Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 12, 2024 11:55 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17  Następna strona
 Śmierć w aspekcie transplantologii 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Dlaczego katolicy kwestionują osiągnięcia nauki?
Dodam do wypowiedzi JPII przytoczonej przez Solano -
Cytuj:
przyjęte w ostatnim okresie kryterium, na podstawie którego stwierdza się śmierć, a mianowicie całkowite i nieodwracalne ustanie wszelkiej aktywności mózgowej, jeśli jest rygorystycznie stosowane, nie wydaje się pozostawać w sprzeczności z istotnymi założeniami rzetelnej antropologii
podkreślając zwrot "rygorystycznie stosowane".

Myślę że mało kto tu jest przeciw przeszczepom w ogóle. W przypadku pewnej śmierci mózgu (nawet przy działającym ciele) jestem oczywiście "za" także ja. Natomiast wydaje mi się że - w słusznej- sprawie obrony idei przeszczepów nie powinniśmy lekceważyć niepokojących głosów niektórych lekarzy i niektórych etyków i przyjrzeć się bliżej (nie jako my forumowcy, ale my jako społeczeństwo) zarówno kryteriom, jak i rygorystyczności ich stosowania.
Zapewnienia większości (to prawda) osób zajmujących się transplantacjami to trochę mało. Zwykle przy aferach medycznych ich ujawniający są w znakomitej mniejszości.
Nie twierdzę że afera na pewno jest. Ale głosy są na tyle niepokojące, by się przyjrzeć.

Przyznam że wcale nie najbardziej boję się wizji cynicznej osoby, dla zysku świadomie mordującej osoby nieprzytomne dla zysku. Nie.
Ale jestem sobie znakomicie w stanie wyobrazić kogoś (a nawet całe środowisko) myślące mniej-więcej tak: "Śmierć nieprzytomnego nie jest na 100% pewna - ale na co najmniej 99%. A przecież może on - gdyby pobrać od niego narządy - polepszyć funkcjonowanie a nawet uratować kilka osób - więc to się "opłaca".
Ale przecież gdy się to wprost tak powie, to zaprotestuje Kościół i w ogóle ludzie - nie mówiąc już że słysząc taką argumentację nikt nie wyrazi zgody na pobranie narządów od swojego nieprzytomnego ojca czy męża."

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


So sie 02, 2014 11:37 am
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Dlaczego katolicy kwestionują osiągnięcia nauki?
W przypadku pewnej śmierci mózgu (nawet przy działającym ciele) jestem oczywiście "za" także ja.

A ja jestem przeciw, zważywszy na fakt działającego ciała.
Ponadto JPII wyraził się w słowach: nie wydaje się, więc nie jest to stwierdzenie wyrażające pewność. W jakich latach Papież to stwierdził i jaki był dostęp do rzetelnej informacji w tamtym czasie?

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


So sie 02, 2014 1:00 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): N wrz 08, 2013 6:41 pm
Posty: 751
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Dlaczego katolicy kwestionują osiągnięcia nauki?
JPII powiedział to w 2000 roku. Co rozumiesz przez dostęp do rzetelnej informacji?


So sie 02, 2014 1:07 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Dlaczego katolicy kwestionują osiągnięcia nauki?
JPII powiedział też:
"Człowiek, nawet ciężko chory lub niezdolny do wykonywania bardziej złożonych czynności, jest i zawsze pozostanie człowiekiem, nigdy zaś nie stanie się »rośliną« czy »zwierzęciem«. Także i nasi bracia, którzy znajdują się w klinicznym stanie »wegetatywnym«, w pełni zachowują ludzką godność".

Dla wszystkich, którzy twierdzą że orzeczenia śmierci mózgowej są pewne:
http://tygodnik.onet.pl/kraj/zwloki-z-b ... rcem/mpbn0

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


So sie 02, 2014 4:19 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm
Posty: 20596
Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Dlaczego katolicy kwestionują osiągnięcia nauki?
Barney napisał(a):
JPII powiedział też:
"Człowiek, nawet ciężko chory lub niezdolny do wykonywania bardziej złożonych czynności, jest i zawsze pozostanie człowiekiem, nigdy zaś nie stanie się »rośliną« czy »zwierzęciem«. Także i nasi bracia, którzy znajdują się w klinicznym stanie »wegetatywnym«, w pełni zachowują ludzką godność".

Dla wszystkich, którzy twierdzą że orzeczenia śmierci mózgowej są pewne:
http://tygodnik.onet.pl/kraj/zwloki-z-b ... rcem/mpbn0

Wybacz, ale ja wolę jednak wywiad z doktorem, który tym się zajmuje na poważnie, a nie goni za sensacjami. I racz zwrócić uwagę, że w Polsce nie może stwierdzić śmierci pnia mózgu jeden lekarz, ale wymagana jest jednomyślna decyzja komisji złożonej minimum z trzech specjalistów.


So sie 02, 2014 4:33 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18256
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Dlaczego katolicy kwestionują osiągnięcia nauki?
Jak widać z przytoczonych w artykule casusów, 3 niekiedy też nie wystarcza.
Co gorsze, być może samo kryterium jest błędne...
Nie zamykajmy się w dogmatyzmie w momencie, kiedy stawka jest aż tak wysoka.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


So sie 02, 2014 5:15 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Dlaczego katolicy kwestionują osiągnięcia nauki?
Solano

Co rozumiesz przez dostęp do rzetelnej informacji?

Serio pytasz?

A tutaj nieco w temacie:

Fragmenty: http://opatowko.pl/view-content/65/Kied ... ek-cd.html

Kilka lat temu 120 naukowców, profesorów i filozofów z 19 krajów zakwestiono-wało definicję śmierci mózgowej. Sygnatariusze listu określili ją mianem „nieprzyjaciela życia i prawdy”. Był wśród nich dr Paul Byrne, b. przewodniczący amerykańskiego Sto-warzyszenia Katolickich Medyków, lekarz od lat badający śmierć mózgową i jeden z naj-większych krytyków przyjętej definicji. Paradoks polega na tym, że do transplantacji nadają się tylko organy z ciała dawcy, które jest martwe według kryteriów harwardzkich, ale wciąż jeszcze funkcjonuje. – Serce dawcy jeszcze bije, ciało jest ciepłe, inne kluczowe organy jeszcze działają, nawet jeśli nie są podłączone do aparatury wspierającej życie – tłumaczy w CWNews.com Byrne. Jego zdaniem śmierć następuje dopiero po usunięciu organów z ciała dawcy. W publikacji sprzed kilku lat napisanej wspólnie z grupą amerykańskich biskupów katolickich Byrne twierdzi, że jedyną moralnie dopuszczalną formą transplantacji jest przeszczep nerki (nie powoduje śmierci dawcy). W przypadkach innych przeszczepów dochodzi do nadużyć. Byrne przytacza opisy operacji usuwania organów do przeszczepów, w czasie których nacinane ciało „martwego” dawcy jeszcze się rusza, wpada w drgawki, na twarzy pojawia się grymas. Dlatego – jak pisze Byrne – leka-rze przed takimi operacjami stosują środki paraliżujące.

Oprócz argumentów filozoficznych przeciwnicy uznania śmierci mózgu za wystarczające kryterium śmierci człowieka, wysuwają również argumenty natury medycznej. Przytaczają przypadki nawiązania kontaktu z otoczeniem pacjentów, którzy przez wiele lat byli w stanie śmierci mózgowej. Literatura medyczna opi-suje pacjentów, zdiagnozowanych jako mózgowo martwych, którzy po odłączeniu od aparatów podtrzymujących życie, podjęli spontaniczne czynności życiowe. Np. młody Włoch Massimiliano Tresoldi odzyskał kontakt z otoczeniem po je-denastu latach. Jak się okazało przez cały czas miał świadomość, że opiekuje się nim cała grupa osób, i pragnął nawiązać z nimi kontakt, lecz w żaden sposób nie mógł tego dokonać.

Człowiek w stanie śmierci mózgowej jest ciepły, jego krew krąży, płuca pobierają tlen, zachodzi przemiana materii i działa układ immunologiczny[2]. Wszystkie narządy ciała funkcjonują i są w dobrym stanie, za wyjątkiem uszko-dzonego mózgu, co uniemożliwia choremu odzyskanie świadomości i samo-dzielne oddychanie.

Zadziwia mnie, że taki skrupulatny oczytany Barney jest za , a nawet przeciw w związku z powyższymi informacjami.

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


So sie 02, 2014 7:42 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn kwi 07, 2003 6:53 pm
Posty: 2637
Lokalizacja: USA
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Dlaczego katolicy kwestionują osiągnięcia nauki?
MAGK napisał(a):
@MJ
Czy w takim wypadku, gdyby nie działały w tej sferze (biologicznej, odpowiedzialnej za poruszanie się przeszczepionego serca) złe duchy (a jedynie dobre) - serce to nie poruszałoby się?


