Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 01, 2024 12:44 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Alkoholizm a samochód - dylemat moralny. 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
ANDPOL napisał(a):
Alkohol być musi. Jak sklepy zamknięte to są jeszcze stacje benzynowe. To artykuł ważniejszy od chleba.

A jest ważniejszy od Ciebie?


Cz maja 09, 2019 5:02 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pn lis 24, 2014 4:34 pm
Posty: 421
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
Prawdopodobnie tak. Moje miejsce w rankingu jest niskie. Jak to mówią "stary sprawdzony wróg".


Cz maja 09, 2019 7:09 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
A jak ja poznales?
Jaki byles wtedy wobec niej?
Moze czs wrocic do takiego postepowania i tak trzymac?
Jak pisalem na poczatku kup ladny bukiet kwiatow to moze byc dobry poczatek, by zauwazyla ze jestes lepszy od picia.


Cz maja 09, 2019 7:18 pm
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pn lis 24, 2014 4:34 pm
Posty: 421
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
Proszę Cię, po 22 latach małżeństwa? Nie te czasy, nie ci ludzie. Do pewnych rzeczy nie da się wrócić. Młodzieńcza naiwność umarła. Za dużo się wydarzyło.


Cz maja 09, 2019 7:52 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
ANDPOL napisał(a):
Proszę Cię, po 22 latach małżeństwa? Nie te czasy, nie ci ludzie. Do pewnych rzeczy nie da się wrócić. Młodzieńcza naiwność umarła. Za dużo się wydarzyło.


Widzisz, chyba trafilem w dziesiatke.
Tu nie chodzi o jakas naiwnosc tylko Milosc przez duze M.
Ja juz 37 lat po slubie i wiem o czym mowie.
Poczytaj troche temat "obiecane wyjasnienie" i "biale malzenstwo" tu na forum to moze choc co nieco zrozumiesz o co chodzi w malzenstwie.
viewtopic.php?f=17&t=28085

viewtopic.php?f=17&t=27988


Cz maja 09, 2019 9:31 pm
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
Zastanow sie tez dlaczego chcesz aby przestala pic, czy dlatego ze ci na niej zalezy, czy dlatego by ludzie nie gadali ze pije?
Pozbadz sie swojej pychy i dumy to zobaczysz malzenstwo w innym swietle.
Nie zadaj od niej bo jak sam widzisz pogorszysz sytuacje, raczej wymagaj od siebie jako meza.
To moze potrwac, ale wierz mi jak wytrwasz to zrozumiesz tez wiele i odzyskasz zone.


Cz maja 09, 2019 9:47 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So wrz 17, 2016 2:23 pm
Posty: 1284
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
Pamiętaj, sam, że tu chodzi o al-ko-hol, nie zaś o wolnych ludzi budujących małżeństwo. Kwiaty mają się nijak do kolejnego kielicha. Ta pani wolna już nie jest i mąż musi działać radykalnie.
To nie jest pycha i duma.

Andpol, poszukaj terapii. Już teraz, w realu, na serio. Dla siebie. Jako współuzależnionego. Tkwisz w tej sytuacji. Są profesjonaliści, którzy pomagają rodzinom. Jest szansa na uratowanie Ciebie, na nauczenie się dobrych, mądrych zachowań. I wymagań.
Moze uda sie ta pomóc i onie, gdy będziesz znal modele zachowań. Nie dasz się manipulować.

Moja koleżanka z pracy tą drogą ocaliła siebie i dorastające dzieci.

Nie będę ukrywać: Męża nie, nie udało się; nie chciał współpracować, uciekał z terapii, zamkniętej też, zapił się na śmierć. Odebrała mu auto (kluczyki, policja), wprowadziła rozdzielność majatkową i wyprowadziła ze wspólnego mieszkania (nie na bruk). Przykro mi, taka prawda.


Cz maja 09, 2019 10:27 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pn lis 24, 2014 4:34 pm
Posty: 421
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
@sam2 chodzi głównie o to, że nałóg wyjeżdża na ulicę a na to nie mogę pozwalać.


Pt maja 10, 2019 6:51 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
Nie możesz zabrać alkoholu i wylać go? Od tego zacząć umacnianie swej pozycji w małżeństwie? Zabierasz torbę bez zbytnich ceregieli i odcinasz od alkoholu. Informujesz, że będą kolejne kroki, jeśli zacznie alkohol ukrywać.
Alokmat prywatny nie ma homologacji. Poza tym pisalam wcześniej: reakcje na kacu są spowolnione a błyskawiczna reakcja decyduje czasem o bezpieczeństwie jazdy w sytuacjach kolizyjnych na drodze.
Nic nie da połowiczne klajstrowanie swego sumienia. Powinieneś zrozumieć swe współuzależnienie i to, że pozwalasz na powolne samobójstwo żony wykazując bierność. To samousprawiedliwienie: moja pozycja w małżeństwie jest niska. To zmień ją, bo doprowadziła być może do tego, ze żona chce się zabić. Ona nie potrafi rozwiązywać konfliktów. Odcięła cię od łoża (pisaleś sam o tym), uzalezniła pieniedzmi (lepiej zarabia i wygodnie z tego korzystać). Za tym wszystkim stoją inne i poważne niezrozwiązane problemy.
Tu potrzeba mądrej diagnozy (nie mamy danych), zastąpienia bierności mądrą aktywnością. Czasem to prozaiczne pieniądze są batem zatrzymującym w toksycznym związku. Nierozerwalność małżeństwa to tylko racjonalizacja, bo tu mamy formalne małżeństwo skoro wcześniej napisaleś, ze żona cię nienawidzi. Nie radzi sobie z problemami, więc ucieka w picie. Niewielu alkoholików wraca, jeszcze mniej uczy się życia bez znieczulenia alkoholem. Ona potrzebuje pomocy i to prawdopodobnie chirurgicznej.


Pt maja 10, 2019 7:12 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
merss napisał(a):
Nie możesz zabrać alkoholu i wylać go? Od tego zacząć umacnianie swej pozycji w małżeństwie? Zabierasz torbę bez zbytnich ceregieli i odcinasz od alkoholu. Informujesz, że będą kolejne kroki, jeśli zacznie alkohol ukrywać.
Alokmat prywatny nie ma homologacji. Poza tym pisalam wcześniej: reakcje na kacu są spowolnione a błyskawiczna reakcja decyduje czasem o bezpieczeństwie jazdy w sytuacjach kolizyjnych na drodze.
Nic nie da połowiczne klajstrowanie swego sumienia. Powinieneś zrozumieć swe współuzależnienie i to, że pozwalasz na powolne samobójstwo żony wykazując bierność. To samousprawiedliwienie: moja pozycja w małżeństwie jest niska. To zmień ją, bo doprowadziła być może do tego, ze żona chce się zabić. Ona nie potrafi rozwiązywać konfliktów. Odcięła cię od łoża (pisaleś sam o tym), uzalezniła pieniedzmi (lepiej zarabia i wygodnie z tego korzystać). Za tym wszystkim stoją inne i poważne niezrozwiązane problemy.
Tu potrzeba mądrej diagnozy (nie mamy danych), zastąpienia bierności mądrą aktywnością. Czasem to prozaiczne pieniądze są batem zatrzymującym w toksycznym związku. Nierozerwalność małżeństwa to tylko racjonalizacja, bo tu mamy formalne małżeństwo skoro wcześniej napisaleś, ze żona cię nienawidzi. Nie radzi sobie z problemami, więc ucieka w picie. Niewielu alkoholików wraca, jeszcze mniej uczy się życia bez znieczulenia alkoholem. Ona potrzebuje pomocy i to prawdopodobnie chirurgicznej.

W punkt. Katolicyzm nie ma nic wspólnego z byciem nieszkodliwym i popychadlem innych.


Pt maja 10, 2019 10:48 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
ANDPOL napisał(a):
@sam2 chodzi głównie o to, że nałóg wyjeżdża na ulicę a na to nie mogę pozwalać.


To troche pozno to do ciebie dotarlo ze powinienes cos z tym zrobic.
Ona nie jest twoim wrogiem ani ty jej, tylko zlo miedzy wami ktore sie kumulowalo przez lata.
Ona sama jest juz za slaba by wyjsc z tego i tu wlasnie jest twoja rola by wrocila Milosc, bo ona jest w stanie wyleczyc zone z nalogu picia.
Musisz jej pokazac ze lepiej jest bez alkocholu.
Jak teraz nie podejmiesz sie tego to pozniej zostaniesz sam na starosc. Moze wtedy zrozumiesz bledy, ale bedzie za pozno by cokolwiek zrobic.


Pt maja 10, 2019 12:37 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18252
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
sam2 napisał(a):
Zastanow sie tez dlaczego chcesz aby przestala pic, czy dlatego ze ci na niej zalezy, czy dlatego by ludzie nie gadali ze pije?
Bezczelna, wręcz chamska sugestia.
Pozbadz sie swojej pychy i dumy to zobaczysz malzenstwo w innym swietle.
sam2 napisał(a):
Nie zadaj od niej bo jak sam widzisz pogorszysz sytuacje, raczej wymagaj od siebie jako meza.
Sorry sam2, porąbało Cię?
Twoje rady są toksyczne. I to bardzo.
Nie wszystkie - wymagać od siebie, postulat by być miłym, próbować wrócić do pierwotnej miłości, czasem przynieść kwiaty - jest OK.
Ale radzenie, by od osoby z problemami alkoholowymi nie wymagać, jest skrajnie szkodliwe.

W przypadku nałogu - każdego nałogu - miłość i pomoc oznaczają stanowczość, a nie bujanie w obłokach.

Wymyślasz sobie jakieś teoretyczne założenia i mylisz to z chrześcijaństwem. Tak samo zresztą jak Twoje kombinowanie w linkach, które polecasz (zważywszy, jak tam wtopiłeś, starałbym się naTwoim miejscu raczej o to, by wszyscy o nich zapomnieli, a nie polecał komukolwiek).

Merss rozsądnie pisze i mam nadzieję że Autor wątku posłucha Jej, nie Ciebie.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pt maja 10, 2019 12:54 pm
Zobacz profil WWW
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
Jak zwykle skrajnie wszystko rozumiesz.
Przeczytaj jaszcze raz ze napisalem "nie zadac, a nie pisalem" nie wymagac".
To co sie dzieje zle w malzenstwach to skutki braku lub nie rozumienia Milosci.
Innaczej mowiac to skutki grzechow, a pozniej proby ucieczki od konsekwencji ktore skutkuja kolejnymi grzechami jak rozwod, zdrady i cudzolostwo w kolejnych zwiazkach.
Podstaw to do tresci linku Andeja 72 o ktorym ci ostatnio wspomnialem to zobaczysz czy to zle rady.

Co do moich wpisow to sie nie martwie bo wczesniej czy pozniej zrozumiesz co w nich pisalem. Martwi mnie tylko czy zrozumisz na czas.


Pt maja 10, 2019 1:35 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
Niektórych skutków grzechów nie da się cofnąć. Nie mamy możliwości zresetowania się, bo grzech zmienia ludzi. Przeszłość powraca kiedy chce i jak chce i trzeba umieć sobie z tym radzić, bo to zranienia. Nie ma już powrotu do sytuacji pierwotnej, ale trzeba układać inny scenariusz kreśląc po innych już liniach. Można ratować małżeństwo czepiając się tego co łączyło, co było dobre, pamiętać o tym i nadawać temu wysoką rangę. Buduje się jednak już inaczej, po krzywych liniach. Zdrada pozostawia niezatartą rysę i niepewność, że może się powtorzyć. Nieuczciwość wobec mnie rodzi podejrzenia, że powtórzy się i ufność ulega osłabieniu. Alkoholizm to nieuleczalna choroba. Ujawniła się i odsłoniła inne problemy człowieka. Odrzucając alkohol stawia się zasadniczy krok kierujący w przyszłość. Człowiek pozostaje nadal niedojrzały i reaguje jak dziecko: nienawidzę cię, zabiorę to co lubisz (odsunięcie od łoża to kara), to objaw innych problemów.

Alkoholik to mistrz manipulacji. On zazwyczaj pije z winy innych i to inni ponoszą odpowiedzialność za to, że musi się napić. Armia usprawiedliwień stoi gotowa do wykorzystania. Nie wolno więc na to pozwolić, to jednak wymaga przemyślenia wszystkiego (najlepiej pod okiem psychologa). Potem tylko żelazna konsekwencja, bo będzie uderzał tam, gdzie druga osoba najsłabsza. Będzie sukces? Rokowania niepewne, tyle wiadomo. Można komuś pomóc, ale zasadnicza decyzja to decyzja alkoholika. Swoje jednak należy robić: konsekwentnie nie pozwalać na komfort picia i obarczanie za to winą innych. Rozwali to małżeństwo? Tak być może, bo nałóg może być silniejszy niż instynkt samozachowawczy.


Pt maja 10, 2019 1:56 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkoholizm a samochód - dylemat moralny.
Zgoda, ale nie mozna calej winy zwalac na alkocholika.
Alkocholik w malzenstwie to po prostu slabszy malzonek, a drugi zamiast w pore zauwazyc i starac sie naprawic przynajmniej to na co ma wplyw, zaczyna zauwazac problem gdy jest juz nieco za pozno na prostrze rozwiazania i mniej uciazliwe.
Tu takze nalezalo by przypomniec slowa przysiegi malzenskiej.


Pt maja 10, 2019 5:55 pm
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL