Pochwalcie się na jakie ciekawe/interesujące rzeczy natrafiliście w internecie.


Relacja na żywo prosto z Rowu Mariańskiego - Link (Polecam włączyć kamerkę 3)

Kuchenka solarna wykorzystująca jedynie światło słoneczne(bez prądu, gazu, ognia...) - Link

Biała krwinka goniąca bakterię - Link

Chcą ożywić ludzki mózg - Link

Mało praktyczna ta kuchenka.
Polecam panele fotowoltaiczne plus zwykła kuchenka spiralna.
Łącząc je w szereg mamy możliwość wysterować grzałkę kuchenki, w dowolnym miejscu ustawioną łącząc dwużyłowym przewodem.
Tak samo zasilić grzałkę posiadanego bojlera elektrycznego.
Tu jednak polecam odłączenie termostatu, bądź przeróbkę by włączał grzałkę stycznik wysoko prądowy.
W zależności wielkości mocy paneli, do używanej grzałki oraz nasłonecznienia, tak szybko następuje grzanie.
Tu już połowa mocy z paneli, w stosunku do mocy grzałki daje zadowalające efekty grzewcze, choć wolniej nagrzewa.

Zarejestrowanie fal grawitacyjnych.
Byłem na prezentacji - wyniki opublikowano po kilku miesiącach weryfikacji.
I nikt nikomu nie nakazywał w to wierzyć.

http://richardsreactor.blogspot.co.uk/?m=1

A troche powazniej. Niedawno wykryto kolejna fale grawitacyjna. Ludzie zaczynaja spekulowac, pojawila sie hipoteza zakladajaca, ze te fale powstajace na skutek laczenia sie czarnych dziur to pospolity fenomen i jest kwestia czasu zbudowanie odpowiednio czulej aparatury pomiarowej by to sprawdzic. Te czarne dziury sa dosc specyficzne i przypuszcza sie, ze to pierwotne czarne dziury. Kosmos moze byc nimi obficie obsiany, moze sie okazac, ze jestesmy niedaleko odkrycia co to jest ciemna materia. Kto wie, moze za dziesiec lat katolicy na forum beda mowic 'Ci wasi naukowcy nie maja nawet pojecia czym jest 35‰ kosmosu a tam wlasnie bozia moze sie chowac.'...

Dla mnie ciekawostką jest, że tacy niby ateiści jak Irbisol czy dienicy nawiązują do Boga przy każdej okazji.

To rzeczywiscie ciekawostka skoro nawiazalem do katolikow.
Ciekawi sa tez ci niby ateisci. Taki lekarstwo takiego Zeusa czy innego Wisznu calkiem ateistycznie. Zdawac by sie moglo a jednak niby ateista.

Zdrowszy człowiek.
Do tej pory diagnozy o stanie zdrowia były spóźniające się.
Ktoś zachorował trzeba zdiagnozować na co.
Jednak organizm człowieka daje najpierw sygnały, które powinny nas zaniepokoić, zanim dojdzie do stanu chorobowego.

Potrzeba jednak szerszej systematycznej kontroli i rejestracji, swych poziomów, stężeń płynów ustrojowych, szeroko pojętych.
Także aktywności poszczególnych narządów.

Na podstawie porównań-wykresów naszego organizmu, wiemy kiedy czując się dobrze były te wyniki na takim a nie innym poziomie.
Mamy też wgląd jak zmieniały się wyniki poszczególne, gdy było z nami gorzej w jakimś kierunku.

Na podstawie tych wyników wiemy jak wygląda nasze pełne zdrowie, oraz gdy coś szwankuje.

Wtedy już łatwo wychwycić że jest coś nie tak, oraz co.

Podobno nasz organizm już dużo wcześniej nas poprzez takie zmiany wyników informuje, o pojawieniu się chorób z wyprzedzeniem średnio nawet jednej doby.

Jest to czas zwykle wystarczający nie tylko na diagnozę, lecz na podanie leku neutralizującego chorobę, jeśli taki lek istnieje.

Bo procesy chorobowe mają charakter rozwojowy, zaczyna się niewinnie, bo bez objawów na zewnątrz, czy dla naszej zmysłowej kontroli.

To bardzo obiecujący sposób diagnostyki i naszej walki z chorobami.
Bo nawet jest możliwe że dana choroba się nie rozwinie, do poziomu już objawów, nie mówiąc już o zagrożeniu dla organizmu czy życia.

Ot takie życie bez chorób, w jakimś większym jak dotychczas zakresie.

Warunek tu jest jeden i ten sam cały czas dla nas, praca ciągła i mozolna lecz wytrwała bez końca, tu nad zbieraniem danych i ich weryfikacją.

Jak znam życie to ktoś już zaczyna pracować, nad urządzeniem pomagającym takiej samokontroli.
By każdy jak zechce mógł siebie na bieżąco monitorować.

Dobra to nowina.

Tzn. tłumaczą istnieniem Boga różne fenomeny?

Odkryto nową planetę karłowatą za orbitą Plutona. 2015 RR245, bo tak ją nazwano, ma około 700 km średnicy i jedną z największych orbit dla tego typu obiektów.

Kosmos moze byc nimi obficie obsiany, moze sie okazac, ze jestesmy niedaleko odkrycia co to jest ciemna materia. Kto wie, moze za dziesiec lat katolicy na forum beda mowic 'Ci wasi naukowcy nie maja nawet pojecia czym jest 35‰ kosmosu a tam wlasnie bozia moze sie chowac.'... (Dienicy)

Kuriozalna jakaś teza. świadcząca o tym, ze zarówno część katolików jak i część ateistów (?) nie ma pojęcia o wzajemnym stosunku nauki i religii.

tezę postawił nie-katolik więc nie podciągaj jej pod wszystkich. To że Diency tak rozumuje (lub ironizuje) nie oznacza, że więcej osób tak myśli

tezę postawił nie-katolik więc nie podciągaj jej pod wszystkich. To że Diency tak rozumuje (lub ironizuje) nie oznacza, że więcej osób tak myśli (Tek de Cart)

Moje osobiste wieloletnie doświadczenie jest następujące: jakaś część katolików (czy szerzej - chrześcijan) jest przekonana, że nauka ruguje Boga ze świata i rozpaczliwie poszukuje naukowo niewyjaśnionych jeszcze zakamarków, za każdym razem obwieszczając triumfalnie "tu jest Bóg!" Jednocześnie zaś jakaś część ateistów (być może szerzej - także nie-katolików) jest przekonana, że nauka ruguje Boga ze świata i uporczywie śledzi doniesienia naukowe, by przy każdym już naukowo wyjaśnionym zakamarku wieszać wielki transparent "a jednak nie ma Boga!"
Tak więc uważam, że na podstawie mego doświadczenia mam prawo do pewnych uogólnień. Zresztą niezbyt dużych, bo od początku piszę wszak "jakaś część". Nie kusząc się nawet o to, by określić, jak duże to części.

Mam podobne wrazenie, tymczasem skad wiadomo ze ( podchodzac do sprawy czysto rozumowo ) Bog rezyduje w zakresie poznania opartego na naszych zmyslach ?
Lub naszych 4 wymiarach ?

zasadniczo wierzymy że Bóg istnieje POZA / PONAD wymiarami, bo jest Stworzycielem wszystkiego. Możemy Go poznawać przez Jego dzieła, czasem On sam interweniuje wchodząc w naszą stworzoną rzeczywistość - czego najwspanialszym przykładem jest Jezus

zasadniczo wierzymy że Bóg istnieje POZA / PONAD wymiarami, bo jest Stworzycielem wszystkiego. (Tek de Cart)

I to jest sedno sprawy. Nauka nijak nie ruguje Boga, bo nauka nie zajmuje się tym, co jest poza światem.

Ja kiedyś na potrzeby jakieś tego typu dyskusji ukułem powiedzonko "Bóg nie zostawił odcisków palców". Stworzył świat w taki sposób, że nie da się nigdy rozstrzygnąć, czy jest Bóg który stworzył świat, czy też żadnego Boga nie ma a świat powstał jakoś "sam z siebie" (fluktuacje kwantowe? czas urojony Hawkinga?). Dzięki temu człowiek nie jest ograniczony w swoim wyborze: wierzyć, zali nie. Sam kształt świata niczego w tej kwestii nie narzuca.