Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 12, 2024 12:54 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Małżeństwo 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 18, 2019 12:10 am
Posty: 293
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
sachol napisał(a):
Merres poprostu zyje sobie w swiecie idealnych ludzi bez wad ktorzy sa zdolni do malzenstwa. Cala reszta juz z gory jest skazana na porazke. Nie mozesz miec wad musisz byc idealem. Oczywiscie wszystkiemu winni sa mezczyzni a kobiety zawsze idealy urodzone bez wad do malzenstwa.


Nie widzę u Merss jakiegoś faworyzowania kobiet. A tak naprawdę nikt nie jest z natury "uzdolniony do małżeństwa". Wspólnego życia można się tylko wspólnie nauczyć. Bez dobrej woli to niemożliwe.

_________________
"Niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają Mojemu miłosierdziu"


Cz lut 14, 2019 12:55 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16896
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
Odnośnie tego gorszego dnia... :) Mamy coś takiego jak próg odporności emocjonalnej. To może być sprawa typu ukladu nerwowego (labilny, stabilny). Po sytuacji stresowej powinno nastąpić odreagowanie. Odreagowujemy emocje na zewnątrz, jak zwierzęta. One po sytuacji stresowej wytrzasają z siebie stres i wracają do normy emocjonalnej.

W pracy szef ma o coś pretensje, nalezy zachować powściągliwość, czasem nawet nie wypada reagować. Stresor jednak zadziałał wywołując reakcję neurohormonalną w organizmie. Potem podchodzą do człowieka kolejne stresory i też nie odreaguje. A wracając z pracy mamy rózne sytuacje na drodze. Wchodzi człowiek do domu i kapcie w korytarzu lub kłócące się dzieci wywołują reakcję, oczywiście reakcja to odreagowanie wszystkich stresorów. W zasadzie kolejny stresor obniżał próg odporności emocjonalnej, więc ostatni stresor zadzialał najsilniej, mimo że błahy. Są jednak ludzie, którzy czytają swój niepokój i potrafią sobie z nim radzić. Jakoś go wyrzucą, po swojemu, na zewnątrz. Czują ochotę, by narąbać drewna do kominka. wsiadają na rower, biegają, sprzątają namiętnie mieszkanie; podpatrywanie zwierząt nie jest głupie. Jeśli człowiek zatracił tę umiejętność, ma problemy z radzeniem sobie ze stresem.


Cz lut 14, 2019 1:00 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
G.HY. napisał(a):
sachol napisał(a):
Merres poprostu zyje sobie w swiecie idealnych ludzi bez wad ktorzy sa zdolni do malzenstwa. Cala reszta juz z gory jest skazana na porazke. Nie mozesz miec wad musisz byc idealem. Oczywiscie wszystkiemu winni sa mezczyzni a kobiety zawsze idealy urodzone bez wad do malzenstwa.


Nie widzę u Merss jakiegoś faworyzowania kobiet. A tak naprawdę nikt nie jest z natury "uzdolniony do małżeństwa". Wspólnego życia można się tylko wspólnie nauczyć. Bez dobrej woli to niemożliwe.

Merres tak twierdzi. Jestes czlowiekiem nerwowym=niezdolny do malzenstwa. Zatem jestem niezdolna i maz zle dobral wspolmalzonka. Twoja dibra wola nie wystarczy. Wszystko stracone. Jestesmy zgubieni.


Cz lut 14, 2019 1:05 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 18, 2019 12:10 am
Posty: 293
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
sachol napisał(a):
Jestes czlowiekiem nerwowym=niezdolny do malzenstwa. Zatem jestem niezdolna i maz zle dobral wspolmalzonka. Twoja dibra wola nie wystarczy. Wszystko stracone. Jestesmy zgubieni.


Trochę prawdy w tym jest.

_________________
"Niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają Mojemu miłosierdziu"


Cz lut 14, 2019 1:18 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16896
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
Sachol. Nie napisałam czegoś takiego. jako deterministyczna recepta: wykluczone. Bedzie jednak osoba neurotyczna miała problemy komunikacyjne, bo rządzą nią mechanizmy obronne co utrudnia widzenia spraw jakimi są. Taka osoba nie ma wglądu w siebie a to znów utrudnia komunikację, utrudnia odpuszczanie sobie drobiazgów, utrudnia przyjęcia malzonka takim jaki jest.
Neurotyzm jest zaburzeniem psychicznym o różnym stopniu nasilenia. Skoro go wrzucono do spraw utraty zdrowia psychicznego, nie można zakłamywać rzeczywistości, że to norma. Ja nie pisuję o patoloii, gdy skupiam się na ludziach zdrowych. Niestety, ale ten neurotyzm nalezy wyleczyć samemu. nic nie pomoże obwinianie innych, o cokolwiek...nawet to, że nie istnieją dobre iszczęśliwe małżenstwa. Istnieją, bo się naprawdę kochają, czyli chcą wzajemnie swego dobra. Uczą się być dobrymi małżonkami, uczą się być dobrymi rodzicami. Jedno drugiemu daje swą siłę. Daje w wolności cząstkę siebie a nie 'poświęcając się', 'niosąc krzyż'. Uczą się też od tych, którym się udalo. Jeśli zapytać szczęśliwych staruszków o receptę na milość, odpowiedzą, że potrafili się kłócić.


Cz lut 14, 2019 1:33 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
merss napisał(a):
Sachol. Nie napisałam czegoś takiego. jako deterministyczna recepta: wykluczone. Bedzie jednak osoba neurotyczna miała problemy komunikacyjne, bo rządzą nią mechanizmy obronne co utrudnia widzenia spraw jakimi są. Taka osoba nie ma wglądu w siebie a to znów utrudnia komunikację, utrudnia odpuszczanie sobie drobiazgów, utrudnia przyjęcia malzonka takim jaki jest.
Neurotyzm jest zaburzeniem psychicznym o różnym stopniu nasilenia. Skoro go wrzucono do spraw utraty zdrowia psychicznego, nie można zakłamywać rzeczywistości, że to norma. Ja nie pisuję o patoloii, gdy skupiam się na ludziach zdrowych. Niestety, ale ten neurotyzm nalezy wyleczyć samemu. nic nie pomoże obwinianie innych, o cokolwiek...nawet to, że nie istnieją dobre iszczęśliwe małżenstwa. Istnieją, bo się naprawdę kochają, czyli chcą wzajemnie swego dobra. Uczą się być dobrymi małżonkami, uczą się być dobrymi rodzicami. Jedno drugiemu daje swą siłę. Daje w wolności cząstkę siebie a nie 'poświęcając się', 'niosąc krzyż'. Uczą się też od tych, którym się udalo. Jeśli zapytać szczęśliwych staruszków o receptę na milość, odpowiedzą, że potrafili się kłócić.

"Miłości bez krzyża nie znajdziecie a krzyża bez miłości nie uniesiecie". Autor wszysetkim znany pisał baedzo duzo o małzenstwie nie kwitował tego jedyn zdaniem ze tylko ideały moga do malzenstwa przystepowac. I nawet te z pozoru idealne malzenstwa nimi nie sa to mit idealizmu ktory nikomunie sluzy ani swierzo upieczonym malzonka ktorzy moze maja wizje malzenstwa jako.idylli ani ludzi wierzacym ktorzy zniechecaja sie swoimi grzechami.


Cz lut 14, 2019 2:19 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
G.HY. napisał(a):
sachol napisał(a):
Jestes czlowiekiem nerwowym=niezdolny do malzenstwa. Zatem jestem niezdolna i maz zle dobral wspolmalzonka. Twoja dibra wola nie wystarczy. Wszystko stracone. Jestesmy zgubieni.


Trochę prawdy w tym jest.

KKK 1606 i KKK 1607.
W moim przekoanniu kazdy kto twierdzi ze w chwili slubu jest juz idealny i idealnie umie.kochac drugiego jest nikim innym jak pyszalkiem. Z waszym podejsciem to.tyko isc i rzucic sie pod pociag. Bo skoro dobra wola nie wystarczy i laska Sakrame tu to tylko to pozostaje bo nie ma ratunku. Tak jak Judasz ktory nie uwierzyl w Boze milosierdzie i moc Boga.


Cz lut 14, 2019 2:21 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16896
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
W porzadku. Nic tu po mnie. Jak nie trud, to cierpienie, jak nie cierpienie to krzyż...i wracamy do początku...żyję, by cierpieć, bo to wola Boża... i tysiące cytacików o cierpieniu zaraz się znajdzie. Te o szczęściu zostaną zignorowane. To wymagałoby bowiem spojrzenia w siebie. Po co skoro są gotowce o krzyżu? Sam Jezus umarł na krzyżu! To, że wielu wyleczył zostaje pominięte milczeniem.
Wybierze się byle kogo na współmałżonka, bo przecież życie to cierpienie i krzyż. Nie ma idealnych ludzi. No nie ma, ale sa tacy, z którymi można wędrować ku szczęściu. Nie z każdym. Tyle, że tę radość to się daje a nie bierze. To wzajemne obdarowywanie się.
To co proponujesz nazywamy bez owijania w bawełnę cierpiętnictwem. To cecha nadająca cierpiętnikowi tożsamość. Tak po prostu musi żyć. Mnie boli jedynie to, że stwarzają komuś innemu takie samo życie, przede wszystkim swym dzieciom. One też nauczą się myśleć na podłożu lęku.

Jezus przyszedł na świat, by objawić człowieka samemu sobie. Człowiek jest odpowiedzialny za swe życie wewnętrzne, dzieje duszy i wspólnoty. Jest odpowiedzialny za swe wybory życiowe, by nie krzywdzić siebie i innych. Nie jest zadaniem człowieka na ziemi cierpieć, ale przyjąć nieuniknione. Inaczej jest karą za grzechy. Nie każde cierpienie jest niezawinione. Takie bylo Hioba.


Cz lut 14, 2019 2:39 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
merss napisał(a):
Bedzie jednak osoba neurotyczna miała problemy komunikacyjne, bo rządzą nią mechanizmy obronne co utrudnia widzenia spraw jakimi są. Taka osoba nie ma wglądu w siebie a to znów utrudnia komunikację, utrudnia odpuszczanie sobie drobiazgów, utrudnia przyjęcia malzonka takim jaki jest.
Neurotyzm jest zaburzeniem psychicznym o różnym stopniu nasilenia. Skoro go wrzucono do spraw utraty zdrowia psychicznego, nie można zakłamywać rzeczywistości. n.

"Sam neurotyzm nie jest natomiast zaburzeniem ani chorobą, a jedynie jednym z elementów (cechą) charakteryzujących ludzką osobowość."
Ze strony o psycjologi zatem niewidomo o.czym piszesz.
Takie mechanizmy obronne ma kazdy czlowiek a nie tylko jak twierdIsz Ci "zaburzeni" nie jest tonic innego jak zwykla pycha ktor ama kazdy z nas "to nie ja jeatem winny tylko on" kazdy ma taka tendencje. Przeciwirnstwrm jest pokora ktora jest cnota. Cnoty mozna wypracowywac z pomoca Boga i przy dobrej woli. Kazdy czlowiek ma poklady egoizmu, pychy i innych wad nie tylko zaburzenii
Polecam ksiazke "klamstwa ktorymi zyjemy:: jesli jeszcze nie czytalas.


Cz lut 14, 2019 2:46 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
merss napisał(a):
W porzadku. Nic tu po mnie. Jak nie trud, to cierpienie, jak nie cierpienie to krzyż...i wracamy do początku...żyję, by cierpieć, bo to wola Boża...

Wskaz w ktorym miejscu tak napisalam i taka teze postawilam.
Wkladasz mi zdania ktoeych nie napislam i kontynulujesz dyskusje sama ze soba. Sama tkwiac w tym co zarzucasz innym.co i dalsze czesc wypowiedzi twoje sugeruj onwybieraniu byle kogo na wspolmalzonka. Takich tez ani ja ani inni uzytkow icy nie stawiali.


Cz lut 14, 2019 2:49 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
Sachol, może pomocne będzie precyzyjniejsze określenie tematu i jego trzymanie się. Zadałaś pytanie z góry określoną tezą - dlaczego małżeństwo jest takie trudne - zatem zrozumiałe jest że pojawiły się odpowiedzi że małżeństwo wcale nie musi być takie być. Następnie sama sprowadziłaś dyskusje na swoją sytuację i osobę - bo jak okazuje się że najwyraźniej chodzi o to dlaczego tobie jest tak trudno w małżeństwie - ale nie chcesz swoich problemach dyskutować (co zrozumiałe gorąc pod uwagę że to forum internetowe) a co więcej wypowiedzi ogólne traktujesz jako krytykę pod swoim adresem. O czym w ogóle jest ten temat? O cierpieniu w małżeństwie? O zdolności czy niezdolności do małżeństwa jakichś grup osób - do których się zaliczasz bądź nie?
Św. Paweł zalecał zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. Może zatem bardziej skupić się na radości zwłaszcza jeśli jesteś świeżo dość upieczoną mężatką.


Cz lut 14, 2019 3:55 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
bergamotka napisał(a):
Sachol, może pomocne będzie precyzyjniejsze określenie tematu i jego trzymanie się. Zadałaś pytanie z góry określoną tezą - dlaczego małżeństwo jest takie trudne - zatem zrozumiałe jest że pojawiły się odpowiedzi że małżeństwo wcale nie musi być takie być. Następnie sama sprowadziłaś dyskusje na swoją sytuację i osobę - bo jak okazuje się że najwyraźniej chodzi o to dlaczego tobie jest tak trudno w małżeństwie - ale nie chcesz swoich problemach dyskutować (co zrozumiałe gorąc pod uwagę że to forum internetowe) a co więcej wypowiedzi ogólne traktujesz jako krytykę pod swoim adresem. O czym w ogóle jest ten temat? O cierpieniu w małżeństwie? O zdolności czy niezdolności do małżeństwa jakichś grup osób - do których się zaliczasz bądź nie?
Św. Paweł zalecał zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. Może zatem bardziej skupić się na radości zwłaszcza jeśli jesteś świeżo dość upieczoną mężatką.

Ok masz racje


Cz lut 14, 2019 4:26 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 18, 2019 12:10 am
Posty: 293
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
merss napisał(a):
Wybierze się byle kogo na współmałżonka, bo przecież życie to cierpienie i krzyż. Nie ma idealnych ludzi. No nie ma, ale sa tacy, z którymi można wędrować ku szczęściu. Nie z każdym. Tyle, że tę radość to się daje a nie bierze. To wzajemne obdarowywanie się.


Ale jak wybrać dobrze? Przecież wszystko zaczyna się przynajmniej od zauroczenia, a to sprawia, że pomijamy wady danej osoby i widzimy wszystko przez "różowe okulary". W narzeczeństwie rzadko mieszka się razem, a wspólne spotkania mają charakter radosnego święta. Niemożliwe jest w takich okolicznościach prawdziwe poznanie siebie nawzajem.

Następuje nieunikniona projekcja naszych nadziei i oczekiwań na wybraną osobę bez możliwości weryfikacji. To jak wygrana na loterii: można wybrać bardzo dobrze, albo gorzej, albo naprawdę fatalnie. A potem jest za późno. Potem cierpimy my i dzieci. Bez szczęścia i bez dużej ilości dobrej woli to się nie uda.

_________________
"Niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają Mojemu miłosierdziu"


Cz lut 14, 2019 4:52 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16896
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
Mieszkanie razem wcale nie sprzyja poznaniu psychicznemu. Ropoczynanie od seksu również zaciemnia obraz. Jeśli chodzi o zauroczenie to już praca własna. Masz rozum lub go zawiązaleś w worku. Nie zapomnę pewnego młodego mężczyzny, który ze mną rozmawiał o swej dziewczynie. Miał wiedzę, ale kiepsko z niej skorzystał. Opowiadał mi o jej wadach. Widzisz? - zakończył... mam wiedzę o zauroczeniu lecz widzę je wszystkie u niej, ale kto jest bez wad? Dam sobie z nimi radę. Wiedział nawet o jej zdradach. Zauroczenie zaciemnia obraz drugiej osoby, ale rozumu nie powinno. Gdyby siebie nie oszukiwał zobaczyłby te zdrady we właściwym świetle.

Opisywałam na forum sytuację małżeństwa. Znali się wiele lat, chodzili do tego samego liceum i wspólnie studiowali (mieszkali w innych akademikach), rodzice się znali i dopiero po ślubie okazało się, że to socjopata. Zapytałam o to, czy ktoś nie podpowiadał o nim, bo wydawało mi się niemożliwe, by nikt nie zauważył odmienności. No donosili, ostrzegali ją, ale im nie wierzyła. Rodzice też ignorowali, bo ojciec chłopaka był nadzwyczajnym szafarzem komunii i mial wielu znajomych wśród księży, dobrze sytuowani (to właśnie mi podawano jako wartość ojca chłopaka) tego już nie przeskoczysz. Tę cechę roztropności się ma lub nie. Jeśli pewnej cechy nie tolerujesz (alkohol, zdrady, hazard) to nie można się oszukiwać, że zmienisz kogoś. Nie zmienisz. W zauroczeniu masz zaciemniony obraz osoby i nie widzisz wad. Jeśli jednak je widzisz i ignorujesz, mamy do czynienia z zaciemnieniem rozumu a nie zauroczeniem. Kiedy dochodzą do ciebie niepokojące informacje z zewnątrz a je ignorujesz, brakuje roztropności. W takiej sytuacji podejmuje się ryzyko straty i cierpienia, ale zostawia taką osobę. Z socjopatą poradzi sobie osoba od niej silniejsza, która wie, że na wiele liczyć nie może. Są takie małżeństwa, ich wybór.

Włosi powiadają, że małżeństwo i śmierć są zapisane w niebie. Może coś w tym jest? Od tyłu to się łatwo wszystko widzi, ale niektórzy ludzie rzeczywiście wspamniale się dobierają, inni mówią - gdybym mial ten rozum co dziś nie popełniłbym tylu błędów. Niektórzy popełniają raz, inni wciąż popełniają te same błędy.


Cz lut 14, 2019 5:24 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Małżeństwo
merss napisał(a):
Mieszkanie razem wcale nie sprzyja poznaniu psychicznemu. Ropoczynanie od seksu również zaciemnia obraz. Jeśli chodzi o zauroczenie to już praca własna. Masz rozum lub go zawiązaleś w worku. Nie zapomnę pewnego młodego mężczyzny, który ze mną rozmawiał o swej dziewczynie. Miał wiedzę, ale kiepsko z niej skorzystał. Opowiadał mi o jej wadach. Widzisz? - zakończył... mam wiedzę o zauroczeniu lecz widzę je wszystkie u niej, ale kto jest bez wad? Dam sobie z nimi radę. Wiedział nawet o jej zdradach. Zauroczenie zaciemnia obraz drugiej osoby, ale rozumu nie powinno. Gdyby siebie nie oszukiwał zobaczyłby te zdrady we właściwym świetle.

Opisywałam na forum sytuację małżeństwa. Znali się wiele lat, chodzili do tego samego liceum i wspólnie studiowali (mieszkali w innych akademikach), rodzice się znali i dopiero po ślubie okazało się, że to socjopata. Zapytałam o to, czy ktoś nie podpowiadał o nim, bo wydawało mi się niemożliwe, by nikt nie zauważył odmienności. No donosili, ostrzegali ją, ale im nie wierzyła. Rodzice też ignorowali, bo ojciec chłopaka był nadzwyczajnym szafarzem komunii i mial wielu znajomych wśród księży, dobrze sytuowani (to właśnie mi podawano jako wartość ojca chłopaka) tego już nie przeskoczysz. Tę cechę roztropności się ma lub nie. Jeśli pewnej cechy nie tolerujesz (alkohol, zdrady, hazard) to nie można się oszukiwać, że zmienisz kogoś. Nie zmienisz. W zauroczeniu masz zaciemniony obraz osoby i nie widzisz wad. Jeśli jednak je widzisz i ignorujesz, mamy do czynienia z zaciemnieniem rozumu a nie zauroczeniem. Kiedy dochodzą do ciebie niepokojące informacje z zewnątrz a je ignorujesz, brakuje roztropności. W takiej sytuacji podejmuje się ryzyko straty i cierpienia, ale zostawia taką osobę. Z socjopatą poradzi sobie osoba od niej silniejsza, która wie, że na wiele liczyć nie może. Są takie małżeństwa, ich wybór.

Włosi powiadają, że małżeństwo i śmierć są zapisane w niebie. Może coś w tym jest? Od tyłu to się łatwo wszystko widzi, ale niektórzy ludzie rzeczywiście wspamniale się dobierają, inni mówią - gdybym mial ten rozum co dziś nie popełniłbym tylu błędów. Niektórzy popełniają raz, inni wciąż popełniają te same błędy.

A skad ty czerpiesz wiedze o tych socjopatach, neurotykach itd?


Cz lut 14, 2019 5:45 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL