Klimat na Ziemi zależy w zdecydowanej mierze od aktywności Słońca. My nawet nie wiemy tak dokładnie co powoduje obecne zmiany klimatyczne i topnienie lodowców, po prostu klimat ziemski zmienia się cyklicznie, być może jesteśmy w pewnej fazie. Ale może być też tak że niektórzy tworzą ideologię opratą na tych zmianach, wykorzystując to do swoich własnych interesów a nam sprzedając apokaliptyczne wizje końca świata kiedy temperatura podniesie się o 1 czy 2 stopnie. Ale być może nawet gdyby zniknął cały przemysł to temperatura i tak by sie podnosiła, niezależnie od działalności człowieka.

Tych mechanizmów nie znamy. To wszystko to tylko przypuszczenia. Ile jest tych industrialnych terenów na ziemi? Jeśli tak się zastanowić to nie tak wiele. Zdecydowana część świata żyje poza wysoko rozwiniętą cywilizacją zachodnią. Mamy Europę, Unia Europejska jako największa gospodarka świata. Mamy Amerykę Północną, USA / Kanada. USA to wiele niezmierzonych pustych niemal terenów, słabo zamieszkałych, wiele terenów rolniczych wielkości całej Polski.
Kanada - dziewicza przyroda.

Ameryka Południowa nie jest tak wysoko rozwinięta. Afryka jeszcze mniej, Azja, tutaj mamy Chiny. Japonia. Australia - pustynne tereny, kilka miast. Oceany pokrywają większość kuli ziemskiej. To nadal nie jest planeta industrialna. Większość ludzi żyje w krajach mniej rozwiniętych.

Barney,


Lasy Północy nigdy nie dorównają lasom deszczowym pod względem produktywności jak i w bogactwie życia.
Ile byś ich nie posadził w Polsce, czy w Kanadzie, nie zrekompensujesz wycinek w Brazylii, Kongu, czy na Borneo.
Musimy je chronić w miejscu gdzie rosną!

To nie jest problem lokalny, tylko planetarny.

Ale istnieje proces wycinki który nie narusza ekosystemu w tych miejscach, są tacy którzy wiedzą jak to robić. Tam roślinność wyrasta i odradza się dość szybko i to w pewien sposób rekompensuje te straty. Inną rzeczą jest kiedy wycina się pod założenie czegoś innego, zabierając teren i wtedy las nie odradza się.

Od kiedy sprawą zajęli się politycy to jest sprawa ideologiczna. Powstała cała armia biurokratów zajmujących się sprawami związanymi z "ochroną klimatu", cała dziedzina gospodarki pt. handel emisjami co2. To szybko nie zniknie, nawet jeśli okaże się że trend wzrostu temperatury jest chwilowy, albo że odpowiedzialny jest czynnik nie brany dotąd pod uwagę.

Inczuczuna,



Krasnoludki palące fajki?

Nie róbmy nic z wypadkami na drogach, bo może się okazać, że to nie prędkość zabija, ale jakiś inny, nie znany dotąd czynnik.

eguuleuss,


Z doświadczenia wiemy, że najskuteczniejszą formą ochrony lasów, jest zakaz wstępu do nich. Wiem, że nie da się chronić całości tego co jeszcze zostało, ale byłoby najlepiej, gdybyśmy powiększali obszary Parków Narodowych i zakładali nowe.
To dotyczy lasów deszczowych, ale i naszych Puszcz: Białowieskiej i Karpackiej.

Jakoś specjalnie nie zamartwiam się, bo zmiany klimatyczne są faktem. Nawet śledząc historię Polski to odnotujemy. Tam, gdzie dziś mamy pustynie, były żyzne gleby. Wycięcie hektara lasów w strefie równikowej nie jest żadną szkodą, bo natychmiast podejmują życie światłolubne rośliny, które dotąd żyły w zaciemnieniu. Tak rośnie las. Jeśli jednak wycina się w szybkim tempie powierzchnię równą Polsce, następuje szybka mineralizacja gleb i do humifikacji nie dochodzi. Skąd się tam mają wziąć dotychczasowe opady skoro i parowanie mniejsze? Tyle mnie nauczyli w szkole. Może dziś opady powstają inaczej niż kiedyś, to ja już nie wiem.

Mnie cieszy ochrona środowiska w Polsce. Skończyły się czasy, gdy wszystko osuszano, nawet bagna i one zamiast być naturalnymi zbiornikami retencyjnymi wody, szybko przekształcały się w nieużytki.Zbiorników retencyjnych nie mamy i woda szybko opuszcza Polskę. Lesistość Polski wzrosła, bo dopłaty do przekształcania guntów rolnych w leśne skutkowały zainteresowaniem sadzeniem lasów. Ludzkie miejskie osiedla traktowane są jak parki z bogatą nie tylko florą, ale i fauną. Są więc naturalnymi filtrami dla zanieszczyszczeń.

Płakać to możemy z powodu tego co jemy. Kiedy w piekarniach przeglądam skład niezwykle różnorodnego pieczywa, okazuje się, że z mąki, wody i zakwasu/drożdży mam do wyboru chleb żytni i jeden pszenny. To inny temat i dopiero w tym miejscu widzę problemy zdrowotne. Poważne.

exeter rozgrzewający do czerwoności klawiaturę pisząc na forum katolik


Bo to akurat prawda, nie prędkość zabija. Gdyby prędkość zabijała samoloty woziłyby trupy

merss,

z tą pochwałą ochrony środowiska w Polsce po rządach Ministra "dewastatora" Szyszki, chyba trochę przesadziłaś.
Nie twierdzę, że ze środowiskiem jest tragicznie, ale na pewno mogłoby być lepiej. Na pewno z ulgą przyjmę koniec obecnej władzy i przejęcie rządów przez ludzi bardziej odpowiedzialnych.

Podzielam Twój zachwyt nad polską żywnością, choć zwracam uwagę, że ta jakość mocno zależy od stanu środowiska. Tak więc nawet z tego, niewątpliwie egoistycznego względu powinniśmy dbać o jego stan. Niestety merss, świat jest systemem naczyń połączonych i nic nie chroni naszego małego "raju" przed skutkami zmian klimatu. Pocieszające jest tylko to, że wygląda na to, iż tym razem nie znajdziemy się na pierwszej linii frontu.
Jako kibic kolarski regularnie oglądam co roku hiszpańską Vueltę. Obrazy spalonego letnim słońcem kraju robią przygnębiające wrażenie:


Tak samo już wkrótce mogą wyglądać znaczne obszary Polski.


Inczuczuna,


A jak myślisz, dlaczego piszę w rękawiczkach?

Jeśli tak, pozwólmy wszystkim jeździć po polskich drogach 200 km/h. :
Jakże skróciłoby to podróże.

Exeter ty zakuty TVNowcu, każesz żabce się wysilić by ruszyła bale drewna, które słoniom i wołom się nie chce ruszać. Prędzej żabka zdechnie z wycieńczenia angażując się w pchanie tego drewna niż ten bal drgnie.

Wespecjan,



Dobre.

To chyba jakoś inaczej szło? Zdaje się, że raczej - "Ty zapluty karle reakcji".

Wybacz, ale przypowieści o żabce wole i słoniu nie potrafiłem zrozumieć, jak również nie rozumiem dlaczego zechciałeś ją przywołać w tej dyskusji.

Prędzej się zesrasz niż uratujesz świat obcinając spalanie węgla w Polsce, przy bierności światowych potęg emisyjnych CO2. Teraz już rozumiesz?

Wespecjan,


Przypominasz mi faceta, który widząc początek pożaru swojego domu, mówi, a niech go sąsiad gasi, ma przecież droższe meble w mieszkaniu.
Przy takim podejściu świat wszystkim zawali się na głowy.

Powiedz mi kto ci wyprał mózgownicę w ten sposób, że uwierzyłeś, że jak 4 domki przestana spuszczać kible do rzeki to wrócą do niej ryby, podczas gdy 5 wielkich zakładów przemysłowych pompuje tam nadal tony ścieków codziennie i nie zamierza przestać?

A skąd te wnioski, że to tylko Polska ma ponieść odpowiedzialność za zmiany klimatyczne? To prawda że sprawa emisji, jako sprawa polityki ma się podobnie, jak sprawa wraku w Smoleńsku. Jest to gra kosztem innych. Tyle że mówienie i analizowanie zmian środowiska, nie może być grą polityczną. Taką nie jest, jest troską o nas wszystkich. A w trosce, liczy się opinia każdego na równi z innymi. Bo każdy widzi lepiej, jakiś sobie dobrze znany fragment tej układanki. Jak będziemy na siebie napadać za swe treści. To tym bardziej zapłacimy za kogoś innego słony rachunek. Bo temat trzeba znać dogłębnie. By opierać się na analizach w jak najszerszej skali. Wtedy to i gry polityczne nie będą szkodliwe. Bo argumentów będzie więcej, za prawdziwymi przyczynami takich zmian. I tu nie chodzi tylko o to, że jest bądź nie ma ocieplenia klimatu. Chodzi o taką gospodarkę bogactwami by go nie było. Oraz o to, by znać to zagadnienie i nie łykać każdej gry politycznej. Bo gry nie zależą od nas. Za to prawidłowa reakcja na te gry, już od nas zależy. No chyba że ktoś traktuje nasz naród jak woły robocze. Niezależnie co zostanie na arenie międzynarodowej wynegocjonowane. To musimy stulić uszy i to wypełnić. Bo się naszym władcom myśleć nie chce. A ten temat jest wymagającym myślenia.
Nie widzę tu troski w wypowiedziach takich że. Jeszcze niczego pewnego nie wiemy o ociepleniu klimatu. To dajmy sobie spokój z tym tematem. Bo nas będą dymać za to, że jeszcze starymi metodami ( energo chłonnymi) ogrzewamy się. Czy produkujemy na skalę przemysłową energochłonnymi metodami.
Ja widzę ten fragment problemu nieco inaczej. Jeśli Zachód a teraz także Wschód, dla swego rozwoju mocno przyczynił się emisjami zanieczyszczeń. To na ten moment kraje mniej rozwinięte takie jak Polska. Mogą liczyć na tanie nowe technologie, ograniczające te zanieczyszczenia. Tu Polska ma atut polityczny w tym względzie, by w tani sposób przyjąć nowe technologie. W taki sposób by nas nie zruinował. Więc ta taniość, to z kolei nie kara. Ale rekompensata od zachodnich trucicieli ziemi. Tak to wygląda.