Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 2:57 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny. 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
equuleuss napisał(a):
Tylko że my nie potrafimy tak kochać, nie tutaj, nie na tej ziemi. My zawsze kochamy za coś.

To jest miłość naturalna. Człowiek jest jednak zdolny z Bożą pomocą kochać miłością nadprzyrodzoną "która nie szuka swego". Zresztą miłość to nie jakiś abstrakt, stan wewnętrzny, ale akt woli - jak najbardziej można czynić akty woli nie za coś ale nawet wbrew wszystkiemu.
equuleuss napisał(a):
Czy byłabyś zdolna do poświęceń i wyrzeczeń, do tych wielu drobnych spraw na jakie składa się małżeństwo, bycie razem, bez tej świadomości zakochania? To sprawia przecież że chcesz obdarowywać sobą tę druga osobę, nawet wtedy kiedy poznasz jej wady. A co więcej, świadomość tych słabości pozwala ci kochać nawet mocniej i głębiej.

Nie wiem bo nie żyję w małżeństwie. Ale z przekonaniem graniczącym z pewnością mogę stwierdzić że zakochanie dla mnie to zdecydowanie za mało by zdecydować się na małżeństwo. Zresztą, raczej skłaniam się do tego „Nie dlatego powinno się wychodzić za mąż, by być szczęśliwą, ale dlatego, by spełnić obowiązki, jakie Bóg wówczas nakłada, a szczęście, to tylko przydatek i podarek boży“. Bo ostatecznie wejście w małżeństwo trwające dozgonnie zawsze się z ryzykiem co do rezultatu który może odbiegać od oczekiwań, a drugiego podejścia nie ma.
equuleuss napisał(a):
Oczywiście taka miłość nie zakłada ślepego zauroczenia, że bije ale ty kochasz, tylko po prostu dostrzegasz wady, słabości tego człowieka ale jednocześnie wiesz że kochasz bo jego zalety i wartośc przewyższa te wady, ciągle widzisz w tym człowieku coś co nie pozwala ci odejść.

Szczerze mówiąc nie bardzo się w tym odnajduję. Bo dla mnie wady i słabości to właśnie przestrzeń w której inni mogą mnie najbardziej kochać. Bo w moich zaletach kocham siebie sama wystarczająco, i rzadko kogoś potrzebuję. Ogólnie nie widzę się w związku z osobą która jest ze mną bo w ogólnej kalkulacji wychodzi jej jeszcze że mam jednak więcej plusów niż minusów. W zasadzie sporo osób mnie tak kocha, po co mi jeszcze jedna. Od małżonka chciałabym więcej.
equuleuss napisał(a):
Nie sądzę że można sobie ot tak wybrać kogoś bo ma jakieś cechy które na ten dany moment wydają się słuszne i racjonalne i po prostu wejść z tym człowiekiem w małżeństwo, bez uczucia, bez zakochania, bez fascynacji, bez podobania się sobie.

Tyle że są ludzie niezdolni do silnych emocjonalnych wzruszeń, w tym do takiego standardowego zakochania. I pomijasz że choć w naszym kręgu kulturowym one praktycznie zanikły małżeństwa aranżowane nadal funkcjonują i mają się dobrze. Nasze własne wyobrażenia nie wyczerpują rzeczywistości.


Śr sty 02, 2019 7:05 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
equuleuss napisał(a):
sachol napisał(a):
Wybor osoby w ramach decyzji i woli bez ktorej nie ma milosci nie zakladu braku wiezi emocjonalnej. Tylko ta wiez trzeba budowac wysilkiem.


Kiedy tak czytam o tych wysiłkach, trudach... jak kochasz to niemal nic nie wydaje się zbyt trudne. Jak wchodzisz z kimś w relację bez miłości to wtedy związek wydaje się wysiłkiem, trudną drogą do przejścia... Ale z tego co piszesz to chyba dopiero po ślubie trzeba tej miłości szukać... starać się, wypracowywać w pocie czoła. Otóż nie bardzo. Ta miłość powinna być przed i w trakcie, tylko że jak na miłość przystało, wymaga ona pielęgnacji, nieustannej.