Nie potrafie odpowiedziec.

Sa jednak rzeczy, ktorych jestem pewien.
To jest pewne:
Trzecia czesc aniolow zbuntowala sie.
Jednak rowniez one stworzone zostaly przez Boga jako Dobre Anioly.
I rowniez one mialy zadania zlecone przez Boga.
A po buncie Pan Bog zezwala im (wciaz, az do Konca) dzialac w naturze.
Ponadto diably nie moga czynic jedynie tego co chca, lecz tylko to na co Bog im pozwoli (dopust Bozy).
Szatan nie moze uwodzic samym tylko falszem i zepsuciem (juz wiele razy tlumaczylem).
Lecz do swoich dziel musi dodawac takze i Prawde.
Z Objawien Swietych wiemy (lecz takze z Wiary i z rozumu), ze gdyby Bog pozwolil szatanowi czynic wszystko to, co on chce czynic (a on chce tylko sie Jemu sprzeciwiac, tylko niszczyc Jego Dzielo), to swiat bylby zniszczony przez Niszczyciela w jednej niemal chwili.
Z tego wiec jasno wynika, ze rowniez i diably dzialaja czesciowo zgodnie z Wola Boza.
Takze w naturze.
Dobry Duch dziala TYLKO w zgodzie z Wola Boza.
Zly duch dziala zas "podwojnie": w niektorych rzeczach, dziedzinach w niezgodzie z Bogiem (bo tak chce, a Bog dopuszcza) , ale w innych w zgodzie z Jego Wola ( bo tak musi, bo jest zmuszony przez Prawde).

Byc moze byloby wiec tak, jak pytasz?
Ale tego nie dano mi poznac.

Cytuj:
Chodziło mi o wybór czy umrzeć, czy zgodzić się na otrzymanie przeszczepu, tzn. czy uważasz, że takie przedłużanie sobie życia jest czymś złym?


Sa rozne rodzaje "przeszczepow".
Czyms innym jest gdy ktos oddaje swoja nerke, czy kawalek watroby- dobrowolnie i swiadomie.
A czyms innym, gdy komus wyrywaja jego bijace serce, by potem dac je komus innemu.

Kazde ratowanie zycia kosztem zycia innego czlowieka (za wyjatkiem gdy ten inny ofiaruje swoje dobrowolnie i swiadomie lub za wyjatkiem jak nizej) jest zlem.

Nie mozna zabijac jednego niewinnego*, by uratowac drugiego czlowieka.
To niemoralna niedorzecznosc.

[*- bo nie dotyczy to na przyklad takich sytuacji, gdy zabijamy agresora, zbrodniarza, broniac zycia czlowieka niewinnego.]


So sie 02, 2014 8:23 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16897
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Śmierć w aspekcie transplantologii
Rozpoznanie śmierci pnia mózgowego opiera się na stwierdzeniu nieodwracalnej utraty jego funkcji, której wykładnikami są:
-brak odruchów pniowych, tj brak reakcji źrenic na światło, brak odruchu rogówkowego, brak ruchu gałek ocznych spontanicznych
- brak jakichkolwiek reakcji odruchowych na bodziec bólowy
-brak odruchów wymiotnych i kaszlowych
-brak odruchu oczno-mózgowego
Wykazanie braku odruchów pniowych uzupełnione musi być badaniem bezdechu wykazującym u badanego na utratę reaktywności ośrodka oddechowego.

Stwierdzenie śmierci pnia mózgu odbywa się dwukrotnie w odstępach 3h w serii badań. W komisji uczestniczą:anestezjolog, neurolog lub neurochirurg l medyk sądowy, nie mogą być osoby zainteresowane pobraniem narządów.
Z chwilą uznania chorego za zmarłego kończy się obowiązek leczenia, bowiem uznanie badanego za zmarłego jest równoznaczne ze stwierdzeniem zgonu.
Dopuszcza się podtrzymywanie perfuzji w obrębie jego tkanek i narządów, w celu stworzenia optymalnych warunków ich funkcjonowania w organizmie biorcy. Nie jest to intensywna terapia, ale wykorzystanie jej technik; pisałam o tym szerzej tu i możliwości w interesie biorcy.
Tyle strona medyczna.


So sie 02, 2014 9:45 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 31, 2014 8:34 pm
Posty: 1671
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Śmierć w aspekcie transplantologii
ciach- offtop (merss)

_________________
"To forum dla myślących, nie niepełnosprawnych umysłowo." - [Z myśli chrześcijańskich moderatorki merss]


So sie 02, 2014 9:59 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Śmierć w aspekcie transplantologii
ciach- odp. na offtop (merss)

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


So sie 02, 2014 10:25 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn kwi 07, 2003 6:53 pm
Posty: 2637
Lokalizacja: USA
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Śmierć w aspekcie transplantologii
merss napisał(a):
Rozpoznanie śmierci pnia mózgowego opiera się na stwierdzeniu nieodwracalnej utraty jego funkcji, której wykładnikami są:
-brak odruchów pniowych, tj brak reakcji źrenic na światło, brak odruchu rogówkowego, brak ruchu gałek ocznych spontanicznych
- brak jakichkolwiek reakcji odruchowych na bodziec bólowy
-brak odruchów wymiotnych i kaszlowych
-brak odruchu oczno-mózgowego
Wykazanie braku odruchów pniowych uzupełnione musi być badaniem bezdechu wykazującym u badanego na utratę reaktywności ośrodka oddechowego.



Lecz inne kryterium stosuje tzw. "medycyna", podczas reanimacji.
W czasie reanimacji nie wolno zostawic czlowieka, ktoremu bije serce i ktoremu krazy krew.

Nawet jezeli nie oddycha.
Nie wolno wowczas powiedziec "nic juz nie robimy, bo on nie oddycha samodzielnie".

Lecz medyk ma obowiazek ratowac takiego czlowieka.

W czasie reanimacji uznaja wiec krazenie krwi (zatem i bicie serca) za objaw tlacego sie zycia.
Lecz gdy chca wyrwac serce do przeszczepu, to juz uznaja inaczej.
W ten sposob sami sobie zaprzeczaja.
Tak sobie uznaja jak im wygodnie.

Lecz bicie serca i krazenie krwi jest Znakiem zycia czlowieka.

Kto z was postawi swoja dusze na to, ze w ciele czlowieczym, ktoremu samodzielnie bije serce i samodzielnie krazy krew juz na pewno nie ma duszy ludzkiej ?!


Cytuj:
Dopuszcza się podtrzymywanie perfuzji w obrębie jego tkanek i narządów, w celu stworzenia optymalnych warunków ich funkcjonowania w organizmie biorcy. Nie jest to intensywna terapia, ale wykorzystanie jej technik; pisałam o tym szerzej


Powyzsze jest na pewno sprzeczne z tym, co powiedzial Papiez.

"Człowiek, nawet ciężko chory lub niezdolny do wykonywania bardziej złożonych czynności, jest i zawsze pozostanie człowiekiem, nigdy zaś nie stanie się »rośliną« czy »zwierzęciem«. Także i nasi bracia, którzy znajdują się w klinicznym stanie »wegetatywnym«, w pełni zachowują ludzką godność".

Tak powiedzial Papiez Kosciola.

Ale "medycyna" mowi, ze tacy ludzie (w stanie wegetatywnym) moga byc traktowani, jak "magazyn tkanek zastepczych".

Za wyrywaniem bijacego serca z ciala czlowieka z cala pewnoscia stoi ten sam duch, ktorego pokonala Matka Boza w Guadelupe.
Pierzasty waz.
On to bowiem nakazywal Aztekom wyrywac serca ludzkie i jeszcze bijace skladac mu w ofierze.
A wszystko to czynili "dla dobrych celow".
Bo tak zacmil im rozumy, iz wierzyli, ze "dzieki tej ofierze ocalony jest lud, ziemia moze rodzic plony".
Wierzyli wiec, ze tak czyniac ratuja zycie innym ludziom.
Niektorych skladaja w ofierze, by "dzieki temu mogl przezyc narod, inni ludzie."
I wierzyli w to !
(przynajmniej czesc z nich)

Przebiegly jest diabel i zawsze dziala pod pretekstem dobra.

Nie inaczej zwodzi i to pokolenie.
Rowniez pod pretekstem "dobrych rzeczy, ratowania zycia ludzkiego".
Jakze by inaczej ?
Wyrywaja wiec bijace serca pod pretekstem ratowania zycia innym ludziom.

Raz twierdza, ze bijace serce i krazaca krew jest Znakiem zycia czlowieka (reanimacja). I zawziecie walcza by podtrzymac to tlace sie Zycie.
Lecz innym razem , ze "wcale nie", ze "to juz martwy czlowiek wiec mozna pozabierac mu narzady", aby "uratowac innych".
A to, ze krazy mu krew i bije jego serce "nic nie znaczy", bo "jest martwy".

Raz wiec "znaczy" (ze zyje).
Innym razem "nie znaczy".

Przeszczepianie narzadow jest takze gorliwie popierane przez Lucyferian.
Wielu z nich wierzy bowiem, ze dzieki "postepowi wiedzy" uda sie im wydluzac sobie zycie w nieskonczonosc, traktujac innych ludzi, jak "banki zamiennych narzadow".

To jest Babilon Wielki i Nowy Egipt.
I druga magia, zwana "nauka wiedza i postepem technologicznym"

Lecz jesliby kto zrozumial to, co napisalem, ze ja "potepiam wszystkie przeszczepy" to niczego nie zrozumial.
Bo "przeszczep przeszczepowi jest nierowny".
Nie wszystkie z nich opieraja sie na wyrywaniu bijacego serca z ciala ludzkiego.

Lecz za wyrywaniem bijacych serc z cala pewnoscia stoi ten sam duch, ktorego nasza ukochana Matka pokonala w Guadelupe.

Analizujcie zyciorysy tych "postepowych", ktorzy zajmowali sie "przeszczepem serca".
Badajcie ich wiare.
A poznacie ducha!

Nie ma bowiem przypadkow, lecz sa tylko Znaki.


N sie 03, 2014 1:13 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm
Posty: 20596
Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Śmierć w aspekcie transplantologii
MJ napisał(a):
Cytuj:
Dopuszcza się podtrzymywanie perfuzji w obrębie jego tkanek i narządów, w celu stworzenia optymalnych warunków ich funkcjonowania w organizmie biorcy. Nie jest to intensywna terapia, ale wykorzystanie jej technik; pisałam o tym szerzej


Powyzsze jest na pewno sprzeczne z tym, co powiedzial Papiez.

"Człowiek, nawet ciężko chory lub niezdolny do wykonywania bardziej złożonych czynności, jest i zawsze pozostanie człowiekiem, nigdy zaś nie stanie się »rośliną« czy »zwierzęciem«. Także i nasi bracia, którzy znajdują się w klinicznym stanie »wegetatywnym«, w pełni zachowują ludzką godność".

Tak powiedzial Papiez Kosciola.

Ale "medycyna" mowi, ze tacy ludzie (w stanie wegetatywnym) moga byc traktowani, jak "magazyn tkanek zastepczych".

I znowu piszesz nieprawdę. :(
Medycyna i lekarze nie uważa ludzi w stanie wegetatywnym za "magazyn organów". Dawcą narządów może być wyłącznie taki człowiek, u którego stwierdzono śmierć mózgu, a nie stan wegetatywny. Stan wegetatywny i śmierć mózgowa to dwie całkowicie odmienne sprawy.

Cytuj:
Lecz za wyrywaniem bijacych serc z cala pewnoscia stoi ten sam duch, ktorego nasza ukochana Matka pokonala w Guadelupe.

Pewne jest coś innego: Znowu opowiadasz to, co sobie wymyśliłeś. :(


N sie 03, 2014 1:28 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn kwi 07, 2003 6:53 pm
Posty: 2637
Lokalizacja: USA
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Śmierć w aspekcie transplantologii
Yarpen Zirgin napisał(a):
...


Postaw swoja dusze na to, ze w ciele czlowieczym, ktoremu samodzielnie bije serce i samodzielnie krazy krew juz "na pewno nie ma duszy ludzkiej" !


Lub przestan ujadac.

Czy oto "dokonales odkrycia", ze "miejscem pobytu duszy ludzkiej jest tylko pien mozgu"?

Lecz taka antropologia ("dusza miesci sie glownie w pniu mozgu") sprzeczna jest z Nauka Swietego Tomasza z Akwinu.


N sie 03, 2014 1:37 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm
Posty: 20596
Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Śmierć w aspekcie transplantologii
MJ napisał(a):
Yarpen Zirgin napisał(a):
...


Postaw swoja dusze

Nie muszę. Mi wystarczy świadomość, że Kościół nie ma nic przeciwko transplantacjom narządów pobieranych od osób, u których stwierdzono śmierć mózgu.

Aha... Już ci pisałem, żebyś nie wciągał mnie w swoje bluźniercze przysięgi.


N sie 03, 2014 1:39 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL