Dyskusje na 'Katoliku'
https://www.dyskusje.radiokatolik.pl/

Czy można modlić się o czyjąś śmierć?
https://www.dyskusje.radiokatolik.pl/viewtopic.php?f=17&t=29739
Strona 1 z 1

Autor:  Majkel88 [ Śr lut 20, 2019 6:22 pm ]
Tytuł:  Czy można modlić się o czyjąś śmierć?

Drodzy,
Mam takie pytanie. Czy Waszym zdaniem..można się modlić o czyjąś śmierć?Mam 98 letnia babcie.Lezy,trzeba wszystko koło niej zrobić.Najbardziej w tej sytuacji boli mnie to,że cały obowiązek zajmowania się nią spadl na moja mamę. BRAT mamy nie chce się opiekować babcią...mama opiekuje się babcią już 15 lat.Widze,że ma już depresję,że siada jej kręgosłup, że ma już po prostu dość...widzę,że cierpi.Nie ma swojego życia,ciągle musi być na zawołanie swojej matki. Bo trzeba nakarmić,przewinąć...po prostu narasta we mnie jakaś frustracja w tej całej sytuacji.Ja to czasami odbieram,jakby Bóg karę na kogoś zesłał,tylko nie wiem na kogo...napiszcie mi proszę,co szczerze myślicie o tej sytuacji. Jak się modlić,aby Bóg ulzyl I Babci i mamie,żeby po prostu ukrocil cierpienie jednej i drugiej.....tak,nie ukrywam,że nieraz modlę się,aby Bóg zabrał już stąd babcie...

Autor:  mareta [ Śr lut 20, 2019 10:49 pm ]
Tytuł:  Re: Czy można modlić się o czyjąś śmierć?

Majkel88 napisał(a):
Drodzy,
Mam takie pytanie. Czy Waszym zdaniem..można się modlić o czyjąś śmierć?Mam 98 letnia babcie.Lezy,trzeba wszystko koło niej zrobić...

Kiedy przeczytałam, co napisałaś zrobiło mi się smutno. Moją babcię dochowała mama, ciocia ja i brat. Dorośli opiekowali się na zmianę, my dzieci pomagałyśmy na miarę swoich możliwości. Po szkole biegliśmy prosto do domu, żadnych koleżanek, żadnych zajęć pozalekcyjnych, bo leżąca staruszka mogła czegoś potrzebować, a mama szła do pracy na popołudniu.
Taki schemat trwał lata. To były czasy PRL;nie był pampersów dla dorosłych, pościeli w sklepach, ani proszku do prania, nie było nic. Byli za to ludzie o wielkich sercach; jeden przywiózł ligninę, inny "załatwił" węgiel,jeszcze inny bawełnę na pościel, lub paczkę proszku.
Znasz uczynki miłosierne co do ciała? Twoja mama właśnie je spełnia i ma ogromną, ogromną zasługę, że to robi. To się nazywa gromadzeniem skarbów w niebie.
Nie powinna, nie może być sama. Opieka caołodobowa nad chorym przekracza możliwości fizyczne jednej osoby, sama to widzisz, więc pomóż na ile możesz. Warto rozejrzeć się za opiekunką, chociaż na parę godzin, myślałaś o tym? Może jest w okolicy hospicjum domowe, lub zakład opiekuńczy? Postawa Twego wuja cóż, odmowa, lub obojętność wobec matki obciąża sumienie i za to Pan Bóg też kiedyś rozliczy. Może warto z wujem porozmawiać, bo obowiązek opieki nad rodzicami spoczywa na wszystkich dzieciach, nie tylko na jednym.
Jeżeli fizycznie sam nie jest w stanie pomagać, może niech wynajmie opiekunkę?Tak się dzieje w wielu rodzinach. Czy Ty, lub mama zwracałyście się o pomoc do PCK, agencji opiekunek, lub GOPS-u?
Tak na marginesie: można i trzeba modlić się w intencji mamy i babci, a Pan Bóg zadziała, kiedy będzie Jego wola. A może babcie dożyje setki i wtedy pokażą was w TV?

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/