Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 1:52 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 171 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 12  Następna strona
 Medyczna marihuana 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm
Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Medyczna marihuana
Zaczalem pisac ten post wczoraj ale jakos nie uchowal sie do dzisiaj.
Mialo to byc przedstawienie doswiadczen mojej rodziny z medyczna maryska, ale teraz przyszlo mi do glowy zeby moze najpierw zapytac czy kogos to interesuje, bo jezeli nie to po co sie meczyc ?


Wt maja 10, 2016 3:36 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 12, 2010 2:56 pm
Posty: 3821
Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Mnie interesuje :wink:

_________________
"Biada ludziom religijnym, którzy nie znają innego świata niż ten, w którym żyją..."


Wt maja 10, 2016 4:15 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pt lis 20, 2015 1:06 am
Posty: 226
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Mnie także.


Wt maja 10, 2016 4:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm
Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
No to chociaz 2 zainteresowanych jest :).
Medyczna maryska rozni sie od tej "uzywkowej" tym ze ma scisle okreslona zawartosc THC i canabinoidu np moja tesciowa uzywa od prawie 2 lat odmiany zawierajacej 1% THC i kilkanascie canabinoidu, ktory jest substancja lecznicza. Tzn tak jest na tutejszym kanadyjskim rynku gdzie farmy produkujace marihuane produkuja wiele roznych odmian. Kolejne odmiany maja po prostu zmniejszony canabinoid a zwiekszone THC.
Pierwsze moje spotkanie z leczniczym dzialaniem marihuany nastapilo lata temu, gdy owczesna pacjentka mojej zony chorujaca na dosc zaawansowana postac stwardnienia rozsianego wypalila skreta i przez 24 godziny mogla wolno chodzic i utrzymac pozycje siedzaca samodzielnie,co normalnie bylo dla niej niemozliwe. Weszla nawet samodzielnie na schody - zona nie wierzyla wlasnym oczom.
Wiele lat pozniej zona zaczela wprowadzac w zycie swoje hobby tzn robienie kremow z naturalnych surowcow bez udzialu srodkow chemicznych, a jednoczesnie jej matka walczyla z coraz silniejszymi bolami obejmujacymi cale polacie ciala ( np cale plecy, glowe, czy ramiona ) - w koncu kilka lat temu stwierdzono ze jest to niedawno odkryta i sklasyfikowana choroba ( hydromyalgia ? ) nazwa nie do wymowienia, z ktora jedyna walka polega na braniu coraz silniejszych srodkow przeciwbolowych. W zwiazku z tym ze srodki te maja bardzo silne efekty uboczne postanowilismy sprobowac marihuany jako leku zmniejszajacego bol i poprawiajacego samopoczucie, a z drugiej strony o wiele bezpieczniejszego w uzyciu.
Tesciowa zaczela kuracje od vaporizer'a, ale okazalo sie ze wdychanie oparow wysusza jej gardlo i na dluzsza mete jest nie do przyjecia, poza tym b.drogi vaporizer zdolal sie popsuc po 3 m-cach a po wymianie dalej dobrze nie pracowal.
W zwiazku z tym zona zrobila 2 produkty, ktore okazaly sie strzalem w 10 tke - jeden to balsam z maryska ktory stosuje sie zewnetrznie, a drugi to nalewka na mocnej wodce do uzytku zarowno wewnetrznego jak i zewnetrznego.
Okazalo sie ze 5 do 10 kropel tej nalewki branej pod jezyk b obniza poziom bolu, ale o wiele szybsze i silniejsze jest dzialanie zewnetrzne.
Podczas jednego z silnych bolow glowy zona natarla cala glowe tesciowej ta nalewka i bol zniknal po 10 minutach, wczoraj ja skorzystalem z balsamu jako ze naciagnalem sobie miesien pod lopatka wyciagajac 200 kg motocykl z piwnicy a dzisiaj rano moglem juz normalnie pracowac.

Nastepny zestaw zastosowan to oddzialywanie na psychike, ale o tym pozniej.


Wt maja 10, 2016 5:08 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm
Posty: 2719
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
OK, dzialanie na psychike.
Po przejsciu menopauzy moja zona przedtem lagodna i wyrozumiala na wszystkie bledy ludzkosci ( glownie jej meskiej czesci, jako ze ona zwykle bladzi ) bardzo sie zmienila pod tym wzgledem.
Jej normalne usposobienie w ciagu dnia najlepiej oddaje angielskie slowko "edgy" - na krawedzi irytacji. Nie dziwie sie temu jako ze od nastu lat zyjemy w ciezkim stresie spowodowanym choroba emocjonalna dziecka, opieka nad niezupelnie fizycznie sprawna tesciowa do czego dochodza normalne stresy zwiazane z prowadzeniem firmy no i normalnym zyciem.
Ja mam wentyl do likwidowania stresow, ktorym jest moje hobby motocyklowe, jej hobby stresow dodaje ( marketing i sprzedaz jej kremow ).
Do tego dochodza klopoty ze snem, bedace utrapieniem wielu kobiet po menopauzie W zwiazku z tym zona od dawna bierze bardzo niewielka dawke 2 lekow psychotropowych, ktore powoduja ze lepiej spi a oprocz tego jest spokojniejsza. Mimo to w normalnych warunkach z tymi lekami byle bzdet potrafi ja wyslac poza ten "edge" i przerodzic irytacje w wybuch gniewu.
Od jakiegos czasu zona myslala o wycofaniu sie z lekarstw, bo ich skutki uboczne sa b.powazne a dlugotrwale ich uzywanie moze do jakichs problemow doprowadzic, ale jakakolwiek dluzsza proba przerwania ich konczyla sie po jakims czasie pogorszeniem samopoczucia i bezsennoscia.
Wreszcie, widzac jak pozytywnie dziala medyczna maryska na jej matke postanowila sprobowac wziasc kilka kropli nalewki po uprzednim wycofaniu sie z normalnie branego cipralexu.
Szczesliwy dzien przyszedl akurat w ostatnia niedziele, podczas ktorej mielismy I komunie wnuka naszych przyjaciol, lekko liczac 2 godziny w kosciele a pozniej przyjecie - olbrzymi sped w kompleksie restauracji i sal bankietowych zwanych Old Mill.
Nie znosimy tych imprez bo spotkanie sie z tlumem malo znajomych osob, + wrzeszczace i biegajace wkolo tabuny dzieci nie jest naszym "cup of tea", no ale nie chcemy robic przykrosci przyjaciolom i przychodzimy na nie.
No wiec uprzedziwszy mnie ze jej proba sie wlasnie zaczyna, zona zakroplila sobi 4 krople nalewki i poszlismy.
Juz w kosciele stwierdzilem ze jest roznica na plus a potem bylo tylko lepiej.
Cala impreza trwala chyba od 15 do 22 i zona zniosla ja spiewajaco, pierwszy raz od lat widzialem ja odprezona, a jej normalny napiety wyraz twarzy zlagodnial i wygladzil sie. Mowila mi potem ze mogla normalnie, bez zdenerwowania rozmawiac z ludzmi i pierwszy raz od dlugiego czasu czula luz jaki daje np kieliszek czerwonego wina ( ktorego od lat juz nie uzywa ).
Po powrocie do domu dzieci stwierdzily ze dobrych kilka lat jej ubylo i ze naprawde musielismy dobrze sie bawic.
I tak rzeczywiscie oboje sie czulismy, jako ze jej dobre samopoczucie mialo zbawienny wplyw na mnie.
I to tyle na razie, zobaczymy co przyniosa nastepne dni.


Wt maja 10, 2016 11:41 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Jeśli lekarz przepisuje psychotropy, bo nie pomagają środki, tzw domowe, problem może być poważniejszy niż widać na zewnątrz, czasem człowiek wyparł do nieświadomości to co jest ważne i nie ma wglądu w siebie. Psychotropy nie rozwiązują problemów emocjonalnych, ale je wyciszają na krótko. Efekty uboczne należy też wliczyć w koszty.
Bezsenność ma zawsze przyczyny i na dobrą sprawę należy ją odnaleźć, następnie ze sprawą się uporać. To niestety niezwykle trudne wyzwanie.
Zamieniła jedynie leki, poczuła się lepiej po nowym leku. Czy wystarczająco zbadano klinicznie nowy lek pod kątem jego leczniczego wpływu i działań ubocznych na psychikę pacjentów?


W Polsce zaczęły się badania nad zastosowaniem marihuany w leczeniu padaczki lekoopornej.
Jak działa? W terapii padaczki wykorzystywane są zwykle dwie zawarte w konopiach substancje. U większości pacjentów sprawdza się kannabidiol, tzw. CBD. Nie jest psychoaktywny, w przeciwieństwie do drugiej substancji - THC - i nie podlega ograniczeniom ustawy narkotykowej.

Mimo sukcesów w leczeniu, lekarza leczącego niedopuszczonym do leczenia specyfikiem zwolniono dyscyplinarnie z pracy. Lek wolno bowiem zastosować po przejściu przez próby kliniczne.
Czasem to wygląda niezwykle obiecująco i lekarzom wydaje się, że znaleźli panaceum leczące szerokie spktrum chorów, badania wykazują jednak zupełnie coś innego. Poczekamy na wyniki badań klinicznych...

O medycznej marihuanie głosów trzy...

Ewa Borek, prezes fundacji My Pacjenci:
W Polsce mamy szeroki i w miarę nieskrępowany dostęp do terapii ryzykownych, eksperymentalnych, takich na, które potrzebna jest zgoda pacjenta. Takich, które mają możliwe skutki uboczne czy niepożądane. Dobrą praktyką jest to, że lekarz w rozmowie z pacjentem przedstawia mu opcje terapeutyczne, pacjent decyduje się na jedną z nich. Bo to w gruncie rzeczy pacjent decyduje o wyborze terapii, podpisuje na nią zgodę. To zasada szanowana i przez prawo i przez medycynę. Nie rozumiem, dlaczego nie miałaby tyczyć również leków na bazie marihuany, dlaczego w ich wypadku powstały dodatkowe restrykcje.

Maciej Biardzki, ekspert ochrony zdrowia, prezes zarządu szpitala w Miliczu
W swoim szpitalu bez najmniejszych problemów dopuściłbym stosowanie preparatów opartych o marihuanę, o ile byłyby legalnie dostępne i skuteczniejsze od innych. Staram się domyślić skąd opór w ich stosowaniu i jednym z domysłów jest to, że oponenci kierują się obawą przed tym, że dopuszczenie marihuany leczniczej spowoduje modę na marihuanę w ogóle, a na ulicach polskich miast pojawią się liczni uzależnieni. Nie można podzielić tego punktu widzenia. Stosujemy przecież leczniczo np. morfinę, substancje silniej uzależniającą. Ba – w wielu wypadkach to jest zalecana opcja. I co – mamy plagę morfinistów? Nie , bo substancja ta stosowana jest w odpowiednich lekach, dawkach i pod kontrolą lekarza. Podobnie powinno być z marihuaną.

Marek Balicki, b. minister zdrowia, psychiatra
Skąd się wzięła niechęć do marihuany? To długa historia, sięgająca lat 30 – tych ubiegłego wieku. Wtedy to w USA marihuanie zaczęto widzieć „diabła wcielonego”, i narkotyk zaczęto eliminować z kolejnych pól użycia, także z medycyny. Przez te sto lat zaszła spora zmiana. Nikt już nie broni się przed używaniem marihuany w celach medycznych, mało tego coraz więcej państw, czy jak to jest w wypadku USA stanów, dopuszcza prawnie jej użycie w celach pozamedycznych. U nas jednak ciągle marihuana jest, jak niegdyś w USA, „diabłem wcielonym”. Ze szkodą dla pacjentów, którym mogła by pomóc lepiej niż inne leki.


Śr maja 11, 2016 9:45 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm
Posty: 4214
Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Adam M. osobiście doradzałbym jednak ostroznośc w zachwytach nalewką z marychą na mocnej wódce. To oczywiście działa odprężająco, ale niestety, taki też jest mechanizm uzależniający od tego typu substancji.

Sam niestety jestem 'edgy' i to od dawna, nakłada się na to stresująca praca lekarza w niestety mało przyjaznym środowisku na co wpływ ma wiele czynników. Także i ten że nie wytwarzam żadnej wartości pozytywnej stwierdzalnej namacalnie, gdyż zajmuję się chorymi przewlekle a nie np. medycyną estetyczną. To też dołuje. Tak wiem, było zostac chirugiem plastycznym ale ja nie lubię krojenia ludzi ;)

Znalezienie uspokajacza i poprawiacza nastroju w alkoholu doprowadziło mnie do alkoholizmu, a początki były niewinne.

Teraz nauczyłem się wyciszac natrętne przykre myśli które nie dają spac w nocy, a trening czyni mistrzem co mogę zaświadczyc. Wieczorem meliska z magnezem. Czasem, gdy już wiem że będzie problem ze snem mała dawka Hydrozyzyny na noc.

To co mnie ratuje to sport rekreacyjny, przebywanie wsród pięknej natury, ciżba ludzka zwykle fatalnie na mnie działa w tym też ryczące, bezstresowo wychowywane dzieci.
A mieszkam w mieście gdzie mieszka masa imigrantów z krajów arabskich, Afryki i ludzie ci bardzo często zachowują się głośno, bywa agresywnie, zostawiają wszędzie śmietnik. Toteż raczej omijamy miejsca gdzie zwykle przebywa ich dużo. Tak wiem, jestem rasistą ;)

No dobra ale co z tą marychą?

Uważam że na receptę tak.

Z wiki:

Pośród przeciwników popularne są opinie o jej wysokiej szkodliwości. Badania prowadzone przez zespół: T.H.M. Moore, S. Zammit, A. Lingford-Hughes, T.R.E. Barnes, P.B. Jones, M. Burke, G. Lewis potwierdzają tę tezę. Przy przewlekłym stosowaniu pojawiają się objawy zespołu amotywacyjnego: zaburzenia snu, zespół apatyczny z dominującym brakiem działania, ograniczenie kontaktów z ludźmi, zaburzenia pamięci i koncentracji uwagi, zaburzenia w przyswajaniu nowych wiadomości, myślenie porozrywane i magiczne, upośledzenie zdolności rozwiązywania problemów i planowania przyszłości, zanik zainteresowań, zaburzenia percepcji czasu, doznań, krytycyzmu, lęk. Występują również objawy fizjologiczne przewlekłego stosowania, zróżnicowane w zależności od płci zażywających osób

Czyli klasyka uzależnienia, obraz całkiem podobny jak w przypadku alkoholu.

_________________
'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać
Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie
Mówi Pan'


Śr maja 11, 2016 10:09 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 12, 2010 2:56 pm
Posty: 3821
Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Derayes
Mamy w końcu temat w którym może uda nam się merytorycznie wymienić poglądy o maryśce. Apeluje na wstępie, nie zepsujmy atmosfery, bo temat jest ciekawy :wink:

W Twoim poście zwróciłem uwagę na jedną rzecz. Można odnieść wrażenie, że w stosunku do leczenia marihuaną jesteś ogromnie ostrożny, natomiast hydroksyzyna na noc... żaden problem. Zapewne gdybym ja napisał mimochodem, że czasem jak mam problemy z zaśnięciem, dwa buchy z bonga pomagają mi szybciej zasnąć, zostałbym przez Ciebie zakwalifikowany jako ćpun lub przynajmniej osoba lekkomyślna. Dlaczego?

Podobny sposób myślenia występuje u większości ludzi, zwłaszcza ze starszego pokolenia niż moje. Nie patrzy się na każdą substancję indywidualnie rozważając pozytywne i negatywne skutki jej działania, tylko od razu dzieli się na kategorie: narkotyk lub lek. W rzeczywistości taki podział nie istnieje.

Narkotyk to psychotrop który akurat znalazł się na liście narkotyków. Lek to psychotrop, który akurat ktoś wykorzystał w terapii zanim ktoś inny wykorzystał go rekreacyjnie. Różnica jest tylko taka, naprawdę.

Jeśli firma farmaceutyczna wprowadziłaby na rynek nową substancję pomagającą na daną trudną do wyleczenia przypadłość i podała pewne umiarkowane skutki uboczne, wszyscy byliby zachwyceni. Natomiast jeśli w powyższym zdaniu słowa "nową substancję" zastąpimy słowami "popularny narkotyk", wszyscy dostaliby pierdolca a terapia szybko zostałaby wycofana. Nawet jeśli działanie i środki uboczne byłyby identyczne. Bywało już tak niejednokrotnie.

Uświadomcie sobie, że nie ma czegoś takiego jak narkotyki (chyba, że ktoś jest w stanie podać definicję). Dlatego należy rozpatrywać problem w kategoriach "czy dana substancja ma zastosowanie medyczne" a nie "czy w medycynie jest miejsce na narkotyki".
Bądźmy uczciwi i albo wszystko (w tym narkotyki) nazywajmy substancjami psychoaktywnymi, albo wszystkie psychotropy nazywajmy narkotykami.

Stosowanie sztucznego podział na narkotyki i pozostałe psychotropy narzuca błędny sposób myślenia. Tak jakby wszystko po jednej stronie było w miarę bezpieczne a po drugiej ucieleśnieniem zła. Tak nie jest.

_________________
"Biada ludziom religijnym, którzy nie znają innego świata niż ten, w którym żyją..."


Śr maja 11, 2016 12:15 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm
Posty: 4214
Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Boro, oczywiście nie chcę psuc atmosfery ;)

W tym co piszesz jest dużo racji, jakoś i od Hydroxyzyny się nie uzależniłem a pierwotnie bywało brałem ją tylko z powodu dolegliwości alergicznych, ma ona wiele wskazań. Nie widzę też info aby uzależniała. Ale też sam ją sobie wypisuję, inaczej nikt by mi jej nie sprzedał bez recepty.

Porównaj z dopalaczami, swoją drogą gdy raz wszedłęm do takiego miejsca gdzie były sprzedawane myślałem że to jakis żart i ze to pewnie jakieś niegroźne witaminki itp.

A buchy z bonga, wiesz, dzisiaj dwa jutro moze dwadzieścia dwa :mrgreen:

Nie jestem ostrożny w stosunku do leczenia marihuaną tylko do jej legalizacji jak leci, nie tylko tej 'leczniczej odmiany'.

Bo widzisz, niby wiele tych substancji ma miec i ma zastosowanie w medycynie ale jakoś też bywają celowo podsuwane młodzieży i nie tylko i niestety skutki tego bywają katastrofalne, a tęczowe środowiska nieraz bredziły o wolności w sensie legalizacji tych substancji.
Bo skoro alkohol jest legalny. No jest. A mnie obecnie zniesmacza jego podaż w Polsce na stacjach benzynowych, istnienie całodobowych sklepów tylko z alkoholem. W do niedawna walczącej z alkoholizmem Szwecji obecnie są już dopuszczone reklamy telewizyjne wszelkich wyrobów alkoholowych.

Problem jest generalnie taki że tworzy się kulturę przyzwalającą na używanie danej substancji a potem niestety skutki są opłakane, i tak kultura picia bywa tragiczna gdy nie chodzi o winko do obiadu tylko upodobanie w zalewaniu pały i potem mierzeniu zajefajności dżamprezy wielkością kaca w dniu następnym. Byłem i na tym etapie więc wiem co mówię, takie nastawienie szybko się udziela ;)
Tekściki że piwko to nie alkohol itd.

Moim zdaniem liberalizowanie prawa celem legalizacji takich substancji tylko poglębia tak błędną kulturę ich używania.

_________________
'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać
Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie
Mówi Pan'


Śr maja 11, 2016 12:58 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 12, 2010 2:56 pm
Posty: 3821
Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Nie zgadzam się z Tobą w kwestii legalizacji, ale to trochę inny temat, więc na razie go zostawiam.

Zgadzam się natomiast w kwestii kultury odurzania się. Należy sobie jednak uświadomić, że to zazwyczaj nie używka uzależnia, o nie :-D Od odurzania się (nieważne czym) uzależnia nas nieuporządkowana sytuacja życiowa i bałagan emocjonalny. Osoba żyjąca w zgodzie ze sobą i szczęśliwa nie uzależni się nawet jeśli kokaina będzie sprzedawana w każdym kiosku, natomiast człowiek z problemami chwyci się pierwszej używki jaka wpadnie mu w ręce. Jeśli zdelegalizujemy trawkę, zacznie pić. Jeśli zabierzemy mu alkohol, zacznie przedawkowywać leki. Kiedy zamkniemy go na odwyku bez dostępu do żadnych środków, zacznie się ciąć żeby wydzielić endorfiny. Przyczyną narkomanii wcale nie są narkotyki. Potwierdzają to zarówno badania jak i życie codzienne.
Także nie tędy droga. Walka z dealerami niewiele zmieni a karanie konsumentów to już zupełna głupota.

Wracając do tematu, istnieje mnóstwo substancji o bardzo dużym potencjale terapeutycznym, wycofanych wyłącznie z tego powodu, że w świadomości ludzi posiadały etykietkę narkotyków. Dlaczego chorym na glejaka nie zaleca się palenia dużych ilości zioła? Według mojej ograniczonej wiedzy, marihuana to jedyna substancja, która jest w stanie w jakimś realnym stopniu zredukować ten typ nowotworów. Skutki uboczne będą, to oczywiste, ale w porównaniu z innymi rodzajami stosowanych terapii będą one śmiesznie małe. Widzisz jakąś racjonalną przyczynę oprócz wszechobecnej narkofobii?

Podobnych przykładów jest więcej. Już kiedyś podawałem przykład MDMA w leczeniu stresu pourazowego. Długoletnia psychoterapia przynosi pożądane efekty w około 30% przypadków (nie pamiętam dokładnie), natomiast stosując ją równocześnie z podawaniem MDMA, skuteczność wynosi ponad 80% już w po kilku sesjach! Nie ma praktycznie żadnych efektów ubocznych. Żaden uczestnik badań nie skarżył się na żadne dolegliwości ani nie uzależnił się. Badania zostały przerwane z powodów politycznych, o czym naukowcy piszą wprost, a wielu terapeutów nadal stosuje MDMA nieoficjalnie. Znowu narkofobia.

Leczenie klastrowych bólów głowy niskimi dawkami LSD, niższymi niż psychoaktywne. Nie wiem jaka jest skuteczność, ale zostało udowodnione, że LSD nie jest ani toksyczne ani nie uzależnia, więc o efektach ubocznych nie mam mowy. Dlaczego nie stosuje się tego powszechnie? Narkofobia.

_________________
"Biada ludziom religijnym, którzy nie znają innego świata niż ten, w którym żyją..."


Śr maja 11, 2016 1:24 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku 6 kwietnia 2016 po raz pierwszy zezwolił pacjentowi na uprawę konopi indyjskich w domu. Czy ten precedens prawny otwiera drogę innym chorym?
Chorzy używający w celach leczniczych wyciągu z marihuany jako lekarstwa do tej pory kupowali je w aptece. Opisywany przypadek dotyczy 52-letniego mężczyzny z Mannheim, który choruje ponad 30 lat na stwardnienie rozsiane. Haszyszu używa jako środka łagodzącego dolegliwość chorobowe. Przed sądem starał się uzyskać zgodę na legalizację domowej uprawy marihuany.

Obecnie w Niemczech haszysz jako lekarstwo stosuje ponad 600 pacjentów. Lek na bazie haszyszu kupują w aptece, jednak kasy chorych nie zwracają kosztów zakupu, a Federalny Instytut Lekarstw i Wyrobów Medycznych (BfArM) zabraniał im domowej uprawy konopi.

Sąd wydał decyzję, która zobligowała BfArM do "wydania powodowi zezwolenia na uprawę i zbiór konopi oraz na zastosowanie ich do celów terapeutycznych" – czytamy na stronie rp.pl

Zdaniem sędziów, haszysz sprawdza się doskonale jako środek leczniczy, zwalczający objawy spastycznego paraliżu, zaburzeń mowy oraz stanów depresji. W sentencji wyroku napisano, że chory nie posiada innego skutecznego lekarstwa. Co więcej, wskazano, że nie ma wystarczających środków finansowych na zakup haszyszu w aptece.

Sentencja wyroku wskazuje na ostrożność w stosowaniu. Takie też są opinie lekarzy, ostrożnie, jako ostateczność.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 listopada 2014 r. (sygn. akt SK/55/13) potwierdził, co do zasady słuszność zakazu uprawy konopi i posiadania marihuany. TK wskazał jednocześnie, że nie ma przeciwwskazań do zmiany obowiązującego prawa, gdy chodzi o interes pacjenta – przede wszystkim w stanach terminalnych.


Śr maja 11, 2016 1:38 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 12, 2010 2:56 pm
Posty: 3821
Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
merss napisał(a):
Takie też są opinie lekarzy, ostrożnie, jako ostateczność.

Na właśnie, dlaczego jako ostateczność?! Z naukowego punktu widzenia wszystkie substancje o leczniczym potencjale przy danej chorobie, powinny być traktowane na równi. Powinno się rozważyć skuteczność oraz efekty uboczne każdej z nich i wybrać najbardziej optymalną.
Tymczasem postępuje się inaczej. Stosuje się tę metodę, którą opisałem ale z wykluczeniem środków posiadających w świadomości etykietkę "narkotyk". Dopiero jak w tej grupie nie znajdzie się niczego sensownego, to sięga się po "narkotyki" jako po ostateczność.
Ja widzę tylko jedno wytłumaczenie takiego postępowania - narkofobia. Czy Ty widzisz jakieś inne, racjonalne?

_________________
"Biada ludziom religijnym, którzy nie znają innego świata niż ten, w którym żyją..."


Śr maja 11, 2016 1:46 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Pomimo podnoszonego larum o rejestracje olejków, kropelek i wyciągów z marihuany, lekarze zastrzegają, że to nie są leki.

M.Balicki porównuje marihuanę do opiatów, nie innych leków.


Obecnie na etapie badań klinicznych jest lek o nazwie epidiolex zawierający dwie substancje znajdujące się w konopiach (w tym występujący w naturalnej postaci w konopiach kannabidiol), a wyprodukowany przez firmę GW Pharma. Właśnie ten lek otrzymują aktualnie mali pacjenci Kliniki Neurologii Rozwojowej w UCK, u których rozpoznano zespół Dravet, czyli ciężką padaczkę miokloniczną niemowląt.

W badaniu bierze też udział drugi ośrodek, w Krakowie. W najbliższych tygodniach rozpocznie się tam dodatkowa rekrutację dzieci z zespołem Lennoxa-Gastauta. W zakończonej fazie skriningowej tego badania klinicznego, które trwało pół roku udział wzięło trzynaścioro dzieci z zespołem Dravet. Nie tylko z Pomorza, ale również z innych regionów kraju, w tym z Warszawy i Lublina. Badanie ma swojego koordynatora, uzyskało też zgodę Komisji Bioetycznej, chęć uczestniczenia w nim wyrazili również rodzice.
(dane z ubiegłego roku)

Druga faza badania epidiolexu przewidziana jest na dwa lata. Na świecie badania w tym zakresie prowadzone są także od niedawna. Pierwsze ogłoszone już wyniki są bardzo zachęcające. Jedno z tych badań oceniło skuteczność epidiolexu w redukcji napadów padaczki lekoopornej na 50 proc.

Rozumiesz o co chodzi? Za mało wiemy o skutkach ubocznych. W stanach, gdzie inne leki nie pomagają (wyraźnie wskazuje się na lekooporność chorób) wprowadza się bardziej drastyczne metody, by ulżyć ludziom w cierpieniach. Każdy lek, który jest rejestrowany wymaga badań klinicznych, również na ludziach. To trwa. Wiemy, ze marihuana lecznicza przyspiesza zrastanie się kości u szczurów. To za mało, by to samo powiedzieć o ludziach.

Obawiam się, Boro, że chciałbyś uzyskać informację o działaniu marihuany jak o aspirynie. Tyle, że porównuje się ją do środków narkotycznych.


Śr maja 11, 2016 2:03 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm
Posty: 4214
Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
Boro napisał(a):
Należy sobie jednak uświadomić, że to zazwyczaj nie używka uzależnia, o nie :-D Od odurzania się (nieważne czym) uzależnia nas nieuporządkowana sytuacja życiowa i bałagan emocjonalny. Osoba żyjąca w zgodzie ze sobą i szczęśliwa nie uzależni się nawet jeśli kokaina będzie sprzedawana w każdym kiosku, natomiast człowiek z problemami chwyci się pierwszej używki jaka wpadnie mu w ręce. Jeśli zdelegalizujemy trawkę, zacznie pić. Jeśli zabierzemy mu alkohol, zacznie przedawkowywać leki. Kiedy zamkniemy go na odwyku bez dostępu do żadnych środków, zacznie się ciąć żeby wydzielić endorfiny. Przyczyną narkomanii wcale nie są narkotyki. Potwierdzają to zarówno badania jak i życie codzienne.
Także nie tędy droga. Walka z dealerami niewiele zmieni a karanie konsumentów to już zupełna głupota.


Nie uzależnia używka tylko człowiek się od niej uzależnia, fakt.
Ale musi miec się od czego uzależnic.
Kultura przyzwalająca na używki jest z gruntu szkodliwa społecznie.
Pisanie na opakowaniach papierosów że zabijają nic nie wnosi, o tym wiedzą i dzieci tylko palacz myśli że jemu się upiecze.
Są plany aby papierosy zdelegalizowac, i słusznie.
Gdy sprowadzono tyton do Europy nikt nie wiedział o zgubnych skutkach palenia, i tak rozwinęła się kultura palenia, która ostatnio chyba jednak się zwija.
Ze jak nie jedno to drugie a jak nic innego to się będą ciąc, to zależy, jak będzie źle to będa się i ciąc zażywając jednocześnie wszystko i popijając alkoholem.

Którędy zatem droga?
W stworzeniu społeczeństwa szczęśliwych ludzi?
Teoretycznie tak ale niestety świat i ludzie to zjawiska bardzo złożone i póki co raczej wielu zaczyna sięgac po polepszacze nastroju aby np. uniknąc uczucia lęku w które niestety ten nasz wspaniały światy niejednokrotnie nas wpędza.
Problemem jest alkoholizm i narkomania wśród lekarzy, niestety często zamiatanym pod dywan z racji na specyfikę środowiska.
Nie sądzę aby legalizowanie wszystkiego było dobrym rozwiązaniem.

Narkofobia nie wzięła się znikąd, hipisi się nimi faszerowali bo im to 'otwierało drzwi percepcji' czy 'czyniło wolnymi' a skutki znasz.
Brzmi to dla mnie trochę jak homofobia na określenie przeciwników zrównywania praw do adopcji dzieci przez pary homo.

_________________
'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać
Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie
Mówi Pan'


Śr maja 11, 2016 2:12 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 12, 2010 2:56 pm
Posty: 3821
Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Medyczna marihuana
merss
merss napisał(a):
Rozumiesz o co chodzi? Za mało wiemy o skutkach ubocznych. W stanach, gdzie inne leki nie pomagają (wyraźnie wskazuje się na lekooporność chorób) wprowadza się bardziej drastyczne metody, by ulżyć ludziom w cierpieniach. Każdy lek, który jest rejestrowany wymaga badań klinicznych, również na ludziach. To trwa. Wiemy, ze marihuana lecznicza przyspiesza zrastanie się kości u szczurów. To za mało, by to samo powiedzieć o ludziach.

Masz rację. Badanie są potrzebne, ale wiele z nich jest torpedowanych tylko dlatego, że dana substancja jest źle kojarzona, a to według mnie niedopuszczalna sytuacja. Często nawet pomimo pomyślnych badań klinicznych na ludziach środek nie jest wycofywany. To nie jest już nauka.
Bynajmniej nie chcę wprowadzać żadnych terapii pochopnie lub bez dostatecznych badań. Chcę tylko żeby takie badania były podejmowane z intensywnością adekwatną do potencjału danej substancji a nie do tego jak i z czym się ona ludziom kojarzy.

Piszesz o efektach ubocznych. Te związane z marihuaną są znane doskonale. Ma ona na tyle wielu przeciwników, że została przebadana pod każdym kątem i każdy nawet najdrobniejszy negatywny aspekt jej działania został nagłośniony. Uważasz, że skutki jej stosowania mogą być na tyle duże, że nie warto jej zalecać osobie żyjącej z wyrokiem śmierci z powodu glejaka? Uważasz, że są one większe, od skutków powszechnie stosowanych w tym przypadku terapii? Przyznaj uczciwie.
Jakie Twoim zdaniem są przeciwwskazanie w podawaniu niskich dawek LSD osobom cierpiącym na klastrowe bóle głowy w każdym przypadku? Efektów ubocznych nie ma żadnych. Jaka inna terapia jest równie bezpieczna?

Derayes
Derayes napisał(a):
Nie uzależnia używka tylko człowiek się od niej uzależnia, fakt.
Ale musi miec się od czego uzależnic.

Zawsze coś znajdzie. Ograniczenie dostępu do używek osobie uzależnionej powoduje jedynie to, że zaczyna ona szukać substytutu. Jeśli nie znajduje nic w miarę bezpiecznego to posuwa się do skrajności, jak picie denaturatu, rozpuszczalników, samookaleczenia...
Derayes napisał(a):
Kultura przyzwalająca na używki jest z gruntu szkodliwa społecznie.

Najbardziej nieszkodliwa społecznie byłaby kultura w której człowiek nie posiada żadnej wolności osobistej. Żyje, pracuje i odpoczywa w ściśle i odgórnie kontrolowanych warunkach. Czy o to jednak chodzi? :roll:
Derayes napisał(a):
Którędy zatem droga?

Przede wszystkim w edukacji. Po drugie we wprowadzeniu dawno zapomnianej w zachodnioeuropejskim świecie a bardzo podstawowej zasady odpowiedzialności za własne czyny. Jak stoi nade mną mama to próbuję wszystkiego co mi strzeli do głowy bo wiem, że w razie czego ona mnie powstrzyma. Jak przesadzę, to najwyżej dostanę klapsa. Ja mogę być kompletnie nieodpowiedzialny, bo ona jest za mnie. Jeśli jednak mówimy o dorosłym człowieku, to nikt nie dał nikomu prawa aby kontrolować to co on robi (o ile konsekwencje dotyczą tylko jego). Może wsadzać palec do kontaktu, może jeść brudnymi rękami, może robić wszystko co chce. Musi się jednak liczyć z konsekwencjami. Jeśli chcemy żeby ludzie myśleli poważnie, to zacznijmy ich tak traktować.
Derayes napisał(a):
Narkofobia nie wzięła się znikąd, hipisi się nimi faszerowali bo im to 'otwierało drzwi percepcji' czy 'czyniło wolnymi' a skutki znasz.

Pojawiły się wtedy nowe narkotyki i niektórzy się nimi zachłysnęli. Inni widzieli tragiczne skutki uzależnienia przez co zaczęli przesadzać w drugą stronę. To jak osoba, która była świadkiem drastycznego wypadku, potem boi się jeździć samochodem.
Derayes napisał(a):
Brzmi to dla mnie trochę jak homofobia na określenie przeciwników zrównywania praw do adopcji dzieci przez pary homo.

Nie zgodzę się, ponieważ w przypadku par homo nie mamy do czynienia z realnym strachem lecz z uprzedzeniami. Poza tym wiele z nich jest uzasadnione (przynajmniej w pewnym stopniu).
W przypadku narkofobii mamy do czynienia z prawdziwym strachem i w dodatku irracjonalnym. Czyli fobią. Może nie z medycznego punktu widzenia, ale wiadomo o co chodzi.

_________________
"Biada ludziom religijnym, którzy nie znają innego świata niż ten, w którym żyją..."


Śr maja 11, 2016 3:34 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 171 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 12  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL