe dlaczego akurat doczepili się do tych konkretnych teorii. Czy to przypadek? Czy ma jakiś związek z religią może?
""Kiedy w styczniu 1933 roku Adolf Hitler został niemieckim Reichskanzlerem, aktywność nazistów w całym kraju gwałtownie wzrosła. Na Uniwersytecie w Getyndze Niemieckie Stowarzyszenie Studentów prowadziło atak na "nieniemieckiego ducha" przypisywanego Żydom, a pomagał mu w tym privatdozent Werner Weber, były student Noethera. Antysemickie postawy stworzyły klimat wrogi wobec żydowskich profesorów. Jeden młody protestujący podobno domagał się:
"Aryjscy studenci chcą aryjskiej matematyki, a nie żydowskiej matematyki".
To jeżeli chodzi o te "błędy XX wieku" i bardziej rzeczywistą odmianę tego co żartownie przedstawiono w filmie.
Cytuj:
Możesz założyć że jesteś psem lub Napoleonem, czy mamy mówić do Ciebie "wasz cesarska wysokość"?
Postmodernizm to pycha własnego JA, które mówi "chcę być absolutnie wolny tak, że z powodu mojej samorealizacji nie zgodzę się na dyktaturę logiki!"
Bierze się z tego m.in. rozpowszechniony coraz bardziej proceder zmiany płci u dzieci. Nie będzie mi to Rzeczywistość mówiła tego czy owego!
Bez związku z matematyką dla mnie.
Cytuj:
Nawet gdyby na świecie nie było matematyków ani nawet żadnego człowieka, to gdy pod drzewem leżą dwa jabłka i przyturlają się dalsze dwa, to będzie ich cztery. Nie może być inaczej.
Planety krążą po elipsach, bo matematycznie wynika z równania Newtona, gdzie siła jest proporcjonalna do kwadratu odległości (pomijając poprawki Ogólnej Teorii Względność) ruch ciał niebieskich odbywa się po krzywych stożkowych (czyli elipsa (w tym okrąg jako szczególna elipsa), hiperbola, parabola)
I żadne aksjomaty tego nie zmienią.
Podobnie żadne wysiłki matematyków nie zmienią jednej cyfry rozwinięcia Pi na setnym miejscu po przecinku.
To matematyka twarda.
Nie. To jest rzeczywistość materialna, do której opisu można wykorzystać jedną lub wiele aksjomatyk. (z mniejszą lub większą precyzją, która rośnie z badaniem fizyki) Przypasować by miała praktyczne zastosowanie do tego tematu. Tzw. "matematyka stosowana" ("applied matemathics"). (na obrazku poniżej niebieskie tło)
Liczba Pi jest niewymierna. (czyli ogólnie tu wchodzi druga nieskończoność) Dotyczy okręgu. Co było wyżej.
Cytuj:
Miękka to w zasadzie ta, nie mająca związku z rzeczywistością, żonglująca symbolami, oznaczającymi nieskończoności.
Takie jak nieskończona liczba miejsc po przecinku liczby Pi (bez cyklów cyfr, nieopisywalna ułamkiem zwykłym)?
Kasowanie ciągłości itd.
Liczby rzeczywiste (druga nieskończoność)
Funkcje rzeczywiste (trzecia nieskończoność)
Do kasacji?
Mamy rzeczywistość "kwadratową" ("Minecraft").
Dodatkowo nie bierzesz pod uwagę, że kiedyś Bóg może ludziom udostępnić inne rzeczywistości do badania poza obecną.
Tu już za dużo tekstu i gadania. Streścić możesz?
Cytuj:
Dlaczego dzielę na matematykę twardą i miękką,
Nie ja wymyśliłem filozofię matematyki.
Nie ma jednej filozofii.
"W filozofii matematyki konstruktywizm zakłada, że
trzeba znaleźć (lub „skonstruować”) konkretny przykład obiektu matematycznego, aby udowodnić, że taki przykład istnieje. Natomiast, w klasycznej matematyce można udowodnić istnienie obiektu matematycznego bez „znajdowania” go wprost, lecz zakładając jego nieistnienie, a następnie wyprowadzając z tego założenia sprzeczność. Taki dowód przez sprzeczność można nazwać niekonstruktywnym, a konstruktywista może go odrzucić."
A Tomasz z Akwinu z tego co pamiętam pisał, że Boga się opisuje ("znajduje") poprzez odrzucanie nieprawdy o Nim.
To teraz znajdź ("skonstruuj") Boga.
Może w myśl konstruktywizmu Bóg nie istnieje? "W dużej części matematyki konstruktywnej stosuje się logikę intuicjonistyczną, która jest zasadniczo logiką klasyczną
pozbawioną prawa wyłączonego środka. Prawo to stanowi, że dla każdego zdania albo to zdanie jest prawdziwe, albo prawdziwe jest jego zaprzeczenie. Nie oznacza to, że prawo wyłączonego środka zostaje całkowicie odrzucone; szczególne przypadki tego prawa są możliwe do udowodnienia. Ważne jest to, że
ogólne prawo nie jest przyjmowane jako aksjomat."
Czyli istnieje opcja, że coś nie jest ani Prawdą ani zaprzeczeniem Prawdy (zwane zwykle Fałszem)? I to się nazywa Logiką?
p = Prawda <≠> ~p = Fałsz ?
Czyli usuwamy "dowody nie wprost"? Np. na to, że pierwiastek z 2 jest niewymierny, albo Pi że jest niewymierne? Dowód na to, że liczb pierwszych jest nieskończenie wiele? I zapewne wiele więcej.
"
Wprawdzie większość matematyków nie akceptuje tezy konstruktywistów, że tylko matematyka oparta na metodach konstruktywnych jest prawidłowa, ale metody konstruktywistyczne budzą coraz większe zainteresowanie z powodów nieideologicznych."
Cytuj:
Chodzi o bardziej precyzyjną metodologię w matematyce.
Albo o to by nałożyć kajdany matematyce.
I może aby niektórzy ukoili horror infiniti?
Cytuj:
Może będzie mniej twierdzeń, ale za to gdy się do tego ograniczymy, będziemy mówili o matematyce takiej jaka jest, będziemy ją odkrywać a nie pysznie tworzyć.
Z mojej perspektywy poniosły Cię ostro emocje.
"Z mojej perspektywy jest to prędzej pycha dogmatyzowania matematyki. Bycia apostołem Matematyki, który przynosi objawienia matematyczne jedynie właściwe. Robienia z siebie UNK - DOM, bez upoważnienia Papieża?"
Cytuj:
Matematyka miękka by pozostała, ale trzeba by ją odróżnić że jest drugiego sortu
"Żydowsko-francuska?"
Cytuj:
i w porównaniu z matematyką twardą przypomina bajanie albo grę w szachy gdzie definiujemy ruchy a potem patrzymy co wyjdzie, co prawda jak są już aksjomaty, to wynikania z tych aksjomatów nie można zmieniać.
Już masz podział. Czysta i stosowana:
Cytuj:
Dobrze by było jakby matematycy zostali wygnani z tego "raju" który im zgotował Cantor.
Uważaj, żeby ktoś Cię nie posłuchał i nie wyciągnął "pochodni".
A wszystko może się okazać, że służy m.in. temu by ateizować i odsuwać ludzi od Boga pod przykrywką czegoś tam niejawnie i w sposób nieoczywisty powiązanego z Katolicyzmem. Atak na Kościół w sposób niezrozumiały przed większość ludzi?