Dzień dobry. Jak to jest z rodzicem samotnie wychowujacym dziecko nie będącym wcześniej w związku sakramentalnym i nie będącym z drugim rodzicem dziecka. Czy taka osoba jest "skazana" samotnosc musi to przyjąć jaki krzyż w swoim życiu albo ewentualnie jak już to związek tylko z rodzicem dziecka z którym nie jest? Czy grzechem związek inna osoba ? Pytam bo tak mi to zostało przedstawione czego nigdy wcześniej nie słyszałam. Dziękuję odpowiedzi

1. Popracuj nad interpunkcją, ponieważ Twój tekst bardzo źle się czyta.
2. Osoba, która nie zawarła małżeństwa w sposób sakramentalny, może w każdym momencie wziąć ślub w Kościele katolickim.

Kościoł nikomu nie narzuca, kto z kim ma zawierać związek małżenski. Człowiek sam wybiera. Choć działanie Boga w życiu bywa rózne. Np raper Tau po nawróceniu, ożenił się z matką swojego syna z którą się wcześniej nienawidził.

Serdecznie dziękuję za odpowiedzi. Pytałam bo powiedziano mi że samotny rodzic nie może się związać z nikim no chyba, że wrocić do ex partnera z którym ma dziecko. Zwiazek z każdą inną osobą to grzech. Chciałam się dowiedzieć gdzie leży prawda bo zgłupiałam . Jeszcze raz serdecznie dziękuję

Jeśli nie ma żadnych przeszkód, to można. Jedynie przy spisywaniu protokołu podpisuje się odpowiednie oświadczenie.

Ktoś wprowadził Cię w błąd.

Bzdury. Grzechem jest współżycie poza małżeństwem, a nie wybranie sobie na męża/żonę osoby innej niż ta, z którą ma się dziecko.

Ślub kościelny możesz zawrzeć z dowolnym facetem - nie musi to być ojciec Twojego dziecka.

Jeszcze raz wam wszystkim serdecznie dziękuję za odpowiedzi. Dobrze że odpowiedziało więcej osób tak samo bo przynajmniej bardziej dla mnie to wiarygodna wersja.
Nie wiem skąd znajoma to wzięła. Powiedziała mi że mogę albo wrocic do ojca dziecka( jest to niemożliwe) , albo być sama, albo do zakonu. Koleżanka jest bardzo wierzaca i dość konserwatywna. Ja nie posiadam az tak dużej wiedzy i myślałam że ma rację.

Najlepiej takie sprawy omawiać z księdzem w swojej parafii, a nie ze znajomymi.

Dopowiem, że małżeństwo z ojcem dziecka, bo tak wypada, bo tak trzeba, pod presją - może być czynnikiem który powoduje nieważność małżeństwa..

Mi jest łatwiej zapytać anonimowo tutaj:) . Co do znajomej ona sama mi z tym wystrzeliła nie pytałam ja o rade. Nawet by mi to do głowy nie przyszło. Nie dawało mi to jednak spokoju.
Chce już od jakiegoś czasu żyć w zgodzie z Bogiem i gdyby to okazało się prawda to bym to przyjęła. Ale na moje szczęście nie
Taka wiadomość od niej dostałam
"Nowego partnera, chłopaka, męża. Gdy Chrystus przyszedł na ziemię wypełnił prawo. Dawniej pod pewnymi warunkami można było się rozwieść, mieć nowego męża. W sytuacji, gdy nawet nigdy nie miałaś męża, ale chłopaka, zaszłaś z nim w ciążę to jesteś za dziecko i jego odpowiedzialna aż do jego śmierci. Bez względu czy był ślub czy nie. Wyobraź sobie sytuację gdyby kobieta miała partnera z nim dziecko, ale związek się rozpadł...to następny i następny...itd. To cudzołóstwo. Kobieta z dzieckiem nie ma prawa szukać nowej "miłości". Zresztą Pan Bóg jej i tak rozwali każdy następny związek i przysporzy o większy krzyż, bo działa wbrew prawa. To tak w skrócie. Uwierz mi, bardzo długie lata mi zajęło studiowanie tego tematu. Co Bóg złączył, człowiek nie ma prawa rozłączać, ale jeśli już jest rodzina rozwalona, to należy zostać samemu i żyć dla Pana. To Jezus wówczas staje się miłością życia i w ten sposób doświadcza duszę, którą chce mieć tylko dla siebie."

W tej sytuacji do zakonu? Chyba tylko w tedy, gdy dziecko będzie już dorosłe.

Na wiekszosć pytań znajdzie się odpowiedź w internecie czy nawet w Katechizmie, warto przeczytać bo przecież jest dostępny onlinne. Nie trzeba z każdą pierdoła lecieć do księdza i pytać. Dostęp do wiedzy w dobie internetu jest szeroki. A każdy katolik jest wszak powołany do pogłebiania wiedzy religijnej.

No i widzisz? To nie ważne, że ta Twoja znajoma jest religijna - nawet takie osoby potrafią głosić straszne głupoty. Dobrze, że zweryfikowałaś tą informację bo dałabyś się zwieść jak mała dziewczynka.


PS: Pokaż te odpowiedzi Twojej znajomej i wyprowadź ją z błędu.