Leszcz - można zmieniać, można rekultywować, można degradować, można utrzymywać produktywność gleby na niezmienionym poziomie. Sprawa wiedzy i doświadczenia.
sapperCytuj:
Glownie to chodzi o poprawe struktury gruzelkowej gleby i z tym zwiazanej chlonnosci tak skladnikow jak i wody.
Zajrzałam do podręcznika, ze mnie jednak - teoretyk. Coś mnie jednak zdziwiło. Mam świadomość, że analogia jest właściwa: każdy lekarz chciałby, by pacjent chorował książkowo. Tymczasem on choruje też po swojemu. Podobnie z glebą, która jest żywym organizmem.
Podano tam informację, że w piątej klasie bonitacyjnej (gleby orne słabe) znajdują się również gleby zbyt mokre, nie zmeliorowane lub nie nadające się do melioracji. Określa się je jako mało żyzne. Jeśli chcesz poprawiać strukturę gleby, należałoby zacząć od uregulowania stosunków wodno - powietrznych. Cechą charakterystyczną gleb najwyższych klas jest to, że nie potrzebują melioracji lub są zmeliorowane. Czasem po melioracji skaczą o klasę do przodu. I zakładamy, że dbano o żyzność gleby.
Cytuj:
Ja np. makac kiedys dzierzawe kilku ha 5 klasy ciezkiej gliniastej zieni w ciagu 3 lat zrobilem z niej 2 klase systematycznie nawozac tzw. pospolke czyli gruby piach i wapno defekacyjne z cukrowni. Ziemia oczywiscie byla zasobna ale z uwagi na praktyczny brak struktury gruzelkowej i zakwaszenie skladniki byly niedostepne dla roslin dajac efekt ugoru.
Klasa druga obejmuje gleby głębokie, mają inny rodzaj próchnicy niż gleby klasy piątej. Jeśli wspomniałeś, że w ciągu trzech lat zmieniłeś glebę klasy piątej w drugą, widzę problemy.
W zasadzie gleby orne bardzo dobre nie ustępują klasie pierwszej, ale znajdują się w gorszych warunkach fizjograficznych. Czasem są mniej przepuszczalne i przewiewne. Mają jednak próchnicę słodką. Ty dostałeś zakwaszoną glebę piątej klasy. Domniemywam więc, że próchnica pokarmowa słodka uległa degradacji i przekształciła się w kwaśną. Wysokie stężenie jonów wodorowych, kationów glinu (ilość i wysoka energia wejścia do kompleksu sorpcyjnego) wyparła kationy wapnia i magnezu. Próchnica więc przekształciła się w kwaśną i utraciła właściwości sklejanie cząstek glebowych w gruzełki. Gleba traci więc swe zdolności wodno - powietrzne, bo powietrze krąży między gruzełkami przestworami niekapilarnymi. Odzyskanie pierwotnego stanu nie jest proste. Nie można bowiem gleby 'zalać' wapnem defekacyjnym. To byłaby dla gleby terapia szokowa i stare powiedzenie rolników mówiło, że wapnowanie wprawdzie bogaci ojca, ale uboży syna. Wapń szybko wysyca kompleks sorpcyjny, ale wypycha z niego mikroelementy i magnez. Przechodzą one do roztworu glebowego i są dostępne dla roślin, reszta ulega wypłukaniu w głąb profilu. KS ubożeje.
Kolejna sprawa. Nie tak szybko zostaje odbudowana próchnica trwała. Ona wymaga zmian życia biologicznego. W glebach kwaśnych procesy tworzenia próchnicy zawdzięcza się grzybom, one właśnie tworzą próchnicę kwaśną, która nie tworzy struktury gruzełkowatej, nie ma też właściwości leczniczych próchnicy słodkiej Próchnicę słodką (pokarmową i trwałą) budują bakterie. A bakterie nie znoszą szoków w postaci nagłej zmiany odczynu. W glebach kwaśnych jest ich bardzo mało, więc potrzeba czasu na zmianę mikroflory glebowej.
Żeby rozluźnić 5ha to chyba opróżniłeś pustynię Błędowską.
Gleby gliniaste, jak wynika z ich składu mechanicznego mają strukturę różnoziarnistą. Nie wiem zresztą jakie to gliny, bo są różne i zawierają różną ilość części spławialnych. A części spławialne są odpowiedzialne za sorpcję wymienną z uwagi na ich ujemny ładunek i zatrzymywanie wody oraz możliwość jej krążenia we wszystkich kierunkach.
Cytuj:
Z kazda gleba trzeba innaczej i nie na kazdej da sie uzyskac takie efekty.
Wiedza i doświadczenie.
Cytuj:
Merss, czy wiesz moze od jakiego arealu dzialki gruntow ornych klasyfikuje sie jako gospodarstwo rolne?
Znalazłam coś w necie, ale z 2007r, wiec nie wiem czy aktualne. Jestem mieszczuchem.
Cytuj:
Do wczesniejszego postu dodam ze warto podszkolic sie w chemii gleby i procesach wietrzenia i erozji skal podloza na ktorym jest dana ziemia orna bo od tych procesow i ich szybkosci zalezy tez zasobnosc gleby w skladniki oraz utrzymywanie wody.
Wietrzenie jest procesem trwającym pernamentnie, proces glebotwórczy trwa i chodzi, by nie dopuścicć do degradacji gleb a erozja powietrzna dotyczy u nas jedynie lessów (może jeszcze gleb murszowatych), wodna terenów urzeźbionych.
Cytuj:
Czesto zdarzalo mi sie wyorywanie martwicy z ktora radzilem sobie z uzyciem glebogryzarki lub dzis chyba nie uzywanej plugofrezarki. Oczywiscie bylo to podyktowane takze dobrym wymieszaniem nawozonego piasku i wapna, wiec pozwalalem sobie na glebsze orki i poglebiacz
Jeśli wyorywałeś martwicę, gleby były płytkie. Gleby klas najwyższych są głębokie. U nas poziom próchniczny wynosi w niektórych miejscach 90 cm.a gleby zawierają najcenniejszą próchnicę czarnoziemną.
Jeśli gleba jest płytka, trudno zapewnić wierność plonowania i wysokie plony, bo korzenie wrastają w niższe poziomy, gdzie nie ma już próchnicy i może być problem z dostępnością składników pokarmowych. Gorsza jest też wówczas przewiewność gleb zwięzłych.
Może plony znacząco wzrosły, zapewne dzięki wapnu. To jednak nie umożliwiło przeklasyfikowania gleb z piątej do drugiej klasy. Z teorii tak mi to wynika i to co na chybcika zauważyłam, napisałam.
Ja jestem prawdziwy teoretyk. Nawet nawóz do kwiatków kupię, ziemię do nich i ładne osłonki, ale stężenie liczy sobie mąż i on je zasila. Śmieje się, że jest 'fizyczny'.
Mam przykre doświadczenia z dzieciństwa z roślinkami. Żeby się im ślicznie błyszczały liście przetarłam je olejem. Potem dochodziłam dlaczego padły. Nauczyłam się jednak praktycznie o działaniu aparatów szparkowych. Mama zobaczyła białe robaki w ziemi, więc pomyślała, że to ich robota. Pozbierałam szybko te robaki, by się mama nie domyśliła, że to makaron, bo zmuszając mnie do zjedzenia zdrowego rosołu z kury - podlałam nim palmę.
Temat dotyczy wpływu gleby na zdrowotność roślin - no cóż, tym jesteś czym się żywisz. Dotyczy to wszystkich organizmów żywych. To jednak temat rzeka...Mamy niewielki wpływ na to, by znać skład chemiczny roślin, produków pochodzenia zwierzęcego, wody, którą pijemy. Tam jednak, gdzie taki wpływ możemy mieć, warto wiedzieć.