Mój ekspres oczekuje kawy ziarnistej, ale nie za bardzo toleruje typu Lavazza. Sam młóci ją wedle upodobania.
Jesteśmy w watku naukowym, więc coś co mnie podnosi na duchu. Zresztą, niedawno zrobilam sobie badania profilaktyczne i prosiłam o zainteresowanie się moją wątrobą z powodu picia kawy. Mój lekarz rodzinny wygłosił mi pogadankę o tym, że spojrzenie na kawę zmieniło się i wątroba na pewno nie ucierpiała. No, to mieliśmy jednakową opinię, również w sprawie kawy z ekspressu.



Naukowcy przeanalizowali dane obejmujące 82 737 uczestników, wśród których było 4945 przypadków klinicznie rozpoznanego trądziku różowatego. Średni wiek wszystkich uczestników badania wynosił 50,5 roku. Z badań wynika, że ryzyko wystąpienia trądziku różowatego zmniejszyło się o 23% przy co najmniej czterech porcjach kawy dziennie (współczynnik ryzyka (HR), 0,77, 95% CI, 0,69- 0,87, P<0,001). W przypadku kawy bezkofeinowej HR wynosił 0,80, ale zmniejszenie nie było znaczące (95% CI, 0,56 - 1,14, P = 0,39).

Zdaniem autorów kofeina może działać poprzez wpływ na kurczliwość naczyń. Kofeina zawiera również przeciwutleniacze i działa immunosupresyjnie, co może łagodzić stany zapalne. Kofeina może także modulować poziomy hormonów, takich jak adrenalina, noradrenalina i kortyzol, które mogą wpływać na trądzik różowaty.

Poprzednie badania i przeglądy dotyczące kontroli przypadków donoszą o różnym wpływie spożycia kofeiny lub kawy na ryzyko trądziku różowatego. Estońskie badanie kliniczno-kontrolne i przegląd literatury z Francji nie wykazały istotnej różnicy w ryzyku między grupami spożywającymi różne ilości kofeiny, podczas gdy badanie kliniczno-kontrolne z Polski wykazało zwiększone ryzyko u osób pijących kawę.

Wiesz, do tych ekspersów na kapsułki można dostać dość dobre zestawy z kapsułkami różnych kaw, a to ma swój urok. Nie oznacza to jednak, że tradycyjny ekspres nie utrzyma swojego ugruntowanego miejsca w mojej rodzinie. Twój pomysł, by szukać odpowiedzi przez wyszukiwarkę internetową, był bardzo dobry (jeszcze parę lat i wielu ludziom będzie się wydawało, że nie potrzeba drugiego człowieka, by czegoś się dowiedzieć lub nauczyć). Faktycznie trzeba "rozbroić" kapsułkę z wkładu (oderwać palcami sreberko i wyjąć wkład) i posortować elementy na plastik, aluminium, i papierowy filtr z kawą.

merss,
Już parę lat temu ktoś mi mówił (żona znajomego naukowca), że kawa oczyszcza wątrobę.

No cóż, pewnie masz rację i niektórzy rzeczywiście mogą uwierzyć, iż Internet to skarbnica wiedzy istniejąca sama z siebie.


I przeczyszcza układ moczowy, bo jest wybitnie moczopędna.

Co tam uklad moczowy, teraz mi wychodzi, ze to pożyteczny nałóg. Mam jeszcze jedną notkę, ale badania przeprowadz\ono na razie na szczurach.
Kawa jest dobra dla zdrowia
Kawosze mają powód do radości. Mała czarna ciesząca się nie najlepszą reputacją, najwidoczniej wpływa na wydłużenie naszego życia. Potwierdzają to przynajmniej badania długoterminowe z udziałem 700 tysięcy osób.
- Wynika z nich, że pijąc kawę zmniejszamy ryzyko zachorowania na wiele chorób, głównie wieńcowych, żołądkowych i jelitowych – podaje "Deutsche Welle".

Pierwsze badanie Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem i londyńskiego Imperial College wykazały taki dobroczynny fekt picia kawy u mieszkańców 10 krajów europejskich z tradycją picia kawy w różnych postaciach. Badacze przeanalizowali dane pół miliona osób w wieku powyżej 35 lat z 10 krajów, które brały udział w długofalowym badaniu europejskiego centrum badań nad rakiem i odżywianiem EPIC.

Drugie badanie Uniwersytetu w Południowej Kalifornii objęło osoby różnej przynależności etnicznej, o różnych stylach życia: biało- i czarnoskórych, Afroamerykanów, Latynosów i Amerykanów o japońskich korzeniach. We wszystkich tych grupach kawa miała pozytywne oddziaływanie.

- Osoby pijące filiżankę kawy dziennie wykazywały w porównaniu z osobami niepijącymi kawy mniejsze ryzyko przedwczesnego zgonu. U osób pijących dwie do trzech filiżanek kawy dziennie ryzyko to było wręcz niższe o 18 proc. – raportuje "Deutsche Welle".

– Jeśli lubimy kawę, to pijmy jej ile chcemy – mówi Veronica Setiawan z kalifornijskiego USC. – Jeśli nie pijemy kawy, to powinniśmy się zastanowić, czy jej nie zacząć pić – podkreśla badaczka.

Wyniki obydwu badań zostały opublikowane w "Annals of Internal Medicine" z 07.2017r.

Tylko nie zacznijmy z niej robić lewatywy, bo to już byłaby przesada, aczkolwiek są i tacy miłośnicy kawy.

merss,
Te dobre informacje o kawie chyba sobie wydrukuję i powieszę w kuchni na widocznym miejscu. Jeszcze proszę o argumenty, że kawa nie wpływa na długoterminowe podniesienie ciśnienia krwi.

Picie samej wody jest jak najbardziej zdrowe. Nie ma żadnych solidnych dowodów na jej szkodliwość. Tak jak piszecie, małe ilości kawy, również nie powinny zaszkodzić. Ja osobiście, poza jedną lub dwoma filiżankami kawy rano, piję za to sporo herbaty. Są teorie, że zwłaszcza zielona herbata lub rooibos posiadają korzystne działanie na zdrowie ze względu na antyoksydanty i bioflawonoidy.

Ale generalnie, wszystko dobre, co w umiarze.

Wg mojej teorii odwodnienie organizmu jest przyczyną złego znoszenia upałów. Ludzie piją w upały dużo wody, jednak to na niewiele się zdaje. Należy nawadniać organizm izotonikami naturalnymi lub quasiizotonikami. Też lemoniada na bazie naturalnego miodu, naparu ze świeżej mięty i oczywiście cytryny świetnie działa na organizm w upały. Kiedyś udało mi się zrobić taką lemoniadę, że nie czułem upału 30 stopniowego.

Nie pisalem jeszcze o Yerbamate ?
Chyba lezy dosc blisko herbaty ale pije ja od pol roku i dziala rewelacyjnie.
Nie pije jak Argentynczycy saczac przez caly dzien tylko jedna spora filizanke dobrze zaparzona ( 5-15 min ) co drugi dzien.

Czy wiecie, co daja do picia pracownikom w hutach szkla?

Ponieważ wodę trzeba z czymś zmieszać, coś do niej dodać, chociażby zrobić taką lemoniadę o której piszesz. Wtedy organizm rejestruje sygnał że to jest pokarm i utrzymuje wodę dłużej w organiźmie, uruchamia procesy trawienia, a tak to sama woda przeleci, co dodatkowo nie jest sprzyjające ponoć na serce.

Kiedyś byłam na wycieczce szkolnej w hucie szkła i zapamiętałam, że wszystkim podawano tam coś do picia, co niezwykle dobrze gasiło pragnienie. Smak pamiętam do tej pory — był niezwykle dobry, napój orzeźwiający, lekko musujący, o dobrej temperaturze, właśnie w kolorze lemoniady, ale potem już takiej lemoniady nigdy nie piłam, o ile to była lemoniada. Może to kombinacja wszystkich czynników — widoku pięknych wyrobów szklanych, gorąca, pokazu topienia i kształtowania szkła wpłynęły na to, że napój zapamiętałam, ale pomyślałam też, że ludzie pracujący w wysokiej temperaturze mają specjalnie opracowane napoje do gaszenia pragnienia.

Jeszcze a propos picia wody, to picie wody i oczywiście innych napojów z plastikowych butelek jest bardzo niezdrowe. W szczególności dla mężczyzn, ponieważ cząsteczki plastiku uwalniające się z butelki do wody, czy napojów imitują żeńskie hormony. Jak kupować wodę i soki to tylko w szklanych butelkach.
Ja się przerzuciłem na wodę z kranu, którą mamy dość dobrą. Dodatkowo idzie przez 2 filtry, węglowy i mechaniczny.

Masz jakieś źródło tych wiadomości, czy sam to wymyśliłeś?

To piszą nawet na popularnych portalach informacyjnych.
I np. tu:

https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/zdrowe-odzywianie/bisfenol-a-bpa-gdzie-wystepuje-jak-go-unikac-aa-uTuv-sCmq-E8pN.html

https://www.elle.pl/artykul/5-powodow-by-nie-pic-wody-z-plastikowych-butelek

Rzeczywiście.