Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 2:26 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jak rozmawiać z agnostyczką? 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Wt sie 21, 2018 8:20 pm
Posty: 8
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Jak rozmawiać z agnostyczką?
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Mam na imię Jacek, mam 32 lata i bardzo chciałbym nawiązać relację z kobietą, z którą mógłbym stworzyć dobrą, Bożą rodzinę. Jakiś czas temu poznałem kobietę, z którą łączy mnie prawie wszystko, ale dzieli... no właśnie, to, co najważniejsze, czyli podejście do wiary. Asia deklaruje się jako agnostyczka.

Szczerze powiem, że to chyba najmniej ulubiona przeze mnie postawa. Nie zrozumcie mnie źle, ale ja na przykład bardzo lubię ateistów. To ludzie, którzy stawiają te same pytania, co ja, ale znajdują zupełnie inne odpowiedzi. Rozmowy z nimi i dyskusje sprawiają, że zaczynam pogłębiać swoją wiarę i wiedzę o religii. Nigdy natomiast nie umiałem rozmawiać z agnostykami.

Chciałbym wskazać drogę Asi do Kościoła. Z jednej strony, szanuję Jej decyzję i nie chciałbym do niczego zmuszać. Z drugiej, nie umiem sobie wyobrazić związku z osobą niewierzącą lub zawieszającą decyzję o wierze. To jest główny powód, dla którego ciągle nie zdecydowałem się na pogłębienie naszej relacji, choć tego chcę i wyczuwam, że Asia również.

Jak pomóc odnaleźć wiarę drugiej osobie? Obejrzałem kilka konferencji, m. in. doktora Pulikowskiego, ojca Karola Meissnera, i najbliżej mi do tego, aby działać przykładem i pokazać kościół jako miejsce ludzi młodych duchem i radosnych.

Mam jednak przy tym obawy, czy sam nie ulegnę. Boję się przede wszystkim zaciągnięcia na sumienie grzechu ciężkiego. Bardzo mi łatwo teraz, nie będąc w związku, mówić o tym, że wspólne mieszkanie ze sobą przed ślubem i seks nie wchodzi w grę. Doskonale też zdaję sobie sprawę, że seks uprawiają dwie osoby i jeśli przynajmniej jedno z nas się na to nie zgodzi, wówczas będziemy mieli czyste sumienie. Wiem natomiast, że jestem słabym człowiekiem. Mam za sobą ciężką historię wychodzenia z nałogów (gry komputerowe, pracoholizm, pornografia, alkohol), od których wciąż nie czuję się w 100% wolny.

Z rozmów, które już odbyłem, wiem, że Asia ma mniej restrykcyjne podejście do seksu. Boję się, że jeśli zdecydujemy pogłębić naszą relację, to ulegnę pokusom nawet wbrew jakimkolwiek najładniejszym wstępnym deklaracjom. A widywałem już, co seks przedślubny może zrobić z dwójką ludzi, jakie zniszczenia w duszy i sumieniu pozostawia.

No i właśnie - tu pytanie kieruję do osób na forum, bo być może takie są, jak rozmawiać z osobą deklarującą agnostycyzm? Twardo, zdecydowanie stawiać swoje granice czy jednak działać powoli i cierpliwie? Jak radzić sobie z trudnościami - bo te na pewno będą? Czy dać sobie spokój, póki nie weszliśmy jeszcze w związek? Za wszelkie odpowiedzi i podpowiedzi szczere Bóg zapłać,

Jacek


Wt sie 21, 2018 8:54 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
Z kobietami jest tak, że jak się zakocha i to na czas tego zakochania może przyjąć poglądy mężczyzny, ale jak wywietrzeje zakochanie to wróci do swoich oryginalnych idei i przekonań, albo zmieni w drugą mańkę po zmianie modelu.

Niech sie wypowiedza tutaj mężczyźni którzy się związali z agnostyczką, a jeśli takowych nie ma to też coś znaczy.


Wt sie 21, 2018 10:31 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
jacekgk napisał(a):
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Mam na imię Jacek, mam 32 lata i bardzo chciałbym nawiązać relację z kobietą, z którą mógłbym stworzyć dobrą, Bożą rodzinę. Jakiś czas temu poznałem kobietę, z którą łączy mnie prawie wszystko, ale dzieli... no właśnie, to, co najważniejsze, czyli podejście do wiary. Asia deklaruje się jako agnostyczka.

Szczerze powiem, że to chyba najmniej ulubiona przeze mnie postawa. Nie zrozumcie mnie źle, ale ja na przykład bardzo lubię ateistów. To ludzie, którzy stawiają te same pytania, co ja, ale znajdują zupełnie inne odpowiedzi. Rozmowy z nimi i dyskusje sprawiają, że zaczynam pogłębiać swoją wiarę i wiedzę o religii. Nigdy natomiast nie umiałem rozmawiać z agnostykami.

Chciałbym wskazać drogę Asi do Kościoła. Z jednej strony, szanuję Jej decyzję i nie chciałbym do niczego zmuszać. Z drugiej, nie umiem sobie wyobrazić związku z osobą niewierzącą lub zawieszającą decyzję o wierze. To jest główny powód, dla którego ciągle nie zdecydowałem się na pogłębienie naszej relacji, choć tego chcę i wyczuwam, że Asia również.

Jak pomóc odnaleźć wiarę drugiej osobie? Obejrzałem kilka konferencji, m. in. doktora Pulikowskiego, ojca Karola Meissnera, i najbliżej mi do tego, aby działać przykładem i pokazać kościół jako miejsce ludzi młodych duchem i radosnych.

Mam jednak przy tym obawy, czy sam nie ulegnę. Boję się przede wszystkim zaciągnięcia na sumienie grzechu ciężkiego. Bardzo mi łatwo teraz, nie będąc w związku, mówić o tym, że wspólne mieszkanie ze sobą przed ślubem i seks nie wchodzi w grę. Doskonale też zdaję sobie sprawę, że seks uprawiają dwie osoby i jeśli przynajmniej jedno z nas się na to nie zgodzi, wówczas będziemy mieli czyste sumienie. Wiem natomiast, że jestem słabym człowiekiem. Mam za sobą ciężką historię wychodzenia z nałogów (gry komputerowe, pracoholizm, pornografia, alkohol), od których wciąż nie czuję się w 100% wolny.

Z rozmów, które już odbyłem, wiem, że Asia ma mniej restrykcyjne podejście do seksu. Boję się, że jeśli zdecydujemy pogłębić naszą relację, to ulegnę pokusom nawet wbrew jakimkolwiek najładniejszym wstępnym deklaracjom. A widywałem już, co seks przedślubny może zrobić z dwójką ludzi, jakie zniszczenia w duszy i sumieniu pozostawia.

No i właśnie - tu pytanie kieruję do osób na forum, bo być może takie są, jak rozmawiać z osobą deklarującą agnostycyzm? Twardo, zdecydowanie stawiać swoje granice czy jednak działać powoli i cierpliwie? Jak radzić sobie z trudnościami - bo te na pewno będą? Czy dać sobie spokój, póki nie weszliśmy jeszcze w związek? Za wszelkie odpowiedzi i podpowiedzi szczere Bóg zapłać,

Jacek



Odpuść sobie.

Nie wierzę w żadne udane ,szczęśliwe i zgodne relacje i pomiędzy głęboko wierzącym człowiekiem a agnostykiem /czy ateistą. Na samym początku związku może będzie się miedzy wami zapowiadało kolorowo bo dziewczyna może ulec Twoim przekonaniom pod wpływem swoich uczuć do Ciebie ,jednak tutaj chodzi o coś więcej o wspólne życie którego nie można budować na bazie haju emocjonalnego.

Ty wiesz że chcesz żyć w czystość ,wiesz że nie zamieszkacie razem bez ślubu ,prawdopodobnie również nie chcesz stosować antykoncepcji ? Jak odnoś się do tego ta dziewczyna? Rozmawiałeś z nią o tym ?

Uwierz mi że wiara jest łaską i bez niej nawet w obliczu miłość przedstawione wyżej kwestie dla człowieka który nie jest blisko Boga będą tylko marnymi ograniczeniami i zakazami które torują jej drogę do szczęścia.

Po co się szarpać z kimś i go nawracać?


Śr sie 22, 2018 9:42 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 11:26 pm
Posty: 3715
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
Ja bym uciekał gdzie pieprz rośnie. Niech ci motylki w brzuchu nie przysłonią zdrowego rozsądku. Póki masz wybór, to korzystaj z niego roztropnie. Wychodziłeś ze swoich nałogów i było ciężko ? To pomyśl jak ci będzie z osobą, która nie ich istnienia nie przyjmuje nawet do świadomości. W obliczu braku woli i wiary drugiego człowieka, nawet Jezus był bez silny. Odejdź od niej.

_________________
Panie, nie wywyższa się serce moje, oczy moje nie chcą patrzeć z góry. Ps 131


Śr sie 22, 2018 7:54 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Wt sie 21, 2018 8:20 pm
Posty: 8
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
Wespecjan napisał(a):
Z kobietami jest tak, że jak się zakocha i to na czas tego zakochania może przyjąć poglądy mężczyzny


Tak, o tym opowiadał chyba doktor Pulikowski - że okres zakochania jest najlepszy do tego, aby "pracować" nad drugą osobą. Pytanie - co jeśli okres zauroczenia minie, ale relacja przejdzie w miłość, czy efekty da się utrzymać?

Natalia22 napisał(a):
Nie wierzę w żadne udane ,szczęśliwe i zgodne relacje i pomiędzy głęboko wierzącym człowiekiem a agnostykiem /czy ateistą


Nie do końca się zgodzę. W swoim otoczeniu widziałem trochę związków między osobami wierzącymi a ateistami. Pod wpływem drugiej osoby niektórzy niewierzący (daleko nie patrzeć - mój Tata) nawrócili się. Więcej jednak faktycznie jest relacji niepoukładanych lub takich, w których osoba wcześniej deklarująca wiarę odwróciła się od Boga. Dobrym przykładem jest para moich dobrych znajomych: on deklarujący się jako wierzący katolik, ona jako ateistka. Obecnie spodziewają się drugiego dziecka, ale Kasia ani myśli o ślubie kościelnym. Tu jednak myślę, że zabrakło stanowczości i oparcia w wierze u Tomka w czasie, kiedy poznawali się nawzajem. Z drugiej strony jest mój Tata i jego brat, obaj wyciągnięci z naprawdę głębokich dołków życiowych i duchowych.

Natalia22 napisał(a):
Na samym początku związku może będzie się miedzy wami zapowiadało kolorowo bo dziewczyna może ulec Twoim przekonaniom pod wpływem swoich uczuć do Ciebie ,jednak tutaj chodzi o coś więcej o wspólne życie którego nie można budować na bazie haju emocjonalnego.


Zgadzam się. Zakochanie to emocja, ale miłość powinna być już świadomą decyzją i dopiero po jej podjęciu można myśleć o wspólnym życiu.

Natalia22 napisał(a):
,prawdopodobnie również nie chcesz stosować antykoncepcji ? Jak odnoś się do tego ta dziewczyna? Rozmawiałeś z nią o tym ?


Zgadza się, chcę tego uniknąć. Pomijając wszystko inne, antykoncepcja (czy hormonalna, czy mechaniczna) to straszna ingerencja w zdrowie i ciało kobiety. Jednak co do stosunku Asi w tym względzie to nie mam pewności. O tym jeszcze nie rozmawialiśmy, chociaż jeśli nawiążemy relację - z pewnością będzie to jedna z pierwszych rzeczy, którą chciałbym wspólnie omówić.

Natalia22 napisał(a):
wiara jest łaską i bez niej nawet w obliczu miłość przedstawione wyżej kwestie dla człowieka który nie jest blisko Boga będą tylko marnymi ograniczeniami


Z niewolnika nie ma katolika, dokładnie. Natomiast nie chodzi mi o nawracanie na siłę, ale o pracę i służenie przykładem. Broń Boże nie chciałbym nikogo wbrew jego woli do kościoła zaciągać.

Natalia22 napisał(a):
Po co się szarpać z kimś i go nawracać?


Z tym się z kolei nie zgodzę. Czyż naszym zadaniem jako katolików nie jest właśnie ewangelizacja? Z drugiej strony jednak - faktycznie, trzeba dużej wiary i siły, aby samemu nie ulec, próbując nawracać innych.

Jeszcze jedna rzecz jednakże nie daje mi spokoju. Asia szanuje mnie jako katolika: szanuje mój miesiąc trzeźwości, moją pielgrzymkę, uczestnictwo w rekolekcjach. Czy propozycja np. wspólnej mszy świętej albo pielgrzymki do Trzebnicy, wygłoszona w dobrej wierze, nie zostaje odebrana właśnie jako brak szacunku do Jej przekonań?

Nie weźcie mnie przypadkiem za jakiegoś nadgorliwca, który chciałby zbawić cały świat. Gdyby udało mi się tę jedną osobę zaprowadzić do Kościoła, to byłoby znakomicie, i to nie byłaby moja zasługa, tylko Ducha Św, którego o pomoc proszę. Tylko... wciąż nie za bardzo wiem, jak się do tego zabrać. W przeszłości zbyt często na swoje sumienie brałem grzechy zaniechania.

I na ostatek jeszcze: z góry przepraszam za te pytania, na które trudno odpowiedzieć, nie będąc w skórze Asi i mojej :) Jestem facetem i próbuję wszystko ogarnąć rozumowo, a stawianie pytań wybitnie mi w tym pomaga.


Śr sie 22, 2018 8:04 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 11:26 pm
Posty: 3715
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
A ja podziwiam cię za optymizm i nie przejednaną postawę, w obliczu 2 rad negatywnych i jednej neutralnej. Szczerze bez sarkazmu. Widać że decyzję już podjąłeś.
Jest taka książka Tomasza z Kempis. Średniowieczny mnich spisał pouczenia duchowe i zbiór mądrości dla nowicjuszy życia zakonnego. Zapamiętałem jedną dosyć wyraźnie.

"Pamiętaj synu, że poznając drugiego człowieka lepiej, z czasem zaczniesz poznawać też jego wady."

Jeśli chodzi o mnie, to życzę wytrwałości i pogody ducha, także wówczas kiedy zaczniesz odkrywać te wady.

_________________
Panie, nie wywyższa się serce moje, oczy moje nie chcą patrzeć z góry. Ps 131


Śr sie 22, 2018 8:55 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
jacekgk napisał(a):
[ Dobrym przykładem jest para moich dobrych znajomych: on deklarujący się jako wierzący katolik, ona jako ateistka. Obecnie spodziewają się drugiego dziecka, ale Kasia ani myśli o ślubie kościelnym.

Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca


Śr sie 22, 2018 9:21 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
[ciach.. Wespecjan - trochę taktu proszę. Nie to że nie masz kompletnie racji, ale nie tymi słowami. (PW) ]


Śr sie 22, 2018 9:26 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 11:26 pm
Posty: 3715
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
Jacek, moze w tym dzisiejszym tekscie znajdziesz jakies wskazowki dla siebie. https://www.deon.pl/inteligentne-zycie/ ... po-co.html

_________________
Panie, nie wywyższa się serce moje, oczy moje nie chcą patrzeć z góry. Ps 131


Śr sie 22, 2018 9:48 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Wt sie 21, 2018 8:20 pm
Posty: 8
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
Jozek napisał(a):
Niech ci motylki w brzuchu nie przysłonią zdrowego rozsądku. Póki masz wybór, to korzystaj z niego roztropnie.


Tak też zamierzam, za stary jestem na to, aby ślepo podążać za porywami serca. Stąd też moje pytania i wątpliwości.

Jozek napisał(a):
Widać że decyzję już podjąłeś.


Nie, to nie do końca tak. Zwyczajnie wciąż się waham, moje wahanie zaczyna mnie już męczyć i pora podjąć decyzję w jedną bądź drugą stronę. Spisanie wątpliwości, zadawanie pytań, nawet retorycznych, zawsze bardzo mi pomagało. A to, że wchodzę w polemikę, to nie jest efekt tego, że z Waszymi wypowiedziami się nie zgadzam. Macie dużo racji, sam przecież widzę efekty, kiedy w związek wchodzą osoby o odmiennych zapatrywaniach na kwestie religijne. Czy mniemanie, że z Asią i ze mną może być inaczej, to efekt:

1. wiary i pogody ducha;
2. a może pychy i zaślepienia wynikającego z zakochania;

wciąż nie umiem powiedzieć.

Wespecjan napisał(a):
Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca


Nic dodać, nic ująć. Dlatego napisałem:

Cytuj:
on deklarujący się jako wierzący katolik,


Od deklaracji do realizacji jeszcze daleka droga. Chociaż łatwo mi oceniać, stojąc z boku, zaniechania kolegi z początków jego relacji, to jednak wiem, że podobnie zachować się nie chciałbym.

Swoim zdecydowaniem powinniśmy dawać świadectwo. Ktoś niewierzący patrzący na parę, w której przynajmniej jedna osoba deklaruje się jako katolik, a która mieszka ze mną, może wytknąć (i słusznie): "Jaki z ciebie chrześcijanin, skoro za nic masz własne przykazania". Mam wrażenie, że właśnie o takich postawach Mateusz powiedział:

biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie

Jozek napisał(a):
Jacek, moze w tym dzisiejszym tekscie znajdziesz jakies wskazowki dla siebie. https://www.deon.pl/inteligentne-zycie/ ... po-co.html


Dzięki wielkie, nie widziałem jeszcze tego artykułu, chętnie przeczytam, bo na szybko rzuciwszy okiem stwierdzam, że tu może być dużo odpowiedzi na moje pytania.


Śr sie 22, 2018 10:02 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn gru 22, 2014 11:04 pm
Posty: 515
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
Jozek napisał(a):
Wychodziłeś ze swoich nałogów i było ciężko ? To pomyśl jak ci będzie z osobą, która nie ich istnienia nie przyjmuje nawet do świadomości.

Agnostycy nie przyjmują do wiadomości istnienia uzależnienia od alkoholu czy pornografii? Ciekawe...


Śr sie 22, 2018 10:11 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
Randkowanie misyjne to po prostu wygodne wytłumacznie zwykłego bujnięcia się w urodzie ateistki czy agnostyczki. Ty jesteś wyjątkiem, bo mężczyną, zwykle kobiety w tym celują. Wiedz jednak, że w ateiźmie tak naprawdę jest się samemu bogiem i się po swojemu ustala zasady (to jest ten powab ateizmu) a etyka zwykle polega na: "dobre to jest co jest dobre dla mnie" i "co mi zrobisz jak mnie złapiesz".

Odkocha się, rozwiedzie się z tobą, weźmie sobie 2, 3 a ty zostaniesz z ręką w nocniku i rozrywany dylematem: wierność w celibacie komuś kto sie obecnie dobrze bawi czy "ułożyć sobie życie, Pon Bóg jez miłosierny jakoś to bedzie".

Katolicy też się rozwodzą ale lepiej mieć od początku jakąs wspólna płaszczynę na poziomie moralnym.


Śr sie 22, 2018 10:41 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N lis 27, 2011 9:19 pm
Posty: 1549
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
jacekgk napisał(a):
jak rozmawiać z osobą deklarującą agnostycyzm? Twardo, zdecydowanie stawiać swoje granice czy jednak działać powoli i cierpliwie? Jak radzić sobie z trudnościami - bo te na pewno będą? Czy dać sobie spokój, póki nie weszliśmy jeszcze w związek? Za wszelkie odpowiedzi i podpowiedzi szczere Bóg zapłać,

Jacek

Wszyscy jesteśmy agnostykami o ile wierzymy w Boga a nie wiemy o Nim. Nasza wiedza o Bogu opiera się na wierze, więc, jeśli wiara jest złudna to i prawda o Bogu jest złudzeniem.
Powinieneś nie zrażać się jej deklaracją wiary, ale najpierw przepytać ją, co sądzi o chodzeniu do Kościoła, czy w Niedzielę chciałaby z Tobą bywać na Eucharystii? Jak się odnosi do Dekalogu, czy podziela jego wartości, czy któreś odrzuca, jak widzi "Siedem grzechów głównych" i "Pięć przykazań kościelnych". Czy Sakramenty uważa za dobre, czy złe?
Jeśli uzna choćby Mszę Św. Za stratę czasu, to wiedz, że jest ateistką a nie żadną agnostyczką. Wtedy sobie ją daruj.
Ja myślę, że skoro przystąpisz do egzaminowania jej, to sama od Ciebie się oddali a jeśli tak zrobi, to nie zatrzymuj jej. Jeśli rzeczywiście Pan Bóg jest w Twoim sercu na pierwszym miejscu i wierzysz, że tylko On może Cię uszczęśliwić, to nie szukaj więcej żony. Żony, mężowie dają jedynie chwilowe złudzenia szczęścia, ale Bóg daje szczęście niezależnie od miejsca i czasu, stanu posiadania, czy zaspokajania zmysłów. Trzeba tylko żyć z Nim w zgodzie w najdrobniejszych sprawach życia. Zobacz, co Pan Jezus uważa o nieczystości. Widzi ją także w małżeństwach: https://gloria.tv/article/7w9RHaZ7E1P7Cv4Hb8XQ1hnoM


Śr sie 22, 2018 10:43 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
jacekgk napisał(a):
Wespecjan napisał(a):
Z kobietami jest tak, że jak się zakocha i to na czas tego zakochania może przyjąć poglądy mężczyzny


Tak, o tym opowiadał chyba doktor Pulikowski - że okres zakochania jest najlepszy do tego, aby "pracować" nad drugą osobą. Pytanie - co jeśli okres zauroczenia minie, ale relacja przejdzie w miłość, czy efekty da się utrzymać?

Natalia22 napisał(a):
Nie wierzę w żadne udane ,szczęśliwe i zgodne relacje i pomiędzy głęboko wierzącym człowiekiem a agnostykiem /czy ateistą


Nie do końca się zgodzę. W swoim otoczeniu widziałem trochę związków między osobami wierzącymi a ateistami. Pod wpływem drugiej osoby niektórzy niewierzący (daleko nie patrzeć - mój Tata) nawrócili się. Więcej jednak faktycznie jest relacji niepoukładanych lub takich, w których osoba wcześniej deklarująca wiarę odwróciła się od Boga. Dobrym przykładem jest para moich dobrych znajomych: on deklarujący się jako wierzący katolik, ona jako ateistka. Obecnie spodziewają się drugiego dziecka, ale Kasia ani myśli o ślubie kościelnym. Tu jednak myślę, że zabrakło stanowczości i oparcia w wierze u Tomka w czasie, kiedy poznawali się nawzajem. Z drugiej strony jest mój Tata i jego brat, obaj wyciągnięci z naprawdę głębokich dołków życiowych i duchowych.

Natalia22 napisał(a):
Na samym początku związku może będzie się miedzy wami zapowiadało kolorowo bo dziewczyna może ulec Twoim przekonaniom pod wpływem swoich uczuć do Ciebie ,jednak tutaj chodzi o coś więcej o wspólne życie którego nie można budować na bazie haju emocjonalnego.


Zgadzam się. Zakochanie to emocja, ale miłość powinna być już świadomą decyzją i dopiero po jej podjęciu można myśleć o wspólnym życiu.

Natalia22 napisał(a):
,prawdopodobnie również nie chcesz stosować antykoncepcji ? Jak odnoś się do tego ta dziewczyna? Rozmawiałeś z nią o tym ?


Zgadza się, chcę tego uniknąć. Pomijając wszystko inne, antykoncepcja (czy hormonalna, czy mechaniczna) to straszna ingerencja w zdrowie i ciało kobiety. Jednak co do stosunku Asi w tym względzie to nie mam pewności. O tym jeszcze nie rozmawialiśmy, chociaż jeśli nawiążemy relację - z pewnością będzie to jedna z pierwszych rzeczy, którą chciałbym wspólnie omówić.

Natalia22 napisał(a):
wiara jest łaską i bez niej nawet w obliczu miłość przedstawione wyżej kwestie dla człowieka który nie jest blisko Boga będą tylko marnymi ograniczeniami


Z niewolnika nie ma katolika, dokładnie. Natomiast nie chodzi mi o nawracanie na siłę, ale o pracę i służenie przykładem. Broń Boże nie chciałbym nikogo wbrew jego woli do kościoła zaciągać.

Natalia22 napisał(a):
Po co się szarpać z kimś i go nawracać?


Z tym się z kolei nie zgodzę. Czyż naszym zadaniem jako katolików nie jest właśnie ewangelizacja? Z drugiej strony jednak - faktycznie, trzeba dużej wiary i siły, aby samemu nie ulec, próbując nawracać innych.

Jeszcze jedna rzecz jednakże nie daje mi spokoju. Asia szanuje mnie jako katolika: szanuje mój miesiąc trzeźwości, moją pielgrzymkę, uczestnictwo w rekolekcjach. Czy propozycja np. wspólnej mszy świętej albo pielgrzymki do Trzebnicy, wygłoszona w dobrej wierze, nie zostaje odebrana właśnie jako brak szacunku do Jej przekonań?

Nie weźcie mnie przypadkiem za jakiegoś nadgorliwca, który chciałby zbawić cały świat. Gdyby udało mi się tę jedną osobę zaprowadzić do Kościoła, to byłoby znakomicie, i to nie byłaby moja zasługa, tylko Ducha Św, którego o pomoc proszę. Tylko... wciąż nie za bardzo wiem, jak się do tego zabrać. W przeszłości zbyt często na swoje sumienie brałem grzechy zaniechania.

I na ostatek jeszcze: z góry przepraszam za te pytania, na które trudno odpowiedzieć, nie będąc w skórze Asi i mojej :) Jestem facetem i próbuję wszystko ogarnąć rozumowo, a stawianie pytań wybitnie mi w tym pomaga.



Nie wiesz jak wyglądają te małżeństwa o których wspomniałeś .Owszem takie relacje istnieją ale gdy ktoś nie idzie na ustępstwa ani nie ugina się pod wpływem drugiej osoby ,twardo stoi przy swoich racjach ,jest bardzo blisko związany ze swoją wiarą to takie cos w ogóle nie ma sensu .A ja też mam za sobą relację z mężczyznami którzy deklarowali letnią wiarą bądź jej brak ,nauczyłam się na swoich błędach i nie będę więcej wchodziła w takie układy.

W drugim przypadku -jak sam widzisz ,brak ślubu kościelnego i życie jedynie na kontrakcie cywilnym jest grzechem ciężkim i o ile ta Kasia ma to w nosie to Tomek pewnie z tego powodu cierpi . A może jego wiara jest letnia i nie za specjalnie się tym faktem przejmuje? tego nie wiesz.

Ewangelizacja -tak ale nie w związkach romantycznych czy układając sobie z kimś życie ,to zbyt duża odpowiedzialność powierzając los swojej rodziny i przyszłych dzieci człowiekowi który nie ma ugruntowanych wartość religijnych .I sam potrzebuje podpory i dobrego przykładu.


Cz sie 23, 2018 10:06 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Śr paź 01, 2014 11:05 am
Posty: 17
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Jak rozmawiać z agnostyczką?
Cytuj:
Jak się odnosi do Dekalogu, czy podziela jego wartości, czy któreś odrzuca, jak widzi "Siedem grzechów głównych" i "Pięć przykazań kościelnych". Czy Sakramenty uważa za dobre, czy złe?
Jeśli uzna choćby Mszę Św. Za stratę czasu, to wiedz, że jest ateistką a nie żadną agnostyczką. Wtedy sobie ją daruj.


Raczej wygląda na to, że słowo agnostyk rozumiesz w wąskim znaczeniu 'niemalże wątpiący katolik', podczas gdy można być człowiekiem nawet wierzącym w Boga ale odrzucającym katolicyzm - nie powiemy przecież, że muzłumanin to agnostyk.
Zakładając,że w ogóle dziewczyna miałaby się kiedyś nawrócić, to może być jeszcze daleko od momentu kiedy w ogóle chciałaby przekroczyć próŋ kościołą.

Drugie, i tu już zwracam się do autora - pamiętaj, że nie możesz ani liczyć, ani oczekiwać że ona się nawróci. Trochę między wierszami Twoja wypowiedź brzmi jakbyś chciał wierzyć, że jak dziewczyna się w Tobie zakocha, to Ty wtłoczysz w nią swoje poglądy. Szczerze mówiąc przeczuwam, że próby namawiania na wspólne chodzenie na msze mogą przynieść efekt odwrotny. Być może kiedyś sama chciałaby Ci potowarzyszyć, ale to musi być jej wola.

A odnośnie przyszłego życia : nie zapominaj o tym, że dla osoby która nie jest katolikiem i to mocno zaangażowanym (większość i tak pozwala sobie na różne odstępstwa w dziedzinie VI przykazania), niestosowanie żadnej formy antykoncepcji (choćby prezerwatywy czy stosunku przerywanego) jest niezrozuniałe, a wręcz pojmowane jako szkodliwe. Również sama forma współżycie seksualnego prawdopodobnie będzie budzić opór i konflikty między Wami, zamiast Was jednoczyć.
Nie możesz oczekiwać, że ona po prostu będzie chciała zgodzić się na Twoje zasady, więc lepiej przegadaj ten temat jak najszybciej.


Cz sie 23, 2018 10:25 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL