Wybacz, że ciacham wszystko, ale... Rozwiązaniem jest jedynie wspólna terapia poprzedzona szczerą rozmową z żoną na ten temat nawet jeżeli skończy się to kolejną awanturą. Wasze małżeństwo jest wybitnie nieuporządkowane i macie nieprzegadany temat współżycia, który należało podjąć jeszcze przed ślubem, a nie dopiero teraz, kiedy narasta Twoja frustracja z powodu oziębłości żony.

O tym własnie posałam, że autor nie może się bać zony i chować glowy w piasek. Musi umieć tą awanturę którą ona rozpentuje "przetrwać" i nie odpuscić aż zona zechce problem rozwiązac. Poki co jest awantura więc autor chowa głowę w piasek bo sie boi i nic latami się nie zmienia.
Moze na poczatek dobrym być wlasna terpia aby przestać bac się zony a z jej awanturami zacząc sobie radzic. Bo to żektoś krzyczy nie znaczy że jest silny, kwestia poprostu uporu i nie odpuszczania tematu.

pawelv - kobiety często tak mają, że gdy wyczują, że ich facet jest zbyt uległy i słaby to tracą nim zainteresowanie seksualne. Jestem ciekawy czy gdyby poderwał ją przystojny i pewny siebie samiec alfa to czy nagle przestałaby ją boleć głowa i nadal byłaby taka oziębła.

To może sprawy polityczne Was różnią i to się odbija na pożyciu małżeńskim? U mężczyzn czasami to tylko polityka i polityka.

Pawelv, jeśli znajdziesz czas przeczytaj ten wątek -

https://pl.asexuality.org/viewtopic.php?f=17&t=7070

Czy dostrzegasz w tym jakieś aspekty własnej sytuacji? Autor jest w podobnej jak Twoja, ożenił się z kobietą aseksualną i pisze o tym czego doświadcza w małżeństwie. Poczytaj również wypowiedzi osób aseksualnych, dowiesz się więcej o tym wszystkim.

Strona mayoclinic.org podaje takie medykamenty dla kobiet
https://pl.wikipedia.org/wiki/Flibanseryna
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bremelanotyd
(j. ang. https://www.mayoclinic.org/healthy-lifestyle/sexual-health/expert-answers/viagra-for-women/faq-20057960)
Może porozmawiaj z żoną i z lekarzem na ten temat (?)

Próbowałem ,ale o jakiejkolwiek poradni nie chciała slyszeć i oczywiście biała gorączka u żony.Natomiast na afrodyzjaki żona się nie godzi , poza tym to chyba grzech coś takiego.

przeczytałem i widzę podobieństwo ,aczkolwiek i różnice...To są jak widzę bardzo trudne sytuacje.
Polityka i inne sprawy tudzież hobby to nie jest to bo jeśli bardzo wierząca kobieta ma olbrzymią chęć to ,,prześpi się " i z ateistą ,a jak zresztą wytłumaczyć związki Polek z muzułmanami (sam znam taki przypadek).

Niee.... no aż taki uległy to nie byłem , poza tym to już w małżeństwie ja miałem przypadki od kobiet gdzie byłem wystawiony na pokuszenie i dawałem dowód wierności przysiędze małżeńskiej .Tak że żona raczej tu nie ma co narzekać.Nawet czasem w żartach każę jej samej jechać na urlop żeby ,,podłapała " faceta ( myślę że bym się raczej nie zdżiwił).
O jakiejś terapii nie ma co marzyć bo to powinno być raczej dla dwojga.

Dziękuję za jedną cenną poradę -czy jej się to podoba czy nie będę jej mówił co o tym myśle , łagodnie lub twardo ale zdecydowanie.

Prawda jest taka, że kobiety gardzą uległymi i słabszymi od nich mężczyznami. Nie czują do takich mężczyzn pożądania - pełnią oni tylko funkcję bankomatu. Już niejednokrotnie obserwuję na jakich facetów zwracają uwagę kobiety - pewnych siebie i potrafiących je opieprzyć za ich złe zachowanie. One się nawet tym cieszą, że ich misio jest taki silny i nie dał sobie wejść na głowę co dostarcza im wielu emocji. Nie to co ten uległy facet, którego zdominowała i czuje do niego pogardę - taki facet emocji nie wywoła bo jest po prostu jej nudnym sługą i służy wyłącznie jako jej bankomat.

pawelv - nie daj sobie wejść swojej kobiecie na głowę. Pokaż swoje męskie cechy charakteru i opieprz ją za jej chamskie zachowanie kiedy trzeba. Niby się pogniewa ale tak naprawdę doceni to, że masz swoje zdanie i nie pokona Cię swoimi manipulacjami.

Dać się zdominować kobiecie to najbardziej aseksualne dla niej zachowanie. Nie potrzebujesz żadnych terapii oszołomów tylko musisz zachowywać się jak silny samiec, który nie da sobie wejść na głowę i ma swoje zdanie.

Moze powinienes sie zastanowic czy wlasciwie rozumiesz slowa sw. Pawla.
One jakos dziwnie przypominaja znaczenie slow Jezusa do Zydow odnosnie listow rozwodowych. Nie sadzisz?

Słowa Pawła są zupełnie jasne.
Nic podobnego. Mojżesz dopuszczał, a Paweł zaleca.
Znów będzie wątek z pokazem Twoich antyseksualnych fobii? Może nie w temacie, który ma za zadanie komuś pomóc?

Zgadza sie ze zaleca, ale zwroc uwage na to dlaczego tak zaleca i w jaki sposob.
Widac to wyraznie w slowach ktorych uzywa.
No ale zgoda, zostawmy to na inny temat.

Wiem że z żoną nigdy nie będę mógł współżyć.Ona tego nie chciała i nie chce.
Zacząłem inaczej postrzegać to wszystko.Obecnie uznaję współżycie małżeńskie jeśli nie służy poczęciu dzieci jako grzech .,,Kto pożądliwie spojrzy na kobietę już w swym sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa"...
Staram się obojętnie patrzeć na wszystkie kobiety aby nie ulec pokusie.
Sex jest dziełem szatana.Wyjątkiem jest poczynanie dzieci które jest Bożym prawem.Jeśli nie chce się mieć dzieci, współżycie jest grzechem bo pomija się płodność która jest dziełem bożym.W wizjach piekła nie jest wspominane to że idą tam wstrzemiężliwi. Natomiast wiele się mówi o tych duszach które tam cierpią przez sex.

Sorry, ale to mi wygląda tak, że obrzydzasz sobie dobro, które jest dla Ciebie niedostępne.

Nocoż pewnie tak łatwiej zamiast spróbować żoną " wstrząsnać"

Są dwie możliwości:
1. Usiłujesz zracjonalizować brak współżycia w Twoim małżeństwie przez tworzenie absurdalnych doktryn na jego temat, a to wymaga pomocy duszpasterskiej księży z Twojej parafii oraz psychologicznej.
2. Zwyczajnie wszystkich podpuszczasz, bo jesteś trollem, co z kolei wymaga interwencji moderatora.