Owszem milosc jest trudem. Bo zycie jest zwykle, szar nude, czasem mamy zlr humory, kiedy druga osoba nie ma humoru itd kiedy mamy problemy w komunikacji, z dziecmi czy w pracy, kiedy jestesmy zmeczeni czy rozdraznieni i tu jst ten wladnie wybor aby dostrzegac dobro w drugiej osoby i aby kochajc ja mimo wad i trudow.
To wcale nir zaklada braku wiezi emocjonalnej czy tez pozytywnych uczuc do drugiej osoby.
Wg mnie Tworzysz sobie chocholy w ktorej milosc jest super piekna i polega na jedzeniu sobie przez pare z dziobkow 24h na dobe i wszystko jest super piekne i nikt sie w niczym wysilac nie musi


Śr sty 02, 2019 7:17 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
equuleuss napisał(a):
Jak małżeństwo mogłoby funkcjonować bez emocjonalnej więzi? Jeśli nie ma emocjonalnej więzi to co łączy z drugim człowiekiem, co ma połączyć?

equuleuss napisał(a):
Ta miłość powinna być przed i w trakcie, tylko że jak na miłość przystało, wymaga ona pielęgnacji, nieustannej

Oczekujesz od naturalnych więzi stałości jaka ma miłość nadprzyrodzona. Tymczasem jak skarżył się Pan Bóg na miłośc ludzką "Wszak wasza miłość jest jak obłok poranny i jak rosa, która szybko znika". Oze 6, 4. Emocje są zmienne, więź emocjonalna nie może być zatem gwarantem stałości potrzebnej dla związku trwającego dekady. W tym wszystkim pobrzmiewa twoje przekonanie - nie wiem skąd je czerpiesz - że jak zakochanie to jakoby "prawdziwe" to wystarcza jakoś "syci" a cale życie. Tymczasem ludzie potrafią się zakochać nie jeden raz. Także po zawarciu małżeństwa i oczywistym jest że w takim przypadku dotychczasowa więź emocjonalna z małżonkiem niespecjalnie satysfakcjonuje, bo wszak nie zaspokaja ona uczuć które ulokowane się w innej osobie.


Śr sty 02, 2019 8:07 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
bergamotka napisał(a):
equuleuss napisał(a):
Jak małżeństwo mogłoby funkcjonować bez emocjonalnej więzi? Jeśli nie ma emocjonalnej więzi to co łączy z drugim człowiekiem, co ma połączyć?

equuleuss napisał(a):
Ta miłość powinna być przed i w trakcie, tylko że jak na miłość przystało, wymaga ona pielęgnacji, nieustannej

Oczekujesz od naturalnych więzi stałości jaka ma miłość nadprzyrodzona. Tymczasem jak skarżył się Pan Bóg na miłośc ludzką "Wszak wasza miłość jest jak obłok poranny i jak rosa, która szybko znika". Oze 6, 4. Emocje są zmienne, więź emocjonalna nie może być zatem gwarantem stałości potrzebnej dla związku trwającego dekady. W tym wszystkim pobrzmiewa twoje przekonanie - nie wiem skąd je czerpiesz - że jak zakochanie to jakoby "prawdziwe" to wystarcza jakoś "syci" a cale życie. Tymczasem ludzie potrafią się zakochać nie jeden raz. Także po zawarciu małżeństwa i oczywistym jest że w takim przypadku dotychczasowa więź emocjonalna z małżonkiem niespecjalnie satysfakcjonuje, bo wszak nie zaspokaja ona uczuć które ulokowane się w innej osobie.

Potrafia sie zakochać w kimś innym, bo to dopuścili, zamiast zdecydowanie odrzucać wszelkie pokusy myślenia o innej osobie podsycaja to i rozwijaja.


Śr sty 02, 2019 8:40 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
sachol napisał(a):
Potrafia sie zakochać w kimś innym, bo to dopuścili, zamiast zdecydowanie odrzucać wszelkie pokusy myślenia o innej osobie podsycaja to i rozwijaja.

To czy sami sobie zgotowali ten los to rzecz wtórna. Poza tym gdyby tak wszystkie pokusy z marszu rozpoznawać jako pokusy - czyli zachęty do zła -to z odrzuceniem byłoby pół biedy. Te najtrudniejsze są bardziej ukryte i zwodzą pozornym dobrem. Chyba to Wespecjan celnie zauważył a propos czegoś innego, w każdym razie zawarcie małżeństwa niekoniecznie jest gwarantem tego że nie spotka się już osoby bardziej nam "pasującej". I co wtedy? Ostatecznie małżeństwo w praktyce nie jest jak jakaś funkcja stale rosnącą - bezbłędne, bez zawahania, czy nawet bez cofnięcia się, stałe parcie do przodu. I dobrze, bo i kryzys -w małżeństwie czy nie - może być szansą.


Śr sty 02, 2019 9:13 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
bergamotka napisał(a):
sachol napisał(a):
Potr
To czy sami sobie zgotowali ten los to rzecz wtórna. Poza tym gdyby tak wszystkie pokusy z marszu rozpoznawać jako pokusy - czyli zachęty do zła -to z odrzuceniem byłoby pół biedy. Te najtrudniejsze są bardziej ukryte i zwodzą pozornym dobrem. Chyba to Wespecjan celnie zauważył a propos czegoś innego, w każdym razie zawarcie małżeństwa niekoniecznie jest gwarantem tego że nie spotka się już osoby bardziej nam "pasującej". I co wtedy? .

Nic wtedy. Decyzja zostala podjeta.
Zawsze wybir wiaze sie z rezygnacja z innych opcji. W tym przypadku innej osoby.


Śr sty 02, 2019 10:43 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
bergamotka napisał(a):
Człowiek jest jednak zdolny z Bożą pomocą kochać miłością nadprzyrodzoną "która nie szuka swego".


Oczywiście że tak, ale miłość pomiędzy małżonkami to nie jest stricte miłość bliźniego w tym sensie iż jest tutaj coś więcej. Małżonkowie są także dla siebie kochankami - eros, nie tylko agape.

Cytuj:
Zresztą miłość to nie jakiś abstrakt, stan wewnętrzny, ale akt woli - jak najbardziej można czynić akty woli nie za coś ale nawet wbrew wszystkiemu.


Przecież o tym piszę w moich wypowiedziach, ale ten akt woli jesteś w stanie dokonać wtedy kiedy zakochasz się w drugiej osobie, wyjaśniam to bliżej, tak więc, poznajesz kogoś, jest fascynacja, zauroczenie, zakochanie, miłość i wtedy dokonujesz aktu woli, masz oparcie w miłości.

Nie sposób dokonać miłości aktem woli bez tego co ją poprzedza. Bo tym samym skoro to tak działa, to dokonaj aktu woli aby wejść w związek z pierwszym lepszym mężczyzną i potem dokonuj aktu woli aby go kochać chociaż sercem wcale tego nie czujesz ani on ci się nie podoba. Romawiamy o miłości małżeńskiej a nie o miłości do bliźniego.

Cytuj:
Ale z przekonaniem graniczącym z pewnością mogę stwierdzić że zakochanie dla mnie to zdecydowanie za mało by zdecydować się na małżeństwo.


Istnieje zauroczenie i istnieje zakochanie. Z zauroczenia przechodzisz w stan głębszej miłości. Albo nie. Możesz być w kimś zakochana, ale jednocześnie widzieć wady i słabości tej osoby. Chyba inaczej rozumiemy to pojęcie - zakochanie.

Cytuj:
Zresztą, raczej skłaniam się do tego „Nie dlatego powinno się wychodzić za mąż, by być szczęśliwą, ale dlatego, by spełnić obowiązki, jakie Bóg wówczas nakłada, a szczęście, to tylko przydatek i podarek boży“.


Aby wyjść za mąż czy ożenić się potrzeba najpierw odczytać wolę Bożą względem nas, rozeznać swoje powołanie. Czy to jest na pewno to co Bóg od nas oczekuje, czy to na pewno jest ta droga na której Bóg chce nas widzieć. Czy to na pewno ta osoba z którą powinniśmy iść przez życie. Zazwyczaj wychodzi się za maż aby być szczęśliwym, aby to szczęście znaleźć, aby to szczęście budować, przynajmniej starać się. Jeśli człowiek pełni wolę Boga, to wtedy znajdzie to szczęście, nawet pomimo trudności, niepowodzeń.

Cytuj:
Ogólnie nie widzę się w związku z osobą która jest ze mną bo w ogólnej kalkulacji wychodzi jej jeszcze że mam jednak więcej plusów niż minusów. W zasadzie sporo osób mnie tak kocha, po co mi jeszcze jedna. Od małżonka chciałabym więcej.


Ale takich kalkulacji dokonujemy. Taka jest nasza natura. Rodzic może nie dokonywać kalkulacji bowiem kocha dziecko takim jakim jest, nie przelicza jego zalet i wad, zazwyczaj. Ale w przypadku wejścia w związek z drugą osobą dokonuje się takiej kalkulacji. Nawet podświadomie. To przecież decyzja na całe życie. Załóżmy że kogoś poznajesz, jest przystojny, szarmancki, wierzący, inteligentny, zamożny, ale lubi palić zioło. Taka jedna mała rzecz. Jedna niedoskonałość wśród rozlicznych zalet, nie będziesz zatem kalkulować? Wyjdziesz za narkomana?

Cytuj:
Od małżonka chciałabym więcej.


Aby ktoś cię wybrał, potrzeba aby te zalety przeważyły. Przecież raczej każdy mężczyzna tak wybiera. Ja mogę mieć wrażliwe i bogate wnętrze, pasje, talenty, ale wyglądam jak facet i mam cechy psychiczne faceta, i cóż, mam oczekiwać że mężczyzna zainteresuje się mną pomimo tego? Raczej baaardzo wątpliwe.

Cytuj:
Tyle że są ludzie niezdolni do silnych emocjonalnych wzruszeń, w tym do takiego standardowego zakochania.


To zakocha się w niestandardowy sposób. :)

Cytuj:
I pomijasz że choć w naszym kręgu kulturowym one praktycznie zanikły małżeństwa aranżowane nadal funkcjonują i mają się dobrze. Nasze własne wyobrażenia nie wyczerpują rzeczywistości.


Hm, może są osoby zdolne do wejścia w tego typu związek. Ale relacja bez ''tego czegoś'', w dodatku taka relacja jak małżeństwo, to raczej nie dla mnie, musi być to ''coś więcej'', o wiele więcej.

Cytuj:
Oczekujesz od naturalnych więzi stałości jaka ma miłość nadprzyrodzona.


Prawdziwa miłość nie umiera, jest to prawdą. Prawdziwa miłość jest czymś stałym, nawet kiedy my lub inna osoba błądzi, nawet kiedy wypalą się uczucia i emocje, miłość zostaje.

sachol napisał(a):
.
Wg mnie Tworzysz sobie chocholy w ktorej milosc jest super piekna i polega na jedzeniu sobie przez pare z dziobkow 24h na dobe i wszystko jest super piekne i nikt sie w niczym wysilac nie musi


Sachol, poczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi.


Cz sty 03, 2019 1:11 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
equuleuss napisał(a):
Oczywiście że tak, ale miłość pomiędzy małżonkami to nie jest stricte miłość bliźniego w tym sensie iż jest tutaj coś więcej. Małżonkowie są także dla siebie kochankami - eros, nie tylko agape.

I co z tego? Święty Paweł pisał po prostu o milosci. A miłość małżeńska jest obrazem miłości Chrystusa do Kościoła. Małżonkowie w katolickim małżeństwie mają być darem dla siebie a nie chodzi o to by kogoś mieć dla siebie w tej czy innej sferze. A chyba nie można dokonać bardziej czegoś bezinteresownego niż być dla kogoś.


Cz sty 03, 2019 9:31 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
bergamotka napisał(a):
equuleuss napisał(a):
Oczywiście że tak, ale miłość pomiędzy małżonkami to nie jest stricte miłość bliźniego w tym sensie iż jest tutaj coś więcej. Małżonkowie są także dla siebie kochankami - eros, nie tylko agape.

I co z tego? Święty Paweł pisał po prostu o milosci. A miłość małżeńska jest obrazem miłości Chrystusa do Kościoła. Małżonkowie w katolickim małżeństwie mają być darem dla siebie a nie chodzi o to by kogoś mieć dla siebie w tej czy innej sferze. A chyba nie można dokonać bardziej czegoś bezinteresownego niż być dla kogoś.

Equelles definiuje milosc tak jak jest w Hymnie sw Pawla,natomiast rozumie to jako cos co spada na czlowieka z nieba i nie wymaga od niego niczego, jako stan w ktorym ktos robi wszystko dla drugiej osoby bez zadnego wysilku i trudu, druga osoba nigdy go nie denerwuje ani nie meczy bo cigle czuje same pozytywne uczucia do drugiej strony. A w zyciu tak nie ma ze wszystko jest latwe i przyjemne. Nie na fascynacji opiera sie milosc ale na wyboze poprostu.


Cz sty 03, 2019 10:42 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
equuleuss napisał(a):
Przecież o tym piszę w moich wypowiedziach, ale ten akt woli jesteś w stanie dokonać wtedy kiedy zakochasz się w drugiej osobie, wyjaśniam to bliżej, tak więc, poznajesz kogoś, jest fascynacja, zauroczenie, zakochanie, miłość i wtedy dokonujesz aktu woli, masz oparcie w miłości.

Ludzie podejmowali i podejmują ten akt woli z różnych pobudek, niekoniecznie kierowani większą czy mniejszą falą uczuć czy namiętności, i doprawdy nie widzę powodów by to deprecjonować tylko dlatego że nie przystaje to może do mojej wizji relacji międzyludzkich. I choć bynajmniej nie jestem zwolenniczka małżeństw aranżowanych, niespecjalnie widzę przewagę małżeństw w których małżonkowie dobrali się zakochawszy się uprzednio w sobie. Ba, wydaje mi się nierzadko że od niektórych takich wyborów lepiej rokujący na przyszłość byłby przydział małżonka z jakiejś loterii.
Dodatkowo, my katolicy mamy świętych w śród których są też osoby które uświęciły się w małżeństwach aranżowanych. Oczywiście można to negować że to były inne czasy i obyczaje, dzięki Bogu to już za nami itp. ale to nie jest prawda. Święci dani są nam jako lustro bo w nich można zobaczyć swoją małość. I osobiście uważam że skarleliśmy bo dla nas - ja też nie jestem od tego wolna - nie ma miłości bez zakochania, ba zakochanie jawi się jako warunek konieczny miłości - jak koń który bez ostrogi nie ruszy, my z ograniczeń czynimy cnotę bo bez zakochania nie wyobrażamy sobie miłości - tymczasem oni zdolni byli od razu przejść do rzeczy. Może dlatego ze nikt ich nie pouczył że to niemożliwe, bo muszą przejść cały proces od poznania, przez zainteresowanie, fascynacje i zakochanie zanim mogą "głębiej kochać". Ba, nawet żyjący względnie niedawno święci małżonkowie Zelia i Ludwik Martin wykraczają poza powszechny schemat - bo z jednej strony pobrali się trzy miesiące po poznaniu, a w Zeli w ogóle przekonanie ze Ludwik"to ten zrodziło się gdy go zobaczyła pierwszy raz (szaleństwo chciałoby się rzecz) a z drugie strony rok przeżyli w białym małżeństwie.
equuleuss napisał(a):
Istnieje zauroczenie i istnieje zakochanie. Z zauroczenia przechodzisz w stan głębszej miłości. Albo nie. Możesz być w kimś zakochana, ale jednocześnie widzieć wady i słabości tej osoby. Chyba inaczej rozumiemy to pojęcie - zakochanie.

Nie widzę powodów by rozumieć to pojęcie inaczej niż przyjęte to w nauce, ani tworzyć kategorii zakochania "prawdziwego" jakoś istotowo odmiennego od tego potocznego. Bo będącego aktem na poły aktem mistycznym, zdolnym naznaczyć jakoś ludzi na całe życie. Taka wizja wydaje mi się ani katolicka - bo zakochanie jest w nim istotniejsze niż sakrament z jego łaską, skoro w nim ma się szukać mocy by podjąć akt woli - ani osobiście pociągająca.


Cz sty 03, 2019 12:09 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
bergamotka napisał(a):

I co z tego? Święty Paweł pisał po prostu o milosci. A miłość małżeńska jest obrazem miłości Chrystusa do Kościoła. Małżonkowie w katolickim małżeństwie mają być darem dla siebie a nie chodzi o to by kogoś mieć dla siebie w tej czy innej sferze. A chyba nie można dokonać bardziej czegoś bezinteresownego niż być dla kogoś.


Chociażby to z tego że małżonkowie nie są ze sobą tak całkiem bezinteresownie. Miłość małżeńska zakłada współżycie seksualne, mężczyzna zatem wybierze cię ponieważ pociągasz go i podobasz mu się. To jako pierwsze, potem doceni twoje zalety. Tutaj już nie ma takiej bezinteresownej postawy jak w przypadku miłości do bliźniego z którym nie ma nas łączyć więź erotyczna.

Cytuj:
Ludzie podejmowali i podejmują ten akt woli z różnych pobudek, niekoniecznie kierowani większą czy mniejszą falą uczuć czy namiętności, i doprawdy nie widzę powodów by to deprecjonować tylko dlatego że nie przystaje to może do mojej wizji relacji międzyludzkich.


W mojej wypowiedzi możesz zauważyć, iż ja tego nie neguję lecz piszę że być może są osoby zdolne do wejścia w taki aranżowany związek czy związek bez uczuć, bez fascynacji, ale zaznaczam iż to raczej nie jest czymś dla mnie.

Cytuj:
Ba, wydaje mi się nierzadko że od niektórych takich wyborów lepiej rokujący na przyszłość byłby przydział małżonka z jakiejś loterii.


Byłabyś w stanie być z osobą która cię nie pociaga, nie podoba ci się, nie facynuje cię, nie masz z tą osobą żadnych wspólnych tematów, zainteresowań, po prostu nic cię z nią nie łączy ani nie pociaga w niej? Mąż z przydziału loterii? Kobiety, Wy tak na poważnie?

Cytuj:
Nie widzę powodów by rozumieć to pojęcie inaczej niż przyjęte to w nauce, ani tworzyć kategorii zakochania "prawdziwego" jakoś istotowo odmiennego od tego potocznego.


Nauka? A mistyka miłości, duchowa strona miłości? Można być w kimś zakochanym przez całe lata i przez całe życie, ale to nie ma nic wspólnego z porywami namiętności, zalewem uczuć, motylkami w brzuchu, zawirowaniami w mózgownicy, nie wiem już jak to mam wyjaśnić.

sachol napisał(a):
A w zyciu tak nie ma ze wszystko jest latwe i przyjemne. Nie na fascynacji opiera sie milosc ale na wyboze poprostu.


Sachol ale ja naprawdę o tym wiem. Tylko że dokonujesz wyboru ponieważ ktoś cię jednak zafascynował sobą. Chyba że Ty dokonałaś wyboru małżonka na innej zasadzie.


Cz sty 03, 2019 6:24 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
equuleuss napisał(a):
Byłabyś w stanie być z osobą która cię nie pociaga, nie podoba ci się, nie facynuje cię, nie masz z tą osobą żadnych wspólnych tematów, zainteresowań, po prostu nic cię z nią nie łączy ani nie pociaga w niej? Mąż z przydziału loterii? Kobiety, Wy tak na poważnie?

Czemu nie? Ale muszę przyznać że gdyby brać pod uwagę twoje szufladki z tym co kobiece a co męskie, to nie wiem czy jestem ćwierć-kobietą. Z mojej strony dyskusja wyczerpała się bo napisałam już co uwazałam w tym temacie. A nie uważam że przez powtarzanie czegoś sprawia że cała rzecz staje się bardziej przekonująca. Nie zamierzam też tłumaczyć że nie jestem wielbłądem tylko dlatego że z jakichś względów uważasz że małżeństwo bez zakochania, z nie romantycznych pobudek - choć nawet nie sugerowałam ze takowe bym zawarła - uważasz za polegające na doborze osoby do której jeśli się coś czuje to niechęć, tak że kochać tą osobę trzeba de facto wbrew sobie, a zatem wbrew woli a nie przez akty woli. Potocznie takie małżeństwa nazywa się z rozsądku, a z głupoty.


Cz sty 03, 2019 7:53 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 14, 2018 8:41 pm
Posty: 787
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
equuleuss napisał(a):
Byłabyś w stanie być z osobą która cię nie pociaga, nie podoba ci się, nie facynuje cię, nie masz z tą osobą żadnych wspólnych tematów, zainteresowań, po prostu nic cię z nią nie łączy ani nie pociaga w niej? Mąż z przydziału loterii? Kobiety, Wy tak na poważnie?

Ja z góry mówię: nie mogłabym. :-)
Myślę, że zażarta dyskusja na temat tego, czy zakochanie jest potrzebne, czy nie do małżeństwa bierze się trochę z tego, że miłość nie jest w pełni zrozumiała dla człowieka tak naprawdę. To jest objęte pewną otoczką niepewności, wrażliwości, tajemniczości. Owszem, możemy tworzyć definicje, ale jest też coś niepoznawalnego.
Moim zdaniem miłość małżeńska powinna mieć swój początek w zakochaniu. Owszem, zakochanie może przeminąć, ale miłość małżeńska to miłość na całe życie. Generalnie mamy kochać wszystkich ludzi, natomiast małżonek powinien być tym, przy kim czujemy nieodpartą chęć kochania go, nawet jeśli nie zawsze nasza miłość jest idealna.


Cz sty 03, 2019 8:46 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
Viridiana napisał(a):
Generalnie mamy kochać wszystkich ludzi, natomiast małżonek powinien być tym, przy kim czujemy nieodpartą chęć kochania go, nawet jeśli nie zawsze nasza miłość jest idealna.

Generalnie nie o to czucie chodzi bo mozna sie z malzonkiem poklocic i w danej chwili miec go dosc ale mimo wszystko zamiast ranic slowami go poprostu przytulic i dac milosc wbre uczuciu zranienia np po klotni.
I milosc malzenska sklada sie wlasnie z calej masy takich malych wyborow ze pomimo zranien jamoe czasem ludzie sobie zadaja chcemy dalej kochac ta osobe i budowac.
Aczym jest milosc malzenska pokazql to Chrystus na krzyzu i takie ma odniesienie w malzenstwa.
Wanda Poltawska mowila ze jesli chcemy cos dla siebie to nie jest to juz milosc.


Pt sty 04, 2019 12:04 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Wt lip 18, 2017 5:09 pm
Posty: 1683
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Brak wiary na spotkanie dobrego mężczyzny.
Cytuj:
Czemu nie? Ale muszę przyznać że gdyby brać pod uwagę twoje szufladki z tym co kobiece a co męskie, to nie wiem czy jestem ćwierć-kobietą.


To raczej kobiety są bardziej skłonne wyjść za mąż z rozsądku, mężczyzna kieruje się bardziej namiętnością i dość często myli pożądanie z miłością. Kiedy kobieta pociąga go bardzo to żeniłby się już następnego dnia. Co oczywiście rozmija się z rozsądkiem.

bergamotka napisał(a):
Nie zamierzam też tłumaczyć że nie jestem wielbłądem tylko dlatego że z jakichś względów uważasz że małżeństwo bez zakochania, z nie romantycznych pobudek - choć nawet nie sugerowałam ze takowe bym zawarła - uważasz za polegające na doborze osoby do której jeśli się coś czuje to niechęć, tak że kochać tą osobę trzeba de facto wbrew sobie, a zatem wbrew woli a nie przez akty woli. Potocznie takie małżeństwa nazywa się z rozsądku, a z głupoty.


Tylko że ja nie postrzegam tego jako coś co byłoby aż tak rozsądne. Załóżmy że znam mężczyzn / mężczyznę który powiedzmy jest uczuciowy, ma jakieś tam zalety ale nie pociaga mnie i nie czuję nic do niego oprócz koleżeńskich odczuć. Nie wyobrażam sobie wejścia w małżeństwo w takim przypadku. I nie mam na myśli tego iż decyzję o małżeństwie ma poprzedzić fala robuchanej namiętności, uczuć i zatracenia. Ale musi być coś więcej bo przecież masz spędzić życie z tą osobą. I masz sypiać z tą osobą.

Udany seks, udane życie intymne scala mażłzonków i jest pewnego rodzaju filarem udanego pożycia małżeńskiego. Jak kobieta ma oddać się osobie do której czuje tylko miłość na zasadzie miłości bliźniego i musi decyzją woli wzbudzać w sobie uczucia.

A postawa uczciwości i szczerości? Jeśli zarówno mężczyzna jak i kobieta umawiają się, na małżeństwo z rozsądku to jest to ich wspólna decyzja, ale w przypadku kiedy jedna strona jest zakochana a druga nie, to ta zakochana strona powinna wiedzieć jak się sprawy mają. Ukrywanie takiej sytuacji mogłoby nawet być podstawą do uznania małżenstwa za nieważne.

sachol napisał(a):
Aczym jest milosc malzenska pokazql to Chrystus na krzyzu i takie ma odniesienie w malzenstwa.


Chrystus na krzyżu doknał aktu Odkupienia. Nie każde małżeństwo jest krzyżem i męczeństwem, są małżeństwa naprawdę udane, dobrane.

Cytuj:
Generalnie nie o to czucie chodzi bo mozna sie z malzonkiem poklocic i w danej chwili miec go dosc ale mimo wszystko zamiast ranic slowami go poprostu przytulic i dac milosc wbre uczuciu zranienia np po klotni.


A czy to nie jest nieco sztuczne? Człowiek ma prawo do poczucia zranienia i ma prawo powiedzieć o tym współmażonkowi, bez wywoływania kłótni, może po prostu powiedzieć że te słowa / zachowanie było raniące. I wybaczyc sobie. Ale potrzeba tej świadomości - to było raniące, niepotrzebne. Aby ta druga strona zdawała sobie sprawę z tego że rani i starała się unikać takiego zachowania / słów.

Cytuj:
Wanda Poltawska mowila ze jesli chcemy cos dla siebie to nie jest to juz milosc.


Miłość polega na dawaniu i braniu, czyli możemy chcieć czegoś dla siebie a w tym może uczestniczyć także małżonek. Poza tym, mąż lubi herbatę a ty wolisz kawę. Chcesz coś dla siebie - kawę.

Cytuj:
I milosc malzenska sklada sie wlasnie z calej masy takich malych wyborow ze pomimo zranien jamoe czasem ludzie sobie zadaja chcemy dalej kochac ta osobe i budowac.


Racja.

Viridiana napisał(a):
Moim zdaniem miłość małżeńska powinna mieć swój początek w zakochaniu. Owszem, zakochanie może przeminąć, ale miłość małżeńska to miłość na całe życie. Generalnie mamy kochać wszystkich ludzi, natomiast małżonek powinien być tym, przy kim czujemy nieodpartą chęć kochania go, nawet jeśli nie zawsze nasza miłość jest idealna.


Emocje zakochania, tego na początku, przemijają, stygną, uczucia stabilizują się, a czasem nawet zmieniają się. Miłość staje się bardziej dojrzała i głęboka. Wtedy czujesz że kochać to znaczy pragnać dobra dla tej kochanej przez ciebie osoby, wtedy jesteś w stanie rezygnować z siebie. Myślę ze w sposób idealny możemy kochać dopiero w Niebie, tutaj na tej ziemi możemy tylko zbliżyć się do tego ideału.


Pt sty 04, 2019 1:25 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL